Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry dla graczy | Uczta dla Odyna – najeść się puzzlami

Uczta dla Odyna – najeść się puzzlami [Współpraca reklamowa z Lacerta] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 4 minut

Kiedyś moim ulubionym autorem był Stefan. Ale popełnił Wyrocznię i się obraziłam. Zerknęłam więc wtedy filuternie na Uwe, który zabiegał o moje względy już dość długi czas i nagle dostrzegłam, że jego przepastne pudełka przecież też zawsze sprawiały mi wiele frajdy. Choć ograniczały się w zasadzie wciąż do tego samego nieszczęsnego zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych: wydoić krowę, najeść się i znaleźć schronienie. Zero romantyzmu, zero finezji. Ale mnie takie podejście, nie wiedzieć czemu, ujęło…

(Ucztę dla Odyna przedstawiałam już w tym Cotygodniku, gdzie mówiłam nieco więcej o zasadach.)

Oczywiście przesadą jest twierdzić, że w każdej grze Rosenberga chodzi w równej mierze o to samo. Ale że chodzi o to samo, temu zaprzeczyć już nie podobna. Uwe balansuje środkiem ciężkości, ale zawsze praktycznie mamy do czynienia z grą gospodarczą, w której zarządzamy w ten czy inny sposób rogatym i wełnianym pogłowiem, handlujemy, podróżujemy, budujemy. (Mówię tu o grach większego formatu, bo mniejsze nieco się wymykają temu schematowi). I mnie to jak najbardziej pasuje. Była żywieniowa pentalogia, potem nastąpiły Patchworki, a obecnie możemy zagrywać się w syntezę tych dwóch ścieżek rozwoju. Uczta dla Odyna każe nam dobrze gospodarzyć ze wszystkimi w/w aspektami, a rezultaty naszych wysiłków układać na rozmaitych planszetkach jak puzzle.

Można uznać, że te dwie płaszczyzny gry do siebie nie pasują. Rozstawianie ludzików na planszy akcji daje nam odczuć powiew wiatru we włosach, wolność wikingowskiej przygody, trudności życia na północy, podczas gdy zarządzanie planszetkami to sucha zabawa z własną wyobraźnią przestrzenną. Jak ułożyć wszystkie mozolnie zdobyte żetoniki w taki sposób, aby zakryły jak najwięcej pól planszy za wyjątkiem tych, z których chcemy czerpać profity? Wyobrażam sobie, że dla niektórych może to być dysonans nie do przejścia. No bo jak chcę poukładać puzzle, to odpalam puzzle, prawda? A jak chcę zagrać w grę, to chcę porobić coś innego.

No więc u mnie to tak nie działa. Mnie się obie części szalenie podobają. Walka z własnymi planszetkami zawsze stanowi dla mnie nader przyjemne wyzwanie i nawet forma puzzli mi odpowiada. Ten moment, gdy wszyscy gracze zawieszają się nad swoimi włościami i mamrocząc pod nosem, układają żetony różnej maści  i wielkości na wizerunkach chat, wysp, pól itp… Nic tu nie uwiera, wszystko się ze sobą doskonale łączy. Poezja suchości :D Zdobyłeś ciepłą odzież dla swoich wikingów? Gdzie ją położysz? To duży żeton, zakryje wiele minusowych pól, ale z drugiej strony jest toporny w kształcie, zakryje przy okazji wartościowe pola. Co poświęcisz?

Nie wiem, dlaczego łykam „dużego” Rosenberga z taką dozą bezkrytycyzmu. Pola Arle wydawały mi się apogeum jego możliwości, a tu chłopisko wydaje Ucztę i nie wiem, czy zdobyczne wyprawy nieogolonych wikingów są lepsze, czy gorsze od śmigania wozami po niemieckich wioskach. Po prostu nie wiem. Oczy mi się świecą za każdym razem, gdy pomyślę, że nadarza się okazja zagrać w jedną albo drugą.

Innym elementem, który nie wszystkim może się spodobać, jest brak interakcji. Owszem, jak to w worker placemencie, może wystąpić wyścig do określonych pól akcji. Ale na pewno nie będzie to sprawa tak gardłowa jak np. w Agricoli czy Le Havre. Jeśli czegoś nie uda nam się zrobić w tej rundzie, to zrobimy w kolejnej. Uczta (wbrew tytułowi) wcale nie przykłada nam noża do gardła w kwestii żywienia. Z tego przymusu Uwe zrezygnował już od czasu Ora et Labora. Czyli żywienie występuje, ale o niebo łatwiej je zapewnić niż we wcześniejszych grach mistrza. Dlatego i konkurencja na planszy akcji jest mniejsza. Dla jednych może to być plus, dla innych minus. Ja stoję raczej na stanowisku, że worker placement powinien zmuszać mnie do mega dylematów i płaczu. Wtedy czuję, że gram ;) Tu tego bólu istnienia niestety nie doświadczymy.

Ostatni element, do którego można się przyczepić, to losowość rzutów kością. Uwe pięknie w instrukcji tłumaczy potrzebę zastosowania takiego rozwiązania, ale nie zmienia to faktu, że to co losowe jest… losowe. I już. Co z tego, że jeśli mi się rzut nie powiedzie dostanę rekompensatę? Straciłam akcję i ludka. A przeciwnik rzuca jak z nut i wszystko mu wychodzi. Akcje wypraw i polowań (bo to one wymagają rzutów) bawią w pierwszej części gry. Ale im bliżej końca, tym nieudane rzuty bolą bardziej. A rzucanie w ramach ostatniej akcji gry to w ogóle dostarcza niezapomnianych wrażeń i nierzadko poszerza nam słownik…

Jednak poza tymi małymi niedogodnościami, Uczta to gra genialna. Oferuje mnogość strategii i ścieżek rozwoju. I jak mało która premiuje ogranie. Nie w sensie znajomości gry, bo tu mamy wszystko wiadome od samego początku. Ale w sensie nabierania sukcesywnie sprawności. Podczas pierwszych rozgrywek trudno nam zapełnić jedną planszetkę, ale już po kilku uczymy się tak kombinować kolejnością działań, aby zapełniać i dodatkowe plansze. Wszystko może nam się przydać, jeśli dobrze to wykorzystamy. Budowa dość nietypowego, ale jednak, silniczka do zdobywania żetonów, którymi będziemy zakrywać połacie naszych włości, dostarcza mi niesamowicie dużo radości. Tak dużej, jak duże jest pudło z grą :) (Dopiero na półce zauważyłam, że znacznie przewyższa gabarytami Kawernę!)

PODSUMOWANIE

+ przepastne, wypełnione po brzegi pudło

+ łatwość przyswojenia zasad, przejrzysta ikonografia

+ mieszanka strategii, taktyki i szczęścia

+ wiele dróg rozwoju

+ ciekawe połączenie dwóch odrębnych mechanik

+ premiuje stopniowe uczenie się gry

– momentami losowa

– brak dotkliwej walki o pola akcji



Grę Uczta dla Odyna kupisz w sklepie


 

Dziękujemy firmie Lacerta za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (6/10):

Oprawa wizualna (9/10):

Ogólna ocena (9.5/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra tak dobra, że chce się ją polecać, zachwycać nią i głosić jej zalety. Jedna z najlepszych w swojej kategorii, której wstyd nie znać. Może mieć niewielkie wady, ale nic, co by realnie wpływało negatywnie na jej odbiór.

Przydatne linki:

10 komentarzy

  1. Avatar

    Veridiana, w jakiej ekipie najczęściej gracie?
    Bo ja nie zgodzę się z tym, że brak tu interakcji (oczywiście interakcję rozumiemy poprzez blokowanie pól akcji). Grałem do tej pory 6 gier w składzie 3 lub 4 osobowym. W składzie 3 osobowym to co udało nam się zaplanować jeszcze w miarę uda się zrealizować. W składzie 4 osobowym gra polega na wyborze z tego co nam jeszcze zostało.
    „Jeśli czegoś nie uda nam się zrobić w tej rundzie, to zrobimy w kolejnej” – kompletnie się z tym nie zgadzam. W kolejnej rundzie już będzie za późno.
    Problem w tym, że wszyscy rzucają się w pierwszych swoich akcjach w rundzie na akcje generujące kafelki. Więc po chwili tych akcji już nie ma albo pozostały drogie i zastanawiamy się czy opłaca się nam z nich skorzystać. Potem wchodzimy na akcje które pozwalają nam przetworzyć te kafle. Oczywiście w pierwszych rundach to może trochę inaczej wyglądać. Zapewne powalczymy trochę o surowce, o statki. Ale potem chodzi już tylko o jedno, o zbieranie kafli.
    Poza tym gra ewidentnie nie jest dobrze wyskalowana. W dwie osoby podejrzewam, że interakcja jest minimalna. W 3 osoby jest w sam raz, w 4 osoby jest moim zdaniem zbyt tłoczno. Oczywiście ktoś może powiedzieć że dzięki temu mamy 3 gry w jednej. W każdym składzie osobowym gra inaczej wygląda. Niby tak, ale moim zdaniem w składzie 4 osobowym jest najgorzej
    I powiem jeszcze jedno, co może być kontrowersyjne ale uważam że więcej swobody mam w Agricoli niż w Uczcie. W Uczcie gra polega po prostu na zbieraniu kafli. Na zebraniu jak największej ilości kafli. Kształty mają znaczenie jeszcze na początku, kiedy jesteśmy zainteresowani produkcją pewnych dóbr. Potem po prostu im więcej tych kafli nazbieramy tym lepiej.

  2. Veridiana

    Nie mogę się zgodzić z Twoim niezgodzeniem ;)
    Na 2 osoby jest luźno. Na 3 osoby nadal jest luźno. Na 4 osoby jest trochę mniej luźno (dochodzą pola dublowania akcji).
    Kształt kafli ma znaczenie do końca. O ile na początku głównie dlatego, żeby omijać pola premii, o tyle w późniejszym czasie po to, aby dopychać planszetki. Szczególnie, jeśli poszło się w planszetki dodatkowe, które mają przecież nieregularne kształty.
    W Agricoli czułam nóż na gardle. Każda runda spóźnienia z kompletowaniem pary zwierząt, to potomstwo i żarcie w plecy. Każda runda, gdzie przegapiłam surowce – stoi cały rozwój. No i ta gardłowa walka o jedzenie dla rodziny. W Uczcie z niczym mi się nie spieszy. Taki przyjemny luzik jak w Ora et Labora. Może gramy inaczej, a może inaczej rozumiemy „gardłowość”. Wikingów jest mało, a akcji takie mrowie, że zawsze coś sensownego da się zrobić. I jest po kilka sposobów na zrobienie najważniejszych rzeczy, ze zdobywaniem jedzenia na czele. Agricola jest dużo bardziej prostolinijna, podczas gdy w Uczcie ścieżki się przeplatają.

    • Avatar

      Przy 4 osobach dochodzą dwa pola na dublowanie, to bardzo mało w porównaniu z ilością nowych wikingów do wtłoczenia na planszę. Jeszcze w pierwszych rundach nie ma to aż takiego znaczenia. Mamy mało wikingów do wstawienia na planszę. Później już tak miło nie jest. Jeszcze jak Ci przypadkiem wyjątkowo nie podejdą rzuty kością…
      „Wikingów jest mało, a akcji takie mrowie, że zawsze coś sensownego da się zrobić.” – no i właśnie tu się nie zgodzę. To „zawsze coś sensowne” już niekoniecznie jest takie bardzo sensowne. Owszem, coś zawsze można zrobić ale te najważniejsze pola już są dawno zajęte. To mrowie różnorakich pól po kilku grach już nie jest takim mrowiem. Widać, które pola są ważne, które ważniejsze a które można sobie odpuścić w poszczególnych etapach gry.
      Ja mam po tych kilku grach jeden podstawowy zarzut. W tej grze jest praktycznie jedna sensowna strategia. Trzeba po prostu zdobywać kafelki. Owszem, zgoda, kafelki można zdobywać na różne sposoby, można je w różny sposób układać – na wyspach albo w budynkach ale gra się kręci wokół zdobywania jak największej ilości kafelek. Przez wszystkie 7 rund robimy praktycznie to samo.
      ale po prostu należy zdobywać jak najwięcej kafelków.

  3. Veridiana

    Tylko, że ten zarzut odnosi się do mechanicznej osi tej gry, która jest przecież graczom wiadoma. To tak, jakby zarzucać ameritrashom, że rzuca się w nich kostkami. Uczta jest o zapełnianiu planszetek kafelkami i tyle. Prawie wszystkie punkty punkty pochodzą właśnie z tego (zwierzęta i statki to też kafelki, ale nie lądują na planszach). Jeśli to komuś nie pasuje, to po prostu nie gra.
    Nigdy nie miałam poczucia, że któreś pola są ważniejsze, a inne mniej ważne. Wszystko zależy od przyjętych ścieżek rozwoju. Jeśli dwóch graczy uprze się na to samo, to faktycznie, będą się ścigać do konkretnych pól, ale przy tej mnogości opcji, nam się to po prostu nie zdarzyło. Zawsze można przeskoczyć na inny „pomysł na kafelki”.

  4. Avatar

    @cez – na forum ktoś napisał, że w grze istnieje kilka silniejszych ścieżek, których jednak trzeba unikać, by nie zostać przyblokowanym. Może coś w tym jest?
    O blokowaniu mogę napisać, że w Uczie może zaboleć, ale alternatywy są tutaj znacznie atrakcyjniejsze, niż to, co w Agricoli zostaje nam do wyboru po tym, jak kluczowa dla nas akcja została właśnie zablokowana. W zasadzie w Agricoli gram niektóre akcje nie tyle w optymalnym momencie, co zawczasu, bo lepiej mieć owce w garści, niż karty żebrania po żniwach.

    @Veridiana – nie obawiasz się, że po początkowym zachłyśnięciu mnogością możliwości i późniejszym nabraniu wprawy w ogarnianiu tej kuwety, przyjdzie czas na refleksję, że to jednak dość żmudne i w gruncie rzeczy powtarzalne puzzle?

    • Avatar

      @tomb, ja po zagraniu 6 partii właśnie dochodzę do wniosku „że to jednak dość żmudne i w gruncie rzeczy powtarzalne puzzle”. I szczerze powiedziawszy nie chce mi się już rozkminiać kolejnych dróg na uzyskanie większej ilości kafli, które być może spowodują że na koniec uzyskam tych kilka punktów więcej. Bo to nadal będzie to samo, żmudne zbieranie kafelków. I niestety powtarzalne.

  5. Veridiana

    @tomb – dotychczas chyba nie było gry, która tak bardzo by mi się podobała, a potem straciła na ocenie. Oprócz Dragonhearta ;) Z dużymi grami jest tak, że trudno do nich zasiąść, znaleźć czas, więc w pewnym momencie odpoczywa sobie na półce na rzecz nowości. Ale potem znowu przychodzi straszna ochota i znowu mam mega przyjemność. Uczta nie powinna być w tym względzie wyjątkiem. Jeśli gra się w mniej więcej stałej grupie i poziom ogrania idzie w tym samym tempie, to zawsze jest ta myśl z tyłu głowy „na pewno mogłam to zrobić lepiej, na pewno następnym razem wygram itp.” Tak więc, nie, nie boję się :)

  6. Ink

    @Veridiana: Mamy podobne gusta planszówkowe, więc nic dziwnego, że w tym sporze przychylam się do Twojej opinii. Oczywiście nie wiem, co będzie po 100 partiach (i nigdy nie będę wiedział), ale z całą pewnością po wspomnianych sześciu mi się nie znudziło ani nie wydało powtarzalne. I nadal mam pomysły, jak zagrać następnym razem tak, jak jeszcze nie próbowałem.

    A na zarzut, że chodzi tylko o zbieranie kafelków muszę powiedzieć: a w TTA chodzi tylko o zdobywanie kultury. Istotne, na ile sposobów te kafelki/kulturę można zdobyć.

    Acz oczywiście panowie w kapeluszach mają prawo się grą znudzić, tak samo jak my mamy prawo się nią zachwycać :)

    • Avatar

      @Ink
      To prawda, w TtA też „tylko” zbierasz kulturę, ale możesz to zrobić na wiele sposobów. Poza tym w TtA najpierw musisz zbudować silnik do zbierania tej kultury. Najpierw musisz zadbać o ekonomię, o siłę i dopiero wtedy myślisz o kulturze.
      W Odynie praktycznie nie budujesz silnika. No może musisz zbudować silnik do dochodu, ale on też zależy od ilości wyłożonych kafli. Czyli kręcimy się cały czas wokół tego samego. Zbieramy kafelki, im więcej tym lepiej.

  7. Avatar

    A propos silniczka – mało grałem, ale w naszych partiach budowane silniczki (np. zbudowane na kombie pomocnik i akcja z nim powiązana) okazywały się dużo mniej wydajne, niż gra taktyczna, z wykorzystywaniem bieżącej sytuacji lub strategia na emigrację. Oczywiście samo w sobie nie jest to nic złego (silniczek miła rzecz, ale nie każda gra musi polegać na jego budowaniu), lecz przekonuje mnie to, że gra jest raczej taktyczna, niż strategiczna oraz że karty w Uczcie są bardzo losowe i mocno sytuacyjne.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active
PHPSESSID
eu_cookies_bar
eu_cookies_bar_block

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings