Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry karciane | Vikings gone wild – podkręcony deckbuilding

Vikings gone wild – podkręcony deckbuilding [Współpraca reklamowa z Games Factory] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Otóż to. Jak w temacie. Jest to gra w całości oparta na mechanice deckbuildingu i to mocno zaawansowanego. Ideą jest rozbudowa swojej talii aby za jej pomocą zdobywać punkty zwycięstwa poprzez atak na budynki innych graczy, obronę własnych budynków oraz wykonywanie misji. Przy czym od razu należy zaznaczyć, że ów atak jest elementem niezbędnym – bez niego trudno mówić o jakiejkolwiek szansie na zwycięstwo. Co ciekawe – zaatakowani niewiele tracą (może poza pewną liczbą surowców – ale też tylko od czasu do czasu) więc mimo silnej interakcji nie jest ona bardzo bolesna.

Deckbuilding, ale jakby inaczej

Runda składa się z kilku faz (produkcja, dobieranie kart, faza graczy – czyli zagrywania kart, przechowywanie i sprzątanie), które rozgrywane są po kolei przez wszystkich graczy. Oznacza to tyle, że nikt nie sprząta po swojej turze, nikt nie przygotowuje sobie talii w trakcie tury innych graczy (jak to ma miejsce choćby w Dominionie) lecz najpierw wszyscy produkujemy i uzupełniamy rękę, a następnie po kolei rozgrywamy swoje „właściwe” tury zagrywając karty – a te będą leżały przed nami aż skończy swoją kolejkę ostatnia osoba. Dopiero wtedy możemy zacząć przenosić surowce do składów (przechowywanie) i odrzucać co trzeba na discard.

Plansza

 

Kolejną ciekawostką jest zróżnicowanie kart. Mamy nie tylko surowce (czyli walutę, za którą nabywamy karty), ale też wojowników, których zagrywamy po to, by zdobywać punkty zwycięstwa oraz budynki, które produkują nam surowce oraz dają inne bonusy jak choćby więcej kart w ręku. Budynki nie są częścią naszej talii, leżą sobie grzecznie przed nami i mają działanie permanentne. Produkują. I to jest kolejna różnica – mamy surowce na kartach (z talii) oraz surowce w postaci drewnianych znaczników (i tylko takie możemy przechować do następnej rundy, o ile mamy odpowiednie budynki). Kolejny rodzaj kart, w który możemy zainwestować to karty obronne – mocno różnią się od typowych kart reakcji, gdyż nie niwelują efektu zagranej karty – one jedynie podnoszą obronność wybranego przez nas budynku aż do końca rundy.

Są też karty, których kupić nie można – to karty Łaski Bogów. Mocne efekty lub Herosi (jednostki ataku). Zdobywamy je przede wszystkim uzyskując pewien poziom PZ-tów, a także jako bonus za udany atak na Halę 3 poziomu (Hala to macierzysty budynek określający wielkość wioski gracza, czyli limit możliwych do wystawienia budynków).

W swojej turze możemy wykonywać najróżniejsze akcje – o ile mamy odpowiednie karty na ręku. Bez limitów. No, prawie bez limitów – możemy wykonać tylko jedną misję na turę oraz możemy tylko raz zaatakować Draco (to taki umowny przeciwnik, który dostarcza nam w ten sposób jeden wybrany zasób). Poza tym – kupujemy do woli różne karty (ataku, obrony, budynki) i atakujemy do woli (nieumarłych na torze Odyna lub innego – ale tylko jednego – gracza). Atak na gracza jest de facto atakiem na jego budynek / budynki, nie na niego samego. Przygotowujemy odpowiedni zestaw kart i wskazujemy obiekt ataku. W tym momencie gracz będący celem może się bronić, czyli wzmocnić budynek kartą obrony, o ile taką na ręce posiada. Tak czy owak – punkty zwycięstwa pójdą w ruch – albo atak będzie udany i wtedy my zdobędziemy za niego punkty albo udana będzie obrona (i wtedy punkty zdobywa przeciwnik). To co jest ważne – i zarazem pocieszające – to fakt, że przegrany nie traci zbyt wiele (czasem jakiś surowiec, o ile został zaatakowany jego skład piwa/złota) –  zniszczone budynki tak naprawdę zniszczone nie są – wciąż produkują, przechowują i dają wszystkie bonusy jakie dawać powinny. Walka to tylko sposób na zdobywanie PZ-tów.

Gra rozkręca się baaardzo powoli. Na początku mamy niewiele, niewiele więc możemy kupić. Tura trwa wtedy krótko. Zazwyczaj inwestujemy w produkcję, bo przecież za coś trzeba te karty zdobywać. Potem ścieżki strategiczne graczy się rozchodzą i robi się coraz ciekawiej. Najwięcej dzieje się w ostatniej tudzież przedostatniej rundzie…. niestety bywa, że trwają one nadzwyczaj długo – przeprowadzanych jest dużo ataków i zdobywanych wiele punktów zwycięstwa. Trzeba bardzo uważać, czy obecna runda nie będzie przypadkiem ostatnia, gdyż pod koniec tempo gry rośnie lawinowo.

Dominion na sterydach?

Z jednej strony – dużo możliwości, ciekawe karty, a z bonusami ze wspieram.to – jeszcze więcej frajdy. Pomysł z budynkami, które po prostu są i działają permanentnie jest znany, sprawdzony i dobrze funkcjonuje. Podoba mi się sposób prowadzenia walki i to, że tak naprawdę nic nie można przeciwnikowi zniszczyć, z dokładnością do pojedynczych surowców – ale i to nie jest tragedią, bo raz zaatakowany gracz nie może być powtórnie celem ataku (z wyjątkiem sytuacji gdy wszyscy byli już atakowani, ale wtedy też nie można atakować budynków, które zostały „zniszczone”). Nie istnieje więc praktycznie sytuacja, gdzie dwóch bije jednego. To poszerza grono odbiorców o osoby, które nie lubią negatywnej interakcji.

Z drugiej jednak strony gra wydaje mi się trochę przekombinowana. Pod koniec partii – tury się już dłużą. Z tego powodu najlepiej grało mi się w dwie osoby. Co prawda karty, które dają profity za każdego gracza nie są już tak atrakcyjne, ale za to nie czekamy długo na swoją kolej.

Mamy sporo dostępnych kart, z których część zmienia się dynamicznie (na torze Odyna) – możliwe są zatem przestoje spowodowane tak prozaiczną czynnością jak wczytywanie się ich w możliwości. Jest tu pomieszanie dwóch stylów  – takiego, który daje ustalony zestaw kart na początku gry (jak w klasycznym Dominionie), i takiego, który zakłada rotację kart (jak np. w Dolinie Kupców). Jeden i drugi ma swoje wady i zalety – ale nie jestem przekonana czy dwa grzybki w barszcz to dobry pomysł. Do tego mamy jeszcze karty Łaski Bogów, których nie kupujemy a zdobywamy np. przekraczając określony pułap punktów. Z Łaską Bogów z kolei związane jest pojęcie Herosa. Na torze Odyna znajdziemy trochę efektów, które różnicują te karty ataku – Jednostki (które można kupić – jak Świniobot, Łamignat czy Elf Łucznik) i Herosów (z Łaski Bogów). Niektóre wpływają na jedne, a niektóre na drugie – a to dodatkowo komplikuje (lub urozmaica – jak kto woli) rozgrywkę.

Bardzo uważnie trzeba planować rozbudowę talii, bo … nie ma możliwości jej odchudzenia. A przynajmniej nie ma w podstawowym komplecie kart. Takie karty pojawiają się w dodatku ze wspieram.to, ale ich też dużo nie ma, więc należy to traktować raczej jako bonus, niż opierać na tym swoją strategię. Ciekawostką i urozmaiceniem są wydarzenia (w momencie przekraczania 5,12 i 20 punktów – czyli wtedy gdy otrzymujemy łaskę bogów – ciągniemy również kartę wydarzeń) – mogą być one zarówno pozytywne jak i negatywne a wprowadzają pewną dozę niepewności. Niestety – łatwo o nich zapomnieć, gdyż kartę ciągniesz zazwyczaj w trakcie swojej tury, ale rozpatrujesz ją dopiero w następnej rundzie.

Jednym ze źródeł punktów zwycięstwa (choć nie tym najważniejszym) są misje. Ich przydatność jest dyskusyjna. Jednym się podoba, innym nie. Mnie nie. Samo założenie, sam pomysł jest jak najbardziej w porządku, jednak w kontekście całej gry…. misje są dociągane losowo. Jeśli akurat są zbieżne z twoją wizją rozbudowy talii – super. Ale jeśli nie … no cóż. Możesz poświęcić złoto i wymienić – również losowo. A jak znowu nie podpasowało?  – no cóż, masz pecha – albo płacisz, albo olewasz misje. Albo zmieniasz wizję talii. Problem leży właśnie w tym, że nie sposób pozbyć się niechcianych kart (o ile gramy zestawem podstawowym). Jeśli chcę śmiało przeć do przodu i inwestować w wojowników, a cele mówią mi, że mam kupować karty obronne to … albo się dostosuję, albo nóż w plecy.

Osobną sprawą jest setup (brak w pudełku odpowiedniej wypraski a co za tym idzie wydłuża się sortowanie kart) i ilość miejsca, którą gra zajmuje. W trzy osoby zmieściliśmy się na stole 90x150cm ale wcale nie było luksusowo. To było raczej wynajdowanie wolnych przestrzeni i dopasowywanie się do zajmowanego przez planszę i innych graczy miejsca.

Młot Thora – znacznik pierwszego gracza

Reasumując

Gra wygląda ciekawie, gra się w nią ciekawie, gra jest warta poznania – dla fanów deckbuildingu pozycja obowiązkowa. Niemniej Dominiona – w moim osobistym odczuciu – nie przebije. Piękno tkwi w prostocie, a tu tej prostoty troszeczkę jakby zabrakło. Z tego też powodu nie polecałabym jej nowicjuszom. Niech mechaniki budowy talii uczą się na klasyce gatunku, a dopiero potem sięgają po Wikingów.

+ fajne ilustracje, jest na czym oko zatrzymać
+ dobrze napisana instrukcja
+ dużo możliwości taktycznych
+ negatywna interakcja, która utrudnia zawiązywanie koalicji dwóch na jednego
+ sposób prowadzenia walki (możliwość obrony, która też daje punkty)
+ wysoka regrywalność
+ mocno urozmaicony deckbuilding (karty budynków, dwa różne surowce, jednostki ataku, karty obronne) …

– … który jednak daje wrażenie przekombinowania (karty Łaski Bogów, misje, tor Odyna)
– żeby móc odchudzać talię trzeba mieć promocyjne karty ze wspieram.to
– gra zajmuje dużo miejsca na stole (choć bez planszy, która rewelacyjnie organizuje miejsce byłoby jeszcze gorzej)
– pod koniec gry rundy zaczynają się dłużyć



Grę kupisz w sklepie


 

Dziękujemy firmie Games Factory za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (5/10):

Oprawa wizualna (8/10):

Ogólna ocena (7/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.

Przydatne linki:

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings