Jak podaje Wikipedia – określeń na tę grę jest ponad 200. Najpopularniejsze to mankala (Afryka Północna i kraje arabskie), wari (Afryka Zachodnia) oraz kalaha (Afryka Południowa). Jest to w zasadzie grupa gier, które różnią się liczbą dołków, początkową liczbą kamieni w dołkach, obecnością (lub nie) baz oraz zasadami zbijania pionów. Ale główna mechanika jest jedna: bierzemy wszystkie kamienie z naszego dołka (czyli tego, który leży po naszej stronie) i rozsiewamy je – najczęściej przeciwnie do ruchu wskazówek zegara – po planszy wkładając po kolei po jednym kamieniu zarówno do własnych dołków jak i do dołków przeciwnika. Celem jest zdobycie jak największej liczby kamieni poprzez zbijanie ich z planszy. Sposoby na to są różne – w zależności od wariantu gry.
W grze Kalaha wydanej przez Tactica zasady szczegółowe są następujące:
- Początkowo w dołkach układamy po 4 kamienie.
- Jak widać – mamy w grze bazy. To te dwa duże zagłębienia po prawej (moja baza) i lewej (baza przeciwnika) stronie. Tu gromadzimy zbite kamienie. Własna baza również traktowana jest jak dołek – lecz w specyficzny sposób. Nie służy do zbijania, ale gdy ostatni kamień wyląduje w bazie mamy prawo do kolejnego ruchu.
- Gdy ostatni kamień wyląduje w naszym pustym dołku – zdejmujemy z planszy jego oraz wszystkie kamienie z przylegającego doń dołka przeciwnika i wkładamy do naszej bazy.
- Gra się kończy, gdy jeden z graczy nie może wykonać ruchu (wszystkie jego dołki są puste). Wygrywa osoba, która zgromadziła więcej kamieni.
Cóż mogę powiedzieć o tej grze?
To jedna z najstarszych gier świata. Była znana ludziom już od czasu neolitu. Uznaje się ją za grę afrykańską, bo towarzyszyła wszystkim plemionom z tego kontynentu praktycznie od zawsze. Nie ma chyba nikogo z tego rejonu świata, kto by nie znał mankali. Była tam wręcz otaczana czcią, a do dziś można nabyć bardzo drogie i pięknie rzeźbione egzemplarze. Jednak grano w nią od wieków również na Bliskim Wschodzie i na wyspach Azji Południowo-Wschodniej, więc trudno jednoznacznie określić kto „wynalazł” mankalę. Do Europy trafiła stosunkowo niedawno – ok. 100 lat temu – i wciąż jeszcze nie jest zbyt popularna.
Oprócz tego, że to kawałek naszej, ludzkiej historii to jest to po prostu bardzo dobra gra logiczna (choć w niektórych wariantach istnieje podobno opracowany system na wygranie gry przez pierwszego gracza – na co jednak znaleziono sposób wprowadzając zasadę, że drugi gracz zamiast wykonywać swój ruch może po prostu obrócić planszę). Wymaga ona umiejętności planowania oraz reagowania na posunięcia przeciwnika. Im więcej w przód jesteśmy w stanie sobie wyobrazić możliwych kombinacji – tym większą mamy szansę wygrać w Kalahę. Ciekawe czy przyczyniła się ona do tego, że nasz mózg wyewoluował w tak zawrotnym tempie :)
Do tego wszystkiego warto jeszcze wspomnieć, że system ten jest wykorzystywany w wielu nowoczesnych grach planszowych – choćby w Trajanie czy w Pięciu Klanach. Oczywiście występuje tam wiele więcej zmiennych i cała otoczka fabularna – niemniej główna mechanika bazuje właśnie na mankali.
A wracając do Kalahy. Miałam spory dylemat co do wyboru wersji – bo jest sporo różnych wydań na rynku, a zależało mi zarówno na dobrej cenie jak i na jakości. Cóż – najtańszym możliwym sposobem na tę grę jest …. narysowanie na kartonie 12 dołków, dwóch baz oraz pożyczenie od babci różnokolorowych guziczków :) niemniej zabranie takiego home-made na zajęcia ze studentami wygląda mało profesjonalnie a poziom przyjemności z gry wynika przecież nie tylko z mechaniki ale również z obcowania z komponentami. I oto dzięki uprzejmości wydawnictwa Tactic mogłam pokazać studentom bardzo dobrze zrobioną Kalahę. Prawdę mówiąc – sama się zaskoczyłam, gdy otworzylam paczkę i wyjęłam pudełko – metalowe, ciężkie… a w środku piękna drewniana plansza i jeszcze piękniejsze kamyki. Grałam co prawda już w Kalahę Tactica na którymś konwencie, ale była to duża, pokazowa gra i zupełnie nie spodziewałam się, że te mniejsze, sprzedażowe egzemplarze będą tej samej jakości. Naprawdę duży plus. Jedynym mankamentem może być rozmiar kamyków – gdy uzbiera ich się dużo w dołku to po prostu przestają się mieścić. Z drugiej jednak strony – one są piękne, ciężkie – to bardzo miłe uczucie wyjmować je i przemieszczać po planszy. Tak czy owak, polecam. Przede wszystkim tym, którzy lubią abstrakcyjne gry logiczne. Warto ją mieć w kolekcji – choćby z powodów historycznych. I warto w nią zagrać od czasu do czasu.
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(8/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.