Home | Wydarzenia | Planszówki na Narodowym | Planszówki na Narodowym – relacja

Planszówki na Narodowym – relacja
Ten tekst przeczytasz w 5 minut

21 października w Warszawie odbyła się coroczna impreza planszówkowa pod nazwą Planszówki na Narodowym. Uczestniczę w niej od 2013 roku, czyli właściwie od początku mojej przygody z grami planszowymi. Do tego wydarzenia mam szczególny sentyment, więc i w tym roku nie mogło mnie tam zabraknąć!

Już od godziny 10 ustawiały się kolejki do akredytacji, a kiedy o 11 zajrzałam do wypożyczalni gier (ogromnej!), to wszystkie stoliki były zapełnione. To samo miało miejsce piętro wyżej, gdzie w różnych salach wydawcy oraz wolontariusze tłumaczyli nowości, klasyki, a twórcy gier prezentowali swoje prototypy. Już od samego jej początku widać było, że impreza cieszy się wielkim zainteresowaniem, co dla mnie nie było nowością – w poprzednich latach nie można było narzekać na frekwencję! Rodzice z dziećmi, wytrawni gracze, a także po prostu ludzie ciekawi tego, czym są gry planszowe i chętni do tego, aby sobotę spędzić poza domem. Wszyscy bawiliśmy się świetnie, bo jak inaczej można bawić się przy planszówkach? :)

Już przed wejściem, w kolejkach można było zagrać w kilka tytułów, jednocześnie umilając sobie czas w czekaniu na akredytację, a na starcie Lucrum Games zachęcało do wzięcia udziału w pobiciu rekordu w graniu w jedną grę (Przewrotne Motylki). Wystawcy zlokalizowani byli w centralnym miejscu i nie sposób było ich przeoczyć. Ja prawie całą imprezę spędziłam z Ginetem oraz Inkiem i to właśnie dzięki nim przemile spędziłam czas grając w nowości, starsze gry, których nie znałam, lub dowiadując się czegoś o prototypach. Nie było tego wiele, bo wszystkie stoliki były cały czas oblegane, a sporą ilość czasu poświęciliśmy na zasady i rozgrywkę w Pixie Queen. Na turnieje nie miałam czasu, ale były one głównie skierowane do dzieci, które na pewno miały niemałą frajdę z współzawodniczenia o tytuł mistrza między innymi w Dobble czy w Cukierki, choć i starsi znaleźli coś dla siebie, na przykład turniej w Kingdomino lub w Star Realms. Wstąpiłam również na chwilę do specjalnej strefy dla dzieci, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Raj kolorów, klocków, pięknych gier. Aż sama pożałowałam, że dzieckiem nie jestem :)

Zaczęliśmy od Sali prototypów, gdzie zagraliśmy w piracką grę (jeszcze bez nazwy) Michała Gołębiowskiego, którą wyda Leonardo Games. Ależ ona mnie zachwyciła! Bardzo prosta, z pokaźną ilością kart oraz kilkoma monetkami, opiera się na mechanice odwrotnej licytacji. Na stole wyłożone mamy karty i po kolei licytujemy, które z nich chcemy, a później puszczamy ofertę lub przejmujemy ją i usuwamy dowolną ilość pieniążków. W taki sposób zbieramy na rękę różne rodzaje kart, które punktują w określony sposób, na przykład: po 2 punkty za kartę, +10 punktów jeśli masz minimum 5 danych kart i tak dalej. Całość dzieje się w pirackim klimacie i rzeczywiście mamy poczucie, że jesteśmy łupieżcami skarbów. Już nie mogę się doczekać, aż gra zostanie wydana i koniecznie chcę mieć ją w swojej kolekcji!

 

Następnie ograliśmy dwie nowości od Naszej Księgarni: Sen oraz Na końcu języka. Ta pierwsza to gra z przepięknymi ilustracjami na kartach, z których każda ma cyfrę od 0 do 9. Każdy z graczy ma swój komplet i na początku gry znamy tylko 2 z 4 naszych kart. Dobieramy karty ze stosu odkrytego lub zakrytego i możemy wymieniać je ze swoimi, lub korzystać z kilku akcji specjalnych, jeśli na nie trafimy. Banalne zasady, bajkowy, choć trochę melancholijny klimat i szybka, ale przyjemna rozgrywka. Z kolei Na końcu języka to gra, która innym może być znana z jej oryginalnego tytułu: Anomia. Tu także mamy karty, ale widnieją na nich symbole oraz krótkie hasła. Wykładamy karty, każdy na swój stosik, a jeśli czyjś symbol zgadza się z innym, to szybko odpowiadamy na hasło przeciwnika, wymieniając dowolną rzecz, której dotyczy hasło. Na przykład: drużyna sportowa, kraj na „A”, coś ciepłego. Jest to typowa imprezówka, więc zwróciłam na nią szczególną uwagę. Koło nosa nie przejdzie mi żadna taka gra! Jest to świetny tytuł i bawiłam się przy nim przednio, także już później po wydarzeniu, w domu.

Chodząc między stolikami zauważyłam Las Vegas – grę, w którą już kiedyś miałam okazję zagrać, ale zupełnie o niej zapomniałam. Skorzystaliśmy więc z okazji akurat zwalniającego się stolika i chętnie ruszyliśmy na podbój kościanego kasyna. Na czym gra polega? Na rzucaniu swoimi kośćmi (każdy ma własny kolor) a następnie wybieraniu danej liczby, która nam wypadła i obstawianiu jej oraz walce o pieniądze, które są punktami na koniec gry. Prosta i nieskomplikowana gra dostarczyła nam sporo zabawy. Zupełnie nie zważając na nic biliśmy się z Inkiem o konkretne liczby, i takim oto sposobem, wygrał Ginet ;)

Czekając w kolejce do Pixie Queen, zagraliśmy z Michałem Solanem w Rosyjską Ruletkę i Munchkinową Listę Skarbów. Były to szybkie partie, ale jakże przyjemne. Rosyjska Ruletka to gra, w której możemy oszukiwać, wybijać się nawzajem lub kombinować, jak przeżyć i uzbierać punkty, żeby wygrać. Mężczyźni mieli trochę mniej szczęścia, ale oczywiście nie… Ginet, z którym zremisowałam, choć walka była zacięta. Jakoś szybko poszło, bo oczywiście musiałam paść ofiarą głównych podejrzeń, choć nie były one słuszne. Dzięki temu ja zdobyłam dodatkowe karty akcji, a chłopaki dostali po Bangu do ręki. Zabawa była przednia! Kiedy przyszła kolej na Munchkin Lista Skarbów, zupełnie straciłam głowę. Jestem przyzwyczajona do wersji Listu Miłosnego z Księżniczką i trochę mi czasu zajęło przedstawienie się na Kupę Skarbów czy Forumowego Trolla, dzięki czemu szybko przegrałam dwie partie z rzędu. Mimo wszystko, powrócę do tego tytułu w domu, bo już zapomniałam, jaka to przyjemna gra.

No i w końcu przyszła pora na grę dnia, czyli Pixie Queen. Bardzo się cieszę, że na miejscu była osoba „obsługująca” stolik, która wytłumaczyła nam wszystkie zasady (choć było trochę nieścisłości, które musieliśmy sprawdzać w trakcie gry w instrukcji), bo gra należy do tych bardziej złożonych. Klimat mnie nie zachwycił, ale ja nie jestem fanką dark-fantasy i nie wybieram gier właśnie ze względu na klimat. Za to mechanika i możliwości, jakie daje nam gra są wspaniałe! Każdy gracz ma swoje wróżki, które wysyła na misje, a ich zadaniem jest dotrzeć do królowej, za co zdobywamy dodatkowe punkty. Gramy przez 9 rund, przy czym po każdej podliczamy baty, czyli punkty ujemne. Jednymi słowy – przez całą grę spadamy coraz głębiej do otchłani, a wygra ten, kto zapuści się tam najmniej. Mamy możliwość wykonania wielu akcji, kosztujących jednego lub dwa nasze piony (mamy 4). Zbieramy zasoby oraz kamienie, obdarowujemy królową, możemy się też połasić na świetnie punktujące pierścienie. I w całym tym zamieszaniu mamy ogromną możliwość napsucia życia przeciwnikowi! Gra jest naszpikowana negatywną interakcją, choć to od graczy zależy, czy będą z niej korzystać do woli, czy raczej ograniczą się do przybliżania swojego zwycięstwa niż przegranej przeciwnika. Ja za negatywną interakcją specjalnie nie przepadam, ale Pixie Queen zdobyła moje serce. Ta mnogość możliwości, dzięki którym rozwijamy swoją strategię jest dla mnie fantastyczna. Bardzo się cieszę, że miałam możliwość zagrania w tę grę właśnie z Inkiem i Ginetem – to była dla mnie czysta przyjemność!

Choć zmęczona, z wydarzenia wracałam uśmiechnięta, zmotywowana do ogrywania kolejnych nowości oraz naszpikowana pozytywną energią, która wręcz emanuje z tej imprezy! Według organizatorów, tego jednego dnia spotkało się tam około 6,5 tysiąca graczy! Niezmiennie raduje mnie fakt, że nasze hobby rośnie w siłę, a dzięki takim wydarzeniom jak Planszówki na Narodowym, może się o nim dowiedzieć mnóstwo osób! Jeśli tylko będziecie mieli okazję, wpadnijcie tam za rok. Szkoda przegapić taką imprezę w stolicy :)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings