W ostatnich dniach, jak diabełek z pudełka, wyskoczył nowy gorący temat. Kupić czy nie kupić Zakazane Gwiazdy?! Ta dwuletnia już przecież gra zawładnęła umysłami wielu osób. Co się stało i czy jest o czym rozmyślać?
Kiedy wiele miesięcy temu FFG rozstało się z Games Workshop i utraciło licencje tematyczne związane z Warhammerem szybko pojawiły się głosy – kupujcie Chaos w Starym Świecie i Zakazane Gwiazdy, bo wkrótce się skończą nakłady a ich ceny poszybują w kosmos! Wiele osób traktowało to jednak jak bajanie starowinek, które nie bardzo wiedzą co mówią. Aż oto Nadszedł Ten Dzień…
Jeszcze kilka dni temu Zakazane Gwiazdy można było bez problemu kupić za 330 zł. W chwili gdy piszę te słowa, nieliczne sklepy, które mają jeszcze ten tytuł na stanie, podniosły cenę do 440 złotych a to zapewne nie koniec podwyżek. Co spowodowało, że ta cena rośnie niczym kurs bitcoina?
Są dwie przyczyny. Po pierwsze nakład gry u wydawcy się skończył a jego dodruku nie będzie, bo FFG nie ma licencji na temat a GW na grę jako taką. Po drugie gra ma bardzo wysokie notowania wśród graczy. Powstaje więc pytanie – czy te pozytywne opinie są uzasadnione i czy warto wydać na tę grę 440 a wkrótce pewnie i ponad 500 zł? Postaram się pomóc na nie odpowiedzieć.
Wykonanie
Pierwsze co rzuca się w oczy to solidne pudło, wypakowane ciekawą zawartością. W środku znajdziemy cztery armie figurek reprezentujące cztery rasy ze świata Warhammera 40000. Są tam ludzcy Kosmiczni Marines, heretycy z Marines Chaosu, elficko dostojni Eldarzy oraz wszystkożerni Orkowie. Każda rasa ma swoje własne wzory statków kosmicznych i wojsk naziemnych ściśle powiązane z tym co można znaleźć w bogatym świecie znanym z wielu książek i gier.
Figurki są dobrej jakości a plastik jest twardy – to nie są żadne gumoludki. Oprócz tego w środku są duże kafle służące do układania planszy. Każdy kafel przedstawia dwie lub trzy planety znajdujące się w jednym z układów gwiezdnych, o które będą walczyć gracze. Do tego dochodzi duża ilość kart i żetonów oraz liczniki zasobów. Całość pokryta jest grafikami, które jednoznacznie kojarzą się z tematem przewodnim gry. Muszę przyznać, że choć grafiki są raczej przeciętne, to dobrze przyczyniają się do budowania klimatu rozgrywki.
Całość sprawia bardzo dobre wrażenie, a otwarcie pudełka i wyjęcie komponentów jest nader przyjemną czynnością.
Zasady
FFG do perfekcji opanowało przygotowywanie przystępnie napisanych instrukcji. Składa się z dwóch części – pierwsza to wprowadzenie, w którym w zrozumiały i szybki sposób zostały opisane zasady prowadzenia rozgrywki. Druga to skorowidz, w którym poszczególne aspekty zostały opisane szczegółowo, w punktach. Ten podział bardzo dobrze się sprawdza i pozwala na naprawdę szybkie zapoznanie się z grą.
Rozgrywka
Zakazane Gwiazdy to tak naprawdę dwie połączone ze sobą gry. Pierwsza z nich to… tworzenie planszy.
Na początku każdy z graczy dostaje kafel ze swoim macierzystym systemem oraz dwa kafle losowe. Do tego niewielkie siły startowe oraz po dwa znaczniki celów od każdego z przeciwników. Następnie gracze zaczynają wykładać kafle tworząc z nich planszę. Na każdym wyłożonym kaflu należy od razu położyć dwa z posiadanych żetonów celów oraz wybrane oddziały wojskowe. Na koniec układamy na już zbudowanej planszy ograniczniki burz osnowy, które będą blokować przemieszczanie się pomiędzy niektórymi systemami.
Dlaczego uważam, że to osobna gra? Ponieważ wymaga nie mniej kombinowania niż właściwa rozgrywka. A właściwie to może nawet więcej. Żetony misji są niezbędne do zwycięstwa. Całą grę wygrywa ten kto, zdejmie z planszy cztery takie swoje żetony rozstawione wcześniej przez wrogów. To oznacza, że podczas tego etapu rozgrywki determinujemy jak bardzo będą rozbite nasze siły, z kim będziemy sąsiadować oraz jakie będą kierunki działań naszych przeciwników. Jeżeli dobrze to rozegramy, to możemy doprowadzić do tego, że najlepsi kumple będą musieli skoczyć sobie do gardeł…
Ta faza to coś niesamowitego i nieznanego w innych grach. Powoduje, że powtarzalność rozgrywki nie dotyczy Zakazanych Gwiazd. Za każdym razem razem plansza i układ sił na niej będą odmienne, a równocześnie mamy na nie znaczny wpływ…
Aby jednak nie przerazić początkujących, w pierwszych rozgrywkach można korzystać z predefiniowanych, zrównoważonych plansz. Dla każdego coś miłego!
Kiedy mamy już planszę nadchodzi pora właściwej rozgrywki. Która żeby było zabawniej w zasadzie także składa się z dwóch minigier gier w jednej… Kurcze nie za dużo tych matrioszek?
Każdy etap rozgrywki składa się z trzech faz.
Planowanie
Podczas tej fazy gracze dostają ograniczoną ilość żetonów rozkazów (po dwa danego typu), które po kolei wykładają na różnych systemach. Rozkazy pozwalają na produkcję, zbieranie specjalnych surowców, rozbudowywanie talii kart wojennych, dobieranie kart cech rasowych, budowanie nowych wojsk czy wreszcie poruszanie się. Każdy rozkaz będzie realizowany w powiązaniu z systemem, na którym położyliśmy odpowiedni żeton. Ale to nie wszystko, kolejne rozkazy kładzie się na wcześniej położonych, również tych wyłożonych przez przeciwników. A gdy rozkazy będą wykonywane, to dopóki nie zostanie wykonany ten znajdujący się na wierzchu, to nie mogą zostać wykonane te poniżej. To poważnie komplikuje planowanie i tworzy cały nowy ocean kombinowania. Przeciwnik chce sobie najpierw wybudować okręty a później zaatakować? To możemy spróbować utrudnić mu życie i położyć swoje rozkazy w taki sposób aby najpierw musiał wykonać ruch… To pierwsza z minigier…
Operacje
Kiedy rozkazy są już rozłożone, to przychodzimy do realizowania naszych genialnych planów. Gracze po kolei wybierają jeden ze swoich rozkazów i go realizują. Wszystko jest w miarę proste jeżeli przeciwnicy nam nie utrudniali, ale jeżeli część naszych rozkazów jest przykryta, to zaczyna się problem, gdyż wybrać można tylko te rozkazy, które nie są przykryte. Jeżeli żaden z naszych rozkazów nie jest dostępny, to pauzujemy. Ale uwaga! Nie można pauzować dobrowolnie, co oznacza, że jeżeli jakiś rozkaz możemy wykonać, to musimy to zrobić! Nawet jeżeli to zupełnie niszczy nasze plany!
Kto to powiedział, że żaden plan nie wytrzymuje kontaktu z przeciwnikiem?
W tej fazie musimy starać się dostosować do wypadkowej naszego planu i planów wrogów. Nie raz trzeba rozpaczliwie starać się połączyć smętne resztki naszych pierwotnych planów z tym co się dzieje na stole. To była druga z minigier…
Uzupełnienia
Na koniec zbieramy z planet podstawowe surowce, a także przesuwamy burze osnowy. To znowu bardzo istotna strategicznie kwestia. Odpowiednio umieszczona burza osnowy może zabezpieczyć nam skrzydło lub uniemożliwić przeciwnikowi na dosłanie posiłków. Z kolei zabrana burza może otworzyć zupełnie nowy front, co może wymusić zaangażowanie sił w zupełnie niechcianym miejscu albo wprost przeciwnie, otworzyć drogę do upragnionych żetonów misji…
Chciałbym jeszcze rozwinąć dwa ważne aspekty rozgrywki.
Budowanie i poziomy rozwoju
Gracz może budować różne jednostki. Te lepsze oprócz tego, że są droższe, to wymagają również zużycia surowców specjalnych a także potrzebny jest odpowiedni poziom rozwoju, który jest definiowany przez ilość posiadanych miast. Mogą to być miasta zbudowane lub zdobyte na przeciwniku, to bez znaczenia, aby jednak budować najpotężniejsze jednostki musimy mieć ich co najmniej trzy.
Dodatkowo poziom rozwoju determinuje jak dobre karty możemy dokupywać do naszej talii walki oraz cech rasowych. Każdy gracz ma talię 10 kart walki (pięć razy po dwie karty tego samego rodzaju), które są odmienne dla każdej z ras. Podczas rozgrywki talia zostaje wzmocniona przez kupowanie silniejszych kart – gdy do tego dochodzi, gracz wybiera dwie kopie nowego rodzaju karty i zastępuje nimi jeden z rodzajów kart z talii. W ten sposób w talii zawsze jest pięć rodzajów kart po dwa egzemplarze. Można w ten sposób wzmacniać i profilować swoje siły, gdyż wybór kart jest na tyle duży, że w różnych rozgrywkach można tworzyć zupełnie odmienne talie.
Walka
To jest kolejny ciekawy, wielopoziomowy element rozgrywki. Przed jej rozpoczęciem gracz losowo dobiera pięć kart ze swojej talii walki i tworzy z nich swoją rękę.
Każda bitwa składa się z trzech faz. Podczas pierwszej fazy najpierw liczy się ilość kości przysługujących naszym oddziałom i wykonuje rzut. Na kostkach może wypaść zwiększenie siły Ataku, Obrony lub Morale. Następnie w tajemnicy gracze wykładają po jednej karcie walki z ręki. Wprowadzają w życie efekty karty, które mogą być przeróżne, od prostego zwiększenia siły ataku lub obrony, przez wprowadzenie nowych oddziałów czy zadawanie dodatkowych obrażeń po zwiększenie morale czy dodawanie lub odbieranie kości. Sumuje się Atak, odejmuje od niej Obronę przeciwnika i zadaje straty w wysokości różnicy. Może się zdarzyć, że nie uda się zadać żadnych strat.
W kolejnej fazie gracze ponownie wykładają karty i wprowadzają ich efekt. Tym razem rzuca się tylko nowymi kośćmi (dodanymi przez zagraną kartę), poza tym wykorzystujemy wyniki jakie uzyskaliśmy na kostkach w poprzedniej fazie! Wiemy więc już, jaką siłą dysponujemy i możemy świadomie podjąć decyzję o kontynuowaniu walki, ale trzeba pamiętać, że karty mogą sporo zmienić! Ponownie sumujemy Atak i Obronę i zadajemy obrażenia.
Trzecia faza jest identyczna z drugą. Po jej zakończeniu sumujemy Morale oddziałów, które przetrwały oraz dodajemy Morale z kostek i kart. Kto ma wyższe Morale ten wygrywa. To kolejna ciekawa cecha gry, która pozwala na nieszablonowe budowanie swoich wojsk. Brutalna siła nie musi wygrywać bitew. Czasem samotny dzielny obrońca wsparty odpowiednimi kartami, może swoim męstwem powstrzymać hordy wrogów…
Niestety z walką wiąże się jedyna poważna wada grania Zakazane Gwiazdy – mogą one powodować spory downtime.
Podsumowanie
Zakazane Gwiazdy zostały przewidziane dla dwóch do czterech graczy. Chociaż dla dwóch i trzech osób rozgrywka nadal jest bardzo fajna, to jak zawsze w takich grach, im więcej graczy tym lepiej i zdecydowanie warto starać się grać w komplecie.
Rozgrywka nie należy do krótkich, bo początkujący gracze mogą na nią poświęcić nawet 4-6 godzin. Przy grach tego typu nie jest to jednak nic szokującego, a już przy nawet niewielkim ograniu można się spodziewać, że rozgrywka będzie się swobodnie zamykać w 4 godzinach.
Być może podczas czytania narzuciło się Wam pytanie – czy jest jakiś element Zakazanych Gwiazd gdzie nie trzeba kombinować? Odpowiedź jest prosta. Nie ma.
W jednym tytule zawarto trzy przenikające się gry, które są ściśle ze sobą powiązane a jednak wyraźnie widoczne. Zakazane Gwiazdy to nieustanne kombinowanie na każdym etapie. Finta w fincie w fincie… Zaangażowanie graczy musi być nieustannie duże i owocuje to niepowtarzalnością i spektakularnością każdej rozgrywki. Satysfakcja gwarantowana!
Plusy
- Świetne wykonanie
- Wielopoziomowe kombinowanie
- Więcej kombinowania
- Zupełnie inne kombinowanie w różnych fazach gry
- Asymetryczne frakcje
- Niepowtarzalność rozgrywek
- Przystępne zasady, nie sprawiają problemu początkującym
- Świetny klimat Warhammera 40 000
Minusy
- Downtime podczas walk
Złożoność gry
(6/10):
Oprawa wizualna
(8/10):
Ogólna ocena
(9.5/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra tak dobra, że chce się ją polecać, zachwycać nią i głosić jej zalety. Jedna z najlepszych w swojej kategorii, której wstyd nie znać. Może mieć niewielkie wady, ale nic, co by realnie wpływało negatywnie na jej odbiór.
ja ogranołem jeszcze w wakacje jedną dla siebie 3 na inwestycje :)
„Grafiki dosyć przeciętne”? Chyba graliśmy w dwie różne gry…
Nieprzeciętne grafiki to takie, na które zwraca się uwagę nawet po wielu rozgrywkach. Na te grafiki przestałem zwracać uwagę już w trakcie pierwszej rozgrywki. Są OK ale nic poza tym.
A propos zarzutu o downtime podczas walk. Ja nigdy go nie odczuwam. W międzyczasie przeglądam karty i snuje w głowie plany na kolejne tury. Poza tym walki potrafią być na tyle ciekawe, że się je po prostu ogląda.
Z resztą każda walka (nie tylko nasza) wpływa pośrednio na naszą sytuację na planszy, więc warto trzymać rękę na pulsie.
To, że Tobie downtime nie przeszkadza bo sobie z nim radzisz, nie zmienia faktu, że istnieje.
Chciałbym się zapytać czy czasem walka nie wygląda trochę inaczej? Najpierw kości potem zagrywanie kart (gdyż karty mogą zmieniać symbole kości).
A tak to wszystko sie zgadza i gra jest genialna! :D
Oczywiście masz rację!