Wirus!, to mała, sprytna i pełna negatywnej interakcji karcianka z serii Trefl Joker Line, przeznaczona dla grupy od dwóch do sześciu graczy. Wcielamy się w naukowców, którzy starają się powstrzymać epidemię wirusa. Jako, że w grę wchodzą gigantyczne pieniądze (zwycięzca otrzyma kasę na badania) wszystkie chwyty są dozwolone, zapomnijcie o etyce – uwaga będzie wrednie!
W niewielkim pudełeczku, znajdziemy zestaw kart organów, wirusów, szczepionek i umiejętności specjalnych (terapii). Grafiki na kartach są wykonane całkiem sympatycznie, szału może nie ma, ale pasują klimatem do gry – są czytelne, kolorystyka przejrzysta, czego chcieć więcej. Przy intensywnym użytkowaniu karty będą się zużywać, już po kilkunastu partiach zaczęły wycierać się przy krawędziach, rekompensuje nam to jednak cena.
Na początku gry każdy z graczy dysponuje trzema kartami na ręce. W trakcie swojej tury zagrywa jedną z nich (lub odrzuca dowolną ilość) i znów dobiera do trzech. Karty które pojawiają się w grze to:
- organy, z których budujemy nasz organizm
- wirusy, którymi możemy atakować organizm innych graczy
- leki/szczepionki pozwalające na pozbycie się wirusów lub uodpornianie organizmu
- karty terapii, pozwalające na nietypowe zagrania, np zamianę organizmami z przeciwnikiem, czy rozsianie wirusów
Pierwsze trzy występują w 4 kolorach+joker i mogą być używane tylko na karty tego samego koloru. Należy pamiętać, że dwa wirusy rzucone na organ niszczą go, a dwie szczepionki całkowicie uodparniają na działanie wirusów. Gra kończy się, gdy któryś z graczy stworzy organizm składający się z czterech, różnokolorowych, zdrowych organów.
Zasady nie są skomplikowane, cały czas przerzucamy się kartami starając się jak najbardziej przeszkadzać przeciwnikom, jednocześnie broniąc swojego organizmu.
Wirus! jest szybki i dynamiczny, kolejka mija za kolejką, a my nie musimy długo czekać na swój ruch. Jedna partia trwa kilka do kilkunastu minut, idealny czas na dla krótkiego fillerka. Gra dwuosobowa sprowadza się głównie do szczęśliwego dociągu kart, a mimo to rozgrywka jest nadal przyjemna. Wystarczy podejść do niej na luzie i z przymrużeniem oka. W partiach na więcej osób pojawia się dodatkowy element, musimy zdecydować na kim i kiedy skupić swój atak. W tym momencie Wirus! pokazuje na co go stać. Losowość zostaje częściowo zniwelowana przez rozłożenie ataków pomiędzy graczy. Przy większej liczbie osób czas gry odpowiednio się wydłuża, a i dojście do zwycięstwa jest bardziej skomplikowane. Zabawa przy stole jest znakomita, zapewnia dużą dozę negatywnej interakcji i śmiechu. Wydaje mi się, że gra jest optymalna dla 3-4 graczy, przy większej liczbie filler może przeciągać się zbyt długo, ze względu na to, że wszyscy stopują prowadzącego gracza i zebranie 4 zdrowych organów graniczy z niemożliwością.
Dzięki kartom specjalnym sytuacja na stole szybko ulega zmianie. Nagle może okazać się, że gracz który był o krok od zwycięstwa właśnie utracił całą przewagę. Jeśli lubicie gry z większą głębią, wymagające zastanowienia i namysłu – no cóż, to zupełnie nie ten typ. Wirus! nie jest wybitnie odkrywczy, nie ma co liczyć na taktyki i strategie, ale jako wredna, zabawna imprezówka/filler sprawdza się znakomicie. Dzięki szybkiej rozgrywce i licznym złośliwym zagraniom zalicza się do gier, które zwykle nie kończą się po jednej partii. Przegrywający chcą się odegrać, a wygrywający liczy na kolejne zwycięstwo, niejednokrotnie wpadaliśmy w tryb: „lecimy kolejną, teraz się zemszczę”.
Wirus!, jak to wirus. Przyszedł dość nieoczekiwanie i lotem błyskawicy zaraził wszystkich. Efekt? Gra często wraca na stół, a ponad to na stałe wylądowała w kategorii małych i wrednych karcianek, które koniecznie jadą ze mną na wakacje :)
Złożoność gry
(2/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.