Origami czyli japońska sztuka składania papieru jest popularna na całym świecie. Jak jednak przełożyć ten temat na grę planszową (a właściwie karcianą)? Pokusił się o to Christian Giove, a my w Polsce za sprawą wydawnictwa Rebel możemy przekonać się jak mu to wyszło.
Origami przeznaczone jest dla od 2 do 4 graczy, a rozgrywka powinna zająć nam około 30 minut. W małym, nawiązującym estetyką do Japonii pudełku znajdziemy talię 90 kart zwierząt podzielonych na pięć kategorii: gospodarskie, latające, wodne, żyjące na sawannie oraz w trawie. Są one dość dobrze zaprojektowane, czytelne (poza jedną rzeczą ale o tym trochę później), z dużą czcionką. Jako pasjonat japońskiej sztuki składania papieru jestem jednak po cichu odrobinę zawiedziona, gdyż liczyłam na to, że ilustracje będą przedstawiać faktyczne origami. Dostajemy jednak zwierzęta stworzone z wielokątów, które wyglądają współcześnie i trochę komputerowo. Zdaje sobie sprawę, że jest to tylko moja preferencja i grafika zastosowana w grze na pewno znajdzie swoich fanów.
Na kartach poza nazwą i ilustracją przedstawiającą zwierzę znajduje się również koszt zagrania danej karty, jej wartość punktowa, wartość karty jeśli używamy jej do zagrania innej karty (tzw. zagięcia) oraz efekt specjalny. Efekt dzielą się na trzy typy: natychmiastowy, który można wykorzystać zaraz po zagraniu karty, akcja specjalna, którą można wykorzystywać co turę dopóki karta jest widoczna oraz punktacja, czyli efekt rozpatrywany dopiero na końcu gry.
W trakcie gry, przynajmniej przez pierwsze dwie-trzy partie radzę zwracać baczniejszą uwagę na ikony kosztu zagrania i wartości karty. We wszystkich grach, które rozegrałam, początkowo wiele osób myliło te dwie liczby. Szkoda, że nie zostały one bardziej rozróżnione czy chociażby oddzielone od siebie.
Jak grać?
W grze bierze udział tyle talii – kategorii zwierząt ilu jest graczy, można je dowolnie łączyć. Po potasowaniu każdy z graczy wykłada karty aż liczba zagięć będzie równa lub przekroczy 10. W ten sposób tworzy się ręka startowa. Z pozostałych kart wykładane są cztery, od tej pory są one dostępne do zakupu dla każdego z graczy.
W trakcie swojej tury gracz wykonuje jedną z trzech akcji:
- Dobiera karty w taki sposób aby liczba zagięć nie była większa niż cztery.
- Zagrywa jedną kartę origami opłacając jej koszt innymi kartami z ręki i układa ją przed sobą w jednej z dwóch kolumn (kolekcjach) w taki sposób, aby rozmiary tych kolekcji różniły się od siebie maksymalnie jedną kartą. Warto zauważyć, że musi być opłacony dokładnie taki koszt jaki podaje karta, nie można przepłacać.
- Wykorzystuje umiejętność specjalną karty widocznej w jednej z dwóch swoich kolekcji.
Gra kończy się gdy talia wyczerpie się po raz drugi. Zliczane są punkty na kartach w kolekcjach graczy oraz ewentualne punkty za umiejętności specjalne. Wygrywa gracz z największą ilością punktów.
Wrażenia
Origami ma bardzo proste zasady więc nie sprawia prawie żadnych trudności początkującym graczom. Jest to naprawdę miły przerywnik, który nie nudzi się dzięki różnorodnym taliom i kombinacjom, z których możemy korzystać w kolejnych rozgrywkach. Co więcej są to talie, które faktycznie zmieniają sposób grania. Przede wszystkim jest to widoczne w talii ptaków, w której jest o wiele więcej negatywnej interakcji. Jeśli zaś ktoś tej negatywnej interakcji nie lubi to nic straconego – może wybrać inne talie.
W grach często zdarza się, że wariant dwuosobowy jest trochę na doczepkę i nie zawsze jest tak emocjonujący jak rozgrywka na więcej graczy. Albo wymaga od nas zmiany zasad, czy wprowadzania wirtualnego trzeciego gracza. Origami na szczęście całkiem nieźle się skaluje, zarówno gra dwu- jak i trzyosobowa sprawiła mi dużo przyjemności.
Bardzo podoba mi się interakcja pomiędzy niektórymi kartami. Pomysł, aby gąsienicę dało się przekształcić w motyla, albo aby kura dawała dodatkowe punkty za każdego pisklaka w naszej kolekcji uważam za wyjątkowo udany i dodający smaczku grze. Trochę szkoda, że występują one głównie w obrębie konkretnych talii. Zdaję sobie sprawę, że pozostawiając graczom dowolność w łączeniu zwierząt trzeba było uważać, aby wszystko ze sobą współgrało, ale mimo to brakuje mi trochę większej interakcji pomiędzy różnymi kategoriami.
Grze dodaje smaczku wcześniej wspomniana zasada dotycząca opłacania zagrywanej karty. Wartość zagięć odrzucanych kart musi być dokładnie taka jak koszt wykładanej karty. Nie mniej, nie więcej. Sprawia to, że często dobieramy zwierzęta nie tylko ze względu na ich umiejętności, czy punkty, ale także liczbę zagięć. Dochodzi lekki element strategiczny – zatrzymać kartę, czy opłacić nią coś co jest nam w danej chwili bardziej potrzebne?
Kolejnym plusem są kombosy, które można wykonać dzięki umiejętnościom specjalnym kart. Często zdarza się, że pozwalają nam one za darmo dobrać czy zagrać karty. Jeśli odpowiednio pokombinujemy da się w jednej rundzie dodać do kolekcji kilka kart, zwiększając znacznie zdobyte punkty i trzeba przyznać, że jest to niesamowicie satysfakcjonujące.
Origami jest małą, acz sympatyczną grą, które oferuje wciągającą rozgrywkę. Jest przystępna dla początkujących graczy, a jednocześnie spokojnie nadaje się na filler czy lekką grę dla tych bardziej zaawansowanych. Przy całej swojej lekkości daje możliwości do kombinowania, składania kombosów, a nawet negatywnej interakcji. Myślę, że warto mieć ją w swoich zbiorach chociażby ze względu na cieszące oko ilustracje, ale przede wszystkim ze względu na uniwersalność.
+estetyczne wykonanie
+ różnorodne kategorie zwierząt z których sami budujemy talię zwiększają regrywalność
+ łatwe zasady
+ czas rozgrywki odpowiednio dopasowany do ciężkości gry
– grafiki nie przedstawiają prawdziwych origami (malutki minusik)
– trochę za niska interakcja pomiędzy różnymi typami zwierząt
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(8/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.