Carcassonne było moją pierwszą współczesną grą planszową, co ciekawe nawet po kilkudziesięciu partiach nie znudziła mi się i wciąż chętnie w nią gram. Darzę ją sporym sentymentem i zawsze jestem ciekawa nowych dodatków i wariantów. A jest ich naprawdę dużo. Gra osiągnęła taką popularność, że powstały kolejne wersje różniące się nie tylko szatą graficzna, czy tematyką, ale także wprowadzające zmiany w zasadach. Jedną z takich wersji jest Carcassonne Safari należące obok Carcassonne Gorączka Złota, Carcassonne Amazonas i Carcassonne South Seas do serii Carcassonne Around the World.
Jak sama nazwa wskazuje przenosimy się do Afryki, gdzie będziemy starali się zaobserwować jak najwięcej różnorodnych zwierząt, czy to na drogach, w buszu czy przy wodopoju (który zresztą sami stworzymy). Podobnie jak w podstawowej wersji Carcassonne będziemy układać z kafelków drogi (ścieżki zwierząt) oraz zamknięte przestrzenie (busz).
Tym razem punkty dostajemy za nie powtarzające się zwierzęta zamieszkujące teren, na którym postawiliśmy naszego meepla. W sumie mamy ich pięć rodzajów: lew, słoń, żyrafa, małpa i zebra. Im więcej zwierząt na naszym zamkniętym obszarze, tym wyższa punktacja, przy czym rośnie ona dość szybko wraz z ilością zwierząt.
Zupełną nowością są patrole i żetony zwierząt.
Patrol to dwa pionki w kształcie samochodów, które zawsze stoją na pustym miejscu obok wcześniej ułożonych kafelków. Jeśli dołożymy kafelek w miejsce patrolu, przesuwamy go na inne puste pole i otrzymujemy punkty. Możemy go także przesunąć jeśli kafelek dołożyliśmy w zupełnie innym miejscu, ale jest to ruch bez punktów i dodatkowo nie możemy w tej turze postawić swojego podwładnego.
Żetony zwierząt można wykorzystać na dwa sposoby:
- Użyć jednego żetonu zwierząt przy rozliczaniu zamkniętego terenu, aby podnieść ilość gatunków na tym terenie, a tym samym ilość punktów. Musi on być inny niż zwierzęta już tam się znajdujące.
- Budowanie wodopoju to całkowicie nowa mechanika nie występująca w podstawowej wersji Carcassonne. Są to obszary tworzone za pomocą żetonów zwierząt w rogach wcześniej ułożonych kafelków z obszarem sawanny. Zwierzęta w wodopoju nie mogą się powtarzać, a za właściciela tego terenu uważa się gracza, który zapoczątkował jego budowę, poprzez położenie pierwszego żetonu i pozostawienie na nim swojego podwładnego. Pozostali gracze mogą rozbudowywać wodopój poprzez dokładanie kolejnych żetonów, zdobywając dzięki temu punkty.
Do pozyskiwania żetonów zwierząt służą baobaby – za postawienie na nim podwładnego otrzymujemy dwa losowe żetony, za ułożenie kafelków dookoła baobabu z podwładnym otrzymujemy kolejne dwa.
Ocena:
Carcassonne Safari oferuje miłą odmianę od standardowej wersji gry dodając nową mechanikę budowania wodopojów i zupełnie zmieniając sposób punktacji. Tym razem punkty dostajemy za różnorodne zwierzęta zamieszkujące teren, na którym postawiliśmy naszego meepla. Nie ma więc aż takiego znaczenia wielkość obszaru, który stworzymy i przyznaję, że brakuje mi budowania gigantycznych miast, czy dróg ciągnących się przez pół stołu. Taki sposób punktowania sprawia również, że szybciej kończymy swoje tereny, w znacznym stopniu zmniejszając możliwości innych graczy do przyłączenia się lub ich podebrania. Brakuje mi tu trochę interakcji, którą oferuje zwykłe Carcassonne. Jest więcej rzeczy do zrobienia, bardziej skupiamy się na sobie i mniej konkurujemy. Więcej możliwości sprawia, że zwiększa się czas oczekiwania na ruch – widać to zwłaszcza w rozgrywkach na więcej osób.
Wydaje mi się, że Carcassonne Safari ma wyższy poziom losowości. Teraz, do optymalnego wyniku, potrzebujemy nie tylko odpowiedniego kafelka pod względem terenów, ale także odpowiednich gatunków. Do losowych elementów zaliczają się także żetony zwierząt. Może się zdarzyć, że będziemy dobierać takie, które nie są nam w danej chwili kompletnie potrzebne, ani do zwiększenia punktacji na płytkach, ani do stworzenia wodopoju. Rekompensują to trochę inne sposoby zdobywania punktów i prawie zawsze mamy możliwość nadgonienia. W partiach, które rozgrzałam punktacja była w miarę wyrównana, mimo że jedni gracze mieli więcej szczęścia do zwierzątek niż inni.
Jeśli chodzi o wykonanie to nie mam nic do zarzucenia. Carcassonne jest grą abstrakcyjną, ale temat safari całkiem zgrabnie splata się z mechaniką. Bardzo podoba mi się startowa płytka, która jest większa (łatwiej ją znaleźć w pudełku) i daje nieco więcej możliwości układania kafelków na początku gry. Cieszy mnie również, że na planszy do liczenia punktów zamieszczono skrótową punktację, dzięki czemu nie trzeba wertować instrukcji w trakcie gry.
Zmiany w zasadach, nowe mechaniki, choć na pierwszy rzut oka mogą wydawać się niewielkie, to diametralnie zmieniają pewne aspekty gry. Dla jednych na plus, dla innych na minus. Gra wydaje się spokojniejsza, może nawet jeszcze bardziej rodzinna, ale przez to zatraca pewną dynamikę i interakcję między graczami. Z jednej strony jest łatwiejsza, bo nie ma pól, które wielu, zwłaszcza nowym graczom, sprawiały problemy. Z drugiej więcej możliwości ruchu sprawia, że trzeba się głębiej zastanowić nad swoimi posunięciami. Carcassonne Safari nadaje się zarówno dla nowych graczy, jak i fanów serii. Wszystko zależy od tego czego po grze oczekujemy i jaki typ rozgrywki preferujemy. W mojej grupie zdania były podzielone. Carcassonne Safari to nadal jest Carcassonne, trochę zmienione i w nowej szacie. Dla mnie będzie odskocznią od oryginału, ale raczej go nie zastąpi.
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(7/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.