Axio to abstrakcyjna gra logiczna stworzona przez dobrze znanego w planszówkowym świecie doktora Knizię. Przeznaczona dla 2-4 graczy, w wieku od 8 lat, zajmie nam około pół godziny… albo i więcej, bo na jednej partii zazwyczaj się nie kończy :).
Axio to przykład eleganckiej prostoty. Zasady wyjaśnimy i przyswoimy w minutę. Jednak pod tą pozorną łatwością kryje się głębia wymagająca skupienia, logicznego myślenia i dobrej taktyki. Gra jest nowym wcieleniem znanego pewnie wielu Geniusza (Ingenious). Nie jest może zatem czymś niezwykle odkrywczym i oryginalnym, ale czy musi być? Czy sprawdza się równie dobrze jak poprzednik?
Naszym zadaniem jest układanie prostokątnych kafelków na planszy. Każdy kafel zawiera dwa kolory/symbole. Dokładać je możemy właściwie dowolnie, jednak punkty otrzymujemy wówczas, gdy uda nam się rozszerzyć jakiś kolor w prostej linii. Dostaniemy tyle punktów, ile symboli danego koloru znajduje się w linii, do której dołożyliśmy nasz kafel. Za jednym zamachem można nieraz zgarnąć sporo… aczkolwiek nie zawsze się to opłaca :). Ale o tym za chwilę.
Poza tym mamy jeszcze piramidki. Trafiają one na planszę w momencie, gdy wskutek naszego ruchu na planszy zostaje pojedyncze puste pole. One również przynoszą punkty – po jednym za każdy kolor, z którym się stykają. I to właściwie tyle, jeśli chodzi o zasady. Gra kończy się, gdy nie mamy już możliwości dołożenia kafla na planszę. Wygrywa gracz, który ma najwięcej punktów… a nie, to akurat nie takie proste :).
Cała głębia rozgrywki nie kryje się w zasadach gry, ale w sposobie punktowania. Punkty gromadzimy na planszetkach – każdy kolor ma swój tor i limit 18 punktów. Zwycięzcą zostaje ten, kto ma najwięcej punktów w swoim najsłabszym kolorze. A więc patrzymy właściwie na nasz najniższy wynik. I ten mały myk sprawia, że gra staje się naprawdę wymagająca pogłówkowania. Przede wszystkim trzeba starać się równomiernie rozwijać wszystkie kolory. Jeśli zostawimy choć jeden bardzo w tyle, strzelimy sobie w stopę. Aczkolwiek dobrą taktyką jest również „dojechanie” jakimś kolorem do 18, bo to nam daje bonusową turę. Zważywszy na to, że często wygrywamy przewagą 1-2 punktów, jedna dodatkowa tura to naprawdę dużo. Podobnie piramidki – nie skoszą nam masy punktów, ale dobrze wykorzystane potrafią porządnie namieszać.
To, co mi się najbardziej podoba w Axio to ostra i ciągła rywalizacja. Jeśli choć na chwilę przestaniemy myśleć o tym, co robi przeciwnik i co mu się opłaca, to polegniemy. Ta gra polega nie tylko na kombinowaniu, jak mamy zdobyć punkty, ale w równej mierze na ciągłym blokowaniu przeciwnika. Każdy ruch trzeba przemyśleć pod dwoma aspektami – co mi daje i co może potencjalnie dać mojemu przeciwnikowi. Czy przypadkiem nie zostawię mu idealnego zagrania? A najlepiej doprowadzać do sytuacji, w której mam więcej punktów od przeciwnika w najsłabszym kolorze i robić wszystko, aby go blokować. Negatywna interakcja – to jest to, co lubię najbardziej :).
Gra skaluje się bardzo dobrze. Plansza zawiera oznaczone pole gry dla 2, 3 i 4 osób. Ja osobiście preferuję rozgrywkę dwuosobową. Łatwiej mi śledzić plany i poczynania jednego przeciwnika niż trzech. W pierwszej chwili wizualnie gra mnie nie zachwyciła. Pusta, szaro-biała plansza, mdłe pastele na planszetkach… Ale z czasem jakoś bardzo doceniłam ten elegancki minimalizm. Nie ma zbędnych ozdobników, tematu dołożonego na siłę, wszystko jest jasne, proste i czytelne. Prostota zawsze się obroni. Trochę szkoda, że kafelki są tekturowe – do tej gry fajne by były jakieś takie przyjemne w dotyku płytki z jakiegoś tworzywa – coś jak w Azulu. Ale pewnie i cena by wzrosła, więc nie ma na co narzekać.
Axio bardzo polecam jako grę rodzinną – łatwe zasady i niebanalna rozgrywka zmuszająca do myślenia. Taką grę zawsze warto mieć na półce. Nawet jeśli ktoś nie grał nigdy w życiu w planszówki – tu sobie poradzi. A ja jestem przekonana, że i starzy wyjadacze docenią kunszt doktora Knizii. No co Wam będę więcej pisać – Axio to po prostu taka gra, której warto znaleźć miejsce na półce.
Plusy:
- proste zasady, głębia rozgrywki,
- trzeba wytężyć szare komórki,
- rozwija myślenie logiczne – cecha przydatna dla rodzin z dziećmi,
- czuć rywalizację,
- prostota i elegancja pod każdym względem.
Minusy:
- jeśli ktoś w ogóle nie lubi abstrakcyjnych gier logicznych to nie jest to pozycja dla niego,
- gdy chcemy grać z dziećmi w wieku szkolnym to upewnijmy się, że są odporne na rywalizację i negatywną interakcję w postaci blokowania im ruchów.
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.