Kakao: Diamenty – drugi dodatek do Kakao, podobnie jak Czekolada, wprowadza do podstawowej rozgrywki cztery modularne rozszerzenia. Są nimi Kopalnia kamieni szlachetnych, Drzewo życia, Łaska cesarza i Nowi pracownicy. Jak te rozszerzenia sprawdzają się na tle podstawki i czy warto w nie inwestować? Postaram się odpowiedzieć na te pytania.
Zacznę jednak od krótkiego opisu każdego z dodatków.
Kafle Kopalnia kamieni szlachetnych zastępują znane z podstawki kafelki Świątyni. W momencie umieszczenia kopalni na planszy, kładziemy na niej 6 losowo dobranych znaczników kamieni. Każdy dołożony do kafla pracownik pozwala nam zabrać jedno wybrany przez nas „świecidełko”. Zgromadzenie zastawu czterech różnych kamieni szlachetnych daje nam natomiast prawo zdobycia żetonu maski przynoszącej na koniec gry punkty zwycięstwa.
Kafle Drzewa życia wchodzą do gry w miejsce Kopalni złota. Każdy pracownik dołożony do drzewa życia dostarcza 1 monetkę, jednakże dołożenie naszego kafelka krawędzią, przy której nie ma daje nam aż 3 monety.
Łaska cesarza wprowadza do gry pionek cesarza. Umieszczony jest on początkowo na startowym kafelku Rynku, a następnie wędruje pomiędzy płytkami pracowników dokładanych w rzędzie lub kolumnie, w której dotychczas obecny był meepel cesarza. Wzięcie lub rozpoczęcie tury, w momencie kiedy na którymś z naszych kafli znajduje się pionek cesarza, przynosi każdorazowo 1 monetę.
Nowi pracownicy to 16 płytek (po 4 na gracza), zawierających inne rozmieszczenie pracowników na ściankach niż miało to miejsce w grze podstawowej. Zgodnie z instrukcją mogą one zastąpić w zestawach graczy cztery kafle z gry podstawowej, zmieniając w ten sposób nieco rozgrywkę.
Przyznam szczerze, że kolejno wprowadzane moduły początkowo nie przypadły mi do gustu. Kopalnie kamieni szlachetnych wydały mi się mniej atrakcyjne od zastępowanych przez nie Świątyń, a pionek cesarza, przez swoją całkowicie oderwaną od reszty gry mechanikę, często był pomijany przez graczy, którzy albo to zapominali go przestawić na dołożony kafel pracowników, albo zapomnieli pobrać za niego monety na początku tury. Tylko Drzewo życia, które wchodziło do gry zamiast Kopalni złota było ciekawsze od oryginału (o co akurat nietrudno), ale za to już minidodatek Wulkany (które też zastępował kafle Kopalni złota) wcale nie ustępował już miejsca na planszy.
Nadzieja na poprawę mojej oceny pojawiła się wraz z kaflami Nowych pracowników. Ci pozwolili odświeżyć utarte już w wielu partiach strategie, a poprzez lekkie nagięcie reguł przygotowania do gry (nowi pracownicy zastępują u graczy 4 losowe, ale nie te same kafle pracowników z wersji podstawowej) sprawiły nawet, że rozgrywka stała się nieco asymetryczna.
Początkowe, kiepskie wrażanie zatarł jednak całkowicie dopiero, opisany na końcu instrukcji, wariant Duża gra. Do rozgrywki zastosować wówczas należy zarówno kafelków z podstawowej wersji gry jak i z dodatku. Trzeba tylko zachować sugerowane w instrukcji proporcje kafli dżungli do kafli pracowników, w przeciwnym razie pod koniec gry może się zdarzyć sytuacja, kiedy gracze nie będą mieli żadnego ciekawego wyboru, gdzie dołożyć swoje ostatnie płytki pracowników.
I muszę przyznać, że w tym wariancie gra nabiera rumieńców, bo planowania i sposobów na zdobycie punktów jest dużo, dużo więcej niż w grze podstawowej. Ja zagrałem trzy razy za każdym razem dokładając nowe elementy (w tym z dodatku Czekolada) i po każdej rozgrywce byłem coraz bardziej zadowolony. Pamiętać jednak trzeba, że Duża gra niesie ze sobą również wyraźne wydłużenie czasu oraz podniesienie poziomu trudności rozgrywki. Oczywiście Kakao nie staje się w ten sposób drugim Keyflowerem, ale nie jest już też lekkim, półgodzinnym fillerkiem do grania z dziećmi czy wprowadzania do gier planszowych (niektórych może zniechęcić spora już liczba zasad działania kafelków i zależności między nimi).
Podsumowując, Kakao: Diamenty polecam przede wszystkim graczom, którzy chcą sobie nieco skomplikować i wydłużyć rozgrywkę (stosując wariant Wielkiej gry). Jeżeli jednak cenicie ten tytuł za prostotę i przystępność zasad oraz krótki czas partii to zakup tego rozszerzenia dla samych tylko nowych modułów mógłby się okazać dla Was nieco rozczarowujący, szczególnie jeżeli posiadanie dodatek Czekolada. Z poszczególnych modułów przypadli mi do gustu Nowi pracownicy i Drzewo życia, zawiódł natomiast natomiast Kopalnie kamieni szlachetnych, które są dużo mniej ciekawe i bardziej losowe niż kafle Świątyni z podstawki.