W ciągu ostatniego półrocza mam duże szczęście do recenzowania dodatków moich ulubionych gier. Zaczęło się od rewelacyjnej Concordii: Salsy, później była rewolucyjna Wyspa Skye: Wędrowiec, który z gry lekkiej zrobił grę prawdziwie zaawansowaną. Niedawno przyszło mi zrecenzować Kakao: Diamenty, dodatek o tyle ciekawy, że wprowadzający opcję łączenia wszystkich modułów w wielką grę. W końcu wpadło mi w ręce 7 Cudów Świata: Armada, czyli rozszerzenie do absolutnego hitu mojej kolekcji planszówkowej. Czy gra, która i tak otrzymałaby ode mnie 10/10, potrzebuje, żeby coś jeszcze w niej zmieniać? I czy będą to zmiany na lepsze?
Armada wprowadza do 7 cudów świata dwie nowinki. Pierwszą nowością są przypisane graczom Stocznie. Każda podzielona jest na cztery tory, przypisane do czterech rodzajów statków. Rozwój każdej floty będzie odbywać się dzięki zagraniu karty w odpowiednim kolorze i opłacie dodatkowego kosztu w postaci surowców lub monet.
Rozwój floty militarnej możliwy będzie po zagraniu czerwonej karty. Zapewni on punkty siły potrzebne do rozegrania nowego rodzaju starć – konfliktów morskich. Rozstrzygnięcie konfliktów morskich, podobnie jak znanych do tej pory konfliktów lądowych odbywa się po zakończeniu każdej ery. Naszą silę morską porównujemy jednak nie tylko z sąsiadami, ale ze wszystkimi graczami. Zwycięzca tej batalii i osoba która zajęła w niej drugie miejsce (a po trzeciej erze i trzecie), otrzymują dodatnie punkty zwycięstwa, a gracz z najmniejsza silą morską ujemne.
Żółta flota handlowa zapewnia dodatkowe przychody, ale także niekiedy zmusza graczy mniej rozwiniętych na torze handlu do utraty monet. Jej rozwój możliwy jest po zagraniu żółtej karty lub wykonaniu akcji sprzedaży karty (zamiast pobrania 3 monet).
Budowa niebieskiej karty pozwoli rozwój floty dyplomatycznej. Podobnie jak budynki kultury w grze podstawowej flota ta zapewnia na koniec gry punkty zwycięstwa.
Zielone statki wchodzą w skład floty kolonizacyjnej, która ma na celu odkrywać nowe lądy. Te przynoszą nam natomiast stałe przywileje jak np. dodatkowe surowce, punkty siły militarnej (lądowej lub morskiej) czy obniżenie kosztu rozwoju na planszy Stoczni. Rozwój tej floty możliwy jest oczywiście po wybudowaniu zielonej karty technologii.
Druga nowością są dodatkowe karty ery (od ery I do ery III) załączane do gry podstawowej. Nie wprowadzają one co prawda nowej mechaniki, ale zapewniają kilka świeżych rozwiązań częściowo powiązanych z mechaniką Stoczni, ale też po części od niej zupełnie niezależnych. Wśród ciekawszych rozwiązań, które przypadły mi do gustu mogę wymienić np. Emporium, które pozwala kupować surowce od gracza siedzącego obok naszego sąsiada czy Pomost (Dok, Nabrzeże) dający możliwość atakowania dalej siedzących graczy.
7 Cudów Świata z dodatkiem Armada z pewnością jest grą bardziej skomplikowaną. Nie trudną, ale wymagającą większej liczby decyzji, przez co częściej narażoną na downtime. A dodatkowo jeszcze bardziej angażującą w obsłudze (ruchy statków, podatki, wybór wysp, rozstrzyganie konfliktów morskich). To już nie jest szybka, półgodzinna rozgrywka. Partie, które ja grałem z Armadą zajmowały około godziny, a pewnie zajmą jeszcze dłużej jak wprowadzę jeszcze dodatek Liderzy i Miasta. No i do rozgrywki potrzebny jest naprawdę duży stół, bo planszetki Stoczni i dodatkowe karty kolonizowanych wysp potrafią zająć sporo miejsca.
Nowe planszetki wykonane są w szacie graficznej pasującej do pierwowzoru, nie dobiegają również od niego jakością. Grę wzbogaciły plastikowe stateczki o dość prostym wyglądzie i wykonaniu. Dla lepszej stabilności postanowiono, że będzie je można wpinać w planszetki Stoczni. Mocowania nie są jednak na tyle dobre, żeby utrzymać łodzie na ich pozycjach przy mocniejszym potrąceniu stołu. W instrukcji do dodatku znalazłem jedną lub dwie drobne nieścisłości / dwuznaczności, przy których rozstrzygnięciu zdecydowałem się posiłkować angielską wersją zasad.
Ogólne wrażenia z rozgrywki w 7CŚ: Armada mam jednak bardzo dobre. Jest to dodatek wnoszący do gry zdecydowanie najwięcej nowych rozwiązań, a jednocześnie dobrze wpasowujący się w mechanikę wersji podstawowej. Możliwość ruchu statkami daje graczom kolejną płaszczyznę wyborów, a nowe karty er urozmaicają rozgrywkę wprowadzając świeże i ciekawe pomysły. Dodatek ten spodobał się również moim współgraczom i sądzę, że teraz – po tylu rozgrywkach w wersję podstawową – nikt nie wyobraża sobie kolejnych partii bez Armady. Ja natomiast niecierpliwie czekam kiedy w końcu będę miał okazję zagrać w komplet jaki posiadam (czyli 7CŚ + Armada + Liderzy + Miasta + Wonder Pack + zestawy jubileuszowe) najlepiej w większym składzie, bo wówczas rozgrywka w 7 Cudów Świata powinna być naprawdę epicka :)
Moim zdaniem najlepszy dodatek. Przebił nawet liderów których uwielbiam.
Podoba mi się to że dzięki niemu gra już nie jest taka oczywista jak była do tej pory – teraz trzeba zastanowić się 3 razy którą kartę wybrać :) a jednocześnie samych zasad nie ma aż tak dużo
Innymi słowy zmenia się sporo a nauki jest mało :)
nooo i w końcu można cisnąć całą parą w militaria :)