Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry dla graczy | Everdell – sielanka, polanka, niespodzianka!

Everdell – sielanka, polanka, niespodzianka! [Współpraca reklamowa z Rebel] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 7 minut

Jest coś, czego w tej recenzji w ogóle nie trzeba wspominać, bo każdy o tym wie. Everdell jest piękny. Wszyscy, którzy cokolwiek o Everdell słyszeli, choćby było to jedno zdanie, wiedzą, że to śliczna gra. Nie muszę więc pisać o tym, że ma rewelacyjne znaczniki zasobów (szczególnie gumijagody), nie muszę też wspominać, że z ilustracji na kartach wylewa się ciepło i uśmiech. Że plansza ma nietypowy, ale funkcjonalny kształt, że wszystko jest wygodne i wysokiej jakości.

Więc chyba faktycznie nie będę o tym wcale pisał.

Everdell. Opowieść o zwierzątkach, które kolonizują nowy fragment lasu. W odróżnieniu od Root (o którym opowieść od biedy też można by rozpocząć takim zdaniem) tu wszystko będzie miłe, grzeczne i jakby wyjęte z bajki dla najmłodszych. Idealna oprawa bardzo familijnej gry.

Czy aby na pewno? Bo Everdell, choć na pierwszy rzut oka przeznaczony jest dla tych zdecydowanie młodszych odbiorców, zbiera podejrzanie pozytywne opinie u graczy, którzy dziećmi byli kilkadziesiąt lat i kilkaset planszówek temu.

Everdell już na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie bardzo klasycznego lekkiego euro o zbieraniu zasobów i wystawianiu za nie budynków. W dodatku trzonem mechaniki jest worker-placement i budowanie swojego tableau kart, czyli mechaniki tak dalekie od oryginalności, jak drugi skraj lasu, w którym się znajdziemy. Czyli bardzo dalekie. Jest tam jednak sporo kwestii, o których warto wspomnieć, zarówno z punktu widzenia pomysłów mechanicznych, jak i charakteru rozgrywki.

Zacznijmy więc od worker-placement. Rozgrywka trwa cztery rundy, podczas których będziemy mieli do dyspozycji odpowiednio dwóch, trzech, czterech i sześciu pracowników (słowo to brzmi tu bardzo nieprzyjemnie – tak naprawdę to będą wiewiórki, jeżyki czy żółwiki). Wydaje się, że efektem jest bardzo niewiele ruchów, jakie przez całą grę wykona każdy z uczestników i faktycznie tak jest. Trik polega jednak na tym, że ruchy pracownikami, choć są podstawą, to nie stanowią większości naszych działań. Dzieje się tak dlatego, że ruchem w rundzie może być nie tylko wystawienie zwierzątka-pracownika na planszę, ale też zagranie karty. Te z kolei karty mogą dostarczyć nam kolejnych zasobów, umożliwiających zagranie kolejnych kart i tak dalej… z dwóch czy trzech ruchów w rundzie robi się nagle całkiem sporo działań.

Co ciekawe, karty można zagrywać zarówno z ręki, jak i bezpośrednio ze znajdującej się na planszy wspólnej wystawki. Co jednak jest ciekawszym i bardziej oryginalnym (choć niezupełnie pionierskim) twistem, to fakt, że rundy (reprezentujące tu pory roku) nie kończą się dla wszystkich graczy równocześnie. Otóż o zakończeniu danej rundy decyduje sam gracz, przeważnie dlatego, że już więcej nie jest w stanie w niej zrobić. Kolejny swój ruch poświęca na odzyskanie robotników z planszy i wykonanie działań „międzyrundowych” – produkcja, pobranie nowych robotników. Jednak jego zmiana rundy nie wpływa na czas trwania rund innych graczy – oni mogą nadal mieć zasoby czy robotników i być w stanie wykonać jeszcze kilka ruchów rundy poprzedniej, podczas gdy ten gracz będzie już w następnej. Ma to również ten efekt, że cała rozgrywka może dla jednych skończyć się wcześniej, niż dla innych (choć nigdy nie zdarzyło się mi, by różnice te były rzeczywiście znaczące czasowo). Ciekawym skutkiem natomiast jest to, że gdy jeden z graczy ma już swoich robotników z powrotem na ręce, inni mają ich jeszcze na planszy, wciąż blokując zajęte pola. Rzadko zatem zdarzała się będzie sytuacja znana z bardziej standardowych gier worker-placement, kiedy w nowej rundzie plansza jest pusta i wszystkie najbardziej lukratywne pola znów dostępne. Tu trzeba pokombinować z wyczuciem czasu, żeby załapać się na potrzebne pole (albo utrudnić załapanie się na nie przeciwnikowi).

Większość działań przeprowadzanych na planszy to pozyskiwanie zasobów lub kart. Wszystko, co w grze najciekawsze, osiągamy jednak zagrywając te karty i tworząc swoje tableu. Choć nie wykręcimy nimi jakichś niesamowitych kombinacji jak w grach Chudyka, to trzeba przyznać, że efekty są zróżnicowane i dość interesujące (nie ograniczają się do zbierania zasobów i punktów). Na przykład: część kart łączy się w pary (budynek – mieszkaniec), które działają w ten sposób, że mając wystawiony budynek mieszkańca zagrywamy za darmo.

Tableau, które przed sobą budujemy ma limit piętnastu kart. Gdy pierwszy raz siadamy do gry wydaje się to mało istotne, bo i tak nie wygląda na to, żebyśmy mieli ten limit osiągnąć. Okazuje się jednak, że grając w miarę sensownie nie jest to żadnym osiągnięciem, a wręcz przeciwnie – ograniczeniem, z którym trzeba sobie poradzić. Dlatego nagle istotne stają się karty, pozwalające czegoś się z tableau pozbyć, by zrobić miejsce na kartę cenniejszą (na przykład wymienić kartę produkcyjną na punktację końcową). Wcale nie jest tak, że kto szybciej wykłada karty na stół, ten zwycięży.

No właśnie – wspominałem o tym, że na początku można odnieść wrażenie, że w Everdell niewiele można zdziałać. Jest to po części prawdą – ruchów podstawowych (pracownikami) nie ma zbyt wielu, a zdobywanie zasobów jest dość mozolne. Jeśli się odrobinę chociaż nie przemyśli swoich działań, można szybko wypstrykać się z ruchów i być zmuszonym do przedwczesnego zakończenia rundy. Kiedy jednak postara się nieco pokombinować okazuje się, że tych dwóch pracowników w połączeniu z kartami zagranymi w sensownej kolejności da nam dwa czy trzy razy tyle ruchów. Wykorzystując karty produkujące zasoby w momencie zagrania, karty, które można zagrać za darmo, karty pozwalające przestawić robotnika itd. nagle orientujemy się, że gramy i gramy i gramy, a nasze tableau rozrasta się coraz szybciej. Póki co nie widziałem partii, w której ktoś nie osiągnąłby jego górnego limitu.

Jednak to wszystko piszę z perspektywy doświadczonego gracza i partii z ogranymi przeciwnikami. Nie da się ukryć, że możliwości kogoś grającego bez większego planu i zastanowienia skończą się wielokrotnie szybciej i faktycznie gra pozostawi po sobie wrażenie, że niewiele można w niej zrobić. To właśnie sprawia, że wcale nie jestem przekonany, czy Everdell jest dobrą propozycją dla graczy niedzielnych, mimo swoich niewątpliwych zalet wizualnych i bardzo łatwych do wytłumaczenia zasad. Bo zasady są naprawdę proste: w swojej rundzie wystawiamy pracownika albo zagrywamy kartę.

I to jest trochę zaskakujące, że tak prosta gra, której twisty mechaniczne są raczej kosmetyką, i to niekoniecznie bardzo innowacyjną, jest tak satysfakcjonująca dla graczy, którzy już w niejednym europiecu chleb piekli. Bo nie ma co się oszukiwać – nie dla innowacji i nie dla odkrywczej świeżości bawię się w Everdell, ale dla satysfakcji poskładania do kupy tych dość prostych, ale jednak dających pole do manewru elementów. Satysfakcji z tego, że tymi trzema workerami wystawiłem w sumie sześć kart. No i, nie da się ukryć, dla przyjemności obcowania z grą dopieszczoną wizualnie i cieszącą oko urodą i estetyką.

Teraz jeszcze chwila na parę drobnych uwag.

Trójwymiarowe kartonowe drzewo. Jest ładne i przyciąga wzrok. Pal licho, że funkcjonalnie nie ułatwia w żaden sposób rozgrywki (a niektórzy powiedzieliby, że utrudnia, szczególnie przy pełnym składzie osobowym, kiedy gracze usiądą wokół stołu a jeden będzie musiał na planszę spoglądać zza rzeczonego drzewa). Zasadniczy problem w tym, że nie wyobrażam sobie składania i rozkładania drzewa przed i po każdej partii (a złożonego schować się do pudełka nie da). Więc póki co stoi sobie dumnie na półce, ale jak już raz je rozmontuję, to pewnie takie też pozostanie.

Karta błazna to zupełnie niepasująca do charakteru reszty gry bezpośrednia i potencjalnie bardzo bolesna interakcja negatywna. Jakoś zgrzyta na tle całokształtu.

Gra zmienia liczbę dostępnych pól worker-placement zależnie od liczby graczy, więc ten aspekt będzie działał dobrze tak przy dwóch, jak i czterech zawodnikach. Natomiast odnoszę wrażenie, że przy dwóch graczach może pojawić się pewien zastój wśród kart na łące (czyli na wspólnym displayu). Nie jest to wada, ale pewne utrudnienie szczególnie gdy oczekuje się na pojawienie konkretnego typu kart, czy wręcz konkretnych kart.

W grze pojawiają się dodatkowe cele, które można zrealizować pod warunkiem wyłożenia na swoje tableau dwóch konkretnych kart wyszczególnionych na karcie celu. Choć kart o konkretnym tytule jest w talii po kilka, to nadal (szczególnie przy niepełnej liczbie graczy) jest szansa, że w ogóle nie wejdą do rozgrywki, zatem nastawianie się na realizację konkretnego celu bez posiadania koniecznych kart na ręce to ryzykowna strategia.

Znaczniki drewna (czy raczej gałązek) w polskiej edycji są lepsze, niż zagraniczne, bo się nie turlają (są karbowane niczym… kora drzewa!)

Co tu dużo podsumowywać. Everdell zachwycił wizualnie i zaskoczył mechanicznie. Spodziewałem się przyjemnej gry dla rodzin, a dostałem przyjemną grę, w którą zagrywają się też doświadczeni gracze. Czyli miała być fajna, ale raczej nie dla mnie, a jest fajna i dla mnie – czyż to nie wspaniała pomyłka?

Oczywiście Everdell to nie jest mózgożer na miarę dużych klasyków gatunku. Można go za to wytłumaczyć w dziesięć minut, a zagrać w przybliżeniu w godzinę. I mieć po tym odczucie, że zagrało się w pełnoprawną grę. A do tego piękną i uroczą – wspominałem już o tym?

Te niewątpliwe zalety z punktu widzenia gracza ogranego sprawiają równocześnie, że nie ryzykowałbym raczej używania Everdell jako standardowej gry wprowadzającej. Nie ze względu na złożoność zasad, ale na to, że żeby cieszyć się rozgrywką trzeba włożyć nieco wysiłku w rozsądne gospodarowanie ograniczonymi środkami. W przeciwnym razie grozi frustracja na to, że w grze niewiele da się zrobić.

Bo budowanie nowego leśnego siedliska nie jest takie banalne, jak słodkie obrazki mogłyby sugerować.



Grę Everdell kupisz w sklepie


 

Dziękujemy firmie Rebel za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (5/10):

Oprawa wizualna (9/10):

Ogólna ocena (8,5/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.

Przydatne linki:

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active
PHPSESSID

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings