Gry Kingdomino i Queendomino przebojem zdobyły serca graczy. Teraz na naszych stołach ląduje ich kościana wersja – Kindgomino Duel. Tym razem Bruno Cathala postawił na niezwykle popularną ostatnio mechanikę roll&write. Czy kolejna już wersja gry Kingdomino jest równie dobra, jak jej poprzedniczki? Zdecydowanie tak!
Tak niewiele trzeba, żeby się świetnie bawić!
Cztery kostki, 100-kartkowy, dwustronny notes, dwa ołówki i instrukcja. Tylko tyle znajdziemy wewnątrz pudełka Kingdomino Duel. A jednak tych kilka elementów dostarcza graczom wielu godzin znakomitej rozrywki. Komponenty utrzymane są w kolorowej, komiksowej stylistyce. Instrukcja jest krótka i bardzo dobrze napisana, kości duże i porządne, notes kolorowy i przejrzysty, a ołówki… piszą. Wszystko to mieści się w niewielkim, solidnym pudełku, z wygodnym, magnetycznym zamknięciem. Krótko mówiąc, pod względem wyglądu i wykonania, Kindgomino Duel zasługuje na 5 z plusem.
Kościane domino
W Kingdomino Duel mamy do czynienia z mechaniką roll&write, a więc rzucamy kośćmi, a wyniki zapisujemy w notesikach. Rozpoczynający gracz wskazuje pierwszą kość, którą chce zabrać. Jego przeciwnik wybiera dwie kolejne, a ostatnia ląduje znów u pierwszego gracza. Na kościach występuje sześć herbów i znak zapytania, zastępujący dowolny symbol. Niektórym tarczom towarzyszy jeden lub dwa krzyżyki. Kości łączymy w domino i przenosimy ich wyniki na mapę. Dodatkowo, jeśli wybraliśmy herby bez krzyżyka, wypełniamy księgę zaklęć. Wszystko to powtarzamy tak długo, aż mapa będzie pełna lub żaden z graczy nie będzie mógł jej uzupełnić powstałym domino. Proste? Bardzo proste.
Diabeł tkwi w szczegółach
Przy wypełnianiu mapy musimy oczywiście pamiętać o kilku zasadach. Utworzone z kości domino musi stykać się z zamkiem lub z identycznym symbolem, który wcześniej pojawił się w naszym królestwie. Przerysowujemy na mapę herby i towarzyszące im krzyżyki (symbolizujące wysokich dygnitarzy). Tworzymy w ten sposób posiadłości. Im większe są nasze włości, tym lepiej, ale to właśnie krzyżyki sprawią, że będą one wartościowe.
Po zapełnieniu mapy zliczamy punkty. Każda posiadłość warta jest tyle, ile wynosi iloczyn liczby herbów, z których się składa i liczby krzyżyków, które w niej umieściliśmy. Majątek bez vipów jest nic nie wart, chyba że skorzystaliśmy z odpowiedniego czaru. Na koniec sumujemy punkty ze wszystkich sześciu posiadłości oraz te, które uzyskaliśmy w skutek działania magii. Gracz z wyższym wynikiem, zostaje zwycięzcą. Remis wygrywa władca z największą posiadłością w swoim królestwie.
Czary mary
Tam gdzie są kości, musi być losowość. Dla jednych jest to ekscytująca, dla innych irytująca część gry. Mnie ona nie przeszkadza, o ile można ją jakkolwiek kontrolować. W Kingdomino Duel ślepy los jest równoważony przez możliwość wyboru kości oraz czary. W czasie rozgrywki gracze skupiają się na optymalnym tworzeniu posiadłości, ale też ścigają się o to, kto pierwszy zapełni kolejne wiersze księgi zaklęć. Dzięki temu zyskują prawo do użycia magicznych formuł. Pozwalają one m.in. na rozdzielenie kości, ułożenie domina niezgodnie z zasadami, czy wreszcie punktowanie za posiadłości bez dygnitarzy. Zaklęcia mogą nieźle namieszać, warto więc o nie walczyć.
Kości zostały rzucone
Często zdarza mi się grać w dwie osoby, dlatego na mojej półce znajduje się sporo planszówkowych „pojedynków”. Jak spisuje się na ich tle Kingdomino Duel? Znakomicie! Kościana wersja popularnej planszówki od FoxGames to bardzo mocny przedstawiciel gatunku. Podoba mi się jej wygląd, dynamizm rozgrywki i to, że zdecydowanie wzbudza w graczach efekt „ja chcę jeszcze raz!”.
Mechanika roll&write często wiąże się z niewielką interakcją między graczami, ale nie w tym przypadku. Dzięki księdze zaklęć musimy kontrolować poczynania przeciwnika, by nie dać mu zdobyć użytecznych czarów. Często musimy więc rozstrzygać dylematy – lepiej postawić na kość, która jest nam potrzebna, czy może podebrać współgraczowi taką, która byłaby optymalna dla niego? Wszystko to sprawia, że rozgrywka jest zacięta i ciekawa.
Kingdomino Duel to maleńka gra, która mieści w sobie ogromne pokłady rewelacyjnej zabawy. Jest to pozycja, którą zdecydowanie mogę polecić każdemu, niezależnie od tego czy już zakochał się w serii Kingdomino, czy dopiero odda jej swoje serce.
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(8/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.
Muszę sprawdzić tą gierkę. Bardzo mnie ciekawi