Chyba nie ma osoby, która nigdy nie grała w państwa-miasta. Mnie ta stara jak świat zabawa nadal się nie znudziła. W przeszłości spędziłam niezliczone godziny, szukając odpowiedzi na coraz bardziej wymyśle kategorie i pewnie jeszcze niejedną chwilę w swoim życiu na to poświęcę. Tymczasem na moim stole rozgościła się karciana gra Łap za słówka, która jest wariacją na temat wspomnianej przeze mnie zabawy.
A, B, C Łap za słówka
Gracze zasiadający do słownej karcianki Wydawnictwa Egmont muszą wykazać się wiedzą, sprytem i pomysłowością. W każdej turze mają za zadanie wypisać słowa z danej kategorii, zawierające dwie wskazane przez karty litery. Ci z graczy, którym uda się wymyślić słowa inne niż pozostałe osoby, otrzymają za nie punkty. Ten, kto zdobędzie ich najwięcej po rozegraniu wszystkich rund, zostanie zwycięzcą.
W jak wygląd i wykonanie
Malutkie kartonowe pudełko mieści w sobie talię kart oraz instrukcję. Nie jest to jednak wszystko, czego potrzebujemy do gry. Każdy z graczy musi mieć długopis oraz kartkę, na której będzie zapisywać odpowiedzi. Na grę Łap za słówka składają się karty z: literami (z których tworzone są dwa oddzielne stosy), kategoriami oraz punktami. Gra jest niezwykle kompaktowa, dlatego w sam raz nadaje się, by spakować ją np. na wyjazd ze znajomymi. Po przeanalizowaniu zawartości pudełka z zaskoczeniem stwierdziłam, że najwięcej jest w nim kart… punktacji. Jak dla mnie są one właściwie zbędne. Skoro i tak potrzebujemy dodatkowego papieru do zapisywania odpowiedzi, notowanie wyników nie wydaje się bardzo kłopotliwe. Zamiast całkiem pokaźnego stosu kart z numerkami 1, 5 i 10, można było dołożyć jeszcze więcej kategorii lub dodatkowe karty literek (np. „J”, które z jakiegoś powodu na nich nie występuje).
R jak rozgrywka
Przygotowanie do gry rozpoczynamy od potasowania talii kart literek oraz kategorii i położenia ich na środku stołu. Każda z uczestniczących w rozgrywce osób otrzymuje dwie karty kategorii. W swojej turze aktywny grach wybiera jedną z nich i kładzie odkrytą na stole. Następnie odsłania po jednej literze z każdego stosu. Od tego momentu gracze mogą przystąpić do wymyślania słów. Muszą one należeć do wskazanej kategorii i zawierać obie odsłonięte litery. Pierwsza osoba, która wypisze trzy hasła, może zastopować grę lub kontynuować wypisywanie. Każdy gracz może wymyślić maksymalnie pięć słów. Po zatrzymaniu gry, porównywane są odpowiedzi. Jeśli któreś słowo się powtarza, zostaje wykreślone. Te, które przetrwają selekcje, przynoszą po 1 punkcie. Po porównaniu haseł i przyznaniu punktów następuje runda kolejnego gracza. Liczba rund różni się w zależności od ilości graczy.
A jak alternatywa
W instrukcji znaleźć możemy opis dodatkowego wariantu gry. Polega on na odsłonięciu aż 3 liter. W tym trybie wystarczy, że wymyślone słowo zawiera co najmniej dwie litery. Niewykreślone hasła z dwoma zgadzającymi się literami warte jest 1, a z trzema aż 2 punkty.
P jak podsumowanie
Łap za słówka to przyjemna karcianka, która na pewno przypadnie do gustu fanom gier słownych. Jak dla mnie, każda partia była miłym treningiem szarych komórek. Wymyślenie hasła zawierającego dwie losowe litery nie zawsze jest łatwym zadaniem. Pierwsze słowo, które przychodzi nam w takiej sytuacji do głowy, często zaczyna się na którąś z nich. Z jednej strony można je zapisać, stawiając na szybkość, by zablokować innym możliwość dopisywania haseł, z drugiej, może lepiej wymyślić rzadsze, mniej oczywiste rozwiązanie? Wybór nie jest oczywisty, zresztą nie zawsze występuje u nas taki dylemat, ponieważ czasem zamiast listy słów w naszej głowie pojawia się przysłowiowa „tabula rasa”. Ci gracze, którzy w czasie rozgrywki wykażą się największą pomysłowością, mają największą szansę na wygraną. Gra zmusza do nieszablonowego myślenia i bardzo mi się to podoba.
Myślę, że karcianka Wydawnictwa Egmont spodoba się graczom, którzy szukają lekkiej gry słownej o przystępnych zasadach. Łap za słówka w sam raz sprawdzi się na rodzinne spotkania. Dzięki prostym regułom z powodzeniem mogą do niej zasiąść zarówno starsi, jak i młodsi gracze. Jedni i drudzy niewątpliwie będą czerpać z rozgrywki mnóstwo przyjemności. W końcu czy istnieje osoba, która nie lubi gry państwa-miasta? Nie sądzę.
Złożoność gry
(2/10):
Oprawa wizualna
(6/10):
Ogólna ocena
(6/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Do tej gry mamy konkretne zarzuty. Może być fajna i dawać satysfakcję, ale… ale jest jakieś zasadnicze „ale”. Ostatecznie warto się jej jednak bliżej przyjrzeć, bo ma dużą szansę spodobać się pewnej grupie odbiorców.