Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Cthulhu:Call of Madness i brutalna zagadka

Cthulhu:Call of Madness i brutalna zagadka [Współpraca reklamowa z Czacha Games] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Cthulhu… macki, Lovecraft i inne sprawy. Któż z nas, chociaż raz w trakcie swojej planszówkowej przygody, nie stawał na czele dzielnych badaczy, walczących z plugastwem sprzed wielu eonów. W końcu gry bez prądu nie mogą obejść się bez tej tematyki. W grze Cthulhu: Call of Madness role się jednak odwracają. Tym razem to my jesteśmy tymi złymi i za wszelką cenę chcemy doprowadzić do przebudzenia pewnego mackowego Pana. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie ci wstrętni badacze…

Wszystko ma swój początek i kres

Prawdopodobnie nie mieliście jeszcze okazji zagrać w tę pozycję od Szymona Malińskiego i Bartłomieja Zielonki wydawaną przez Czacha Games, ponieważ trwa właśnie jej kampania crowdfundingowa. Ale od czego macie mnie :D Lubię negatywną interakcję, lubię uniwersum Przedwiecznych, podoba mi się rywalizacja… Jednak najbardziej interesowało mnie to, czy mamy do czynienia z czymś nowym, z czymś co wyróżni się na tle mrowia Cthulhopodobnych tworów. Naturalnie przywiązywałam również wagę  do ewentualnej przyjemności płynącej z gry. Zmierzając ku konkretom – jak to wszystko sprawdziło się na stole?

Cthulhu: Call of Madness jest tytułem, gdzie trup ścieli się gęsto. Zarówno wśród badaczy, jak i naszych współgraczy. Jeżeli negatywna interakcja wywołuje w was jakiekolwiek nieprzyjemne uczucia, to niestety raczej nie jest to pozycja dla was. Niemniej warto mimo wszystko przekonać się do radosnego wbijania noża w plecy naszym współtowarzyszom, ponieważ gra ma do zaoferowania kilka ciekawych mechanik, których połączenie doprowadziło do stworzenia emocjonującej oraz zmuszającej do myślenia rozgrywki. Podanej ponadto w oryginalny sposób.

Ból i znój

Dość jednak górnolotny słów, muszę powiedzieć o co tutaj właściwie chodzi. Naszym celem jest obrona siedziby przez hordą  spragnionych sprawiedliwości badaczy. Co rundę na naszą osobistą planszę będą dochodzić kolejni badacze, którzy stopniowo ograniczają nasze ruchy. Serio zasyfienie naszego pola gry badaczami jest czymś naprawdę strasznym. Jak tylko wedrą się do siedziby jakiegokolwiek gracza, to odpalą się ich specjalne umiejętności, a rysujące się przed nami perspektywy stają się dość ubogie. Dodatkowo badacze odbiorą nam życie, czyli znaczniki kultystów.

Znaczniki kultystów to najważniejszy zasób w grze. Jeżeli stracimy wszystkie, to partia natychmiast się kończy. Aczkolwiek będziemy też pozbywać się ich sami (cóż, kult zawsze wymaga poświęceń), gdyż służą oni także do zakupu kart, którymi bronimy się przed badaczami. Dlatego też wszystko jest tutaj bolesne. Należy sprawnie manipulować dostępnymi zasobami tak, aby zyskać dostęp do jak najlepszych zdolności i jednocześnie nie przepłacić, gdyż w ostatecznym rozrachunku kultyści to też punkty zwycięstwa.

W Cthulhu: Call of Madness znajdziemy elementy deck buildingu, jednakże wprowadzono tutaj drobny twist, hamujący nas przed bezmyślnym kupowaniem kart. Po pierwsze, chociaż karty do zakupu należą do jednego z czterech zastawów (związanych z danym bóstwem), to ich zdolności są różne (tzn. kolejne odsłaniane karty mają odmienne atrybuty i właściwości), i nie każda z nich będzie dobrze sklejać się z pozostałymi kartami w decku. Po drugie musimy zapłacić za nie kultystami, więc każdy zakup należy spokojnie rozważyć. Po trzecie, im więcej kart, tym lepiej, ale… im więcej kart zagrywamy, tym więcej przyczółków postawimy na planszy. Przyczółki przyśpieszają ruchy badaczy, a kiedy nie możemy już ich dokładać, to po prostu tracimy życie (kultystów). Po czwarte, gdy kupujemy kartę, to przestawiamy znacznik błogosławieństwa na kartę tego Przedwiecznego i możemy automatycznie użyć jego specjalnej (zazwyczaj mega fajnej) akcji. Sprytne przesuwanie znacznika błogosławieństwa (kilka zakupów = kilka błogosławieństw) daje naprawdę sporo profitów.

Kiedy nie można spełnić wszystkich swoich życzeń

Podsumowując – niby pragniemy mieć dużo mocnych kart, lecz równocześnie nie chcemy ugiąć się pod konsekwencjami nieprzemyślanych zakupów. Czeka na nas sporo decyzji do podjęcia. Właściwie w pewnym momencie rozwiązujemy dość skomplikowaną logiczną zagadkę, w której nie wszystkie zmienne są wiadome. Same karty umożliwiają nam przeprowadzenie dość unikalnych ruchów, a nasza rola w dużej mierze polega na maksymalizowaniu wynikających z nich zysków. I tutaj znów kreśli się przed nami pula możliwych do podjęcia wyborów. Cthulhu: Call of Madness nie jest głupiutkie. Zmusza nas do myślenia, planowania oraz premiuje dobre rozwiązania. Bardzo podobała mi się konstrukcja kart. Znajdują się na nich nie tylko umiejki, lecz także grupy akcji do wyboru. Za użycie niektórych płacimy, natomiast inne odpalimy jedynie w odpowiedniej porze – dnia lub nocy. W konsekwencji nie warto koncentrować się wyłącznie na bieżących zadaniach bowiem niezwykle szybko przekonamy się, że brak perspektywicznego myślenia wiedzie najcześciej ku porażce.

Jednakże, gdzie w tym wszystkim negatywna interakcja? Czy każdy sobie rzepkę skrobie? Otóż szkopuł tkwi w tym, że zdolności kart możemy zagrywać zarówno na siebie, jak i na przeciwników. Tak dobrze zrozumieliście. Ktoś już myślał, że obronił się przed badaczem, zatrzymał go tuż przed swoją siedzibą, a wy nagle przesuwacie go do miejsca przeznaczenia. Nasz towarzysz stołu ma jeszcze szanse się wybronić, gdyż na badaczach leżą znaczniki szaleństwa, którymi płacimy za wykonywanie niektórych akcji, no ale… Co straci kultystów, to straci. Żadnych sentymentów. Z tych względów trzeba bacznie obserwować, co też tam się dzieje na innych planszach. I dostosować strategię do planów rywali. I w tym momencie w ruch idą emocje i przyjemna nerwowość. Czy nikt nie zakłóci mojego ruchu? Czy uda mi się powstrzymać dobrą zagrywkę koleżanki/kolegi? Czy starczy mi znaczników szaleństwa? Czy właśnie teraz zagrać tę kartę? Czy nie wydałam za dużo kultystów? Myślenie idzie tutaj w parze z niecnym knuciem. A jaka jestem potem satysfakcja z wygranej!

Kogo warto poświęcić?

Autorom udało się poradzić z częstym w takich tytułach syndromem „dawajcie, wszyscy na jednego”. Śmierć jednego z graczy natychmiast kończy grę i przechodzimy do liczenia punktów (za cele końcowe i natychmiastowe – wiecie warto wpleść w nasze pomysły na wygraną jeszcze zbieranie dodatkowych punktów). Nie opłaca się zatem usuwać potencjalnie najsłabszego zawodnika, kiedy i tak nie mamy szans na sukces. Lepiej dobrać się do tego, kto nam zagraża… a w tym czasie ten „najgorszy” może bardzo szybko odbić się od dna i zaskoczyć wszystkich wygraną. Zwycięstwo zależy od sprawności naszej głowy, a nie od niecnych układów nad planszą. Fajnie, że nie ma opcji prostej eliminacji.

Rozgrywka w Cthulhu:Call of Madness jest dynamiczna, płynna i bez zbędnych przestojów. Owszem przy pierwszych partiach może pojawić się downtime, gdyż nie za bardzo wiemy, jak sprawnie radzić sobie z przeciwnościami oraz musimy wczytać się w karty. Aczkolwiek już za drugim razem całość powinna przebiegać w miarę bezproblemowo. Zasady są dość proste, choć nie zawsze intuicyjne. Jeżeli chodzi o klimat, to nie jest on dla mnie najważniejszym elementem w grze, jednak tutaj można poczuć delikatny smutek, kiedy plany złych kolejny raz obracają się wniwecz przez te okropne siły dobra. Miałam też skojarzenia z tymi starymi grami komputerowymi (takimi jak np. Space Invaders), gdzie z góry spada na nas mnóstwo elementów, a my musimy się jakoś przed tym bronić. Cthulhu: Call of Madness zapewni nam zarówno miłą dla mózgu intelektualna rozrywkę, jak i dobrze skrojoną rywalizację oraz radość z wbijania szpil przeciwnikom.

Ostateczna kronika przerażających wypadków

Jeżeli miałabym się do czegoś przyczepić, to muszę wspomnieć o dość niejasno napisanej instrukcji. Nie wiem też, czy znaczniki pożarów, których w wersji prototypowej za bardzo nie można było usunąć, nie są za mocne tzn. zabierają nam dość sporo życia. W pełnej wersji można już sobie z nimi jakoś poradzić, więc ta wątpliwość za bardzo nie ma racji bytu, ale… jakoś się pojawiła ;)

Czy warto wesprzeć Cthulhu:Call of Madness?. O ile przeczytaliście cały tekst, to raczej nie będziecie zaskoczeni, że powiem – tak, dobrze jest mieć ten tytuł na swojej półce, szczególnie gdy uwielbiacie negatywną interakcję. Twórcom udało się połączyć intelektualną rozrywkę z wyśmienitą rywalizacją i to w dość krótkim czasie rozgrywki. Jeżeli lubicie dynamiczne partie, gdzie ciągle coś się dzieje, a wy musicie dostosowywać swoje plany do aktualnej sytuacji na planszy, to jest to tytuł skrojony idealnie pod was. Ponadto jest on na tyle oryginalny, że jeśli szukacie kolejnej przygody w świecie macek, to również trafiliście pod dobry adres. Nietypowo podany deckbuilding szybko nauczy was o wartości dobrze skrojonej talii (i o tym, że nie warto szaleć z zakupami). W pełnej wersji będzie dużo dobra, dużo Przedwiecznych, dużo odkrywania sposobności zagrania danych kart, więc nie martwiłabym się o regrywalność. W trzech słowach na koniec – zaskakująco dobry debiut, bardzo dobra gra, dobrze jest mieć ją w swojej kolekcji.



Dziękujemy firmie Czacha Games za przekazanie gry do recenzji.


 

Przydatne linki:

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings