Twórcy gier planszowych wciąż poszukują nowych obszarów naszego hobby, w których mogą „umiejscowić” swoje dzieła. Jak dla mnie, taką niszą są gry dla bardzo małych dzieci. Tytułów takich jest sporo, ale niewiele z nich jest dla mnie atrakcyjna na tyle, że chętnie bym je kupiła swojej pociesze. Niedawno, dzięki Wydawnictwu Muduko, na polskim rynku pojawiła się nowość z tej właśnie kategorii. Znajdź Pluszaka to tytuł przeznaczony dla graczy już od trzeciego roku życia, który zdobył moje serce uroczymi grafikami. Czy po rozgrywce moje odczucia nadal były pozytywne? Zapraszam do lektury recenzji.
Na tropie maskotki
O tym, jak ważną rolę odgrywa w życiu dziecka jego ukochany pluszak, wie każdy rodzic. To on jest towarzyszem zabaw, testerem najdzikszych pomysłów aspirującego poszukiwacza przygód, najlepszym pocieszycielem i wreszcie obrońcą przed koszmarami. Żeby móc spełnić to ostatnie zadanie, przytulanka musi jednak znaleźć się w rękach dziecka, zanim nastanie noc. Odszukanie ukochanej zabawki w dziecięcym pokoju bywa zadaniem niełatwym, o czym możemy przekonać się sięgając po nowość Wydawnictwa Muduko. W czasie rozgrywki w Znajdź Pluszaka musimy odgadnąć, które z pięciu zwierzątek postanowiło się schować i gdzie się ukryło.
Słodkie, ale i solidne
Znajdź Pluszaka to gra mieszcząca się w maleńkim, wypełnionym po brzegi pudełku. Zrobi je grafika, która bardzo mi się podoba. Wewnątrz znajdziemy porządne, grube kafle, żetony maskotek, kryjówek oraz instrukcję. Szata graficzna utrzymana jest w tym samym stylu co okładka. Pluszaki z wielkimi oczami są według mnie urocze. Podoba mi się też kolorystyka oraz wykonanie wszystkich elementów. Ogromnym plusem jest dla mnie również dbałość o najdrobniejsze szczegóły, takie jak bardzo klimatycznie ilustracje na wewnętrznych stronach pudełka. Jest jeszcze jeden detal z nią związany, który muszę pochwalić, ale o tym w podsumowaniu :)
Gdzie się podział Pluszak?
Przygotowanie do rozgrywki zaczynamy od wylosowania kafla wskazówki. Kładziemy go bez podglądania stroną nocy do góry i umieszczamy na nim kafelek poszukiwań. Odtąd będzie to rozwiązanie zagadki. Następnie dobieramy siedem kolejnych płytek i kładziemy je odkryte na środku stołu. Na każdej z nich znajduje się jedna z pięciu maskotek ukryta np. w szafie, w biurku lub pośród klocków. Rząd płytek zamyka kafelek nocy. Obok powinny jeszcze się znaleźć zwierzaki oraz kryjówki, a także pudełko z obrazkiem przedstawiającym dziecięcy pokój.
Poszukiwania
Osoby zasiadające do Znajdź Pluszaka mają na wykonanie tytułowego zadania 7 rund. W swojej turze aktywny gracz obraca jeden z kafelków wskazówek na stronę nocy. Następnie decyduje, czy zadaje pytanie o znajdującą się na nim maskotkę, czy o kryjówkę. W pierwszym przypadku przykłada go do płytki rozwiązania po lewej stronie, w drugim od dołu. Jeśli widoczne na rewersach gwiazdki lub księżyce będą do siebie pasować, graczowi udało się trafić na poszukiwanego Pluszaka lub kryjówkę. W przeciwnym razie otrzymuje jedynie wskazówkę co do rozwiązania. Zdobyte informacje zaznacza się, zakrywając odpowiednie żetony. Gra toczy się tak długo, aż gracze postanowią podać odpowiedź (poprawna oznacza wygraną, błędna, przegraną) lub do czasu, gdy nastanie noc, co oznacza porażkę.
Wrażenia
Znajdź Pluszaka to niezbyt skomplikowana, dość łatwa gra kooperacyjna. Podczas rozgrywki gracze na podstawie wskazówek muszą wydedukować, jaka jest poprawna odpowiedź. Nie ma tu nic szczególnie odkrywczego. A jednak nowość Wydawnictwa Muduko to zdecydowanie planszówka, która z kilku powodów zdecydowanie zostanie w moim domu.
Poziom trudności gry nie jest wysoki. Występuje w niej losowość związana z dociągiem płytek, ale trzeba mieć dużego pecha, żeby mieć większe kłopoty z wywnioskowaniem przed nadejściem nocy, jaka odpowiedź jest poprawna. Jest to dla mnie plus, zwłaszcza jeśli zamierzamy zasiąść do Znajdź Pluszaka z dzieckiem w wieku bliskim dolnej granicy określonej dla tego tytułu.
Kolejna rzecz, za którą chciałabym pochwalić nowość Wydawnictwa Muduko to pomysłowy i oryginalny temat gry. Istotny jest dla mnie też fakt, że świetnie współgra on, z jej mechaniką. Nie bez znaczenia dla mojej oceny tego tytułu są wspomniane już przeze mnie śliczne, klimatyczne grafiki. W moim domu sprowokowały one z resztą zabawę, polegającą na odtworzeniu scenki z kafelka, przy czym z resztą świetnie się bawiłyśmy :)
Szczegóły mają znaczenie!
W Znajdź Pluszaka bardzo podoba mi się odczytywanie wskazówek, za pomocą rewersów płytek. Ten element rozgrywki przypadł do gustu zarówno mnie, jak i dzieciakom, które ze mną grę testowały. Dodatkowo, szybko zauważyły one, że na rewersach kafli poza księżycami i gwiazdami pojawiają się tajemnicze linie. Ćwiczona podczas rozgrywki dedukcja, w połączeniu ze spostrzegawczością pozwoliły nam na odnalezienie… puzzli, które zostały “ukryte” w pudełku gry. Mała rzecz, a bardzo cieszy. Do tego przyznam, że takie właśnie detale (świadczące o dużej dbałości w wykonaniu gry) potrafią w moim przypadku przeważyć szalę, jeśli waham się, czy kupić daną planszówkę.
Znajdź Pluszaka, to gra, która cieszy oko i pozwala bardzo miło spędzić czas nawet z małymi dziećmi. Solidne, odporne na zniszczenie komponenty, miłe dla oka grafiki oraz smaczki w postaci oryginalnego sposobu odczytywania wskazówek, lub zakamuflowanej układanki, sprawiają, że tytuł ten to według mnie gra zdecydowanie warta polecenia. Dodatkową zaletą, jest dla mnie fakt, że w pudełku nie znajdziemy ani grama plastiku, jako że planszówka została wydana w serii eco friendly game. Jest to świetna inicjatywa, która jest wisienką na torcie, jakim jest ta znakomita sama w sobie gra dla dzieci zarówno tych mniejszych, jak i nieco większych.
Złożoność gry
(2/10):
Oprawa wizualna
(9/10):
Ogólna ocena
(9/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra tak dobra, że chce się ją polecać, zachwycać nią i głosić jej zalety. Jedna z najlepszych w swojej kategorii, której wstyd nie znać. Może mieć niewielkie wady, ale nic, co by realnie wpływało negatywnie na jej odbiór.