Weź mąkę, dodaj soli, odrobinę cukru i drożdże. Wyrabiaj dodając ciepłej wody do uzyskania zwartej kulki, dodaj oliwy z oliwek i zagniataj aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Zostaw do wyrośnięcia w ciepłym miejscu i VOILA! Ciasto na pizzę gotowe. Proste? – PROSTE! Dobre? – JESZCZE JAK! Czy zatem Mozzaroller, którego tematem przewodnim jest pizza, nawiązuje do najlepszych cech tego uwielbianego przez miliony ludzi placka kojarzonego ze słoneczną Italią? Żeby się przekonać, zamówmy sobie pizz……tzn. przyjrzyjmy się tej grze nieco dokładniej.
Mozzaroller to najnowsza gra dla od 1 do 4 graczy wydawnictwa Piatnik, autorem której jest Jeffrey D. Allers, być może niektórym z Was znany z takich gier jak Gunkimono, Piece o’ Cake, New Amsterdam czy Alea Lacta Est. Autor z pewnością darzy pizzę szczególnym uczuciem, ponieważ część z Was kojarzy, że to nie pierwsza jego gra osadzona w tym klimacie, mianowicie stworzył – New York Slice wydany w Polsce pt. Pizzeria, Jedz i Graj w 2017r.
Fabularnie nowo otwarta pizzeria Angelo, nie może uporać się z natłokiem zamówień. Celem ekipy skuterowych dostawców jest dowiezienie jak największej liczbie klientów ich ulubionych zestawów. Musimy zadbać, by na każdej pizzy znalazły się właściwe dodatki! Każdy z graczy będzie starał się zostać ulubionym dostawcą dla stałych klientów.
Grę napędzają mechaniki: rzucania i przerzucania kości (dice rolling, dice re-rolling & locking) oraz zbieranie zestawów kart (set collection). Niezbędne będzie również szczęście, przede wszystkim przy rzucaniu kośćmi (push-your-luck). Gra adresowana jest dla graczy od 7 roku życia, zaś pudełkowy czas rozgrywki to 25 minut.
W niewielkich rozmiarach pudełku (16,6 x 16,6 x 6 cm) znajdziemy 51 kart (w rozmiarze 63,5mm x 88mm) – w tym 50 kart zamówień oraz 1 kartę pizzerii, 8 kości K-6, 6 kartonowych płytek dostawców (w kolorach nawiązujących do kolorów zamówień), oraz 8 karnych żetonów niezadowolonych klientów.
Karty zamówień występują w 6 kolorach (brązowy, zielony, czerwony, czarny, żółty i biały) i zawierają powiązany z kolorem symbol dodatku, co pomoże osobom z daltonizmem je rozróżnić. Ponadto różnią się od siebie liczbą dodatków (od 1 do 3) jakie będziemy musieli umieścić, aby takie zamówienie zrealizować (symbole dodatku nadrukowane są w okręgach na każdej z kart). Zwracać uwagę musimy również na pizzę jaka widnieje na każdym zamówieniu, gdyż na jej powierzchni mogą znajdować się dodatkowo plasterki czosnku lub chilli, które przyniosą nam na koniec dodatkowe punkty. W talii oprócz 6 podstawowych kolorów kart, znajdziemy również 5 kart jokerów.
Na kościach zaś widnieje po prostu 6 rodzajów dodatków (mozzarella, rukola, oliwki, pieczarki, pomidory i kukurydza), które będziemy umieszczać na wspomnianych wyżej kartach zamówień.
Jak zatem wygląda rozgrywka? Na początku, po przetasowaniu całej talii, odkładamy 10 kart zamówień i zakryte wkładamy pod kartę pizzerii. Obok umieszczamy stos dobierania i odkrywamy wokół tych stosów 8 kart zamówień. Pierwszy gracz rzuca wszystkimi kośćmi i następnie ma trzy możliwości do wyboru. Możemy ułożyć kość na karcie zamówienia, przerzucić pozostałe kości lub spasować. Pamiętać jednak musimy o kilku podstawowych zasadach.
Po pierwsze, po każdym z rzutów musimy ułożyć na karcie zamówienia przynajmniej jedną kość, jeżeli nie będzie takiej możliwości nasz ruch dobiega końca.
Po drugie jeżeli zaczniemy dokładać składniki na jednej pizzy, a ta ma więcej niż 1 wymagany składnik, będziemy musieli ją dokończyć zanim będzie nam wolno układać na innych zamówieniach!
Po trzecie, kiedy już skompletujemy pierwsze zamówienie (nieważne z jaką liczbą wymaganych składników) to kolejne zamówienia, które będziemy mogli realizować muszą znajdować się w bezpośrednim sąsiedztwie ukończonych zamówień – czyli albo z lewej albo z prawej.
Po ułożeniu wymaganych kości dodatków na kartach, kiedy już nie możemy dołożyć żadnej z pozostałych kości, zabieramy ukończone karty zamówień i układamy segregując kolorami w swoim tablo tak, aby wiedzieć ile mamy kart danego rodzaju. Za posiadanie największego zestawu kart w danym kolorze bierzemy pasujący kolorem kafel dostawcy (czerwony dostawca za posiadanie najwięcej w danym momencie kart czerwonych itd.). Przewagi te rozpatrujemy dla każdego koloru z osobna i po każdej turze, więc kafle bonusów będą wędrować z rąk do rąk co ruch. Kafle te na koniec gry, jeśli pozostaną u nas, zapewnią nam wskazaną liczbę punktów (liczby na dostawcach informują jednocześnie ile kart danego koloru znajduje się w talii). Jeżeli w którymś momencie dwóch lub więcej graczy będzie miało taką samą liczbę kart danego koloru, kafel należy odłożyć – remisujący gracze nie współdzielą dostawcy i punktów jakie zapewniają!
Karty jokerów nie zawierają nadrukowanych symboli dodatków jakie należy na nich umieścić, możemy zatem wybrać dowolny, jednak musimy pamiętać aby zawsze ułożyć trzy takie same dodatki (każdy joker wymaga ułożenia 3 kości). Następnie po zrealizowaniu takiego zamówienia, jokera możemy dołożyć do dowolnego zestawu kart, który już posiadamy (jeżeli joker będzie jedynym zamówieniem jakie zrealizujemy, dołożymy go do wybranego zestawu w następnej turze, w której uda się nam coś zebrać).
Za każde rozpoczęte, ale nie ukończone zamówienie na koniec naszej kolejki, dobieramy karny żeton z niezadowolonym klientem. Na początku naszej następnej tury będziemy mieli do dyspozycji jedną kość mniej za każdy zebrany żeton w turze poprzedniej (czyli 1 albo 2 z uwagi na zasadę, że nie możemy zacząć realizować kolejnego zamówienia jeśli sąsiadujące nie zostało ukończone). Odkładając na bok odpowiednią liczbę kości odkładamy również żetony karne – dotyczą one tylko najbliższej naszej tury!
Po tym jak gracz zakończy swój ruch i zbierze swoje ukończone zamówienia, puste miejsca uzupełniamy nowymi kartami zamówień ze stosu dobierania (zamówienia nie ukończone pozostają na swoich miejscach) i kolejny gracz wykonuje swoją turę rzucając ośmioma kośćmi (o ile nie zebrał w poprzednim ruchu karnych żetonów).
Jeżeli w którymś momencie talia dobierania się skończy i nie zdołaliśmy uzupełnić odkrytych kart zamówień do ośmiu, dobieramy karty z tych umieszczonych na początku pod kartą pizzerii, następnie dokańczamy kolejkę (wszyscy gracze muszą rozegrać tyle samo tur) i gra się kończy.
Zliczamy punkty z wszystkich żetonów dostawców jakich udało nam się zachować, z kart zamówień (każda karta warta jest tyle punktów ile ma składników – od 1 do 3) i na koniec sprawdzamy ile uzbieraliśmy kart z chilli i czosnkiem, tu zależnie od liczby kart punkty będą rosły wykładniczo dla każdego z nich z osobna. I to tyle, można się rozejść (albo zagrać kolejną partię).
Mozzaroller choć niepozorny na pierwszy rzut oka, miło mnie zaskoczył. Nie oczekiwałem po nim niczego spektakularnego i niczego takiego też w grze nie znalazłem, ot rzucamy kostkami, staramy się zbierać najlepsze zestawy kart aby zgarniać punkty – nic odkrywczego. Kiedy już zakończyliśmy pierwszą partię, po której biadoliliśmy, że kości nie takie, że karty były złe, zagraliśmy kolejny raz, kolejny raz i kolejny raz, aż zgodnie stwierdziliśmy, jakie to fajne! Proste, nie przekombinowane, szybkie, lekkie i przyjemne! Syndrom kolejnej partii włącza się automatycznie tym bardziej, że wystarczy przetasować talię i gramy od nowa. Partia na 2 osoby w naszym wykonaniu zajmować zaczęła w pewnym momencie 17 minut, zaś grając w pełnym składzie około 30-35 minut.
Zarówno karty jak i kości ładnie wykonane i przyjemne dla oka. Grę możemy zabrać ze sobą dosłownie wszędzie i zagrać na plaży, w parku czy nawet w pociągu ponieważ całość upakowana jest w małym poręcznym pudełku. Bez opakowania i instrukcji wszystko zmieści się bez problemu w damskiej torebce! No i co ważne, będziemy mogli zagrać dosłownie z każdym, bo wytłumaczenie zasad trwa mniej niż zrobienie zupki instant, a same zasady nie sprawią nikomu problemów.
Czego więcej oczekiwać od gry która w swoim założeniu miała być lekkim fillerkiem na każdą okazję? Jakby to powiedzieli włosi: SEMPLICE E BUONO! – Proste i dobre! Gra z cała pewnością pozostanie w mojej kolekcji i póki co gości na stole przy każdej okazji. Jeżeli też szukasz czegoś co nie zwęgli zwojów mózgowych, a dostarczy mały dreszczyk emocji płynący z rzucania kośćmi, to gorąco polecam zaopatrzyć się we własny egzemplarz i samemu pobawić się w dostawcę pizzy
UWAGA MINUS!: Gra może powodować wzmożenie apetytu i natychmiastową chęć zamówienia bądź zrobienia pizzy! Przed rozpoczęciem rozgrywki skonsultuj się z dietetykiem, wagą łazienkową i własnym portfelem! 😊
Ginet (9/10) – Mozzaroller idealnie wpasowuje się w moja definicję idealnego fillerka. Szybka, banalnie prosta, zamknięta w małym pudełku i możliwa do rozegrania niemal w każdych warunkach. A przede wszystkim dająca mnóstwo frajdy i wywołująca syndrom kolejnych partii. I tak jak nie lubię nazbyt mechaniki push your luck w grach dłuższych i wymagających bardziej strategicznego podejścia, to tutaj sprawdza się ona idealnie. No i jeszcze na koniec dodam tylko słowo o prześlicznych, kolorowych grafikach, porządnym wykonaniu oraz przyzwoitej cenie (ok. 35 zł) i przepis na doskonałą pizz… znaczy się … doskonałego fillerka mamy gotowy.
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(6/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.
Drogi autorze, dziękuję za fajną recenzję – pamiętaj tylko o drobiazgu: „nieważne”, a nie „nie ważne”. Pozdrawiam serdecznie.
Poprawione. Dzięki za zwrócenie uwagi. Czasami dopiero jak tekst pójdzie zauważa się takie drobiazgi.