Lubicie się pościgać przy planszy? Cieszą Was łamigłówki i gry wymagające skupienia oraz spostrzegawczości? Szukacie tytułu, w który możecie zagrać z dziećmi, bez konieczności dawania im forów? Jeśli na którekolwiek z tych pytań odpowiedzieliście “tak”, koniecznie czytajcie dalej. Gra Neurony w akcji, czyli nowość od wydawnictwa Edgard Games może być tytułem w sam raz dla Was.
Zasiadając do gry Neurony w akcji, wcielamy się w uczestników tajnego projektu badawczego. Jego celem jest rozwinięcie naszej inteligencji i szybkości. Aby tego dokonać, będziemy podejmować się rozszyfrowywania kodów, dostosowanych do naszego poziomu. Brzmi nieźle? I nieźle działa.
Wygląd i wykonanie
Średniej wielkości pudełko gry zdobi bardzo ładna grafika, która tematycznie nawiązuje do wyżej opisanej fabuły gry. Wewnątrz znajdziemy 90 dwustronnych kart misji, 60 dwustronnych płytek z symbolami i liczbami oraz instrukcję. Dzięki nieźle pomyślanej wyprasce możliwe jest przechowywanie komponentów w taki sposób, że przygotowanie rozgrywki będzie zajmować zaledwie kilka sekund (o ile pudełko będzie leżało na półce poziomo). Wszystkie elementy gry są solidne i czytelne. Wnętrze pudełka prezentuje się elegancko. Warto też powiedzieć dobre słowo na temat instrukcji. Jest ona dobrze napisana i bogata w przykłady, ułatwiające zrozumienie całkiem prostych z resztą zasad.
Zagrajmy!
Aby zacząć zabawę z Neuronami w akcji należy umieścić kafelki z symbolami w zasięgu wszystkich graczy. Następnie każdy z nich dobiera po jednej karcie misji. Kiedy wszyscy są gotowi, należy odwrócić ją na drugą stronę i rozpocząć odkodowywanie. Polega ono na umieszczeniu poniżej karty kafelków, spełniających określone tam warunki, poczynając od strony lewej do prawej. Osoba, która zrobi to jako pierwsza (i oczywiście jej układ symboli będzie poprawny), wygrywa rundę. Rozpoczynając kolejną, sięga po kartę misji wyższego poziomu. Gra toczy się tak długo, aż któremuś z graczy uda się rozwiązać 10 łamigłówek.
Zabawa w trzech wariantach
Do nowości wydawnictwa Edgard Games możemy zasiąść na trzy sposoby. Wersja podstawowa gry skierowana jest do grupy osób, na mniej więcej tym samym poziomie wiedzy, szybkości i spostrzegawczości. W tym przypadku każdy rozpoczyna zmagania od karty poziomu pierwszego. Osoba, która jako pierwsza rozkoduje misję z poziomu dziesiątego, zostaje zwycięzcą.
Wariant zaawansowany to opcja np. dla rodziców i dzieci. W tym trybie gracze rozpoczynają od misji na innych poziomach, np. dziecko na pierwszym, a rodzic na piątym. Wygrywa osoba, która rozwiąże 10 misji. Tym razem jednak jeśli gracz ma najmniej ukończonych zadań, może po rozwiązaniu łamigłówki kontynuować na tym samym poziomie.
Neurony w akcji to tytuł, który daje także możliwość solowej rozgrywki. Grę rozpoczyna się klasycznie, od pierwszego poziomu. Na rozkodowanie każdego łańcucha symboli mamy 20 sekund. Jeśli nam się to uda, przechodzimy do wyższego poziomu. Jeśli nie, dobieramy inną kartę i próbujemy ponownie.
Kształty, kolory, liczby i zależności między nimi
Jakie misje znajdziemy na kartach? Początkowo do ułożenia mamy ciąg symboli dowolnej barwy. Następne kody składają się z jakichkolwiek figur, ale konkretnej barwy. Warunki do spełnienia na kolejnych poziomach stopniowo zaczynają być coraz bardziej konkretne. Kiedy miniemy półmetek, w kodzie pojawiają się także warunki dotyczące liczb, które mają znaleźć się na płytkach tworzących rozwiązanie. Od ósmego poziomu mamy tu także zależności między nimi.
O ile misje z pierwszych poziomów nie stanowią wyzwania nawet dla kilkuletniego dziecka, to już te dziewiątego czy też dziesiątego stopnia, zdecydowanie wymagają skupienia. Mogą one sprawić problem nawet bardzo spostrzegawczej osobie. Zwłaszcza, jeśli kod będzie układany pod presją czasu.
Wrażenia
Neurony w akcji to tytuł, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Gry edukacyjne nie kojarzą mi się specjalnie wciągająco, a w przypadku nowości wydawnictwa Edgard Games nie mogłam sobie odmówić przyjemności rozwiązania jeszcze kilku kodów.
Zasady gry są bardzo proste, ale sama rozgrywka już taka nie jest. Szukanie odpowiednich liczb i symboli, ściganie się z innymi, pamiętanie o tym, żeby układać kombinację wyłącznie od lewej do prawej, a do tego coraz więcej założeń, które muszą być spełnione, żeby kod był poprawny – wszystko to sprawiło, że Neurony w akcji spodobały się zarówno młodszym, jak i starym graczom, z którymi do nich zasiadałam.
W grze występuje losowość. Niezbędne do ułożenia kafelki leżą przed nami, ale jedni będą mogli po prostu po nie sięgnąć, a inni będą musieli się nieco naszukać. W tej części gry niebagatelne znaczenie ma spostrzegawczość, ale i szczęście się przydaje. Szukanie ułatwiają wyraziste kolory symboli, a także płytki specjalne. Te ostatnie mogą zastąpić figurę dowolnego kształtu, albo konkretny symbol w wybranym kolorze. Często są one kluczem do zwycięstwa, więc zdecydowanie warto po nie sięgać.
Interakcja między graczami w przypadku tego tytułu ogranicza się wyłącznie do podbierania sobie płytek (choć na celowe działanie tego typu podczas gry nie ma czasu) oraz ograniczenia drugiej osobie czasu na rozwiązanie łamigłówki.
Na pudełku możemy znaleźć informacje, że gra przeznaczona jest dla 1-5 graczy, od szóstego roku życia. Ja wypróbowałam ją także na młodszych dzieciakach, wprowadzając niewielką korektę zasad. Jakie wnioski? Z łamigłówkami niższych poziomów doskonale radzą sobie nawet dzieci cztero, pięcioletnie. Nie widzę też powodu, dlaczego nie zaprosić do rozgrywki więcej niż 5 osób. Na każdym poziomie mamy 9 karty misji, więc o ile tylko, zamiast je odrzucać, będziemy je przekazywać innym, gra może sprawdzić się nawet w dziewięcioosobowej grupie.
Czy jest coś, co zmieniłabym w tym tytule? Raczej dodała. Z jednej strony jest to doskonałe sprawdzająca się jako taka abstrakcyjna gra wyścigowa oparta na symbolach, kolorach i liczbach. Z drugiej, szkoda mi interesującej historii, która została sprowadzona do opisu fabuły w instrukcji oraz grafiki na pudełku. A gdyby tak każdy z graczy wcielał się w inną postać? Miał jakąś supermoc np. mógł ułożyć jeden symbol w turze poza kolejnością, miał ich do znalezienia o jeden mniej, albo odkodowywał od prawej, a nie lewej strony? Zmiana niewielka, się wprowadziłaby niego asymetrii, a więc i urozmaiciła rozgrywkę i zwiększyła jej regrywalność. Można byłoby iść jeszcze krok dalej i dodać płytkę punktacji, gdzie zaznaczone byłyby ukończone misje np. figurką naszej postaci…
Żeby nie było wątpliwości i bez tego wszystkiego, gra Neurony w akcji to bardzo dobry tytuł. Grało mi się w nie rewelacyjnie i jeszcze nie raz po nie sięgnę zarówno w liczniejszym składzie, jak i wtedy, gdy będę chciała pogłówkować solo. Jeśli lubicie łamigłówki, koniecznie sprawdźcie nowość wydawnictwa Edgard Games. Naprawdę warto!
Złożoność gry
(2/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.