Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | eGry | Gloomhaven Digital – jak pozbyć się bardzo dużego pudła

Gloomhaven Digital – jak pozbyć się bardzo dużego pudła
Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Setup

Zacznijmy od rozstawienia pionków. Mam na półce duże pudło Gloomhaven, rozegrałem niemal dziesięć dwuosobowych partii. Kampanię zmuszony byłem przerwać na długie miesiące. W międzyczasie na platformie Steam dojrzewała powoli elektroniczna implementacja gry. Gdy osiągnęła wiek dorosły zwany wersją 1.0 postanowiłem sprawdzić, czy przypadkiem nie może zastąpić mi fizycznej postaci gry. Dlaczego? Po co? Jak jej poszło? O tym w następnych, nieco mniej lakonicznych akapitach.

Problemem Szkocji jest to, że jest pełna Szkotów…

… a problemem „dużego” Gloomhaven jest to, że jest duże. I to w każdym możliwym aspekcie. Pudło z grą jest duże – zajmuje znaczną część półki, na której leży. Komponentów jest dużo – bez stosownych organizerów (w które nigdy nie zainwestowałem) rozkładanie gry, a następnie jej obsługa podczas rozgrywki marnuje za każdym razem dobre kilkadziesiąt minut, które można by lepiej spożytkować robiąc coś przyjemnego – na przykład grając. No i sama rozgrywka jest „duża” – jeśli podejść do niej na poważnie, może na długie miesiące zdominować spotkania planszówkowe, nie pozostawiając wiele okazji na inne tytuły. Co z jednej strony świadczy o jakości gry, bo Gloomhaven to naprawdę świetna pozycja. Z drugiej jednak taka dominacja, odcinająca dopływ świeżej planszówkowej treści, nie zawsze jest mile widziana. Szczególnie dla kogoś takiego jak ja, dla kogo poznawanie nowości jest najczystszą przyjemnością w naszym hobby, a w dodatku chciałby jeszcze mienić się recenzentem, więc nie tylko lubi, ale i powinien nowe gry poznawać. I co tu zrobić z tym Gloomhaven wobec takiej sytuacji dramatycznej?

Przed takim właśnie dylematem stanąłem jakiś czas temu. Gloomhaven bardzo mi się podoba i zdecydowanie chciałbym grać w nie dalej, poznawać kolejne klasy, rozbudowywać miasto i uczestniczyć w tej całej zabawie, której doświadczyć można jedynie rozgrywając długą kampanię w pozycji legacy. Z drugiej strony – nie jestem gotów poświęcić na to większości mojego dostępnego na granie w planszówki czasu. Z pomocą w rozterkach przybyli trzej jeźdźcy…

Pierwszym z nich, przybyłym na karym koniu, była pandemia, która drastycznie i na dłuższy czas przerwała rozgrywaną kampanię.

Nawet gdy teoretycznie dało się już ją kontynuować, równocześnie pojawił się jeździec drugi, czyli osobiste ograniczenia czasowe. Bardzo uwypukliły one wspominany wcześniej problem – w praktyce postawiły mnie w sytuacji, w której musiałbym na wiele miesięcy wybrać, czy gram w Gloomhaven, czy w planszówki.

Ale wtedy nadjechał trzeci jeździec, cały na biało, czyli wspomniana wersja elektroniczna. I może dzięki temu wreszcie przejdę w tym tekście do rzeczy.

Digihaven

Gloomhaven w wersji cyfrowej długo wygrzewał się w wersjach alfa i beta, w międzyczasie będąc dostępnym dla chętnych eksploratorów w ramach tak zwanego early access. Ale życie jest zbyt krótkie, żeby grać w niedokończone gry, więc cierpliwie czekałem na oficjalną premierę, która nastąpiła 20 października bieżącego roku.

Pierwsze uruchomienie zakończyło się błyskawicznym crashem gry już na ekranie tytułowym, co mnie zaniepokoiło, ale jako weterana rozrywki cyfrowej – nie zraziło. Pozycja świeżutka, zaraz pójdzie jakiś szybki update i naprawi. I faktycznie – więcej przykrych niespodzianek póki co nie spotkałem, ani też ta nigdy więcej się nie powtórzyła. A zatem pograłem trochę w Gloomhaven i muszę powiedzieć, że jest dobrze. A wcale nie było to takie oczywiste.

Komputerowe adaptacje gier planszowych często wyglądają na robione przez osoby, które znają się bardziej na grach planszowych, niż na komputerowych. To znaczy technicznie rzecz biorąc potrafią grę zaprogramować, ale nie umieją zrobić dla niej interfejsu, który sprawdza się na komputerze. Stąd ważne informacje poukrywane na jakichś zakładkach, które trzeba sobie co chwila otwierać i zamykać. Stąd niewygodne wybieranie podstawowych akcji, konieczność nadmiernego klikania albo też odwrotnie – brak odpowiednich monitów i potwierdzeń, zmuszająca użytkownika do ostrożności przy każdym ruchu.

No więc w Gloomhaven nie ma takich problemów i gdybym nie wiedział, że to implementacja planszówki, mógłbym się nie zorientować. Prawdę mówiąc podczas rozgrywki czuję się jakbym miał do czynienia z normalną, średniobudżetową grą PC. Jasne, to nie jest gra AAA+, nie należy spodziewać się grafiki czy animacji na najwyższym możliwym poziomie – nadal jednak to, co widzimy jest całkiem przyjemne dla oka, nawet jeśli animacje nie zawsze do końca prezentują to, czego spodziewalibyśmy się po danej akcji. Natomiast wszystko jest przejrzyste i wygodne, a to najważniejsze przymioty, jakich oczekuję po planszówce na komputerze.

Wiadomo, odrobinę irytujące mogą wydawać się ciągłe pytania o potwierdzenie danej akcji (mam ruch 4, ruszyłem się o 3, czy aby na pewno chcę pominąć resztę ruchu?), ale to jest już specyfika oryginalnej gry, której koszta trzeba ponieść. Gloomhaven to pozycja, w której jedno głupie kliknięcie w niewłaściwe miejsce mogłoby spowodować konieczność powtarzania całej misji. Dlatego może czasem ciężko westchnę, ale rozumiem, więc klikam.

Z innych refleksji – wydawało mi się, że na komputerze i to w dodatku grając solo, misje będzie się przechodziło może nie błyskawicznie, ale bardzo sprawnie. Póki co nie do końca jest to prawda. Na pewno poprawię jeszcze swoje osiągi w tej kwestii, zarówno kiedy interfejs użytkownika do końca wejdzie mi w krew, jak i (a może przede wszystkim) kiedy poznam już na wylot wszystkie karty obu klas, którymi zacząłem nową rozgrywkę (oczywiście zupełnie innych niż te, którymi grałem analogowo). Mimo to Gloomhaven to jednak gra, w której warto swoje ruchy na daną rundę przemyśleć, a tego nie przyspieszy nawet najlepsza implementacja.

Z malutkich, takich naprawdę mikrozarzutów – póki co w opcjach gry nie jest uwzględniony oficjalny wariant zmniejszający losowość (czyli zamieniający karty x0 i x2 na -2 i +2). Jak się okazuje można go sobie wprowadzić dogrywając odpowiedni mod, ale ja nie ufam modom. Może jakiś kolejny update udostępni go oficjalnie.

Z malutkich plusów – narrator ma cudny akcent.

Z problemów – na razie nie ma polskiej wersji językowej.

Opcji multiplayer, czyli łączenia się z innymi graczami online, nie testowałem – póki co zupełnie mnie ten rodzaj rozgrywki nie interesuje. Nie po to uwalniałem się od wymienionych na początku ograniczeń, żeby teraz znów być zmuszonym do koordynowania się ze stałą ekipą. Może kiedyś…

I co teraz?

Ano wygląda na to, że Gloomhaven Digital uratowało dla mnie perspektywy dalszego zapoznawania się z numerem 1 rankingu BGG. Jasne, siedzenie samemu przed monitorem to nigdy nie będzie to samo, co partia przy stole z żywymi współgraczami. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to wręcz inny rodzaj rozrywki. Jednak zdecydowanie wolę grać w Gloomhaven Digital, niż nie grać w Gloomhaven analogowe.

Tak więc przepraszam pewnego kolegę, który wie, że to właśnie o nim, bo wszystko wskazuje na to, że już nie dokończymy razem naszej kampanii w drużynie o kryptonimie Thinker-Tinker (Mindthief + Tinkerer). To była świetna przygoda, ale czas przestać się łudzić.

PS. Sprzedam Gloomhaven ;)

 

4 komentarze

  1. Avatar

    Ale masz trzy razy więcej do przemyślenia, jak grasz wszystkimi trzema bohaterami naraz :-)

  2. Avatar

    Ja mam podobnie – mimo pewnych zastrzeżeń do wersji digital i ogromnej miłości do planszówkowego pierwowzoru (z którego posiadam GH, Jaws of the Lion i Forgotten Circles, do którch zaprojektowałem inserty, magnetyczne podstawki, liczniki i panele graczy) to jednak fakt jak ciężko zebrać ekipę do grania sprawia, ostatnio wersja Steamowa świętowała 140 ugranych przeze mnie godzin. I zastanawiam się powolutku nad odsprzedaniem pudełek (chociaż znając siebie to do tego jednak nie dojdzie).

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active
wordpress_test_cookie

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings