O grze Sen powiedziano już tak wiele, że trudno się będzie nie powtarzać. W naszym serwisie możecie przeczytać wyczerpujące recenzje Gały i Agi. A ja postaram się dołożyć do tego swoje trzy grosze jak najmniej się powtarzając. Zwłaszcza, że okazja jest nie byle jaka:
100 lat Naszej Księgarni
Pewnego pięknego dnia kurier zapukał do moich drzwi przynosząc słusznych rozmiarów i wagi paczuchę. Zawartość była nie tylko słodka i grywalna, ale też do mocno poczytna. Co pozwoliło mi powspominać moje młode lata pełne lektur Naszej Księgarni.
Dlaczego Sen?
Czy zastanawialiście się dlaczego właśnie Sen doczekał się edycji jubileuszowej? Ja tak. Co może być aż tak ciekawego w talii kart z numerkami – choćby nie wiem jak piękne były jej ilustracje?
– bardzo proste zasady
– krótka i dynamiczna gra
– gra pełna emocji
– łącząca pokolenia
– ćwicząca przy tym pamięć, arytmetykę oraz strategiczne myślenie
Celem gry jest posiadanie jak najmniejszej liczby kruków na kartach w momencie zakończenia rundy (a zazwyczaj dzieje się to gdy jeden z graczy postanawia się „obudzić” sądząc, że to właśnie on będzie miał ich najmniej). Przed każdym z uczestników zabawy leżą 4 karty – niektóre z nich są mu znane, a niektóre nie. W trakcie gry każdy z nich będzie coraz więcej wiedział na temat swoich kart, ale też może się zdarzyć, że utraci niektóre wiadomości (na skutek działań przeciwników). Fenomen polega chyba na tym, że nie mając pełnej informacji ścigamy się kto szybciej tę informację zdobędzie, kto lepiej pomiesza w głowie przeciwnikom i kto będzie miał więcej szczęścia igrając z losem. Emocje sięgają zenitu. Naprawdę.
Co niesie ze sobą edycja jubileuszowa?
W gruncie rzeczy to ta sama gra, tylko jeszcze piękniej wydana. Są tylko dwie (poza ilustracjami i złoconymi napisami) drobne różnice.
Oprócz doskonale znanych z poprzedniego wydania kart akcji (wybór jednej z dwóch kart ze stosu do dobierania, podejrzenie karty, oraz zamiana dwóch dowolnych kart) dostajemy jeszcze jedną: Wybierz 1. Karta ta pozwala na przejrzenie stosu kart odrzuconych, wybranie sobie jednej z nich i podmianie na krainę z własnego snu. Mocne, prawda? Haczyk tkwi w tym, że to dwójka, a dwójki piechotą nie chodzą. Dwójki są kartami mocno pożądanymi, które mają tylko 2 kruki! No chyba, że wiesz, że w tym stosie kart jest coś jeszcze lepszego… Tylko co może być lepszego od dwójki (poza jedynką i zerem)?
Np. klepsydry…. Klepsydra to nowa karta, która jest jednocześnie dziewiątką i zerem. Zerem wtedy, kiedy masz parzystą liczbę klepsydr w swoim śnie, a dziewiątką w przeciwnym wypadku. Oczywiście może być też więcej ciekawszych kart niż dwójki, ale to już pozostawiam waszym przemyśleniom strategicznym ;)
A wracając do klepsydr. Moim zdaniem to bardzo ciekawe urozmaicenie. Trzeba o tych kartach pamiętać, a jak ktoś lubi ryzykować, to można się całkiem nieźle przejechać – zarówno w jedną jak i drugą stronę. Emocje do kwadratu.
Jedna czy dwie?
Edycję jubileuszową można łączyć z edycją zwyczajną. Układamy wtedy nie 4 tylko 6 kart na stole. Jest o wiele więcej zabawy. Więcej pamiętania. Więcej kruków do zebrania (a więc zagracie mniej rund do 100-tki, ale z kolei każda runda będzie nieco dłuższa niż przy 4 kartach). Ja już swoich gier nie rozdzielam :) i mając je dwie nie mam zamiaru się pozbyć żadnej. Wariant połączeniowy bardzo mi przypadł do gustu. Podpowiem też, że mając tylko jedną grę też możecie używać 6 kart, choć raczej przy mniejszej liczbie graczy.
Aspekt edukacyjny – nauka poprzez zabawę
Sen może być świetną pomocą dydaktyczną. W szkole podstawowej został wykorzystany na zajęciach rewalidacyjnych z dziećmi upośledzonymi w stopniu lekkim. Takie dzieci niechętnie się uczą a w tym przypadku Sen sprawdzał się wyśmienicie. Celem była nauka poprzez zabawę – wyćwiczenie pamięci krótkotrwałej oraz umiejętności dodawania w zakresie 20. I widać było efekty. Warto wspomnieć, że Sen jest bardzo elastycznym narzędziem. Możemy zacząć od wersji standardowej gry, a w trakcie ćwiczeń zwiększać liczbę kart nawet do 7 (zajęcia indywidualne z reedukatorem, wiec można sobie pozwolić na taką opcję), wprowadzać zasadę zapamiętywania kart (zanim dziecko się „obudzi” musi powiedzieć jakie ma karty), można nawet wprowadzać wymyślone przez siebie zasady (np. wyśnić jak najwięcej, a nie jak najmniej kruków). Jest mnóstwo różnych możliwości pracy z tymi przepięknymi kartami. A dzieciaki uwielbiają pracować z tą grą.
Grę Sen. Edycja jubileuszowa kupisz w sklepie
Dziękujemy firmie Nasza Księgarnia za przekazanie gry do recenzji.
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(9/10):
Ogólna ocena
(9/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra tak dobra, że chce się ją polecać, zachwycać nią i głosić jej zalety. Jedna z najlepszych w swojej kategorii, której wstyd nie znać. Może mieć niewielkie wady, ale nic, co by realnie wpływało negatywnie na jej odbiór.