Zło intryguje. Wiedzą o tym nie tylko autorzy kryminałów, ale też… twórcy kreskówek Disney’a. W ostatnich latach można zauważyć rosnące zainteresowanie Czarnymi Charakterami. Widzowie znakomicie przyjęli np. film Czarownica, przedstawiający wydarzenia znane nam z bajki Śpiąca Królewna, opowiedziane z perspektywy Diaboliny. Niezłą popularnością cieszyli się też Następcy. Pojawiło się kilka książek traktujących o Złoczyńcach. Wreszcie nadeszła pora na świat planszowek. I tak na nasze stoły trafiła gra Disney Villainous od wydawnictwa Ravensburger.
Przyznam, że nie mogłam doczekać się polskiej wersji Disney Villainous. O tym, że taki tytuł istnieje, dowiedziałam się wiele miesięcy, zanim została ona zapowiedziana. Zastanawiałam się nawet, czy jej sobie nie sprawić. Tym razem jednak nauczona doświadczeniem (mam już kilka gier anglojęzycznych, na które nie mogłam się doczekać, a które krótko po moich zakupach zostały wydane po polsku), postanowiłam poczekać. Gra zawiera sporo tekstu, więc uznałam, że lepiej mieć profesjonalnie przetłumaczony egzemplarz… No cóż. Los bywa przewrotny. Ale o tym za chwilę.
Zasiadając do gry Disney Villainous wcielimy się w jednego z sześciu Złoczyńców. Diabolina, Królowa Kier, Urszula, Kapitan Hak, Dżafar i Książę Jan – każdy z nich ma do zrealizowania inny, niecny plan. Jak wiadomo, życie Czarnego Charakteru to nie bajka. Na drodze do wymarzonego celu staną mu bohaterowie, którzy spróbują pokrzyżować plany Złoczyńców. Gracz, któremu uda się najszybciej zrealizować swój cel, zostanie zwycięzcą.
Gra cieszy oko
Zanim przejdziemy do rozgrywki, warto powiedzieć co nieco na temat wyglądu i wykonania gry. Jej pudełko prezentuje się bardzo elegancko. Ciemnozielona kolorystyka i oszczędna, ale niezwykle wyrazista grafika na froncie sprawiają, że tytuł ten zdecydowanie przyciąga oko. Także po otwarciu pudełka jest na czym oko zawiesić. Plastikowa wypraska została zaprojektowana w taki sposób, że każdy element gry ma w niej swoje miejsce. Bardzo podobają mi się nietuzinkowe plastikowe pionki postaci, oryginalny kociołek na żetony oraz solidnie wykonane planszetki graczy. Na plus zaliczam także grafiki, które możemy znaleźć na kartach oraz planszetkach. Są to obrazy przeniesione z animacji Disneya, więc same w sobie są dla mnie atrakcyjne.
Jeśli chodzi o to, co nie podoba mi się w wykonaniu Disney Villainous, to jest to zdecydowanie grubość kart. Są one jak na mój gust zbyt cienkie. Można je oczywiście zakoszulkować, ale wtedy nie mieszczą się już w wyznaczonym dla nich miejscu w wyprasce.
Nie wszystko złoto…
Były plusy, był minus, niestety są też rażące zaniedbania. Pierwszym z nich jest brak wartości na polu akcji, które możemy znaleźć w Królestwie Królowej Kier. W polskiej wersji językowej możemy znaleźć też niewłaściwie przetłumaczoną kartę Diaboliny. Zawiera ona opis karty Aurory, zamiast jej przeciwniczki. Nie dam głowy, że są to jedyne, tak duże błędy, jednak już te dwa przykłady doskonale pokazują, że przy produkcji rodzimego wydania gry Disney Villainous nie wszystko poszło tak, jak powinno.
” lepiej mieć profesjonalnie przetłumaczony egzemplarz…”
Żeby domknąć temat błędów, muszę jeszcze wspomnieć o tłumaczeniu. Jeszcze zanim dostałam grę w swoje ręce, słyszałam, że ma ona nie najlepiej napisaną instrukcję, a opis umiejętności postaci jest czasem dość niejasny. Nie mam takiego odczucia, jeśli chodzi o opisy kart, jednak instrukcja, to już zupełnie inna bajka. Zwykle nie przykładam zbytniej uwagi do literówek i małych potknięć w tekście. Wiadomo – zdarza się każdemu. Niestety w przypadku instrukcji Disney Villainous nie da się ich nie zauważyć. Literówki, błędy stylistyczne, tłumaczenie tak toporne, jakby wykonywane przy użyciu translatora (i to nie tego najnowszego, ale takiego, sprzed dobrych kilku lat)… żeby nie być gołosłowną, zamieszczam zdjęcie fragmentu, który sprawił, że tłumaczenie instrukcji z żalem uznałam ostatecznie za wyjątkowo kiepsko wykonane.
Do rzeczy!
Po tym mocno przydługim wstępie na temat wyglądu i wykonania przejdźmy wreszcie do meritum. Jak wygląda na rozgrywka w Disney Villainous? Na początku wybieramy oczywiście postać, w którą się wcielimy. Do każdej z nich przypisane są unikatowe talie Złoczyńcy i Przeznaczenia, planszetka Królestwa, przewodnik Złoczyńcy i pionek postaci. Oprócz nich otrzymujemy też „kartę referencji” (Czy to jest adekwatne tłumaczenie słowa „reference”? Referencje kojarzą mi się wyłącznie z dokumentem, który możemy otrzymać od pracodawcy. Proszę, oświećcie mnie, jeśli się mylę!). Zawiera ona listę symboli akcji oraz opis celów poszczególnych postaci.
Rozgrywka składa się z tur. W każdej z nich będziemy wykonywać trzy podstawowe czynności:
- przesuwać pionek do innej lokacji
- wykonywać dostępne akcje
- uzupełniać karty do 4 na ręce.
Królestwa, które przemierzają Złoczyńcy, składają się z czterech lokacji. Są one ściśle związane z historią antybohatera. W każdym miejscu znajdują się symbole akcji, niektóre są też zablokowane. Co ważne, ich układ różni się w zależności od postaci. Przenosząc pionek na dane pole, możemy wykonać każdą z widocznych akcji. Część z nich podczas gry jest zakrywana przez Bohaterów, którzy próbują pokrzyżować nam plany. Dopóki nie pozbędziemy się nieproszonego gościa, nie mamy możliwości korzystania z tych akcji.
Akcje
Podczas gry możemy wykonać jedną z ośmiu czynności. Oto jakie mamy możliwości:
- Pobieranie żetonów mocy – jest to waluta w grze Disney Villainous. Przy jej użyciu będziemy opłacać koszt kart lub aktywacji umiejętności
- Zagranie karty z ręki
- Aktywacja umiejętności przedmiotu lub sojusznika znajdującego się w naszym Królestwie
- Zagranie karty Przeznaczenia wybranego przeciwnika – wybieramy jedną z dwóch wierzchnich kart z talii innego Złoczyńcy i o ile to możliwe, umieszczamy ją w jego Królestwie
- Przemieszczanie przedmiotu lub Sojusznika do sąsiedniej lokalizacji
- Przesunięcie Bohatera do sąsiedniej krainy
- Rozgromienie – pojedynek z Bohaterem, polegający na porównaniu jego siły z potęgą Sojuszników, znajdujących się w tej samej lokacji
- Odrzucenie dowolnej ilości kart z ręki.
Karty
W grze pojawia się kilka rodzajów kart. Pierwszy z nich to Sojusznicy, czyli postaci, które będą nas wspierać w dążeniu do realizacji naszego celu. Przeszkadzać będą nam z kolei Bohaterowie. Na sprzymierzeńców trafimy w talii Złoczyńców. Przeciwnicy pojawią się natomiast w naszym Królestwie za sprawą Przeznaczenia. Kolejny typ kart to Przedmioty. Jedne z nich będą działać na naszą korzyść, inne wręcz przeciwnie. Niektóre obiekty wymagają ponadto przypisania do postaci, znajdującej się w naszym Królestwie. Nie wszystkie karty trafiają na dłużej na planszetkę gracza. Karty Efektów zawierają opis działania. Po jego wykonaniu karta zostaje natychmiast odrzucona. Interesującym rodzajem kart są Warunki. Jest to jedyna karta, która możemy zagrać podczas tury przeciwnika. Możemy to zrobić, jeśli spełniony został dany warunek. Po wykonaniu czynności opisanych na karcie należy ją odrzucić.
Gra toczy się tak długo, aż któryś z graczy zrealizuje w pełni swój cel. Jakie niecne plany mają Złoczyńcy? Bardzo różne! Kapitan Hak chce pokonać Piotrusia Pana. Urszuli zależy na zdobyciu Trójzębu oraz Korony Neptuna. Książę Jan marzy o bogactwie, więc zbiera żetony mocy, Diabolina natomiast pragnie wypełnić złowieszczymi zaklęciami wszystkie krainy w swoim Królestwie. A czego pragną Dżafar i Królowa Kier? Miłośnicy kreskówek, z których pochodzą te postaci pewnie znają już odpowiedź :)
Wrażenia
Disney Villainous to bardzo przyjemna familijna gra karciana. Jej zasady na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nieco bardziej skomplikowane, niż są w rzeczywistości. Już po jednej, czy dwóch turach nawet niezbyt doświadczeni gracze szybko załapią co i w jaki sposób robić, żeby przybliżyć się do realizacji swojego celu. Ta prostota jest dużym plusem, ponieważ sądzę, że to właśnie „gracze rodzinni” są grupą, w której najlepiej sprawdzi się nowość wydawnictwa Ravensburger.
Asymetria postaci
Pierwszą, ogromną zaletą tego tytułu jest asymetria postaci. Podczas rozgrywki możemy wcielać się w różne Czarne Charaktery. Każdy z nich ma inny cel, więc nasza gra też będzie za każdym razem przebiegać w zupełnie inny sposób. Dużą pomocą dla graczy jest przewodnik Złoczyńcy. To tam znajdują się instrukcje, jak krok po kroku doprowadzić np. do pojedynku kapitana Haka i Piotrusia Pana.
Asymetria objawia się nie tylko w różnych celach, ale także m.in. w indywidualnych umiejętnościach Złoczyńców. Królowa Kier może np. zmniejszać swoich przeciwników, przez co stają się oni mniej uciążliwi. Urszula nie może rozgramiać Bohaterów, ale za to jest w stanie skusić ich lukratywną umową, która potem może przynieść im zgubę. Diabolina z kolei jako jedyna ma w swojej talii wyjątkowe karty – Zaklęcia. Bardzo podoba mi się to, że bajki Disney’a zostały tu naprawdę dobrze odzwierciedlone. Są one przeniesione do gry nie tylko dzięki wiernym grafikom, ale także poprzez dopasowane talie kart i w końcu umiejętności Czarnych Charakterów.
Balans
Różnorodność postaci jest plusem, ale związana jest z nimi także spora wada gry. Jest nią nie najlepszy balans. Cele do których zmierzają Złoczyńcy, nie są niestety tak samo trudne. Dla przykładu, aby wygrać, Książę Jan musi zebrać 20 Żetonów Mocy. Oczywiście optymalizacja ruchów może przyspieszyć ten proces, jednak nadal potrzebuje on co najmniej kilku, kilkunastu tur, żeby to zadanie wykonać. Tymczasem Diabolina, aby wygrać, musi rzucić w każdej krainie Zaklęcie. Jest to zadanie o wiele prostsze. Na dodatek sporo zależy tu też od losowości, związanej z dociągiem kart. Jeśli zdarzy się, że Czarownica będzie miała potrzebne karty na ręce już na początku gry, może bardzo szybko zrealizować swoje plany. Już po kilku partiach można zauważyć, że Diabolina jest postacią, z którą bardzo trudno wygrać.
Losowość
Wspomniana losowość jest kolejnym elementem, który może być irytujący w przypadku gry Disney Villainous. Trzeba jednak przyznać, że nie mamy w jej obliczu całkowicie związanych rąk. Możemy zawsze odrzucić posiadane karty i dobrać nowe.
Interakcja
Disney Villainous to wyścig o to, komu pierwszemu uda się wypełnić swój niecny cel. Jak wygląda kwestia interakcji? Podczas rozgrywki będziemy przede wszystkim skupiać się na swojej własnej planszetce. Możemy jednak co jakiś czas poprzeszkadzać innym, podrzucając im karty Przeznaczenia. Mamy więc odrobinę negatywnej interakcji. Dodatkowo, w taliach Złoczyńców znajdziemy Warunki. Możemy ich użyć, jeśli w turze przeciwnika zostanie spełniony warunek opisany na karcie. To one będą nas najbardziej skłaniać do tego, żeby jednak czasem spojrzeć na to, co dzieje się w sąsiednim Królestwie. To dobrze, że jest taki element, ponieważ czasem przyjdzie nam dość długo czekać na swoją turę. Zwłaszcza jeśli zasiądziemy do gry w większym gronie.
Jak skaluje się gra?
Nowość wydawnictwa Ravensburger to dla mnie przede wszystkim tytuł na rozgrywki, dwu- trzyosobowe. Mechanicznie tytuł ten sprawdza się właściwie w każdym składzie. Im mniej graczy, tym łatwiej jest jednak kontrolować sytuację. Przy czterech osobach jest to już znacznie trudniejsze. Większa liczba graczy niestety wiązać się będzie też z bardzo długim oczekiwaniem na swoją kolej.
Podsumowanie
Disney Villainous to gra, która nie jest bez wad, ale w moim przypadku, zalety przeważają. Nie bez znaczenia jest pewnie fakt, że uwielbiam animacje największej na świecie wytwórni bajek dla dzieci, a w Disneylandzie mogłabym zamieszkać choćby zaraz.
Warto podkreślić, że Złoczyńcy, w których możemy się wcielić podczas gry, pochodzą z bajek, które premierę miały wiele lat temu. Będą więc one znacznie bardziej interesujące dla odbiorców, na których młodość one przypadły (czyli dla mnie), niż dla dzieci i młodzieży. Na rynku anglojęzycznym dostępnych jest jednak kilka dodatków, wprowadzających kolejnych Antybohaterów. Są wśród nich np. Skaza, Hades czy też Cruella de Mon. Mnie zdecydowanie kusi, żeby zebrać ich wszystkich.
Tytuł ten jest gratką dla każdego fana Disney’a. Myślę, że podobnie jak ja, wybaczą oni wydawnictwu Ravensburger potknięcia, choć oczywiście pakiet naprawczy byłby mocno pożądany, zwłaszcza że gra do najtańszych nie należy.
Grę Disney Villainous kupisz w sklepie
Dziękujemy firmie Ravensburger za przekazanie gry do recenzji.
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(8/10):
Ogólna ocena
(6/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Do tej gry mamy konkretne zarzuty. Może być fajna i dawać satysfakcję, ale… ale jest jakieś zasadnicze „ale”. Ostatecznie warto się jej jednak bliżej przyjrzeć, bo ma dużą szansę spodobać się pewnej grupie odbiorców.
Mam bardzo mieszane uczucia, co do gry, która uczy małe dzieci być „tym złym”. Takie cukierkowe oswajanie od najmłodszych lat budzi mój sprzeciw…