Pokoje gościnne – dodatek do Karczmy pod pękatym kuflem
The Taverns of Tiefenthal: Open Doors (2021)
Wydawca PL: G3
Liczba graczy i wiek pozostają bez zmian
Ranking BGG: 8.1/10
Karczma nie zdołała mi się znudzić
Wciąż mam ją w kolekcji i wciąż chętnie w nią grywam. Dlatego zdecydowałam się przetestować dodatek. Nie dlatego, że mi było mało samej Karczmy w Karczmie. Ale ciężke życie recenzenta nijak nie pozwala pograć w ograne przed rokiem tytuły. Choćby były najbardziej ulubione. A zatem wychodząc na przeciw swoim własnym pragnieniom wyciągnęłam dłoń po Pokoje gościnne. I stało się! Wreszcie miałam okazję położyć na stół ukochaną Karczmę bez wyrzutów sumienia :)
Nie zrobiłam tego wcześniej
W mojej recenzji nie zrobiłam krótkiego przeglądu modułów. Więc nadrobię zaległości. Bo zanim zaczęłam ogrywać dodatek musiałam jeszcze parę razy na stół wyłożyć podstawkę i wszystko mam „na świeżo”, więc skoro w Pokojach gościnnych dostajemy kolejne cztery moduły, to zacznę prezentację od usytematyzowania tego co mamy i co za chwilę mieć będziemy.
Moduł #1: Podstawka
Totalne nic, czyli pierwszy, zupełnie bez żadnych dodatków moduł podstawki wymaga od was umiejętnego rozbudowywania talii. Za kasiorkę będziecie zatrudniać pracowników oraz ulepszać karczmę, a piwo posłuży wam do zapraszania co bardziej prominentnych gości. Gros punktów zwycięstwa dadzą wam rzecz jasna szlachcice, ale goście i pracownicy też troszeczkę pomogą.
Modłuł #2: Sznapsy
Na początku zauważmy, że modułów nie można sobie dowolnie mieszać. Każdy następny rozbudowuje dotychczasową grę. A więc np. moduł #2 będzie obecny zawsze – ilekroć będziemy grać z czymś więcej niż tylko podstawką.
Sznapsy (żetony wódeczki) zdobywamy poruszając się na torze klasztoru (tym razem odwróconym na zimową stronę, na której to stronie widnieją owe sznapsy) oraz na początku co niektórych rund. Żetony te możemy wymienić na specjalne umiejętności wędrownych artystów – możemy zyskać dodatkowe dukaty, piwo, wyrzucić z talii niechcianego gościa czy nawet ulepszyć karczmę.
Moduł #3: Białe kostki i tor sławy
W naszej puzzlo-planszetce płytkę karczmarza odwracamy na drugą stronę tak, aby widoczny był tor sławy. W każdej rundzie będziemy sumować dukaty oraz piwo i poruszać się na torze sławy o mniejszą z tych dwóch wartości. Dodatkowo do gry wchodzi bard (karta barda pozwala na przesunięcie znacznika na torze sławy) oraz goście, których efekty związane są z białymi kostkami. Krótko rzecz ujmując – otrzymujemy w tym module dodatkowy tor, z którego będziemy czerpać korzyści. Osiołkowi dano drugi żłób ;)
Moduł #4: Variable Power Players
Ten moduł – choć wedle prawideł gry wchodzi dopiero jako czwarty, tak naprawdę jest tylko sposobem na zróżnicowanie talii początkowej gracza. O tyle jego umiejscowienie jest ważne, że zawiera w sobie odniesienia do poprzednich modułów. Ale jeśli wyrzucicie karty nawiązujące do toru sławy bądź sznapsa – możecie skorzystać z tego modułu wcześniej. Tak samo i dalej podążając w las: możecie korzystać z następnego modułu nie korzystając z Variable Power Players – choć jest to wbrew zasadom.
Moduł #5: Księga gości
W tym wariancie na każdym z gości kładziony jest znacznik wpisu. Zdobywając gościa zdobywamy również ów znacznik, który kładziemy na odpowiednie miejsce w księdze gości (gość wpisuje się do księgi). Zapełnienie odpowiednich pól oraz całych rzędów skutkuje zdobyciem odpowiedniego bonusu. Np. pozyskaniem pomywacza, kelnerki, handlarza piwem tudzież szlachcica. Jest to bezapelacyjnie ostatni moduł, gdyż zawiera odniesienia do wszystkich (poza #4) poprzednich. A zatem możemy tu zdobyć też dodatkowego sznapsa oraz przesuwać białą kosteczkę na torze sławy. I nie da się tych odniesień do poprzednich modułów wykastrować. Jakby nie patrzeć – otrzymujemy kolejny „tor” bonusów do odblokowania. Gra jest mega ciekawa, a mózg się mega lasuje.
Dodatek
Dodatek wprowadza kolejne cztery moduły. Ale w odróżnieniu od podstawki – można je ze sobą dowolnie łączyć i mieszać. I można też grać z tymi modułami wykorzystując samą podstawkę, jak również full wypas pięciu modułów Karczmy.
Moduł A – Pieśń o winie
Jest to mój ulubiony moduł. Kocham wino! A w tym dodatku pozwala ono obsłużyć aż dwoje gości. Co prawda nie wybieramy ich, jeśli „wyszły” nam odpowiednie karty podczas dobierania kart lub jeśli mamy już ten moduł rozbudowany – możemy „wykarmić” dwóch ostatnich gości. Nie tylko możemy, ale musimy! Z tym, że to „musimy” absolutnie nie jest pejoratywne, nie ma takiej opcji, by się to nie opłacało. To jeden z tych modułów, w których czujesz, że passa ci sprzyja i że masz pod dostatkiem wszelakiego dobra. Mając wino -> obsługujesz gości -> masz więcej kasy niż jakbyś obsługiwał samym piwem -> możesz sobie pozwolić na zakup dodatkowego pracownika / usprawnienia. Małe a cieszy.
Ach, byłabym zapomniała. W tym module dostajemy nie tylko Sommelierów (gości od podawania wina) ale też Szarlatanów. Zapomniałabym, bo owi Szarlatani jakoś w ogóle nie skradli mojego serca. Szarlatani, podobnie jak Sommalierzy są kartami karczmy (pracownikami), ale płaci się im piwem, nie dukatami. Tak, czy owak jednak, pozwalają oni zdobyć jednego (sic! słownie jednego!) dukata lub będąc odrzuconymi poza grę kopiują efekt innego, siedzącego przy stoliku gościa. Wszak są szarlatanami ;). Nie będę się kłócić. Mogą się podobać. Ale nie muszą.
Moduł B – Pokój proszę!
Czyli tytułowe pokoje gościnne. Ten moduł zaczyna przynosić profity dopiero jak doczekamy się jakiejś szlachty w talii. Zamiast sadzać szlachcica przy stoliku wrzucamy go do pokoju gościnnego, a ten da nam jakiś bonus. Pod warunkiem, że wybierzemy kość skorelowaną z tym bonusem. Fajna sprawa, tylko trzeba pamiętać o tym, żeby tych szlachciców na koniec rundy jednak z pokojów zabrać. Nie jest to dobrze wyjaśnione w instrukcji, ale po wielu partiach błędów i wypaczeń doszliśmy do wniosku, że każda runda od nowa wita nowego szlachcica (zakładając, że ten się pojawi). No i druga, ważniejsza rzecz. Wrzucasz szlachciurę – dajmy na to – pod czwórkę, a po rzutach kostkami okazuje się, że nie masz szansy tej czwórki zdobyć. Trochę losowe. Nawet więcej niż trochę. Ale też nie na tyle (w sensie nie na tyle boli), aby skreślić ten moduł.
Generalnie jest on fajny – pozwala zrobić upgrade swojej talii, dobrać kartę z talii a na koniec rundy odłożyć ją na stos do dobierania, a nie odrzucony, zwiększenie zaopatrzenia w piwo i dukaty oraz przesuwanie się na torze klasztoru.
Moduł C – Godne życie karczmarza
Ten moduł to nic innego jak Variable Power Players – o wiele ciekawszy niż ten z podstawki. Dostajemy karczmarza, który coś potrafi: np. traktować kości z 3 i 4 oczkami jak jokery, kupować gości za dwa piwa mniej, zdobywać dodatkowe dukaty za obsługę gości, w prostszy sposób dokonywać usprawnień knajpy i parę innych ciekawych rozwiązań. To rozszerzenie bardzo mi się podoba.
Moduł D – Wioska jest moja!
W tym module wykonujemy zadania, aby uzyskać nagrody. Dostajemy dwustronne płytki (zadań / nagród), z których budujemy zwój (trzy zadania -> trzy nagrody). Z jednej strony efektownie to wygląda, z drugiej – nic nowego pod słońcem.
Najbardziej intratną rzeczą w tym module jest karta burmistrzowej. Którą to kartę możemy zdobyć dopiero jak „zaliczymy” wszystkie zadania. Burmistrzowa pozwala (efekt w momencie zdobycia) na dokonanie jednego ulepszenia karczmy (lub zatrudnienie pracownika na stałe) bez ponoszenia kosztu.
Rozgrywka z dodatkiem
Nie było łatwo ograć rozszerzenie, bo ile razy siadałam do stołu, tyle razy trzeba było zaczynać od podstawki. Nie jest to filler, więc trudno było oczekiwać, że wszyscy od razu będą chcieli testować full wypas. Nie jest to szybka gra, więc po pierwszej rozgrywce zazwyczaj do drugiej nie dochodziło, przynajmniej nie tego samego dnia. Tymże sposobem nie udało mi się pożenić wszystkich modułów z dodatku wraz ze wszystkimi modułami z podstawki, niemniej dodatek w różnych układach w końcu przetestowałam.
Wniosek stąd taki, że jeśli gracie w Karczmę sporadycznie, bądź z przygodnymi osobami, to raczej nie musicie inwestować w dodatek. Jeśli jednak pałacie do niej miłością nieopanowaną (jak ja) bądź macie stałe grono, które już ma przynajmniej kilka rozgrywek w skończonym czasie za sobą, zdecydowanie powinniście rozważyć nabycie Pokoi gościnnych. W moim odczuciu moduły dodatku są bardzo fajnie przemyślane. Po pierwsze można je dowolnie ze sobą mieszać. Po drugie – to są zupełnie nowe pomysły.
Większość modułów z podstawki działa na zasadzie – zrób coś / osiągnij coś => otrzymaj bonus. W Pokojach Gościnnych mamy możliwość obsłużenia większej liczby gości (moduł A – kosteczki wina działają jak kości). Tak jakby trochę łatwiej się gra i przyjemniej generuje dukaty. Moduł C fajnie różnicuje możliwości, nie jest to tylko inny punkt startowy, czuć oddech barmana przez całą grę. Umieszczanie szlachty w pokojach gościnnych (B) dodaje nieco losowości – najpierw bowiem musimy zdecydować do którego pokoju zaprosimy arystokratę, a dopiero potem rzucamy kostkami. Może się okazać, że nie wypadnie nam taka liczba oczek, jaka potrzebna jest do aktywowania bonusu, który daje ów szlachcic pozostając u nas na noc. Najbardziej „klasyczny” jest moduł D, ale i on ma np. taką zaletę, że zadań i nagród jest dużo, co istotnie podnosi regrywalność. Podobnie zresztą jest z modułem C – barmanów jest sporo, jest w czym wybierać i bawić się za każdym razem inaczej.
Muszę jednak przyczepić się do instrukcji – terminologia nie jest spójna z podstawką (goście zwykli vs. goście stali – w jednym i drugim przypadku chodzi o kolorowe karty początkowe). Można też źle zrozumieć opis modułu B – pierwszą swoją partię zagrałam źle pozostawiając szlachcica w pokoju po wsze czasy. Potem dopiero przemyślałam i uznałam, że to mało atrakcyjne i szlachetnie urodzonego gościa tak samo „sprzątam” jak wszystkich innych. No chyba, że jednak nie? Miło byłoby, gdyby znalazł się jasny zapis (bo wczuwszy się w klimat – wszak po zamknięciu karczmy nie wyrzuca się gości z pokojów – można się pomylić).
Summa summarum – mnie się ten dodatek bardzo podoba. W skali 0-2 wybieram, panie, dwójkę!.Nie wyobrażam już sobie nawet, że moja Karczma pod pękatym kuflem mogłaby nie mieć Pokojów gościnnych.
Grę Karczma pod pękatym kuflem: Pokoje gościnne kupisz w sklepie
Dziękujemy firmie G3 za przekazanie gry do recenzji.
Złożoność gry
(5/10):
Oprawa wizualna
(8/10):
Ogólna ocena
(9/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra tak dobra, że chce się ją polecać, zachwycać nią i głosić jej zalety. Jedna z najlepszych w swojej kategorii, której wstyd nie znać. Może mieć niewielkie wady, ale nic, co by realnie wpływało negatywnie na jej odbiór.
Cześć, dobry dodatek, też wydaje mi się, że będę grał tylko z nim :) Potwierdzam problemy z instrukcją i w szczególności z modułem B, który też nie był do końca jasny w sprawie użycia tej kostki do bonusu z pokoju gdzie jest szlachcic – musiałem się posilić instrukcją angielską i komentarzami na fanpage’u G3
tia… to nie pierwszy (choć chciałoby się wierzyć, że ostatni) taki przypadek słabo przetłumaczonej instrukcji G3. Z użyciem kostki też musieliśmy chwilę pomyśleć, ale jakoś ogarnęliśmy – w przeciwieństwie do sprzątania kart ;)