Koniec tego roku, to dobry czas dla osób, które gustują w grach paragrafowych. Najpierw wydawnictwo Muduko wkroczyło w wielkim stylu do świata gier książkowych, wydając Koszmar Alicji w Krainie Czarów oraz Złego Czarnoksiężnika z Oz. Teraz wydawnictwo FoxGames powraca z trzecią częścią serii Fighting Fantasy. Póki co przetrwaliśmy spotkanie z Czarnoksiężnikiem z Ognistej Góry i wyszliśmy w jednym kawałku z Domu pełnego zła… naszym następnym krokiem będzie wyprawa do Puszczy Zagłady.
W nowej grze paragrafowej wydawnictwa FoxGames dane nam będzie przeżyć klasyczną, epicką przygodę w fantastycznym wydaniu. Rozpocznie się ona od spotkania z umierającym krasnalem. To on opowie nam o zaginionym młocie bojowym, bez którego jego rasa pogrąża się w kryzysie. Odnalezienie przedmiotu, podzielonego co gorsza na dwie części, nie będzie łatwym zadaniem. Jeśli jednak uda nam się tego dokonać, staniemy się dla krasnali legendą. Bardzo bogatą legendą.
Wygląd
Puszcza Zagłady to gra fabularna zamknięta w twardej oprawie o eleganckim, złotym grzbiecie. Na jej okładce znajdziemy ilustrację, która moim zdaniem jest po prostu brzydka. Krzykliwa kolorystyka mocno odstaje od szykownego grzbietu, który sprawia, że książka prezentuje się bardzo ładnie na regale. Wewnątrz również znajdziemy ilustracje. Mnie nie zachwyciły, ale wyglądają znacznie lepiej niż grafika z okładki.
Gramy jak zwykle
W Puszczy zagłady obowiązują takie same zasady, jak w pierwszej części serii Fighting Fantasy. Na początku ustalamy losowo wartości zręczności, wytrzymałości i szczęścia (w Domu pełnym zła na scenę wkracza szaleństwo). Książkę otwiera krótki wstęp fabularny. Znajdziemy w nim prezentację bohatera, w którego się wcielamy oraz opis spotkania z umierającym krasnalem Biglegiem. Pozostawia nam on w spadku mapę oraz 30 sztuk złota. Możemy, a nawet powinniśmy zgodnie z jego radą wykorzystać je na zakupy w domu Yaztroma – mistrza magii. To, co zrobimy dalej, zależy już w zupełności od nas. Po lekturze każdego z paragrafów możemy wybrać jedną z dostępnych opcji i przenieść się do wskazanego fragmentu książki. Gra może zakończyć się na kilka sposobów. Po pierwsze, możemy zginąć. Kolejną opcją jest zdobycie obu części legendarnego młota i zwrócenie go prawowitym właścicielom. Są jeszcze inne możliwości. Jakie? Aby się tego dowiedzieć, musicie sami wyruszyć na szlak.
Klimatyczna, straszna, klimatyczna
Tak jednym słowem mogłabym opisać kolejne gry z serii Fighting Fantasy, które do tej pory ukazały się w polskiej wersji językowej. Pierwsza z nich zachwyciła mnie rewelacyjnym, klasycznym klimatem fantasy. Druga była pełna przerażających istot, które próbowały na wszelkie sposoby dopaść gracza. W Puszczy zagłady historia zatacza koło. Znowu mamy klimatyczną, bardzo przyjemną rozgrywkę, która mnie przyciągnęła do siebie przede wszystkim fabułą. Odpowiedzialny za nią jest Ian Livingstone, który współtworzył Czarnoksiężnika z Ognistej Góry z Jacksonem Steve’m. Ten zaś stworzył potworności, które czekały na nas w Domu pełnym zła. Póki co, zdecydowanie bardziej podoba mi się twórczość pierwszego z nich.
Różnorodne spotkania, ciekawe znaleziska
Podczas przemierzania Mrocznej Puszczy trafimy na mnóstwo rozmaitych postaci i stworzeń. Są wśród nich ludzie o różnych profesjach i intencjach, mityczne istoty, ale i klasyczne poczwary typu wilk, gremlin lub wiwerna. Las pełen jest nie tylko ciekawych postaci, ale i magicznych przedmiotów. Przemierzając go, co i rusz będziemy na jakiś trafiać. Czy wszystkie są bezpieczne? Zdecydowanie nie. Jednak jeśli uda nam się znaleźć te przydatne, nasza przygoda może okazać się znacznie łatwiejsza… Albo po prostu możliwa do ukończenia.
Czy jesteś gotowy?
Bardzo ważną rolę w czasie gry w Puszczę zagłady odgrywa ekwipunek. Na początku otrzymujemy zastrzyk gotówki i wskazówki, gdzie można je dobrze wykorzystać. Dzięki temu wyruszamy w niebezpieczną podróż z poczuciem, że nie jesteśmy zupełnie nieprzygotowani, by stawić czoła przeciwnikom losu. Tak naprawdę nie wiemy jednak co nas czeka, więc zakupy robimy zupełnie w ciemno. Pewne przedmioty wydają się być bardziej przydatne niż inne, ale czy rzeczywiście będą nam potrzebne? Tego przekonany się dopiero w trakcie naszej wędrówki. Mamy też na początku prowiant, który pozwala nam na regenerację punktów wytrzymałości. Szybko przekonamy się, że nie będzie on długo leżał w naszym plecaku.
Walka
Podczas gry będziemy odkrywać nowe lokacje, poznawać tajemnice Mrocznej Puszczy i jej mieszkańców, ale i z nimi walczyć. Niektóre potyczki zostały rozbudowane o dodatkowe smaczki. Może zdarzyć się nam np. walczyć w niewygodnej pozycji, co obniży naszą skuteczność, albo ścierać się z powrotem, który może nas sparaliżować, jeśli uda mu się na zranić, co z oczywistych powodów przyniesie nam negatywne konsekwencje. Podczas gry możemy wyzionąć ducha na wiele sposobów. Z mojego doświadczenia wynika, że najczęstszą przyczyną śmierci jest utrata punktów wytrzymałości. Co nie oznacza, że w lesie nie czekają na Was pułapki, które z miejsca mogą pozbawić Was życia. Miejcie się na baczności. I rysujcie mapę…
Gdzie ten młot?!?
Gry fabularne z serii Fighting Fantasy mają to do siebie, że żeby zwyciężyć, trzeba spełnić ściśle określone warunki. Czasem, jak w Domu pełnym zła należy wręcz znaleźć tę jedną, jedyną drogę i iść nią jak po sznurku. Tam każde zejście z wytyczonej ścieżki kończyło się w jeden sposób. W przypadku Puszczy zagłady tak nie jest. Podczas gry możecie swobodnie eksplorować okolicę. A jednak, aby ukończyć misję, są pewne miejsca, które musicie odwiedzić.
Żeby wygrać, musicie zdobyć pewien przedmiot, bez którego droga do jednego z fragmentów młota jest zamknięta. Co ważne, nie dowiecie się tego, póki tam nie wejdziecie… Albo będziecie mieć szczęście i dotrzecie na miejsce po odbyciu spotkania, które da wam to, czego potrzebujecie, albo nie. W drugim przypadku, tak jak ja, możecie błądzić dłuższą chwilę po Mrocznej Puszczy, sprawdzając jej kolejne zakątki i eliminując kolejne miejsca, gdzie młota nie ma. Tylko skompletowanie broni oznacza sukces. Jeśli nie uda Wam się zdobyć obu fragmentów młota, możecie jednak spróbować ponownie. I znowu. I jeszcze raz. Do skutku :)
Podsumowując
Nowość wydawnictwa FoxGames to kolejna, bardzo dobra gra fabularna z serii Fighting Fantasy. Świetnie się przy niej bawiłam. W moim prywatnym rankingu tytułów z kultowego cyklu gamebooków uplasowała się ona na drugim miejscu. Pierwsze nadal okupuje Czarnoksiężnik z Ognistej Góry :) Jeśli tak jak i ja polubiliście samotne wędrówki po nieznanych krainach, realizowane poprzez skakanie pomiędzy paragrafami, koniecznie zajrzyjcie także do Puszczy zagłady. Gwarantuję, że nie będziecie się tu nudzić.
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(6/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.