Tajemniczy ogród trafił na mój radar z powodu autora, który stworzył Everdell. Gra o leśnych zwierzątkach podbiła serca graczy i doczekała się szeregu małych i dużych dodatków, a kolejne są już zaplanowane. Oczywiste było, że jego następna gra będzie miała trudne zadanie przynajmniej bycia dobrą, skoro wcześniejszy projekt tak bardzo się spodobał. Czy to się udało?
Jest pięknie
Wykonanie jest bardzo ładne. Karty przedstawiają rośliny i elementy tytułowego ogrodu, który przyjdzie nam stworzyć podczas rozgrywki. W pudełku znajdziemy także liczniki punktacji oraz sporo małych konstrukcji do złożenia – ściany i budynki rekreacyjne. Zajmują one sporo miejsca, dlatego rozmiar opakowania jest za duży jak na komponenty niezbędne do gry, czyli karty.
Co i kiedy posadzić?
Gracze otrzymują licznik punktów i stawiają między sobą ścianki. Na środku kładziemy talię, rozdajemy każdemu po sześć kart i możemy rozpocząć.
Tury są rozgrywane jednocześnie i polegają na wybraniu jednej karty z ręki do wyłożenia przed sobą oraz dwóch, które przekażemy sąsiadom – po jednej osobom z prawej i lewej strony. Następnie odkrywamy wybrane w pierwszym kroku karty, na rękę bierzemy dwie przekazane przez sąsiadów i dobieramy po jednej ze wspólnego stosu, aby znowu mieć ich sześć.
Po wyłożeniu trzeciej karty w swoim ogrodzie kończy się runda i następuje zliczenie punktów. W lewym górnym rogu kart znajdują się informacje, jeśli punktują one na koniec rundy, natomiast w prawym dolnym, jeśli przyniosą nam korzyści na koniec gry. Po trzech rundach, czyli wyłożeniu dziewięciu kart, powinniśmy mieć pięć na ręce i nie dobierać nowej z talii. Spośród nich wybieramy trzy, które chcemy dodać do naszego ogrodu, a pozostałe dwie odrzucamy. Następnie wyłaniamy zwycięzcę.
Chwasty w ogrodzie
Moja pierwsza rozgrywka w Tajemniczy ogród była w parze i jakiż to był błąd! Jeśli wydawało Wam się, że tryb dwuosobowy jest beznadziejny w 7 cudach świata, to tu jest gorszy. Zamiast przekazywać po jednej karcie każdemu z sąsiadów, dajemy dwie przeciwnikowi. Wiele razy prowadziło to do przerzucania ciągle tych samych, niechcianych kart z nadzieją, że w końcu coś lepszego trafi się z głównej talii. W trzeciej rozgrywce dwuosobowej wprowadziłam zmianę polegającą na odrzucaniu jednej karty z gry i dobieraniu dwóch ze stosu. Wprawdzie rozgrywka była trochę bardziej chaotyczna, ale przynajmniej była jakakolwiek możliwość lepszego punktowania i szansy na dostanie wyczekiwanych kart.
Wykonanie, choć bardzo ładne, wymusza zbyt duże pudełko. Talia kart wraz z notesem do zapisywania punktacji zmieściłaby się w opakowaniu właściwym dla małych karcianek. I choć budynki i kotyliony wyglądają uroczo i dodają trochę klimatu, to z puntu widzenia mechaniki są zbędne. Używa się ich w dodatkowych wariantach, ale można było zastosować żetony, a nie trójwymiarowe budowle.
Różne ogrody
W grze występują wspomniane wyżej warianty, które trochę zmieniają grę. „Pokaz ogrodów” to szereg trzech rozgrywek, podczas których będziemy starali się spełnić warunki kotylionów rozdanych na początku. Żeton zdobywamy, gdy mamy na koniec rozgrywki więcej symboli danego typu od pozostałych. Każdy otrzymuje trzy losowe, ale powinny być one różne, więc jeśli się powtórzą, należy je wymienić.
W wariancie solowym rywalizujemy z McGregorem. Jak w większości rozgrywek jednoosobowych, tu też musimy wszystko robić za fikcyjnego gracza. Nie jestem fanką tego typu partii, ale nawet osoby lubiące solowe gry raczej nie zachwycą się tą opcją w Tajemniczym ogrodzie, ponieważ moim zdaniem ta gra zyskuje dopiero przy trzech lub więcej graczach.
Wariant „Kompost” wprowadza większą rotację kart, co nieświadomie zrobiłam przy rozgrywkach dwuosobowych. Na koniec rundy można odrzucić dodatkowo jedną kartę i dobrać dwie ze wspólnego stosu. Nie zmienia to wiele w rozgrywce, ale trzeba uważać, żeby liczba kart na ręce się zgadzała, ponieważ jedną przekazujemy w lewo, drugą w prawo, trzecią przed siebie, a czwartą na stos odrzuconych. Następnie zbieramy jedną z lewej, drugą z prawej i jeszcze dwie ze stosu na środku, więc warto zachować porządek w obszarze gry.
I jeszcze więcej opcji
W pudełku znajdziemy także dwa dodatki. Przyjaciele to 15 dodatkowych kart, spośród których każdy otrzymuje dwie na początku gry. Będą to cele, które należy spełnić, ale punkty na koniec dostaniemy tylko za zrealizowanie jednego z nich.
Natomiast Budynki dekoracyjne wprowadzają złożone wcześniej budowle. Każdy otrzymuje po jednej we wszystkich kolorach. Konstrukcje można kłaść na kartach, na których przynajmniej jeden symbol zgadza się z tym z budynku. Można zdobyć sporo punktów za zgodne symbole na karcie z budowlą i te sąsiadujące oraz za leżące obok karty bez kwiatów.
Pospolity, a nie tajemniczy
Miałam ogromne oczekiwania w stosunku do gry. Niewątpliwy sukces Everdell był trudny do pobicia i niestety Tajemniczy ogród nie sprostał tym wymaganiom. Oczywiście tytuły są skierowane do różnych odbiorów, mają inną mechanikę i poziom trudności, ale nowsza pozycja w swojej kategorii nie zajęła tak wysokiej pozycji, jaką leśne zwierzaki osiągnęły w swojej. Nie oznacza to, że gra jest zła, ale jest kilka „ale”, które należy wziąć pod uwagę, zanim zdecydujecie się na zakup.
Jak wcześniej wspomniałam, tryb solowy jest nijaki, a rozgrywki dwuosobowe kompletnie bezsensowne. Trochę lepiej działa w parze odrzucanie kart, ale nadal nie ma szału. Dlatego wydaje mi się, że warto zainteresować się grą dla większego grona. Wcześniejsze porównanie do 7 cudów świata nie jest bezpodstawne. Tu też mamy karty, zbieramy symbole i karty krążą między graczami, chociaż na innych zasadach. Możemy również zasiąść w gronie aż do siedmiu osób, więc może to być alternatywa dla wspomnianego tytułu oraz gier imprezowych.
O pudełku i zajmujących sporo miejsca komponentach już wspominałam, ale należy jeszcze napisać o cenie, która przez zawartość jest dosyć wysoka jak na rzeczywistą i niezbędną do gry zawartość. SCD to ponad 200 zł, a jak na prostą karciankę to o wiele za dużo. Oczywiście można znaleźć oferty z niższą ceną, bardziej odpowiednią do tego, co oferuje gra.
Plus za instrukcję, która jest zrozumiale napisana i posiada zilustrowane przykłady punktacji, bo ta część po samym opisie mogłaby sprawiać ewentualne problemy. Osobno dołączono opis dwóch wspomnianych dodatków oraz instrukcję składania budowli i sposobu przechowywania wszystkich komponentów w pudełku.
Od gier solowych bardziej nie lubię kooperacyjnych. Podstawową rozgrywkę i prawie wszystkie warianty można rozegrać jako wspólną zabawę. Dla mnie nie jest to atrakcyjna opcja, ale jak najbardziej sprawdzi się przy grze z młodszymi graczami. Możemy dyskutować nad wykładanymi kwiatami oraz celami, które mamy spełnić. W ten sposób doradzamy innym i staramy się zdobyć wspólnie jak najlepsze wyniki.
Podczas rozgrywki na próżno szukać klimatu, chociaż grafiki i budowle starają się jak mogą, aby oddać atmosferę tajemniczego ogrodu. Interakcja występuje również w ograniczonym zakresie. Owszem, ciągle przekazujemy innym karty, więc wypada pilnować tego, co mają przed sobą, żeby nie dać im idealnej karty do zwiększenia punktacji, ale poza tym niewiele możemy zrobić. A jeśli gramy w więcej osób, gracze z którymi nie sąsiadujemy mogliby nie istnieć. Obie wspomniane rzeczy także występują w 7 cudach świata.
Może się wydawać, że sporo narzekam na Tajemniczy ogród, ale jak napisałam wyżej, dla pewnego grona odbiorców będzie to dobra propozycja. Uważam, że najlepiej sprawdzi się przy 3-5 graczy. Jeśli chodzi o wariant, to po jednej lub dwóch rozgrywkach dla utrwalenia zasad, można przejść do rozszerzenia z budynkami, ponieważ wprowadza nieco więcej kombinowania przy wykładaniu kart, ich kolejności i położeniu względem budowli. Nadal jest to jednak bardzo prosta karcianka, więc zainteresować się nią mogą mniej doświadczeni gracze i rodzice z myślą o rozgrywkach z dziećmi.
Tajemniczy ogród na razie u mnie zostaje, ale nie wiem na jak długo. Muszę się przekonać, jak poradzi sobie po pewnym czasie i czy kolejne osoby, którym mam zamiar pokazać ten tytuł będą miały ochotę do niego wracać. Gra nie jest zła, ale mogłaby być trochę lepsza.
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(8/10):
Ogólna ocena
(7/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.