Systemu Pandemic nikomu przedstawiać raczej nie trzeba. Miłośnicy gier bez prądu od wielu lat sięgają po ten tytuł, stawiając czoła różnym zagrożeniom z lepszym lub gorszym skutkiem. Jak w wielu innych przypadkach planszówek należących do grupy “klasyków”, także i ta doczekała się już kilku dodatków oraz alternatywnych wersji. Jej odmiany osadzone są m.in. w Starożytnym Rzymie, czy też świecie opanowanym przez Cthulu. Jestem pewna, że powstanie jeszcze wiele innych wariacji na temat tej kooperacyjnej gry planszowej. Tymczasem zapraszam do lektury recenzji najnowszej z nich – World of Warcraft: Wrath of the Lich King.
Od setek lat Azeroth targane było konfliktem pomiędzy Przymierzem i Hordą. Wydawało się, że nie ma nic, co mogłoby pogodzić te dwie nacje. A jednak zrobił to wspólny wróg. Pojawienie się Króla Lisza całkowicie zmieniło sytuację. Okazało się, że jest tylko jeden sposób, aby pokonać potężnego króla Plagi Nieumarłych i jego armię ghuli oraz plugastw. Orkowie, ludzie, nocne elfy, krasnale, a także inne rasy Azeroth muszą walczyć ramię w ramię, stawiając na swoich czempionów. I to w nich właśnie wcielą się gracze zasiadający do gry World of Warcraft: Wrath of the Lich King.
Epicka przygoda
Każdy z bohaterów kontrolowanych przez graczy rozpoczyna z trzema bohaterskimi kartami, a do tego posiada unikalną zdolność. Postacie wyruszają w podróż z różnych miejsc na mapie, gdzie umieszczają swoją figurkę. Podczas gry będą mogli przemieszczać się po opanowanym już od początku rozgrywki przez Plagę świecie. Z czasem Król Lisz będzie wysyłał w teren coraz więcej swoich żołnierzy. Bohaterowie będą zaś musieli stawiać im czoło, aby nie pogrążyć się w rozpaczy. Ich głównym celem jest jednak pokonanie agresora. Aby móc to zrobić, muszą najpierw wykonać trzy zadania. Kiedy uda im się ta sztuka, droga do Północnej Grani stanie przed nimi otworem. Tam czeka na nich ostatnie zadanie. Jeśli i je wykonają, zanim opanuje ich rozpacz (co wyrażone jest poprzez odpowiedni tor), zwyciężą. W przeciwnym razie Plaga opanuje Azeroth.
ABC bohatera
Tura gracza składa się z czterech faz. W pierwszej z nich może on poruszyć się, zaatakować wroga w lokacji, którą zajmuje, podjąć się wykonania misji, odpocząć, skorzystać z warowni lub wykonać jedną z darmowych akcji (korzystając m.in. z bohaterskich kart leczenia lub podróży). Następnie następuje dobranie dwóch kart, przywołanie ghuli i aktywacja plugastw. Tury rozgrywane są naprzemiennie przez graczy, tak długo, aż nie zostanie spełniony warunek zwycięstwa lub porażki.
Współpraca to klucz do sukcesu
World of Warcraft: Wrath of the Lich King to pięknie wydana, kooperacyjna gra oparta na kultowym systemie. Jak w każdym Pandemicu mamy tu do czynienia ze śmiertelnie niebezpiecznym zagrożeniem, które eskaluje, rozprzestrzeniając się na kolejne krainy. Bez sprawnej komunikacji między graczami i maksymalnej optymalizacji ruchów, naprawdę trudno jest przetrwać to starcie. Bohaterowie mogą, a nawet powinni sobie pomagać w potyczkach z ghulami, leczeniu się, czy też poruszaniu się po planszy. Cele te mogą realizować, wykorzystując posiadane karty.
Questy
W tej wersji gry Pandemic pojawia się nowość – misje, które musimy ukończyć, zanim będziemy mogli stanąć do walki z Królem Liszem. Zadania wykonywane są poprzez odrzucanie kart z konkretnymi symbolami. Jest to kolejny element, w którym kluczowa jest współpraca, ponieważ symbole mogą być ”dokładane” przez każdego bohatera w danej lokacji.
Regrywalność
Siedmioro postaci z unikalną zdolnością, losowy dociąg kart bohaterskich, Plagi, misji oraz nagród, które otrzymują gracze, czy wreszcie kości, dzięki którym rozpatrywane są pojedynki – wszystko to sprawia, że regrywalność World of Warcraft: Wrath of the Lich King stoi na bardzo wysokim poziomie. Zależnie od tego, jak będzie wyglądać początkowe ustawienie potworów i questów gracze będą musieli przyjąć nieco inną strategię. Dodatkowo gra daje też możliwość regulowania poziomu trudności rozgrywki.
Duch Azeroth
Bez wątpienia World of Warcraft: Wrath of the Lich King nie tylko mechaniką, ale i klimatem stoi. Tytuł ten to nie lada gratka dla miłośników świata Azeroth. Fani gry z przyjemnością będą kierować poczynaniami doskonale sobie znanych bohaterów, takich jak np. Sylwana lub Thrall. Zachwycające, pełne detali figurki zarówno herosów, jak i Króla Lisza oraz ghuli i plugastw robią fantastyczne wrażenie. Warto też zwrócić uwagę na epickie grafiki. Co ciekawe, karty pozwalające na wykonanie tej samej akcji różnią się. Ich ilustracje przedstawiają wojowników z kilku ras, walczących, leczących się, a nawet podróżujących inaczej, co zostało uwzględnione na grafikach. Na pochwałę zasługuje też wykonanie innych komponentów gry, ze szczególnym uwzględnieniem tekturowej makiety Cytadeli Lodowej Korony. Jedynym minusem w tej kategorii, jest dla mnie fakt, że karty są jak na mój gust dość cienkie.
Dla kogo?
World of Warcraft: Wrath of the Lich King nie jest lekkim tytułem. Aby zwyciężyć, trzeba sprawnie współpracować z innymi graczami, ale i mieć nieco szczęścia przy doborze kart na rękę oraz Plagi. Mimo to gra posiada dość proste zasady, co sprawia, że do zabawy można zaprosić nawet nowicjuszy. Nowość wydawnictwa Rebel bez wątpienia zdobędzie serca fanów gry World of Warcraft, niemniej jej znajomość nie jest konieczna do tego, aby móc czerpać przyjemność z rozgrywki. Wrath of the Lich King jest też doskonałą pozycją dla osób, które uwielbiają przepiękne figurki i oczywiście miłośników systemu Pandemic.
Grę World of Warcraft: Wrath of the Lich King kupisz w sklepie
Dziękujemy firmie Rebel za przekazanie gry do recenzji.
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(10/10):
Ogólna ocena
(9/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra tak dobra, że chce się ją polecać, zachwycać nią i głosić jej zalety. Jedna z najlepszych w swojej kategorii, której wstyd nie znać. Może mieć niewielkie wady, ale nic, co by realnie wpływało negatywnie na jej odbiór.