Home | Felietony | Historia gier w Polsce – część 7. Lata 1980-89

Historia gier w Polsce – część 7. Lata 1980-89
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Lata 1980-81, tak istotne dla historii Polski, nie zapisały się w dziejach polskich planszówek niczym szczególnym. Znacznie korzystniejsze było paradoksalnie wprowadzenie stanu wojennego. A może wcale nie paradoksalnie? Może to było celowe działanie? Bo oto w roku 1982, na zlecenie Wydziału Kultury Zarządu Głównego ZSMP, wydane zostały cztery gry planszowe: Targi (oparte na grze Broker), Książe (czyli Machiavelli), Ave (Decline and Fall of the Roman Empire) oraz Andia (symulacja społeczeństwa żyjącego gdzieś w Andach, gra dla 8-36 osób). Być może cel był taki: niech młodzież zajmie się grami planszowymi, zamiast roznosić antyrządowe ulotki lub tłuc się z zomowcami.

Oczywiście gier, wyprodukowanych na zamówienie ZSMP, a przygotowanych merytorycznie przez Grotekę, nie było można kupić w sklepach. Miały stanowić atrakcję klubów i obozów młodzieżowych.

Pewien przełom zarysował się w pierwszych latach stanu wojennego także na rynku. Zaczęło się od wydania gry Bankrut, będącej tłumaczeniem Monopoly. Sukces Bankruta sprawił, że kolejni producenci zaczęli wydawać „swoje” wersje Monopoly, takie jak Fortuna, Eurobusiness i kilkanaście innych. Pojawienie się Bankruta zauważył jeden z redaktorów „Trybuny Ludu”, co poskutkowało tekstem, który przeczytać można obok.

Jak nietrudno zgadnąć, postulowana przez autora tekstu gra o ówczesnej reformie gospodarczej nigdy nie powstała. Bo jeżeli nawet ktoś próbował ją stworzyć, to pewnie skończyło się to tak, jak układanie przez dzieci puzzla w pochodzącej mniej więcej z tego samego okresu piosence „Układanka” Wojciecha Młynarskiego (Po co my to układamy, jak to nie da się ułożyć?).

Jakieś zmiany w polskiej gospodarce jednak następowały. Powstawały np. tzw. „firmy polonijne” czyli prywatne spółki z udziałem kapitału zagranicznego. Większość z nich działała na rynku artykułów spożywczych, odzieżowych i kosmetycznych ale kilka zajęło się produkcją gier planszowych. Najbardziej znaną z takich firm jest działająca do dziś spółka Labo Market, producent gier Eurobusiness, Zysk i Fokus.

Na rynek gier planszowych, zarezerwowany dotąd (jak cała branża zabawkowa) dla spółdzielni inwalidów i spółdzielni rzemieślniczych weszło też Wydawnictwo Alfa, należące do Polskiego Komitetu Normalizacji, Miar i Jakości, wcześniej wydające jedynie biuletyny, zawierające treść Polskich Norm i norm branżowych. Pierwszą grą Wydawnictwa Alfa był wzorowany na Monopoly Tranzyt.

Nowym zjawiskiem polskim rynku były gry fantasy. Prekursorem w tej dziedzinie była założona w 1982 roku przez Jana Adamskiego firma Encore, która zadebiutowała grą Labirynt Śmierci. Później ukazały się gry Odkrywcy Nowych Światów, Ratuj Swoje Miasto oraz oparte na trylogii Tolkiena Bitwa na Polach Pelennoru i Wojna o Pierścień. Największą popularność zdobył chyba jednak Gwiezdny Kupiec. W przypadku wszystkich tych gier największym problemem było przekonanie sprzedawców, że znajdą się ludzie, skłonni przeczytać instrukcję, liczącą ponad 20 stron.

Wyzwaniem dla graczy było też przygotowanie gier do pierwszej rozgrywki, gdyż wymagało to precyzyjnego wycinania z arkuszy i klejenia tekturowych żetonów. A później dbanie o to, by żaden z tych rekwizytów się nie zgubił, bo gry nie były pakowane w pudełka tylko w plastikowe torby. Chyba najmniejszym problemem dla graczy było to, że wszystkie gry Encore były pirackimi wydaniami produktów firmy SPI (Simulations Publications Inc.). Np. pierwowzorem Labiryntu Śmierci była gra Citadel of Blood, Odkrywcy Nowych Światów to plagiat gry Voyage of the B.S.M. Pandora, a Gwiezdny Kupiec był przez SPI wydany pod nazwą Star Trader. Oczywiście nikt o tym wtedy nie wiedział – podobno nawet wydawca, któremu gry dostarczali jako swoje dzieła zaprzyjaźnieni miłośnicy fantasy. Nie wiem nawet, czy zdawała sobie z tego sprawę firma SPI, bo przecież internetu wtedy jeszcze nie było, a o  informacje „zza żelaznej kurtyny” nie było łatwo ani w jedną, ani w drugą stronę. Gdyby jednak wiedziała, to sprawę o plagiat musiałaby wnieść przed polski sąd i nawet przy korzystnym wyroku ewentualne odszkodowanie dostałaby w niewymienialnych polskich złotówkach.

Konkurencją dla produktów Encore stała się dopiero gra Magia i miecz, wydana na licencji Games Workshop w roku 1988 przez Biuro Promocji i Reklamy Fantastyki „Sfera”. Ale o tej grze i o tej firmie więcej napiszę w następnym odcinku, obejmującym lata dziewięćdziesiąte.

    Najciekawszą grą wyścigową, wydaną w latach 80-tych było Grand Prix firmy DAS. Pierwowzorem dla niej była Formuła 1 z roku 1962, w Polsce znana z prezentacji najpierw Wojciecha Pijanowskiego w Kulisach, a potem Jacka Ciesielskiego w tygodniku Razem. Najistotniejszą zmianą, wprowadzoną w Grand Prix, było zastąpienie stałej planszy modularną, co w roku 1984 było rozwiązaniem nowatorskim, chyba nie tylko na polskim rynku.

Problem był tylko z grami wojennymi. Podobno ktoś próbował wydać polską wersję bodajże Axies and Allies, ale produkcja została wstrzymana. Gra AD4000 też zyskała negatywną opinię cenzora czy innego urzędnika, jako że przedstawiała wojnę w kosmosie, „a przecież naszą intencją jest nawiązanie przyjaznych kontaktów z przedstawicielami pozaziemskich cywilizacji”. Co najmniej dwa razy, w odstępie kilku lat, widziałem w gazetach listy czytelników, potępiające Dyplomację za to … że propaguje niemieckie roszczenia do Ziem Zachodnich! Prawdopodobnie jakiś urzędnik, przebywający w delegacji na Zachodzie, zobaczył tę grę na wystawie w sklepie i nie zrozumiał, że dotyczy okresu poprzedzającego I wojnę światową.

Łatwiej było znaleźć abstrakcyjne gry na temat wojen na morzu. Pisałem wcześniej o Manewrach Morskich, było też kilka gier pod nazwą Bitwa Morska. Ale chyba najefektowniejsza była „Bitwa na Morzu Wiatrów” Wydawnictwa Alfa.

Dopiero pod koniec lat 80-tych i ten segment rynku został w Polsce zagospodarowany, dzięki firmie Dragon. Pierwszą grą tego wydawnictwa były Wojny Napoleońskie. Gry Dragona były wydawane w podobny sposób jak Encore – w plastikowej torbie była duża plansza z cienkiego papieru plus arkusze z żetonami do samodzielnego wycięcia.

Do rozwoju rynku gier w latach osiemdziesiątych przyczyniła się z pewnością prasa, a szczególnie „Świat Młodych”, zamieszczający pisane przez czytelników recenzje nowych gier i wybierający Grę Roku. Pierwsza edycja tego plebiscytu, zorganizowana przez Jacka Ciesielskiego, wcześniej prowadzącego Grotekę w Pałacu Młodzieży, odbyła się w roku 1985, a pierwszym zwycięzcą okazała się Fortuna.

Decyzją jury, w którego skład wchodzili m.in. Wojciech Pijanowski, Marek Penszko i Henryk Jerzy Chmielewski, Fortuna pokonała w finale gry Fokus i Grand Prix. Przy okazji „Papcio Chmiel” zgłosił postulat, by na każdej grze były umieszczone nazwiska jej twórców. Niestety w owych czasach postulat ten nie był możliwy do spełnienia, bo kolejnymi laureatami plebiscytu zostały gry zagranicznych autorów, wydane najprawdopodobniej bez ich wiedzy i zgody. W 1986 zwycięzcą została gra Magiczna Siódemka czyli w oryginale Hepta Alexa Randolpha.

Natomiast w roku 1987 wygrał Fokus, czyli Focus Sidneya Sacksona.

Kolejnymi laureatami były gry Madżong – w tym przypadku autor nie jest znany i Dreszcz, czyli gra paragrafowa, autorstwa Jacka Ciesielskiego.

Świat Młodych, choć nominalnie był pismem harcerskim, trafiał do bardzo szerokiego grona czytelników. Może przede wszystkim dlatego, że zamieszczał komiksy, takie jak Tytus, Romek i A’tomek. Wśród czytelników była liczna grupa osób ze wsi i małych miasteczek, którzy nie mieli dostępu do najlepiej zaopatrzonych wtedy w gry, nielicznych sklepów Składnicy Harcerskiej. I właśnie oni bombardowali redakcję rozpaczliwymi prośbami o umożliwienie zakupu opisywanych i nagradzanych gier. Redaktor Ciesielski założył więc firmę Ultima, która chyba jako pierwsza w Polsce, prowadziła wysyłkową sprzedaż gier planszowych.

Jacek Ciesielski o grach pisał również w tygodniku „Razem”, przeznaczonym dla młodzieży szkół średnich i ludzi dwudziestokilkuletnich. Właśnie w tym piśmie, po raz pierwszy w Polsce, pojawiły się materiały, pozwalające na samodzielne wykonanie takich gier jak Scrabble czy Trivial Pursuit.

Pisząc o grach planszowych z perspektywy mieszkańca Warszawy nie sposób pominąć miejsca w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych kultowego – księgarni „U Izy”. Początkowo był to salon Młodzieżowej Agencji Wydawniczej przy ulicy Wilczej, potem kilkadziesiąt metrów dalej, na rogu Wilczej i Emilii Plater. (Nie wiem od kiedy, pochodząca od imienia najpierw kierowniczki, a później właścicielki nazwa potoczna stała się nazwą oficjalną.) Właśnie w tej księgarni odbyła się premiera gry Encore „Wojna o pierścień”, która zaowocowała sprzedażą w jednym dniu w jednym sklepie 700 czy może nawet 800 egzemplarzy.

Powyższy artykuł jest rozwinięciem tekstu z 2 numeru Świata Gier Planszowych.

10 komentarzy

  1. RAJ

    Grało się… :)
    Zawsze żałowałem, że nie udało mi się zagrać w Andię…

  2. Avatar

    Moje dziecięce lata, Świat Młodych i edycja gry roku 1985 to najbardziej znaczący dla mnie plebiscyt wszech czasów w Polsce. Fortunę i Grand Prix mam do dziś, Focusa mieli kuzyni :)

  3. Michał+Stajszczak
    Michał+Stajszczak

    Jak napisałem w 5 odcinku, od lat 60-tych zaczyna się to, co znam nie z książek ale z własnych wspomnień. Przy pisaniu dwóch ostatnich odcinków cyklu – czyli tego na temat lat 80-tych i następnego na temat 90-tych musiałem zachować szczególną ostrożność, bo gry z tego okresu pamiętam nie tylko ja ale mogą je pamiętać również czytelnicy :)

  4. Avatar

    Pod koniec lat 980-tych księgarnię „U Izy” odwiedzałem wielokrotnie, nie wiedząc co tam będzie nowego bo internetów nie było (aż wstyd że po kupieniu Waterloo, wtedy ta gra okazała się dla mnie za trudna a to tylko kilkadziesiąt stron instrukcji). Podobnie na Mokotowie chyba na Kieleckiej lub Łowickiej był sklep/hurtownia gier gdzie kupowałem między innymi kolejne części do „Magii i Miecza” (do dziś je posiadam). Natomiast chyba na ulicy Dolnej krótko funkcjonował sklep gdzie można było kupić zachodnie gry wojenne; kupiłem tam kampanie o wojnie na Pacyfiku i przez całe wakacje nie udało mi się jej przetłumaczyć. W Muzeum Techniki pamiętam spotkania przy grach fabularnych i zagranicznych wojennych; sporządziłem sobie wtedy kopię żetonów z jednej z gier na kolorowym ksero – te parę stron A4 kosztowało fortunę – mapę na czarno-białym ksero kolorowałem farbkami.

    • Michał+Stajszczak
      Michał+Stajszczak

      Wydaje mi się, że sklepy, o których napisałeś, działały w latach 90-tych. Na Mokotowie, najpierw przy Madalińskiego a później przy Łowickiej miała swoją siedzibę Sfera, więc nic dziwnego, że można było tam kupić dodatki do Magii i miecza. Przy ulicy Dolnej miało chyba swoją siedzibę wydawnictwo Mag (przez pewien czas miało też kiosk z grami chyba na Chłodnej, w każdym razie blisko Towarowej) ale grami wojennymi nie handlowało. Przypuszczam, że grę o wojnie na Pacyfiku kupiłeś w sklepie „Gry świata”, który w latach 90-tych był wprawdzie na Mokotowie ale trochę dalej – adres Chełmska, wejście od Zakrzewskiej.

  5. Avatar

    Dziękuję za przypomnienie i odświeżenie bo to było tak dawno temu i pamięć szwankuje a wspominam jak przez mgłę.

  6. Avatar

    Pamiętam w podstawówce kumpel miał grę „Książe”. Ależ w to seriami pykaliśmy. Niby 10-12-latkowie a dawaliśmy radę w area control. U mnie w domu i u znajomych rządziła „Fortuna” i poniekąd przez to NIGDY nie grałem w żadne Monopoly, Monopol czy Eurobiznes. Ponadto do dziś mam gdzieś w zakamarkach „Labirynt Śmierci” w który dawało radę grać solo. Podobnie jak „Odkrywcy nowych światów”. Do tego „Gwiezdny Kupiec”, „Bitwa na polach Pelenoru” czy paragrafówka „Dreszcz”. I trochę pomniejszych jak „Bulwa” czy „Manewry morskie”.

  7. Avatar

    Dawno temu we wczesnych latach 90 miałem taką planszówkę – Targi. Pamięta ktoś. To chyba była podróbka jakiejś niemieckiej planszowki – ale już nie pmiętam.

    • Michał+Stajszczak
      Michał+Stajszczak

      O grze Targi napisałem w pierwszym akapicie tego odcinka. Była to podróbka amerykańskiej gry Broker, wydanej przez Ravensburgera pod nazwą Borsenspiel.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active
PHPSESSID
eu_cookies_bar
eu_cookies_bar_block

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings