Zamek to jeden z tych tytułów, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Jestem wielką fanką gier kafelkowych, zwłaszcza kultowego, należącego moim zdaniem do kanonu najbardziej klasycznych gier planszowych Carcassonne. Kiedyś nie sądziłam, że wariacja na jego temat może wzbudzić we mnie tak pozytywne uczucia. A jednak tak właśnie się stało. Jakiś czas temu premierę miał dodatek do gry wydawnictwa Nasza Księgarnia. Co nowego wnosi do rozgrywki Sokół? Zaskakująco dużo!
Zasiadając do Zamku, wcielamy się w przedstawicieli jednego z dwóch rodów, walczących o dominację w obrębie murów tytułowej budowli. W podstawowej wersji gry mogliśmy to robić, przejmując kontrolę nad domami, drogami, chlewikami oraz łąkami. Zamknięty w maleńkim pudełku dodatek wprowadza w tym względzie zaskakująco dużo nowości:
- kolejny typ budynku – kaplicę,
- nową zasadę, dotyczącą gniazd sokołów,
- 2 typy nowych poddanych, posiadających specjalne umiejętności,
- alternatywną wersję rozgrywki, z wykorzystaniem 4 bram, które umieszczane są między poszczególnymi fragmentami muru.
Mała rzecz, a cieszy
Po otwarciu doskonale pasującego pod względem graficznym do podstawowej wersji gry opakowania Sokoła znajdziemy 18 kafelków, 4 płytki bramy, po 2 pionki książąt i sokolników, 12 żetonów gniazd oraz dwustronicową instrukcję. Wszystko to oczywiście bez problemu mieści się w pudełku Zamku i w moim przypadku, tam też pozostało już po pierwszej rozgrywce. Dołączenie wyżej wspomnianych elementów do komponentów gry podczas przygotowania jest równie łatwe, jak opanowanie zasad nimi rządzących.
Set up
Jak pewnie pamiętają osoby, które miały już do czynienia z tym tytułem, zanim zaczniemy walkę o dominację w Zamku, musimy ułożyć jego mury. Ograniczają one obszar gry, a do tego są niezwykle pomysłowym torem punktów, co bardzo mi się podoba. Na tym właśnie etapie powinniśmy sięgnąć po pierwsze komponenty z dodatku, czyli bramy. Każda z nich umieszczona zostaje pomiędzy dwoma fragmentami muru, co jest wyraźnie na nich zaznaczone. Kolejnym etapem poprzedzającym rozgrywkę jest potasowanie kafelków, do których dokładamy nowe płytki. Podczas gry wykładamy je według dokładnie takich zasad, jak te z podstawowej wersji gry. Jedyne, co je wyróżnia, to obecność kaplic, oraz występujących gdzieniegdzie sokolich gniazd. Ich żetony kładziemy podobnie jak płytki obok muru. Ostatnim etapem przygotowania jest rozdzielenie pionków pomiędzy graczami, zasilając ich szeregi o książęta i sokolników.
Nowy budynek
Pierwsza z zasad, wprowadzonych przez Sokoła dotyczy kaplic. Osoba, która ukończy tego typu budynek, otrzymuje określoną w znajdującej się w instrukcji tabeli liczbę punktów od 1 do aż 36, w zależności od tego, z ilu kafelków się ona składa.
Dzicy lokatorzy
Druga nowość to sokole gniazda. Pojawiają się one w sąsiedztwie wszystkich występujących na płytkach obiektów. Po zamknięciu któregoś z budynków lub ukończeniu drogi, należy sprawdzić, czy na tym obszarze znajduje się jedno lub więcej gniazd. Jeśli tak, pobiera się za każde z nich żeton. Na koniec gry osoba, która będzie miała ich więcej, otrzyma liczbę punktów równą największemu pustemu terenowi w obszarze gry.
Kolejni mieszkańcy Zamku
Profity można też uzyskać, korzystając z usług sokolnika, pozwalającego na dobranie nadprogramowego gniazda. Oprócz niego dodatek wprowadza też do gry postać księcia, który podwaja punkty za kontrolowany obszar.
Stój! Kto idzie?
Bramy, które umieszczamy pomiędzy murami, mogą zostać wykorzystane do rozegrania alternatywnej wersji gry. Wprowadza ona zasadę, nakładającą na graczy obowiązek “wylegitymowania się”. Osoba, która dotrze do przejścia, podczas przesuwania pionka na torze punktów, zostaje zatrzymana, a pozostałe punkty, które powinny jej przysługiwać, przepadają.
Wrażenia z rewizyty w Zamku
Na moim regale z grami planszowymi nie ma wielu dodatków. Jestem osobą, która woli raczej poznawać nowe tytuły, niż rozbudowywać te, które już posiada. A jednak są wyjątki od tej reguły. Należą do nich np. Kataklizm, czyli dodatek do gry Palec Boży, Preludium urozmaicające grę w Terraformację Marsa, ale i omawiany właśnie Sokół, będący kontynuacją Zamku. Są to tytuły, które zrobiły na mnie fantastyczne wrażenie, nadając każdej z podstawek świeżości. Dlatego właśnie każdy z nich natychmiast został dołączony do podstawki, z którą tworzy dla mnie obecnie nierozerwalną całość.
Sokół to doskonały przykład na to, jak wprowadzając do gry zaledwie kilka, niepozornych elementów, można urozmaicić rozgrywkę w sam w sobie świetny tytuł, jakim jest dla mnie gra Naszej Księgarni. Niezależnie od tego, czy już mieliście okazję sprawdzić Zamek Reinera Knizii, czy też jeszcze nie, gorąco zachęcam Was do jego wypróbowania wraz z omawianym przeze mnie dodatkiem. Zdecydowanie warto!
P.S. Nie mogę też nie wspomnieć o czymś, co zachwyciło mnie już podczas rozgrywki w podstawkę, a co pojawiło się i tutaj… Easter eggi! Uwielbiam ukryte w grach planszowych nawiązania do rozmaitych dzieł popkultury i zawsze wypatruję ich z nieskrywaną ekscytacją. Dziękuję za nie odpowiedzialnemu za ilustracje Romanowi Kucharskiemu, a Wam zostawiam zdjęcie z kilkoma przykładami.
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(9/10):
Ogólna ocena
(9/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra tak dobra, że chce się ją polecać, zachwycać nią i głosić jej zalety. Jedna z najlepszych w swojej kategorii, której wstyd nie znać. Może mieć niewielkie wady, ale nic, co by realnie wpływało negatywnie na jej odbiór.