Gier, których fabuła rozgrywa się na morzu, powstało już wiele. Jedne pozwalają nam kierować piratami kosmicznymi, inne wziąć udział w wyścigu dookoła Jamajki. Są i takie, w których można snuć Morskie opowieści… A to tylko kilka pierwszych pozycji, które przyszły mi na myśl. Jak widać, wybór jest spory. Czym w takim razie przyciągnął mnie do siebie nowy tytuł wydawnictwa Albi o intrygującym tytule Ship Ahoy!? Panie i Panowie… Tutaj można sobie postrzelać z armaty!
Wciel się w wilka morskiego i wyrusz na spotkanie szalonej przygody. W grze zręcznościowej Ship Ahoy! będziesz miał okazję zmierzyć się ze sprzyjającym wiatrem i nieprzychylnym losem, możesz zapolować na swoich przeciwników lub starać się unikać potyczek, choć ta taktyka nie zaprowadzi Cię do zwycięstwa. Rozgrywka toczy się do momentu, gdy pierwszy z Was straci wszystkie swoje okręty oraz wieżę. Inni zliczają wtedy uzyskane trofea. Wygrywa osoba, która najskuteczniej przyczyniła się do zmniejszenia liczby obiektów kontrolowanych przez innych, znajdujących się w obszarze gry.
Bajecznie kolorowo
Kwadratowe, solidne pudełko gry ozdobione jest bardzo przyjemną w odbiorze grafiką. Przedstawia ona statek radośnie umykający na falach przed równie optymistycznie nastawionym do życia morskim potworem. W jego wnętrzu czeka na nas jeszcze więcej ładnych grafik i solidnie wykonanych komponentów. Najważniejsza z nich to w mojej ocenie wyżej wspomniana drewniana, w pełni funkcjonalna armata, ale oprócz tego znajdziemy tu jeszcze wykonane z tego samego materiału pociski i sześcienne kostki, tekturowe porty, góry, wieże i statki, a także służącą do nawigacji linę z kilkoma węzłami. Wszystko jest bajecznie kolorowe i wystarczająco wytrzymałe, aby przetrwać zacięte morskie boje. Jedyną krytyczną uwagę mam do rozmiaru pocisków. Są one na tyle niewielkie, że często znalezienie ich po wyjątkowo niecelnym strzale zajmuje sporo czasu.
Wypłyń na szerokie (dosłownie) wody
Aby zasiąść do Ship Ahoy! potrzebować będziecie sporo miejsca. Pole gry na 2-4 graczy według instrukcji powinno obejmować co najmniej 1 metr kwadratowy. Obejmuje ono powierzchnię kwadratu, w którego rogach znajdują się porty z wieżami w kolorach graczy wraz ze znajdującymi się za nimi górami. W centralnym punkcie należy umieścić ostatnią, piątą górę. W każdym z portów umieszczone zostają trzy statki w odpowiednim kolorze. Obok należy jeszcze przygotować armatę, amunicję oraz linę. Jesteście gotowi do podróży. Kotwica w górę! Żagle na maszt! Ster na przygodę!
Jak się tym steruje?
Tura gracza składa się z trzech kroków. Zaczynamy od strzału w wybranym kierunku. W tym celu obok swojego statku lub wieży umieszczamy armatę. Następnie ją ładujemy, bierzemy na cel obiekt należący do współgracza i oddajemy strzał. Kolejnym krokiem jest poruszenie naszym statkiem. Aby to zrobić, ustalamy za pomocą kości, o ile węzłów maksymalnie możemy się przemieścić i robimy to, korzystając z liny. Jeśli uda nam się w ten sposób przesunąć w pobliże naszego celu, możemy rozpocząć walkę w zwarciu. Potyczka opiera się na rzucie kością. Jeśli wypadnie flaga, przeciwnik oddaje nam pola. Krzyżyk oznacza, że walka będzie trwać w kolejnej turze.
Dodatkowe scenariusze
Doświadczeni żeglarze mogą spróbować nieco urozmaicić rozgrywkę. W jej zaawansowanym trybie pojawia się opcja naprawy statku, a zasady dotyczące pozostałych czynności ulegają niewielkim, ale nieco utrudniającym grę zmianom.
Oprócz rozszerzenia zasad, w instrukcji gry Ship Ahoy! znajdziemy też opis sześć scenariuszy. Każdy z nich wprowadza do rozgrywki coś nowego, w jakiś sposób ją urozmaicając. Wiadomo, że poruszając się po szerokich morzach i oceanach, możemy trafić na różnego rodzaju przeciwności losu. Jakie z nich zaplanował dla graczy autor nowej gry wydawnictwa Albi?
Wyspa Skarbów
Gdzie są statki mierzące do siebie z armat, musi być też przepychanka o skrzynię pełną kosztowności, ukrytą na położoną w nieznanym miejscu Wyspie Skarbów.
Statek Piracki
Jak wiadomo, na morzu można spotkać czasem statki pod czarną banderą. W Ship Ahoy! mogą one działać nie tylko przeciw nam. Umiejętnie wykorzystany korsarz może przyczynić się do Twojego zwycięstwa.
Kupiec
Handel od zawsze był bardzo istotnym celem podróży morskich. Nie inaczej jest i tutaj. Dowieź beczkę z towarem do celu, a zdobędziesz dodatkowe punkty.
Potwór morski i Kraken
Podróżując po oceanach, strzeżcie się mieszkańców głębin! Ich rolą jest siać zniszczenie i chaos na morzu.
Pomyślny wiatr – Nic tak nie pomaga w żegludze, jak wiatr w żagle, który pozwala Ci się poruszać jeszcze dalej, niż do tej pory.
Wrażenia
Ship Ahoy! to świetna gra zręcznościowa ze sporą dozą losowości, ale i nutką strategii, która sprawiła mi sporo frajdy. Strzelanie z armaty okazało się zadaniem o tyleż wciągającym, co i wymagającym. Jak zwykle sprawdza się w tym przypadku zasada “Trening czyni mistrza”.
Grupą docelową dla tego tytułu są raczej dzieciaki i z nimi sprawdza się on najlepiej. Drewniana armata, z której można bezkarnie strzelać do przeciwników, zrobiła w moim domu furorę do tego stopnia, że czasem zasady gry dryfowały po morzu zapomnienia, a my z radością oddawaliśmy się wolnej strzelance w myśl kolejnej popularnej dewizy – “Kto pierwszy, ten lepszy” :)
Ship Ahoy! to dla mnie nie tylko gra dla dzieci. Sprawdza się ona też jako planszówka na spotkania w starszym gronie. Należy ona do kategorii gier, które bardzo lubię wyciągać, wprowadzając do świata planszówek nowych, jeszcze nieświadomych jego ogromu znajomych. Jest to dla mnie doskonały most łączący zabawę z grą. Oczywiście nowość wydawnictwa Albi daleka jest od poważnych tytułów, po które sięgam z planszówkowymi wyjadaczami, ale na pierwszy krok w drodze do ich poznania nadaje się w sam raz.
Złożoność gry
(2/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(7/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.