Uwielbiam tęczę. Kojarzy mi się ona bardzo pozytywnie, w każdej formie. Uwielbiam też szybkie, sprytne karcianki. Tęczowe karty? Szybka rozgrywka? Pewnie myślicie teraz o znakomitym zresztą Red7? Pudło! Zapraszam Was do lektury mojej recenzji innej, pełnej barw gry karcianej. Przed Wami Rainbow od wydawnictwa Piatnik.
W telegraficznym skrócie
Maleńkie, solidne pudełko gry Rainbow skrywa talię złożoną z 57 dwustronnych kart. Każda z nich występuje w jednej z 9 barw. Mamy wśród nich wszystkie 7 kolorów tęczy, biały i czarny. Zabawę zaczynamy z trzema kartami. Do tej liczby będziemy też zawsze uzupełniać po naszej turze rękę. W czasie rozgrywki będziemy wykładać karty do wspólnej puli, tworząc tęczę. Osoba, której uda się ją ukończyć, dokładając szóstą kartę różnego koloru, zbiera wszystkie. Jeśli podczas układania pomylimy się, umieszczając barwę, która już znajduje się na stole, karty otrzymuje przeciwnik. Swoje tury wykonujemy naprzemiennie, do czasu, gdy skończy się talia. Zwycięzcą zostanie wówczas osoba, która zebrała najwięcej kart.
O zasadach słów jeszcze kilka
Czy to już wszystkie zasady gry Rainbow? Niezupełnie. Zanim jednak o nich, należy podkreślić pewien istotny fakt – trzymając karty w ręce, widzimy tylko jedną ich stronę. Na drugiej zaś znajdują się zupełnie inne, nieznane nam kolory.
Bezpiecznie, czy “na ślepo”?
Wróćmy do zasad. Kładąc kartę przed siebie, możemy umieścić na wierzchu barwę, którą widzieliśmy lub odwrócić ją. W drugim przypadku odkrywamy stronę, którą miał okazję widzieć nasz przeciwnik, ukrywając przed nim jednocześnie znany wyłącznie nam kolor. Oczywiście wiąże się z tym ryzyko, że po drugiej stronie czekać na nas będzie barwa, która już znajduje się na stole. Jeśli w wyniku takiego działania dołożymy kolejną cegiełkę do różnokolorowej tęczy, możemy kontynuować. W przeciwnym wypadku karty ze stołu trafiają do naszego współgracza.
Cel – tęcza
Załóżmy jednak, że dołożyliśmy kartę, której kolor się nie powtarza. Przed położeniem następnej, musimy odwrócić jedną z tych kart, które już znajdują się w puli. Niektóre z nich mogły być umieszczone przez nas wcześniej “na ślepo”, dzięki czemu wiemy (a przynajmniej powinniśmy, jeśli udało nam się to zapamiętać), jaki kolor widnieje na ich rewersie. Dokładanie możemy przerwać w dowolnej chwili. Jeśli w jego czasie uda nam się skompletować 6 odmiennych barw, otrzymujemy w nagrodę wszystkie karty leżące na stole.
Kolory czy odcienie? Oto jest pytanie!
W talii znajdziemy karty, które poza tym, że mają daną barwę, nie spełniają żadnej dodatkowej funkcji. Oprócz nich możemy jednak trafić też na jokera, czyli kartę koloru białego. Jeśli to ona trafi na stół, może być uważana za dowolną inną, pasującą do układu barwę. Jej przeciwieństwem jest karta czarna. Osoba, która ją dołoży, natychmiast przegrywa rundę, a wyłożone karty trafiają do przeciwnika.
Wrażenia
Rainbow to gra, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Niepozorna, maleńka karcianka zapewnia zaskakująco dużo znakomitej rozrywki. Jej zasady są banalne, ale dzięki połączeniu w odpowiednich proporcjach konieczności zapamiętywania kolorów, okazji do igrania z losem, poprzez granie “w ślepo” (Wspominałam, Wam kiedyś, że uwielbiam mechanikę “push your luck”? Zgadnijcie, jak często zagrywam karty w ciemno :D), a nawet możliwości zastawiania pułapek na przeciwnika, rozgrywka jest bardzo angażująca.
Mała gra, a cieszy
Bardzo podoba mi się to, że w nowej karciance wydawnictwa Piatnik pracujemy wspólnie, żeby stworzyć tęczę, ale profity z niej będzie miała ostatecznie tylko jedna osoba. Ogromną zaletą jest też fakt, że tytuł ten zamknięto w solidnym, aczkolwiek kompaktowym opakowaniu. Została do niego dołączona funkcjonalna podstawka na talię, dzięki której można umieścić ją w pozycji pionowej. Rainbow to gra, która bez problemu zmieści się do plecaka lub torby. Moim zdaniem z powodzeniem można dzięki niej np. umilić sobie podróż pociągiem lub przerwę między zajęciami na uczelni.
W duecie
Rainbow to tytuł, który mogę polecić każdemu, kto lubi szybkie, sprytne karcianki. Gra jest przeznaczona wyłącznie dla dwóch osób. Jako że jest to układ, w którym gram najczęściej, zdecydowanie zostanie ona w mojej kolekcji. Jeśli nie jesteście przekonani, czy nowość wydawnictwa Piatnik przypadnie Wam do gustu, możecie ją wypróbować na BGA, gdzie znajduje się jej cyfrowa wersja.
P.S. Coś dla fanów teorii spiskowych.
Klasyczna tęcza, którą widuje się na niebie ma 7 kolorów. Tymczasem w grze Rainbow celem jest ułożenie takiej, która ma 6 barw. Przypadek? Nie sądzę… Życzę Wam emocjonujących i jakże tęczowych rozgrywek! :D
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(8/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.