Hanabi to mała karcianka z 2010 roku, która za sprawą wydawnictwa Rebel trafiła do polskich graczy w 2013 roku. Została wydana w niedużej, metalowej puszce, podobnie jak inne małe gierki np. Uga buga, Palce w pralce czy Kotobirynt. Ich kompaktowe i porządne opakowanie to ogromna zaleta, ponieważ można je bez obaw przenosić, wynosić z domu i przestawiać.
Jestem antyfanką kooperacji, co podkreślam zawsze, gdy tylko mogę, więc pamiętam, że do tej karcianej gry opartej na współpracy podeszłam sceptycznie. No i mi nie wyszło narzekanie. Okazało się, że Hanabi to sprytne maleństwo i szybko znalazło się na mojej półce. Do polskiej wersji został od razu dołączony dodatek Lawina kolorów dający szósty typ fajerwerków – wielokolorowy.
Nadchodzi nowe
Jakże miło się zaskoczyłam, gdy Rebel ogłosił nową edycję posiadającą kolejne minidodatki. Po otwarciu paczki byłam lekko zdezorientowana rozmiarem pudełka. Poprzednie mieściło się w kieszeni. Nowe jest trochę większe od Tajniaków, ale mniejsze od Carcassonne. Jak na małą karciankę wydaje się za duże, natomiast po otwarciu ukazała się wypraska na wszystkie elementy i mocno pozmieniane komponenty.
Kwadratowe karty zastąpiono bardzo podłużnymi i prostokątnymi. Dodano podstawki, a żetony wskazówek stały się porządnymi znacznikami z tworzywa i zyskały woreczek do przechowywania. W pudełku są wspomniane dodatki i ich komponenty, czyli wielokolorowe karty z Lawiny kolorów, ciemne fajerwerki z Czarnego prochu oraz kafelki nagród i arkusz pomocy z Pięciu wspaniałych. Graficznie gry nie różnią się bardzo między sobą. Ponownie postawiono na różnokolorowe fajerwerki z cyframi na granatowym tle, które dobrze się sprawdzają.
Niech zalśni niebo
Jako wytwórcy sztucznych ogni, którzy w roztargnieniu wymieszali swoje fajerwerki, będziemy starali się uratować pokaz i ułożyć je w odpowiednim porządku, czyli wszystkie kolory w osobnych rzędach w rosnącej kolejności od 1 do 5. Każdy ma przed sobą podstawkę, na której wykłada 4 (4-5 graczy) lub 5 (2-3 graczy) kart, ale rewersem do siebie. W ten sposób widzimy co mają wszyscy pozostali gracze, ale nie znamy własnych kart. Na środku stołu powinien znaleźć się zakryty stos, trzy płytki pomyłek oraz woreczek ze znacznikami wskazówek.
W swojej turze możemy podać dowolnemu graczowi wskazówkę, dotyczącą posiadanych cyfr lub kolorów. Zawsze jest to tylko jedna podpowiedź, np. wskazujemy dwie karty mówiąc, że są czerwone lub informujemy, że współgracz nie ma żadnej „czwórki”. Mamy również dwie inne opcje – odrzucić lub zagrać własną kartę, a następnie dobrać ze stosu jedną i dołożyć na podstawkę.
Przez cały czas musimy zwracać uwagę na znaczniki wskazówek, ponieważ ściągamy jeden za każdą podpowiedź, ale możemy je odzyskać odrzucając karty. Natomiast decydując się na wyłożenie karty, możemy posunąć rozgrywkę do przodu, jeśli rozpoczniemy nowy kolor lub dołożymy do już istniejącego. W przypadku pomyłki musimy odwrócić odpowiedni żeton. Przy trzech błędnych decyzjach wszyscy przegrywamy.
Po ukończeniu dowolnego koloru możemy odzyskać jeden znacznik wskazówki, o ile wszystkie nie leżą na woreczku. Gra może zakończy się porażką, jeśli odwrócimy trzy płytki pomyłek, spektakularną wygraną, jeżeli ułożymy wszystkie fajerwerki lub umiarkowanym sukcesem, gdy skończą się karty w stosie dobierania. Wtedy zliczamy najwyższe wartości z każdego koloru i sprawdzamy jak nam poszło.
Lawina kolorów
W podstawowej wersji zasady gry nie różnią się od poprzedniej edycji. Natomiast zmianie uległy reguły Lawiny kolorów. W Hanabi dodano po prostu szósty rodzaj fajerwerków do ułożenia, który nieznacznie wydłużał rozgrywkę i zmieniał punktację. Natomiast w Hanabi: Wielki pokaz wielokolorowe karty podczas podpowiedzi są wszystkimi pięcioma kolorami. Dlatego wskazując np. niebieską kartę musimy pokazać także wielokolorową, ale nie możemy w żaden sposób o tym poinformować.
Nowe zasady podobają mi się o wiele bardziej. Utrudniają rozgrywkę, ponieważ dopiero po dwóch wskazówkach, podczas których mówiąc np. o zółtych i zielonych fajerwerkach dwukrotnie wskażemy tę samą kartę, gracz ma szansę zorientować się, że jest ona kolorowa. Oczywiście przy założeniu, że pamięta poprzednie podpowiedzi i nie zasugeruje się tylko nową wskazówką myśląc, że źle zapamiętał poprzednie tury. A że w międzyczasie planuje swoje akcje, przygląda się fajerwerkom innych i im podpowiada, o pomyłki i zapomnienie swoich kart bardzo łatwo.
Czarny proch
Ten minidodatek sprawił mi podczas rozgrywek nie lada problem i może pogrążyć cały pokaz, a nas skazać na porażkę. Do talii ponownie trafia nowy kolor, ale tym razem czarny. Nie dość, że takie ciemne fajerwerki nie istnieją, więc nie możemy mówić o ich kolorze, to jeszcze trzeba je ułożyć odwrotnie, czyli malejąco od 5 do 1.
Żaden z pokazów, w których brały udział czarne karty, nie wyszedł nam dobrze, a często po prostu przegrywaliśmy. Uparte wskazywanie na wartość 5 może dać graczowi jakieś przeświadczenie o tym, że ma ją wyłożyć, skoro nie mówimy o jej kolorze. Ale co, jeśli na podstawce jest więcej kart o tej wartości? I jeszcze znaczniki wskazówek – one również są ograniczone, więc nie możemy ich bezsensownie marnować. Tym bardziej, że to dopiero pierwsza czarna karta, a potem zostają jeszcze cztery do wyłożenia, aby ukończyć ten rząd.
Dodatek karze na także za nieudane ułożenie czarnych fajerwerków. Mimo, że jest szóstym kolorem do ułożenia, przy podliczaniu końcowej punktacji musimy odjąć po jednym punkcie za każdą kartę, której nie udało nam się wyłożyć w czarnym rzędzie.
Pięciu wspaniałych
To najmilszy dla graczy dodatek, który pomaga w wygranej. Do gry wchodzi 6 płytek, z których tworzymy zakryty stos. Po ukończeniu dowolnego rzędu fajerwerków, zamiast odzyskać wskazówkę, odsłaniamy wierchni kafelek nagrody. Znajdują się tam takie przyjemne akcje jak odzyskanie jednego żetonu pomyłki, udzielenie dodatkowej informacji wybranemu graczowi lub dołożenie do któregoś rzędu ze stosu kart odrzuconych jednej z nich zgodnie z zasadami, biorąc pod uwagę aktualną sytuację na stole.
Sylwestrowy pokaz na stole
Hanabi: Wielki pokaz to ta sama, dobra gra, w jeszcze lepszym wydaniu i z trzema minidodatkami w pudełku. Nadal mam obiekcje do rozmiaru opakowania, ale biorąc pod uwagę dodatkowe komponenty, a w szczególności podstawki, nie dało się go zmniejszyć. Mając obie wersję mogę pierwszą przeznaczyć na wyjazdy, a drugą na domowe spotkania.
Jeśli nie macie żadnego pudełka, to mimo rozmiaru polecam kupić jednak nową edycję. Minidodatki bardzo fajnie podkręcają trudność rozgrywek. Można je łączyć dowolnie, chociaż połączenie czarnych i wielokolorowych kart wymaga chociaż częściowych umiejętności telepatycznych. W przeciwnym razie może być Wam trudno ukończyć pokaz.
Wykonanie komponentów jest trochę lepsze, od podstawek na karty zaczynając, przez porządne żetony i znaczniki wskazówek. Natomiast zastosowanie woreczka jest dla mnie zagadką. Owszem, można w nim schować znaczniki, ale w trakcie gry mają na nim leżeć, co jest trochę dziwnym sposobem wykorzystania akurat tego komponentu.
Hanabi: Wielki pokaz do dobra propozycja zarówno na spotkanie ze znajomymi jak i w gronie rodzinnym. Tych, którzy już mieli z nią styczność, nie trzeba ponownie przekonywać, że w jej prostocie siła. Natomiast Ci, którzy jeszcze nie zetknęli się z fajerwerkową karcianką, powinni się nią zainteresować i przynajmniej wypróbować. Mimo że zaliczana do imprezówek, ten tytuł nie zapewni salw śmiechu, natomiast jest ciekawym połączeniem gry logicznej, pamięciowej i kooperacyjnej. Wpakowanie tylu kategorii do niewielkiej talii kart jest sporym osiągnięciem, podobnie jak zdobycie maksymalnej liczby punktów przy rozgrywce z wszystkimi dodatkami. A więc do dzieła! Publiczność już czeka.
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(7/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.