Tiny Towns to tytuł wydawnictwa AEG, który traktuje o budowaniu miasta. Ale żeby nie było nam za łatwo w tej kwestii mamy ograniczone surowce, obszar i decyzyjność. Jeśli kiedykolwiek marzyliście aby stanąć na czele swojego miasta, miasteczka czy też gminy zachęcam do przeczytania recenzji.
Prostota jest szczytem wyrafinowania
Tak też jest w przypadku gry Tiny Towns. Tematycznie gra jest abstrakcyjną strategią opartą na budowaniu według wzoru na ograniczonym obszarze 16 pół w układzie 4×4. Gra raczej w typie pasjansowym jednak z lekką nutą interakcji między graczami. Wszystko zależy od tego, na jaki tryb pozyskiwania surowców się zdecydujemy.
Dodatkowo, aby gra jeszcze zyskała dodatkowy atut, wprowadzono w niej całkiem udany tryb dla jednego gracza, w którym będziemy walczyli o jak najwyższą zdobycz punktową. Rozgrywka solo jest równie przyjemna co w większym gronie. Czasem nawet należy tam główkować mocniej niż w rozgrywce wieloosobowej.
W prostocie tkwi sedno
Tiny Towns zostało zaprojektowane przez Petera McPhersona, a szerszemu gronu odbiorców tytuł dał się poznać w roku 2019. Trzeba przyznać, że jest to tytuł bardzo sprytnie skrojony. Nie ważne ile osób zasiądzie do rozgrywki, za każdym razem będziemy musieli stosować inne podejście. Inaczej się gra, gdy tylko 1 osoba gra przeciwko nam, a inaczej gdy 5 i idealnie tutaj to widać.
Każdą z naszych potyczek zaczniemy od wylosowania zestawu budynków możliwych do budowania w trakcie rozgrywki. Nadmienię, iż typów budynków jest 7, z czego 6 będzie ulegało zmianie co rozgrywkę. Co rundę na pewno będziemy mogli wybudować domek, który zawsze będzie miał taki sam wzór oraz efekt punktowy. Pozostałe kategorie budynków to studnie, budynki sakralne, konstrukcje rolnicze, budowle przemysłowe, obiekty z przeznaczeniem rozrywkowym oraz budownictwo użytkowe.
Dodatkowo w grze jest również talia monumentów, z której to w trakcie rozgrywki każdy z graczy otrzyma 2 karty, jednak będzie musiał wybrać jedną. Jak szybko się przekonamy, są one bardzo nierówne. Jedna karta potrafi za jej wzniesienie dać duży zastrzyk punktowy na koniec gry, inna z kolei da 2 punkty za brak budynków na naszej planszy z różnych kategorii. Gdzie jeśli dochodzą nam surowce, które zajmują miejsce raczej staramy się budować dużo i gęsto, najlepiej w takiej kombinacji aby zapunktować jak najwyżej. Osobiście często monumenty w swoich planach przestrzennych ignorowałem.
Budować każdy może
Jak w każdym przypadku tak i tutaj jednemu budowanie będzie szło lepiej, drugiemu gorzej. Wszak zgrać ze sobą wszystkie elementy w tej budowlanej układance nie jest wcale tak łatwo. Nasze domostwa dadzą nam punkty na koniec gry, owszem ale tylko, gdy będą zaopatrzone w jedzenie. Jedzenie można z kolei dostarczyć na kilka sposobów, w zależności od naszego szczęścia przy dobieraniu kart na początku rozgrywki. Farma dostarczy jedzenie maksymalnie do 4 domów gdziekolwiek na planszy, Spichlerz natomiast zaopatrzy 8 domostw przylegających doń bezpośrednio. A należy oczywiście mieć na uwadze to, że układając wzór budowli, właśnie na którymś z tych pól musimy postawić budynek. Wniosek nasuwa się prosty; z każdym dochodzącym na planszy budynkiem nasz zakres ruchów maleje.
Większość budynków występujących w grze dostarcza korzyści w postaci punktów w przypadku sąsiedztw, jego braku lub występowania w grupach. Studnia da nam po 1 punkcie za każdy przylegający dom, opactwo powinniśmy budować z dala od budynków przemysłowych, rozrywkowych czy budownictwa użytkowego. Także w każdej partii dostępny będzie inny układ kart, który zapewni różne możliwości punktowania. Dodając do tego karty monumentów, różne co rundę poziom regrywalności tylko rośnie.
Słów kilka o surowcach
W grze występuje 5 surowców, a są nimi: drewno, słoma, cegła, szkło oraz kamień. Każdy z nich występuje we wzorach budynków; jeden pojawia się w nich częściej, drugi rzadziej, jedna bez nich nie wzniesiemy żadnego budynku. Dodatkowo każdy z budulców ma swoje odzwierciedlenie w postaci kolorowej drewnianej kosteczki.
Gra pozwala na dwa warianty doboru surowców. Jeden z nich jest losowy, w drugim natomiast opieramy się o plany innych graczy. Opcja losowa pozwala na dobór surowca po dociągnięciu karty z talii surowców. Ta metoda występuje również w trybie dla jednego gracza; została tam jednak delikatnie zmodyfikowana. Jeśli w trybie dla wielu graczy dobieramy po prostu kartę, tak w grze solo dobieramy 3, a następnie spośród nich wybieramy 1. Uzupełniamy brakującą kartę, tak aby zawsze można było wybierać spośród 3.
W drugim sposobie polegamy na intencjach innych graczy. Gracz posiadający znacznik budowniczego decyduje o dokładanym surowcu. Gdy wszyscy gracze go dobiorą, ulokują na planszy oraz wybudują możliwe do postawienia konstrukcje dokonamy zmiany budowniczego. Znacznik będzie przechodził zgodnie z ruchem wskazówek zegara, a gracze w kolejności będą decydować o dobieranych surowcach.
Niejednokrotnie będzie trzeba myśleć nie tylko nad jednym planem budowy, ale kilkoma. Bo co jeśli nasi adwersarze akurat chcą stawiać inne budynki z przewagą surowców, których akurat my nie chcemy bądź nie potrzebujemy? Wtedy musimy odpowiednio rozmieszczać surowce po całej planszy, tak aby później coś z nich wybudować.
Osobiście nie udało mi się zagrać partii, w której nie traciłbym punktów ze względu na wolne pola na planszy. Wszystko wymaga wprawy. Tak samo jest i w tym przypadku. Musimy się nieźle wgryźć w temat, aby wszystko dobrze rozgrywać.
Porcja pozytywnej zabawy
Gra Tiny Towns to tytuł pozornie błahy; jednak gdy się w niego zagłębimy, okazuje się bardzo ważki. Ilość kombinowania, jaka się pojawia nawet w rozgrywce solo, potrafi na chwile przyblokować wykonywanie ruchu. Bardzo podoba mi się to, że jak stawiamy budynek, to każdy z nich ma swoje odzwierciedlenie w postaci meepel-ka, w odpowiednim kolorze oraz kształcie.
Partie nie są przesadnie długie i spokojnie jesteśmy w stanie zmieścić się poniżej 45 minut. W początkowych rozgrywkach lepiej jednak zaplanować sobie ok. 60 mintu; oczywiście tylko, jeśli gramy w pełnym składzie, przy mniejszej ilości graczy czas się skróci.
Mimo pojawiającego się główkowania gra toczy się płynnie, bez większych przeszkód. Cieszy każdy kolejno pojawiający się na planszy budynek i płynące się z nim korzyści. Grę zakończymy w momencie, kiedy żaden z graczy nie będzie już w stanie dołożyć surowców na swoją plansze.
Często, gdy pojemność planszy drastycznie się kurczyła, ograniczając przez to możliwości rozbudowy, podejmowałem decyzję o pozbywaniu się pustych przestrzeni w celu uniknięcia ujemnych punktów. Najłatwiej było budować budynki z grupy studni, oczywiście, jeśli pozwalały na to aktualnie dobrane surowce.
Tiny Towns czy też w polskiej wersji językowej Miasteczka to bardzo udany tytuł. Nie czuć tutaj downtime-u ani przytłoczenia zasadami. Wszystko od samego początku jest proste i przejrzyste. Instrukcja jest napisana i zilustrowana w bardzo obrazowy sposób; nie pozostawia żadnych niedomówień przed pierwszą rozgrywką. Przekazanie zasad nie będzie trwał dłużej niż 5 minut.
W grze każdy z graczy musi sam opracować odpowiednią taktykę. Raczej nie warto powielać ruchy przeciwników, ponieważ wywołując surowiec niekoniecznie mi potrzebny, mogę działać przeciwko innemu graczowi. Taki jest urok tej przyjemnej układanki i jeśli nie spróbujesz, to nie przekonasz się o jej zaletach. Decyzję pozostawiam Wam drodzy czytelnicy.
P.S. Dziś niestandardowo, zakończę bez cytatu. Po ostatnim meczu Polaków na mundialu z Argentyną brak mi słów…
Liczba graczy: 1-6
Czas gry: 45-60 minut
Zalecany wiek: 14+ (spokojnie młodsi gracze też sobie poradzą z tym tytułem)
Ciężar gatunkowy wg. BGG: 2.05/5
Plusy:
+ wysoki poziom regrywalności
+ urocze grafiki na kartach
+ wysoka jakość kart oraz komponentów drewnianych
+ przejrzysta, wyczerpująca temat instrukcja
+ nauka zasad w 5 minut
+ szybki setup
+ tryb dla 1 gracza
Minusy;
– lepiej się nie pomylić z lokalizacją zasobów. Raz położony surowiec musi pozostać na planszy do zakończenia „budowy”
Grę Tiny Towns kupisz w sklepie
Dziękujemy firmie Alderac Entertainment Group za przekazanie gry do recenzji.
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(8/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.