Różne są oblicza miłośników planszówek. Jedni wybierają gry do wypróbowania wczytując się w instrukcję, drudzy szukając nowych tworów ulubionych autorów. Dla niektórych ważna jest szata graficzna, u innych liczy się tylko mechanika. W moim przypadku sytuacja nie jest jednoznaczna, ale jedno jest pewne – jestem gadżeciarzem. Planszówka zawiera ciekawe komponenty? Mechanika w jakiś sposób wykracza poza standardowe ramy “gry planszowej”? A może dany tytuł jest oryginalny z jakiegoś innego powodu? Tylko tyle wystarczy, aby przykuć moją uwagę, a to już pierwszy krok do tego, abym grę wypróbowała. W ten właśnie sposób wylądowała u mnie nowość wydawnictwa Piatnik, czyli Snack Attack!
Rzut okiem do wnętrza Snack Attack
Gra Snack Attack! zamknięta jest w dość dużym, jak na jego zawartość pudełku. W środku znajdziemy talię dużych kart z przekąskami oraz ich małe kopie, żetony papierowych torebek, wielojęzyczną, króciutką instrukcję i to, co sprawiło, że tytuł ten mnie zainteresował – widelce. Papierowe komponenty gry wykonane są niezłym poziomie, natomiast plastikowe sztućce są wręcz bardzo solidne. Służą one do “nabijania” małych kart z przekąskami. Aby było to możliwe, skonstruowano dość proste, ale pomysłowe urządzenie z wysuwanymi ząbkami i przyssawką (brzmi bardziej skomplikowanie niż w rzeczywistości, co widać na zdjęciach). Szata graficzna gry jest skromna, estetyczna, kolorowa. Słowem – nie ma się do czego przyczepić.
Proste? Bardzo proste!
Czym jest Snack Attack!? To zręcznościowa gra dla dzieci od 6 roku życia. Jej zasady są niezwykle proste. Każdy z graczy otrzymuje cztery karty. Na przestrzeni dziesięciu rund najpierw będziemy przekazywać po jednej z nich kolejnej osobie. Naszym celem jest zebranie zestawu czterech identycznych przekąsek. Osoba, której uda się ta sztuka, odkrywa karty. Wtedy też przychodzi czas na to, aby wziąć widelce w dłonie i rozpocząć wyścig o to, komu uda się zjeść przekąski. A że na stole jest zawsze o jedną kopię karty przedstawiającej daną przegryzkę mniej, niż liczba osób biorących udział w zabawie, warto się spieszyć. Najszybsi łowcy zdobywają po jednym żetonie papierowej torebki. Gracz, który będzie ich miał najwięcej po dziesięciu rundach, zostanie zwycięzcą.
Wrażenia
Nowość wydawnictwa Piatnik to bardzo prosta planszówka dla najmłodszych i jako taka sprawdza się bardzo dobrze. Łączy ona w sobie kilka elementów, które zestawione ze sobą w efekcie dostarczają sporo frajdy dzieciom, ale mogą się spodobać także niedzielnym graczom. Jej zaletami są bez wątpienia łatwe do opanowania zasady, dynamiczny przebieg gry, występowanie lubianej przez najmłodszych odrobiny losowości. Dodajmy do tego momenty ścigania się, kapkę rywalizacji zręcznościowej. Podajmy to wszystko w dodatku z zabawnym i wcale nie takim prostym do opanowania specjalnym widelcem i mamy przepis na przyzwoitą grę dla dzieciaków.
Snack Attack! to jeden z tych tytułów, który warto pokazać osobom, które “grały w planszówki, czyli w chińczyka i warcaby”. Z powodzeniem można rozegrać emocjonującą rozgrywkę z dziadkami na rodzinnym obiedzie, albo wręczyć pudełko z przekąskami po prostu maluchom. Nawet jeśli po jakimś czasie stracą zainteresowanie podążaniem za regułami gry, to mogę Was zapewnić, że wcale tak szybko nie odłożą dołączonych do niej widelców. Są one po prostu śmieszną zabawką, która co ważne jest bezpieczna dla maluchów (choć zachęcam do respektowania zasady 3 lat), więc można pozwolić im na kreatywną zabawę nawet bez bacznej obserwacji rodzica. Podsumowując, jeśli więc szukacie pomysłu na oryginalny prezent dla Waszych pociech, Snack Attack! może być tytułem, który warto wziąć pod uwagę.
Złożoność gry
(2/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(6/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Do tej gry mamy konkretne zarzuty. Może być fajna i dawać satysfakcję, ale… ale jest jakieś zasadnicze „ale”. Ostatecznie warto się jej jednak bliżej przyjrzeć, bo ma dużą szansę spodobać się pewnej grupie odbiorców.