OT Fantasy Draft
Autor: Lance Hill
Liczba graczy: 1-5
Czas gry: ok. 30 min.
Wiek: 10+
Rok pierwszego wydania: 2022
Wydawca: Funhill Games
Ranking BGG: 7.7/10 (przy jedynie 22 ocenach)
Funhill Games
Funhill Games jest nietypowym wydawnictwem. Powstało w 2013 roku i jego misją jest wydawanie ciekawych gier o tematyce biblijnej. Do tej pory ukazały się Kings of Israel (dość klimatyczna gra oparta na mechanice Pandemica, z uproszczonymi zasadami, ale wcale nie tak łatwa w rozgrywce), Wisdom of Solomon (z tą niestety nie miałam przyjemności), Disciple Detective (dedukcyjna gra o tematyce Nowego Testamentu, daleki kuzyn Hanabi), Escape from Sin’s Curse (gra typu Escape Room, w którym trafiamy do Edenu chwilę po kuszeniu Ewy) oraz rzeczony OT Fantasy Draft, który mocno przypomina Fantastyczne światy – jednak nimi nie jest.
Set Collection rodem z Fantasy Realms
Celem jest uzbieranie 8 kart, które nam zapunktują – podobnie jak w Fantastycznych światach. A wiec mamy tu punkty startowe (te w lewym górnym roku karty, które po prostu ot, tak są i już) oraz reguły, które dodają lub odejmują punkty w zależności od tego co się znajduje w naszej kolekcji. Reguły te mogą też niszczyć jakieś karty, wyciszać je (wyciszona karta zachowuje punkty startowe, ale traci swój efekt – w odróżnieniu od zniszczonej, którą po prostu się usuwa), mogą też chronić inne karty albo dawać zupełnie unikalny efekt jak Rut, która może raz na grę zabrać kartę z odrzuconych kart, albo jak Booz, który wspiera Rut (jak masz Booza to twoja Rut może zabrać dwie karty).
Draft, który nie do końca jest Draftem
Zupełnie jednak inaczej przedstawia się pozyskiwanie kart. W Fantastycznych światach gracze dostawali po 7 kart a następnie wymieniali je (ciągnąc albo z discardu, albo z talii) – a gra kończyła się, gdy na stole pojawiła się dziesiąta odrzucona karta. W OT Fanstasy Draft na początku każdy z graczy wybiera sobie sekretną kartę (i ta będzie znana tylko jemu) a następnie rozgrywanych jest 7 rund, podczas której z wystawki (zwanej Draft Line) wybieramy i dołączamy do naszego teamu (naszego stołu) jedną kartę. Draftline jest natychmiast uzupełniany do 5 kart. Chyba, że jest to koniec rundy – wtedy pozostałe karty są odrzucane (to właśnie z tych kart Rut może sobie wybrać jedną w dowolnej rundzie gry) a na stole pojawia się 5 nowych kart. I to tyle w temacie. Ten sposób zdobywania kart został nazwany draftem – i choć na początku mocno polemizowałam z tym poglądem – to po zastanowiemiu doszłam do wniosku, że coś z tego draftu jednak jest. Wyobraźmy sobie, że gracz A ciągnie 5 kart, wybiera jedną i przekazuje graczowi B pozostałe 4 karty. Ten dociąga brakującą kartę, wybiera i znowu 4 karty przekazuje dalej. Podobna mechanika została zastosowana np. w Wodnym Szlaku Wojciecha Grajkowskiego. Tyle, że tutaj, zamiast ciągłego uzupełniania i wielu talii mamy odrzucanie niewykorzystanych kart i przejście do następnej rundy. A co ważniejsze – gramy w otwarte karty.
Czy ten quasi draft jest fajniejszy niż mechanika Fantastycznych światów? I tak, i nie. Jest prostszy – ot, za każdym razem muszę wybrać jedną kartę z pięciu. Nie kombinuję, że coś może zostanie na następną rundę. Jest też z góry ustalona liczba rund. Jednych to zasmuci, innych ucieszy. Ja sobie tę mechanikę chwalę, bo poznaję moją drużynę stopniowo, co wcale nie jest takie złe. Z drugiej strony – mając już na wstępie wszystkie 7 kart (jak w Fantasy Realms) może być łatwiej zaplanować kolekcję niż grać „w ciemno” pod jedną, wybraną na początku postać.
W Fantasy Draft dobieranie kart idzie sprawnie. Karty raz dobrane zazwyczaj już u was zostają (no chyba, że ktoś zdobędzie parę Sea&Boat, które umożliwiają wymianę kart). Draftline ma tylko 5 kart. Wasz team rozrasta się stopniowo, Wszystko to sprawia, że jest mniej zmiennych do uwzględnienia i przymulają tylko nieliczni. I tylko od czasu do czasu. Ale kusiło mnie, aby spróbować zagrać też w/g zasad Fantasy Realms. Trzeba było tylko troszeczkę zmodyfikować reguły kilku kart. Ustaliliśmy, że wszędzie tam, gdzie mamy odwołania do Draftline lub kart Leftover – będziemy się odwołyłać do obszaru kart odrzuconych. Zadziałało. I to nawet całkiem fajnie. Tylko, że przestoje – tak jak się spodziewałam – były o wiele dłuższe i częstsze. Bo w tej mechanice Fantasy Realms na początku musimy poznać wszystkie 7 kart i zależności między nimi. Co rundę rozważamy nie tylko kartę, która przyszła, ale przede wszystkim kartę, którą musimy odrzucić. Na początku tych kart w obszarze kart odrzuconych jest niewiele, ale szybko się on zapełnia a pod koniec gry, kiedy mamy własnych kart 7 a na discardzie jest ich już prawie 10, to zaiste nietrudno o analysis paralysis….
Akapit dla znawców Fantasy Realms
Spróbuję pobieżnie porównać karty obu pozycji – to chyba najlepszy sposób na przybliżenie OT Fantasy Draft tym, którzy znają Fantastyczne światy. Przypomnę, że w tych ostatnich karty podzielone są na 10 zestawów po 5 kart w każdym. Efekty na kartach mogą współdziałać zarówno z zestawami (np. Różdżka daje +25 pkt z dowolnym Czarodziejem) jak i z konkretnymi kartami (np. Błyskawica daje +30 pkt jeśli masz też Burzę) – gdzie Różdżka, Błyskawica i Burza to konkretne karty zaś Czarodziej jest zestawem, podobnie jak Broń (do której należy Różdżka) oraz Płomień (do którego należy Błyskawica) czy Pogoda (do niej należy Burza). Cechą charakterystyczną efektów jest zaś jasny podział na premie i kary – choć nie oznacza to, że karta nie może posiadać jednocześnie ich obu.
W OT Fantasy Draft kart jest mniej więcej tyle samo (55 vs. 53), jednak są zupełnie inaczej zorganizowane. Jest:
- 13 miejsc (Location) – bez dalszego podziału,
- 14 rzeczy (Thing) – wśród nich znajdziemy 5x Animal oraz 5x Food, przy czym niektóre karty jak np. ryba jest zarówno zwierzęciem jak i jedzeniem, a niektóre ani jednym, ani drugim.
- pozostałe 28 kart to ludzie* podzieleni na trzy kategorie (Leader, Prophet oraz Regular), przy czym każda z nich to kobieta (tylko 5) lub mężczyzna (aż 23).
Reasumując mamy 8 słów kluczowych używanych w efektach (4 kategorie**: Location, Thing, Leader, Prophet oraz Man, Woomen, Animal i Food) vs. 10 kolorów/kategorii w FŚ. I choć początkowo może się to wydawać chaotyczne ze względu na przemieszanie kategorii (Location, Thing, Leader, Prophet) ze słowami kluczowymi z treści (Man, Woomen, Animal, Food) to praktyka pokazała, że jest dużo prostsze do zapamiętania i używania. Jest po prostu intuicyjne. Dodatkowo umieszczenie słowa kluczowego na początku opisu jest bardzo czytelne a brak podziału na kary i nagrody wbrew pozorom jest łatwiejsze. Bo karta albo jest w całości wyciszana***, albo nie. Zdecydowanie bardziej chwalę sobie pod tym względem OT Fantasy Draft.
*) Zauważcie jak dobrze jest to osadzone w klimacie Biblii. Nie starano się na siłę zrównoważyć liczebności mężczyzn i kobiet. Tu mechanika pełni rolę służebną w stosunku do historii/klimatu, nie odwrotnie. Te pięć kobiet to Rut (Regular), Ewa (Regular), Jezebel (Leader), Estera (Leader) oraz Debora (Leader Prophet).
**) Jedna z kategorii – czerwone karty Regular – nie jest używana jako słowo kluczowe. Efekty dotyczą tylko niebieskich proroków (Prophet), fioletowych przywódców (Leader), zielonych rzeczy (Thing) oraz brązowych lokacji (Location).
***) I kolejna różnica na korzyść OT Fantasy Draft – nazewnictwo. O wiele bardziej przemawia do mnie silent & destroy niż clears/usuwa & blanks/anuluje.
OT Klimat, czyli dużo zależności
Jestem pod wrażeniem. Absolutnym wrażeniem dopasowania tematyki do reguł i efektów kart. Sama mechanika wymusza niejako uwzględnienie klimatu, niemniej można to zrobić lepiej lub gorzej. OT Draft Fantasy robi to w iście fantastyczny sposób. Każdy efekt ma swoje biblijne uzasadnienie. Nikomu nie potrzeba tłumaczyć dlaczego Adam lubi Ewę i dlaczego -10 pkt dla każdego z nich jeśli masz owoc. Nie będzie pewnie też zaskoczeniem, że Arka Przymierza daje punkty za Aarona, Mojżesza i Anioła. Ale dlaczego Jezebel niszczy proroków (1 Krl 18, 4) i kradnie Ogród (1 Krl 21, 4-16)? David podwaja Muzykę (1 Sm 16, 16-23; 2 Sm 1, 17-18; Psalmy) oraz niszczy Goliata (1 Sm 17, 1-58) co zapewne dla wielu nie będzie zaskoczeniem ale dlaczego niszczy też Lwa? (1 Sm 17, 34-37). To, że Elizeusz wspiera Eliasza nie jest niczym dziwnym (1 Krl 19, 16), ale czemu Eliasz daje punkty za Ptaki (1 Krl, 17, 1-7), Ogień (1 Krl 18, 20-40) i Górę (1 Krl 19, 1-14)?
Nie lubię gier, w których każda karta jest inna. Czytanie i próba zapamiętania co z czym idzie w parze i z czym zrobi kombo jest idealną pożywką dla downtime’u. A jednak w OT Fantasy Draft zupełnie mi to nie przeszkadza. Tutaj oczywiście też podczas pierwszych rozgrywek możecie spodziewać się lekkich przestojów, ale jeśli tematy biblijne nie są wam obce łatwo połapiecie się które karty z którymi warto łączyć. Będziecie to robić szybko i intuicyjnie.
A jeśli nie jesteście orłami teologii to każda z nich może być punktem wyjścia do zapoznania się z historią tego czy tamtego proroka, bądź lepszego poznania jakiegoś fragmentu starotestamentalnej historii.
Podsumowując
OT Fantasy Draft jest oparta na mechanice Fantasy Realms. Jednak inne zasady pozyskiwania kart sprawiają, że z jednej strony jest mniej emocjonująca, z drugiej zaś łatwiej nad tymi kartami zapanować i od razu zacząć grać. Jest świetnie osadzona w tematyce biblijnej a reguły rządzące kartami są bardzo intuicyjne (o wiele łatwiej je ogarnąć niż w FŚ). To prosta gra familijna, która wymaga jednak sporego główkowania i planowania. Jest adresowana do ludzi, dla których tematyka starotestamentalna jest ważna, interesująca, albo przynajmniej nie jest im obca. W przeciwnym bowiem razie przyjemność z gry odarta w ten sposób z klimatu będzie o wiele mniejsza. Dla mnie osobiście jest to jedna z tych gier, o których mawiam, że odkryłam prawdziwą perełkę.
OT Fantasy Draft is based on the Fantasy Realms mechanism. Different rules for card drafting make this game less intense and emotional, but on the other hand make it easier to manage the cards and begin playing right away. It is brilliantly embedded in biblical themes, and the card rules are very straightforward (easier to grasp than Fantasy Realms). It’s a simple, family game, that however requires careful planning and thinking ahead. It is mainly aimed at people that hold the Old Testament theme close to the heart, or at least are familiar with it. Otherwise the game without its theme will be significantly less enjoyable. To me personally, I can proudly say that I’m very happy to have found this gem of a game.
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.