Suburbia
Suburbia Rozszerzenia: zawiera Suburbia SA, Suburbia 5 gwiazdek, Suburbia Żybie Nocne oraz kafelki Suburbia Con i Suburbia Essen
Projektant: Ted Alspach
Liczba graczy: 1-4 (1-5 Suburbia 5 gwiazdek)
Wiek: 8+
Czas gry: 90 min
Rok pierwszego wydania: 2012
Rok nowego wydania: 2022
Wydawca PL: Portal
Ranking BGG: 7.5/10
Mechanika: City building, Tile placement
Instrukcja PDF na stronie wydawcy:
Suburbia, Opis kafelków, Suburbia Rozszerzenia, Opis kafelków rozszerzenia
Nie jest łatwo napisać recenzję gry obecnej na rynku od lat dziesięciu z okładem. Zwłaszcza, jeśli recenzowało ją już dwóch redaktorów naszego serwisu (Veridiana pisze o pierwszym wydaniu, Ciuniek omawia reedycję z 2022 roku) a teksty w innych mediach powstają jak grzyby po deszczu.
Utrata niewinności
Było warto
Nowe wydanie – choć nadal nie jest szczytem artystycznego kunsztu – jest dużo ładniejsze, a na dodatek jeszcze czytelne i intuicyjne. Nie jestem w stanie zrobić dokładnego porównania, bo
a) nie mam starego wydania,
b) niewiele już pamiętam sprzed ponad 4 lat, ale
c) zachowało mi się zdjęcie z tamtej rozgrywki – postanowiłam więc je odtworzyć w nowej szacie i zapraszam do porównania oraz samodzielnego wysnuwania wniosków.
A tak w ogóle to o co w tej całej Suburbii chodzi?
BTW, Suburbia to inaczej przedmieścia. Sub – czyli „pod” – a urban area to nic innego jak obszar miejski. Nawiasem mówiąc, dobrze, że nikt tego nie próbował przetlumaczyć, bo moglibyśmy być świadkiem kolejnego narodowego kwiatka w stylu USS Przedsiębiorczości (jedno z niechlubnych tłumaczeń USS Enterprise z serialu Star Trek – nie pamiętam już z którego roku, ale na pewno z ubiegłego wieku).
Jeśli ktoś nie zna / nie pamięta zasad Suburbii – polecam recenzję Ciuńka. Bardzo dobrze przybliża ideę Suburbii i jej mechanikę. Ale grunt wiedzieć, że oś rozgrywki obraca się wokół kupowania kafelków z wystawki i umieszczania ich w swoim mieście. Dzięki umiejętnemu planowaniu i dobieraniu odpowiedniego sąsiedztwa podwyższamy swój dochód i prestiż, które co rundę przekładają się na dwie pożądane przez nas wartości:
a) liczbę otrzymywanych monet (za które będzie można znowu kupować kolejne kafelki) oraz
b) wzrost (choć czasem – ku naszej rozpaczy – spadek) populacji w mieście, czyli de facto punkty zwycięstwa.
Kafelki
To serce gry. Co by nie mówić o dodatkach i czego by nie wymyślać na temat mechaniki, to i tak 100% gry w grze będą stanowić kafelki. A te są różne. Jeśli chodzi o mój gust to mam swoje ulubione i takie, do których jakoś niespecjalnie mi po drodze. IMHO bardzo mocne są Agencja PR oraz Kasyno (oczywiście jak się trafią mniej więcej w środku gry, kiedy już mamy za co je kupić a jeszcze drugie tyle przed nami, by zdążyły zapracować na siebie). Ale już Biuro Nieruchomości Nadwodnych – choć wydaje się mega mocne (i zawsze je biorę jeśli mogę) – to nie zawsze mi się sprawdziło. Nie zawsze człowiek inwestował w ostatnią deskę ratunku jaką są jeziora, a bez nich ten kafelek jest prawie bezużyteczny. Za to zupełnie mi nie po drodze do kafelków, które dają bonusy za restauracje, lotniska, szkoły, biura czy salon samochodowy. Z biegiem czasu nauczyłam się ignorować te ikonki z prawej strony kafelków. Są sytuacje, gdy mamy dostęp do wszystkich zasobów (cztery osoby, wersja podstawowa) i wtedy rzeczywiście gra pod takie kafelki może mieć sens ale z reguły jednak nie wszystkie kafle wchodzą do gry i nie wiemy ile ich nam się trafi, a już na pewno nie wiemy kiedy.
Tak czy owak – pierwsza rozgrywka to zazwyczaj zapoznawanie się z kafelkami. Dopiero przy kolejnych wiemy już czego się spodziewać i mamy jakiś pomysł na strategię. Nie miałam czasu, aby znudzić się Suburbią i zaczęłam ogrywać dodatki trochę wbrew sobie. Ale podejrzewam, że po pewnym czasie wkradnie się jednak do podstawki pewna rutyna i chętnie byście coś do tej gry dodali. A wtedy warto sięgnąć po Rozszerzenia.
Suburbia SA
Jeśli się mylę, to niech mnie ktoś poprawi: wydaje mi się, że to nasze stare rozszerzenie Suburbia INC. W każdym razie głównym daniem w tym dodatku są granice. Granice to w też kafelki. Tylko nie są sześciokątne. To naprawdę granice – mają miejsca na sąsiedztwo, ale w dość istotny sposób ograniczają obszar gry. Posługujemy się nimi podobnie jak jeziorami albo kafelkami startowymi (Przedmieścia, Parki miejskie i Fabryka). Kupując granicę musimy zniszczyć coś z wystawki. Bilans musi pozostać na zero ;)
Granice są fajne (czyt. kafelki granic są fajne), ale nie jest to mój ulubiony dodatek. No, może poza kilkoma naprawdę fajnymi sześciokątnymi kafelkami (bo takie też dostajemy w zestawie). Np. Planista Przebudowy albo Kancelaria Adwokacja. Lubię spektakularne zagrania i nietypowe kafelki, a te mają naprawdę fajne efekty. A wracając do granic – psują mi moje miasto wizualnie ;), ograniczają, mają tylko cztery miejsca na sąsiedztwo. Doceniam. Jest ciekawie. Kolejne płaszczyzny do kombinowania. Ale nie musi mi się to podobać na zabój, prawda?
Poza kafelkami, granicami i oczywiście kilkoma nowymi Celami uwzględniającymi możliwości tego dodatku – otrzymujemy jeszcze Bonusy (zwiększają przychód gracza po wyczerpaniu się stosu A) oraz Wyzwania (zwiększają reputację gracza po wyczerpaniu się stosu kafelków B). Są one podobne do Celów, tj. oferują wzrost przychodu/reputacji graczowi, który spełni określone warunki. Z wyjątkiem tego, że remisy, w przeciwieństwie do Celów, rozstrzygane są na korzyść graczy (mogą dany Bonus/Wyzwanie spełnić nawet wszyscy).
Suburbia 5 gwiazdek
A to dla odmiany jest dodatek, który mi się bardzo spodobał. Niby kolejne kafelki, nic odkrywczego, ale rywalizacja na torze gwiazdek dodaje do Suburbii nieco pikanterii. Kafelki z tego dodatku mają na sobie od jednej do trzech złotych gwiazdek (najwięcej jest kafelków z jedną gwiazdką, te z dwoma czy trzema zdarzają się sporadycznie). I za te właśnie zdobyte złote gwiazdki poruszamy się na torze gwiazdek, co rundę ustalając dzięki niemu kolejność graczy oraz dając pierwszemu graczowi jako bonus +1PZ a ostatniemu maruderowi odejmując punkt populacji (-1PZ). Dodatkowo postępując na tym torze możemy otrzymać bonus +1 do dochodu i +1 do reputacji, co jest miłe i kuszące, więc warto dotrzeć przynajmniej do tych dwóch pól. Co więcej – tor gwiazdek pozwala na rozstrzyganie remisów. Do tej pory, w przypadku remisów, Cele uznawane były za niespełnione (no chyba, że ktoś nabył Kancelarię Adwokacką z Suburbii SA). Teraz wszelkie remisy w tym względzie rozstrzygane są w oparciu o pozycję na torze gwiazdek. No, naprawdę warto tu rywalizować. Bardzo udany dodatek.
Suburbia Życie Nocne
To znowu dodatkowe kafelki. Ale to co te kafelki ze sobą wyczyniają jest zaiste godne uwagi. Dziarsko podbijają nam dochód i reputację, ale… niestety sporo kosztują. Przynajmniej te początkowe. I nie chodzi o koszt nabycia, lecz o negatywny efekt, które z sobą niosą. Np. zapłać 2$ za każdy kafelek życia nocnego. Albo cofnij się o 1 na torze populacji za każdy kafelek życia nocnego. Pół biedy jeśli te kafelki pomieszacie z podstawką. Ale jeśli się gra nimi wszystkimi (a przy dwóch osobach tych innych kafelków będą dosłownie pojedyncze sztuki) to ta operacja będzie was sporo kosztować. Na szczęście te droższe, z grupy B i C łagodzą nieco te złe efekty (zaczynamy w końcu zarabiać na nocnych kafelkach) a nawet potrafią odwrócić efekt. I tu jest niestety pies pogrzebany. Bo jeśli zainwestujesz w Komisariat Policji, to negatywne efekty przestaną mieć na ciebie wpływ. A gdy do tego dokupisz Sąd, to …. już totalnie nie wiadomo co zrobić, skoro Sąd odwraca efekt (otrzymujesz zwrot wszystkich poniesionych kosztów i cofniętych punktów) a ty nie pamiętasz już który kafelek miał na ciebie wpływ, a który został anulowany przez Komisariat.
Jak dla mnie te kafelki mają sporo niejasności:
- Wszystkie przyszłe efekty. Co to znaczy? Czy od teraz, czy od następnej rundy? Czy tylko te z następnych kafelków, czy również kafelki już istniejące w mieście przestają generować kolejne negatywne efekty?
- Odzyskaj wszystkie punkty i dolary. Czy Nocny Sąd odwraca każdy czerwony efekt? Czy tylko te efekty, które faktycznie mnie dotknęły? Czy mając wcześniej Komisariat Policji można na Nocnym Sądzie nawet zarobić (tj. zdobyć dolary i punkty, których się nie straciło)? A jak nie to jak zapamiętać, który kafelek ile mi zabrał dolarów i punktów?
Ale i tak uważam, że Życie Nocne to drugi świetny dodatek. Raz i dwa to trzy – ja po prostu kojarzę fakty *) Suburbia bez dodatków jest bardzo dobra, a z dodatkami jeszcze lepsza.
Gen Con i Essen Spiel
Suburbia Con (czyli budynki, w których odbywają się najważniejsze konwenty planszówkowe) nie tylko Gen Con, ale nie mogłam się powstrzymać ;) Gen Con, BGG Con, Essen Spiel, Dice Tower…
Te dwa rozszerzenia to w zasadzie minidodatki. Taka wisienka na torcie. Raptem kilka kafelków, które bardzo lubią siebie nawzajem i kiedy się spotkają – generują całkiem niezłe profity. Przy czym Essen to kafelki „zwykłe” a Con – z gwiazdkami. Co może być pewną sugestią, kiedy dorzucić do gry Con, a kiedy Spiel (albo jedno i drugie). Więcej pikanterii będzie gdy gracie w 3+, bo tych kafelków jest raptem po dwie sztuki na poziom (a w przypadku Essen można mieć w ogóle tylko jeden kafelek z każdego rodzaju), wiec logiczne jest, że nie starczy dla każdego. Ale i w dwie osoby następuje lekka konsternacja, gdy ktoś po zakupie jednego kafelka z drugiego robi sobie jezioro za 10$ – byle tylko nie dać go przeciwnikowi. Pies ogrodnika ;)
Podsumowanie
Suburbia jest jedną z najlepszych gier z mechaniką city building, jakie do tej pory poznałam. Powiedziałabym nawet, że najlepszą, ale wielkim sentymentem darzę też Capital (choć widzę wady, których Suburbia nie ma), więc niech już tak będzie, że zostanie w epsilonie maximum z wakatem na szczycie.
Wady? Są, Losowość. Jak wielu grach (przyzwoita). Drobny druczek. Bez okularów nie idzie grać (ale bywają gry gorsze, dużo gorsze). Największym mankamentem jest chyba jej jednoczesna zaleta – wiele kafelków wchodzi w interakcję nie tylko z sąsiadami, ale też z kafelkami danego rodzaju w całej dzielnicy, albo nawet w całym mieście (czyli również w dzielnicach innych graczy). Pamiętanie o tym jest ździebko upierdliwe, zwłaszcza przy 4 osobach. Zdaje się, że w Collector’s Edition ktoś wpadł na pomysł drewnianych znaczników (biura, samoloty etc.) aby oznaczyć kafelki, które wpływają na całą dzielnicę/miasto. Szkoda, że nie ma ich w naszym wydaniu. Wystarczyłyby nawet kolorowe kosteczki – ot, coś co nam przypomni, że mamy takie kafelki, coś co nam przypomni, że trzeba na nich zatrzymać oko rozpatrując efekt dokładanego budynku.
Ale mimo tych drobnych wad (dlatego daję jej 8 a nie 9) uważam, że to genialna gra. To niesamowite, że przez 10 lat ta gra nie zestarzała się ani na jotę. Krótko mówiąc – wstyd nie znać Suburbii. Co więcej – wstyd jej nie mieć w kolekcji. A jak się już ją ma, to fajnie jest mieć też Rozszerzenia. Szkoda tylko, że cena taka wysoka (na chwilę obecną, razem z dodatkiem trochę powyżej 300zł). Ale też i dużo dobra w środku, więc chyba warto.
*) Juliusz Machulski, Seksmisja
Złożoność gry
(5/10):
Oprawa wizualna
(8/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.