Gry na znanych licencjach takich jak Disney, Star Wars czy Marvel działają na mnie jak lep na muchy – przyklejam się do nich i nie chcę puścić. Zawsze mam nadzieję, że za lubianym uniwersum stoi przynajmniej przyzwoita mechanika i czasami rzeczywiście tak jest. Wiele z tych planszówek bazuje na znanym wcześniej systemie. Zmienia się tematyka, a w zasadach poprawki są niewielkie (np. Star Wars: Wojny klonów i World of Warcraft: Wrath of the Lich King na podstawie Pandemica, Marvel: Rękawica Nieskończoności i Star Wars: Pałac Jabby na podstawie Listu miłosnego). Istnieją również oryginalne planszówki, ale z przykrością muszę stwierdzić, że rzadko mają wystarczająco dobrą mechanikę, żeby na dłużej zagościły na moim stole.
Rozglądając się za nowym tytułem natrafiłam na Disney Sorcerer’s Arena: Epic Alliances. Planszówka oparta jest na grze mobilnej Disney Sorcerer’s Arena. Jak ognia unikam wszelkich aplikacji i gierek na telefonie, bo wiem jak wciągające mogą być, co przekłada się na marnotrawstwo ogromnej ilości czasu, którego i tak zawsze mi brakuje. Ale z chęci profesjonalnego podejścia do recenzji (dobra wymówka nie jest zła) zainstalowałam odpowiednią aplikację i od jakiegoś czasu klikam sobie w disneyowską grę mobilną, aby móc porównać jej przełożenie na planszę.
Wykonanie solidne, pudełko dziwne
Wykonanie bardzo mi się podoba. Przy pierwszym zetknięciu się z komponentami wszystko było dla mnie bardzo przejrzyste, ponieważ symbole zostały przeniesione z aplikacji na karty, więc od razu wiedziałam co i do czego służy. Zamiast trójwymiarowych figurek lub żetonów, postanowiono użyć akrylowych, płaskich wizerunków postaci, które przypadły mi do gustu, chociaż mam wątpliwości czy po jakimś czasie przy wkładaniu ich w podstawkę któryś nie pęknie przy użyciu trochę większej siły. Bohaterowie z racji tworzywa są narażeni także na rysy. Trójwymiarowe figurki wyglądałyby świetnie na planszy, ale pewnie cena gry byłaby adekwatnie wyższa.
Instrukcja jest napisana bardzo przystępnie, chociaż jak już wspomniałam, miałam duże ułatwienie, bo niektóre ataki i umiejętności znam już z aplikacji. Natomiast pudełko, chociaż wizualnie ponownie nawiązuje do gry mobilnej, jest w nieokreślonym rozmiarze, co często ma miejsce przy zagranicznych grach. Jest to irytujące szczególnie wtedy, gdy jest się przyzwyczajonym do w miarę usystematyzowanych rozmiarów polskich wydań planszówek i trzeba znaleźć odpowiednie miejsce dla gry na półce.
Kuferku otwórz się
W podstawce dostajemy 8 postaci, a każda z nich ma własną talię złożoną z 10 kart. Jest to gra pojedynkowa dla 2 lub 4 graczy, więc w różnych składach będziemy starali się pokonać przeciwnika/przeciwników, chociaż ja głównie rozpatruję ten tytuł jako planszówkę dwuosobową.
Instrukcja proponuje przejście czterech poziomów trudności, zaczynając od całkowitych podstaw, aby z każdym kolejnym rozdziałem dojść ostatecznie do pełnych zasad. Jako pierwsi do potyczki stają Mickey z Aladynem przeciwko Arielce i Gastonowi. Talie swoich dwóch postaci tasuje się i każdy dobiera po 6 kart na rękę. Bohaterowie zaczynają po przeciwnych stronach planszy i należy oznaczyć ich podstawki swoim kolorem obręczy. Obok planszy należy umieścić żetony postaci we wskazanej kolejności, a na Myszce Mickey, która rozpocznie pojedynek, położyć znacznik. W zasięgu wszystkich powinny znaleźć się także żetony punktacji oraz liczniki i płytki statusów odpowiednie do postaci biorących udział w rozgrywce. W przypadku pierwszego poziomu będą to Magic Broom, Immobilized i Stealthy.
Podczas początkowej fazy swojej tury pozyskujemy punkt zwycięstwa, jeśli stoimy na jednym z żółtych pól, ustawiamy figurkę bohatera na dowolnym polu z gwiazdką, jeśli został znokautowany i spadł z planszy, ściągamy po jednym liczniku z płytek statusów, jeśli nasza postać je posiada, a także dobieramy jedną kartę. W pierwszej rundzie oczywiście możemy wykonać tylko krok czwarty, a na resztę przyjdzie czas później.
W głównej fazie wykonujemy ruch i akcję w dowolnej kolejności, ale możemy także pominąć któryś krok. Do wyboru mamy standardową umiejętność, czyli maksymalnie dwa kroki oraz atak o sile 2, lub zagranie karty z ręki odpowiednio z symbolem ruchu lub akcji. Oczywiście karta musi przynależeć do talii aktywnego bohatera.
W końcowej fazie odrzucamy karty z ręki, jeśli mamy więcej niż 6 oraz przesuwamy znacznik kolejności na następną postać. Natomiast cała gra kończy się, gdy któryś z graczy zdobędzie 12 punktów zwycięstwa lub skończą się karty w talii. W drugim przypadku wygrywa ta osoba, która zebrała dotychczas najwięcej punktów.
Od zera do bohatera
Pierwszy poziom to bardzo łatwe rozeznanie się w podstawowych zasadach. Przy drugim dostajemy dowolność w wyborze postaci i każdy kieruje już trzema bohaterami. Talia zwiększa się do 30 kart, kolejność rozpatrywania ruchów postaci ustalamy sami i do gry wchodzą następne płytki statusów. Możemy również zwiększyć wartość standardowych umiejętności o 1, jeśli odrzucimy kartę z ręki z odpowiednim symbolem ruchu lub akcji. Aby wygrać, trzeba zebrać 20 punktów.
Gdy wchodzimy na trzeci poziom, do gry dołączamy karty umiejętności postaci, które umieszczamy przed sobą. Określają one maksymalną liczbę kart, które możemy mieć na ręce oraz wartość standardowego ruchu i ataku, które do tej pory były identyczne dla wszystkich. Zyskujemy także trzecią opcję w głównej fazie, czyli użycie umiejętności opisanej na karcie postaci.
Finalny poziom dodaje kolejną nowość. Zagrywane karty po ich wykorzystaniu dają nam symbole wskazane w prawym dolnym rogu (serce, ogień, wiatr, muszla). Jeśli uzbieramy odpowiednią liczbę i rodzaj ikon, możemy ulepszyć naszą postać i odwrócić kartę umiejętności na drugą stronę. Zyskujemy w ten sposób nową zdolność opisaną pod wizerunkiem bohatera.
Przewidziano również rozgrywkę drużynową, podczas której gramy dwójkami, i każdy gracz prowadzi dwie postaci. Członkowie jednego zespołu mają osobne talie, ale wspólnie zbierają punkty zwycięstwa. Jeśli jesteśmy w posiadaniu dwóch podstawek, możemy mieć daną postać w obu drużynach, ale nie można wybrać dwóch tych samych bohaterów do jednego zespołu.
Bajkowo, ale zadziornie
Jak mi było na disneyowskiej arenie? Bardzo dobrze. Początkowo nie byłam przekonana do aż czterech poziomów trudności w grze, która nie jest zbyt skomplikowana nawet przy pełnych zasadach. Natomiast z racji bajkowej otoczki przyciągającej dzieci, najmłodsi gracze będą mogli cieszyć się rozgrywką dużo wcześniej, ponieważ najpierw mogą ogarnąć podstawowy poziom, a po całkowitym jego opanowaniu dodawać kolejne elementy i odkrywać nowe możliwości gry. Pudełko sugeruje wiek gracz 13+, ale jest to przesada. Młodsi również poradzą sobie, a poziom trudności można zawsze dostosować.
Disney Sorcerer’s Arena: Epic Alliances ma całkiem przyzwoitą regrywalność. Do wyboru mamy 8 postaci, z czego do gry wchodzi maksymalnie 6 (tylko w wariancie drużynowym wszystkie 8). Do naszego zespołu możemy wybrać Arielkę, Diabolinę, Gastona, Aladyna, Myszkę Mickey, Sullivana, Faciliera i Demonę. Każdy z nich zaczyna z innym poziomem życia i jest wyspecjalizowany w jakimś kierunku. Są postaci potrafiące leczyć, takie, które władają magią czy mające silniejsze ataki. Dlatego współpraca naszych postaci i wzajemne uzupełnianie się ich specjalizacji to klucz do zebrania idealnej drużyny, której skład będzie inny w każdej rozgrywce. Bardzo fajnie działają także płytki statusów, które mogą sporo namieszać i zniweczyć nawet najlepiej zaplanowany atak.
Przy pełnych zasadach wchodzi sporo asymetrycznych umiejętności postaci, które w połączeniu z kartami na ręce oraz statusami, dają wiele różnych możliwości zarówno blokowania rywali jak i ulepszania swoich bohaterów.
Za jakiś czas pewnie powiększę pulę bohaterów do wyboru, ponieważ w zeszłym roku zostały wydane dwa dodatki, a w każdym z nich znalazły się po 3 nowe postaci. Natomiast na 2023 rok również przygotowano kolejnych 6 śmiałków gotowych wejść na arenę. Grono bohaterów może się poszerzać prawie w nieskończoność, biorąc pod uwagę ogrom postaci z bajek, filmów i seriali Disney’a i Pixara. Fani będą pewnie zadowoleni, ale ich portfele trochę mniej.
Wspomniałam już o wykonaniu, które mi się podoba i mocno opiera się na mobilnej wersji. Mechanicznie został przeniesiony tylko jeden z wielu pól walki i rozwoju w aplikacji, czyli pojedynek między graczami. Niektóre elementy musiały zostać zmienione, aby mieć sens w planszówce, w której nie da się wprowadzać nowych wydarzeń, wieloetapowego rozwoju postaci, ulepszania ataków czy zdobywania nowych postaci. Ale wybrana, pojedynkowa część gry mobilnej została przeniesiona w sposób dla mnie satysfakcjonujący.
Podczas rozgrywek czasami frustrację wzbudzał fakt nieposiadania kart danej postaci na ręce, gdy akurat przyszła jej kolej. Mamy oczywiście standardowy ruch i atak, których możemy użyć zawsze oraz dodatkową umiejętność przy trudniejszych wariantach, ale przy tych łatwiejszych opcjach bardzo ogranicza nam to możliwości i może być irytujące.
Disney Sorcerer’s Arena: Epic Alliances najbardziej kojarzy mi się z Unmatched, chociaż do tej pory miałam możliwość zapoznania się tylko z jednym pudełkiem z tej serii. Zaskoczyło mnie BGG, które twierdzi, że disneyowska potyczka jest trudniejsza od wspomnianych gier pojedynkowych. Oba tytuły mają jednak elementy wspólne – postaci mają własne talie i asymetryczne umiejętności, a ich położenie na planszy względem przeciwnika ma ogromne znaczenie przy atakach. Na bajkowej arenie musimy zarządzać większą liczbą bohaterów jednocześnie i nie tylko patrzeć na ich indywidualne zdolności, ale także na to, jak mogą pomóc swoim sojusznikom, choćby kosztem znokautowania. Warto też zwrócić uwagę na to, że im więcej życia posiada na starcie dana postać, tym więcej punktów zdobędziemy za jej znokautowanie, ale w tym czasie przeciwnik może nadrobić tę różnicę kilkukrotnym pokonaniem słabszych, ale łatwiejszych do pobicia bohaterów.
Planszówkę poleciłabym oczywiście w pierwszej kolejności fanom filmów i bajek Disneya oraz dwuosobowych pojedynków. Do niedawna zastanawiałam się nad kupnem któregoś z pudełek Unmatched, ale Disney Sorcerer’s Arena: Epic Alliances zaspokoił moją potrzebę posiadania planszówki z tej kategorii, więc zostanę przy moim kuferku. Na wyższość disneyowskiej gry nad innymi tego typu na pewno ma wpływ moja sympatia do tej wytwórni. Natomiast mechanicznie jest to dobra, taktyczna gra dwuosobowa z możliwością mieszania talii postaci i zwiększenia dostępnej puli bohaterów dzięki dodatkom, co tylko będzie wpływało lepiej na regrywalność i odmienne odczucia z kolejnych rozgrywek dzięki różnym umiejętnościom bajkowych postaci.
Grę Disney Sorcerer's Arena: Epic Alliances Core Set kupisz w sklepie
Złożoność gry
(5/10):
Oprawa wizualna
(9/10):
Ogólna ocena
(9/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra tak dobra, że chce się ją polecać, zachwycać nią i głosić jej zalety. Jedna z najlepszych w swojej kategorii, której wstyd nie znać. Może mieć niewielkie wady, ale nic, co by realnie wpływało negatywnie na jej odbiór.