Trwa właśnie kampania AI Space Puzzle na wspieram.to. Dlatego siłą rzeczy nie jest to recenzja produktu finalnego, pewne rzeczy mogą delikatnie ulec zmianie (np. instrukcja, wobec czego nie będę się na jej temat wypowiadać). Niemniej większość rzeczy w moim pudełku jak i same zasady są już opracowane i dopieszczone, więc jest prawie pewne, że to co otrzymacie będzie tym, o czym przyszło mi dziś pisać.
Kosmos. Statek dryfujący w przestworzach. I wy na pokładzie. Zdarzyło się to, co się nigdy miało nie wydarzyć – awaria. Musicie dokonać niezbędnych napraw i uruchomić procedurę bezpieczeństwa przekręcając KLUCZE zakodowane określonym KOLOREM w konkretnych POMIESZCZENIACH. Na domiar złego awarii uległa również AI (sztuczna inteligencja), a konkretnie moduł audio – może wam przekazywać informacje jedynie wyświetlając je na terminalu. Kompletna cisza. Żadnych głosowych wskazówek. Czy sobie z tym poradzicie?
Aby przeżyć trzeba współpracować
AI Space Puzzle to dedukcyjna gra kooperacyjna. Szkielet rozgrywki mocno przypomina Tajniaków, ale zdecydowanie nie można tej gry nazwać imprezową. W żadnym momencie nie jest to również gra kompetytywna – wszyscy tworzymy jeden zespół, któremu uda się lub nie. Ale struktura zespołu jest właśnie taka jak w Tajniakach – jedna osoba (szef => AI) oraz reszta, która próbuje odgadnąć przekazywaną informację. Cel jest jednak inny – nie chodzi o pokonanie wrogiej drużyny, chodzi o rozwikłanie łamigłówki – kto, gdzie i z jakim kluczem ma się udać, a w niektórych scenariuszach również ile razy ma ten klucz przekręcić.
Gracz wcielający się w AI za pomocą wybranych żetonów przekazuje reszcie zespołu informacje, które oni muszą odpowiednio zinterpretować a potem logicznie pomyśleć jak poprzestawiać pionki żeby wszystko się zgadzało. Jaki kolor astronauty, w jakim miejscu (pod tym względem przypomina troszeczkę Masterminda), jaki klucz oraz jaka wartość na kostce. I to wszystko. Musicie się tylko – albo aż – zmieścić w zadanej przez scenariusz liczbie rund.
Po dwóch stronach barykady
Doświadczenie zabawy w AI Space Puzzle to jak doświadczenie dwóch zupełnie różnych gier.
Jako załoga (odczytująca komunikaty AI) czujemy się jak strona odgadująca w Mastermindzie. Albo w Imago. Albo w Tajniakach. Ale najbardziej chyba właśnie w Mastermindzie: czysta dedukcja.
- Imprezka w tle? Zapomnij, jeszcze nie widziałam, żeby gra logiczna była hitem zakrapianego wieczoru.
- Burza mózgów? Jak najbardziej wskazana, a jeśli gracie 1 na 1 to przynajmniej jej symulacja w postaci myślenia na głos, bo przecież nie od dziś wiadomo, że sztuczna inteligencja się uczy.
- A zatem – jako załoga gracie w grę logiczno-dedukcyjną, o umiarkowanie niskim poziomie emocji, za to wysokim wskaźniku domyślania się „co autor chciał przez to powiedzieć”.
- Bez skrupulatnej analizy ostatniego i wszystkich poprzednich komunikatów oraz tego wszystkiego co z nich wynika – nie da rady. Ta gra wymaga pełnego skupienia. Do dlatego nie nadaje się na imprezy, nawet bezalkoholowe.
Zupełnie inny wymiar zabawy leży po drugiej stronie, czyli AI.
- Na twoich barkach leży wybór żetonów i ich odpowiedni układ, tak aby jak najwięcej informacji przekazać drużynie.
- Twoją rolą jest też uważne słuchanie jak drużyna rozumie twoje wskazówki (stąd wskazana burza mózgów) – jesteś przecież AI i uczenie się masz wpisane w program.
- Przygotuj się na morze… na ocean emocji. Wydaje ci się, że przekazałeś jasny komunikat?… no to właśnie zderzyłeś się z rzeczywistością, bo twoja załoga rozważa takie poprzestawianie pionków, że wszystko pójdzie – nomen omen – w kosmos! Jako AI naprawdę trudno jest utrzymać pokerową twarz.
- Jako AI możesz poczuć się naprawdę psychicznie zmęczony. A emocje po wygranej albo przegranej są o wiele wyższe niż twojej załogi. Oni się cieszą albo przeżywają gorycz porażki, ale tylko ty wiesz ile brakowało, o jak mały włos mogło się udać tudzież nie udać. Oczywiście – powiesz im to, ale to ty odczujesz te emocje najbardziej.
Dla każdego coś miłego
Gra oferuje kilka różnych poziomów trudności.
Szary – są to scenariusze wprowadzające, które pozwolą wam zaznajomić się z podstawowymi zasadami gry
Och, próg wejścia jest naprawdę niski. Dostajemy kilka scenariuszy szkoleniowych, w których AI ma dużo strategicznych żetonów a statek nie doznaje żadnej dodatkowej awarii co oznacza, że załoga nie ma żadnych ograniczeń. Bułka z masłem, ale dzięki temu uczycie się o co w ogóle w tej grze chodzi.
Zielony – poziom łatwy – scenariusze pozwolą waszej grupie ustalić pewne zasady przekazywania komunikatów i nauczyć się swojego sposobu myślenia
Choć jest łatwo, to jest już jednak „prawdziwa” gra. Czyli taka, w której możecie przegrać, jeśli się nie postaracie – choć raczej nie będzie to się zdarzało zbyt często. W większości (ale nie wszystkich!) „prawdziwych” scenariuszy nie będą dostępne dla AI żetony kolorów. I w tych początkowych scenariuszach to jest właśnie clue rozgrywki. Jak przekazać wiadomość kolorach nie mając kolorów…. Cóż, jest na to kilka sposobów, ale nie będę ich zdradzać…. a w sumie i tak ogranicza was tylko wyobraźnia :-)
Żółty – poziom trudny – scenariusze są ciekawsze, a przez to trudniejsze
Na poziomie żółtym w zasadzie już nie zdarza się, aby statek nie doznał jakiejś dodatkowej awarii. W każdym scenariuszu dostajemy zasady specjalne (nie oznacza to, że na poziomie zielonym nie ma żadnych zasad specjalnych, ale większość z nich jest bardzo prosta, a czasem nawet wręcz nie mająca większego wpływu na rozgrywkę). To jest poziom, w którym zaczyna się robić ciekawie
Czerwony – sami tego chcieliście! – w pakiecie otrzymujecie dużo różnych „przeszkadzajek”.
Jest to poziom nie tyle może dla wytrawnych graczy, co dla zespołów, które już ograły poziomy zielony i żółty. Dlaczego? Bo podczas gry uczymy się wzajemnej komunikacji. Zupełnie czym innym jest zagranie jednej czy dwóch partyjek z przygodnymi graczami (no proszę cię, nie wychodź nawet poza poziom zielony) a czym innym piętnasta z kolei partia w tym samym zespole, w którym dyskutujecie po każdej rozgrywce co dany komunikat miał oznaczać.
Nie ma sensu grać na poziomie czerwonym z graczami, z którymi nie przerobiliście choć kilku partii z poziomu zielonego i żółtego. Bo tu nie chodzi o to, kto ile ma rozgrywek na BGG i że złożoność 4/5 dla niego to chleb powszedni. Tu chodzi o proces uczenia się sztucznej inteligencji. Musicie się nauczyć wzajemnej komunikacji, aby czerpać radochę z poziomu czerwonego.
Bo na tym poziomie to już jest prawdziwy hardcore. Albo brakuje wielu (potrzebnych) żetonów. Albo w trakcie gry maleje wam pula żetonów. Albo nastąpiła awaria zasilania i w każdej rundzie jakiś rząd albo kolumna będzie niedostępna. W każdym razie zawsze mamy jakieś dodatkowe zasady i one nie ułatwiają nam życia.
Słów parę o żetonach
Podczas rozgrywki mamy dostępne różne rodzaje żetonów:
- żetony identyfikacji pomieszczeń (tj. żetony z przedstawionymi przedmiotami – teleskop, silnik, bateria, antena – każde pomieszczenie jest identyfikowane przez unikalną kombinację tych przedmiotów)
- żetony kluczy (narzędzi)
- żetony kolorów
- żetony kości / wartości
- dodatkowe, abstrakcyjne żetony jak strzałka, symbol mniejszości/większości, potwierdzenie, zaprzeczenie, symbol miejsca, koloru czy pytajnik.
Gdyby wszystkie te żetony były dostępne dla Sztucznej Inteligencji, to przekazanie informacji byłoby trywialne. Sęk w tym, że każdy scenariusz to jedynie podzbiór z całości, a nadto dodatkowe utrudnienia
Słów parę o uszkodzeniach statku
… czyli o owych dodatkowych utrudnieniach. Lecicie w kosmos. Wspiera was sztuczna inteligencja. Co może pójść nie tak? Oto przykłady:
- Awaria zasilania – co rundę niedostępny jest jeden rząd lub kolumna (nie można w niej ustawiać ani z niej zabierać pionków)
- Niestabilne substancje – żetony wykładane przez AI nie mogą się stykać (myślicie, że to mały problem? nic bardziej błędnego! wykładanie żetonów tak, żeby na siebie zachodziły, przyslanialy część informacji, albo po prostu tworzyly grupę jest jednym z podstawowych sposobów komunikacji)
- Uszkodzony komunikator – co rundę AI wybiera albo losuje jeden żeton z użytych w bieżącej rundzie i go odkłada. Będzie on niedostępny podczas kolejnej rundy.
- Zniszczony komunikator – AI usuwa część żetonów – będą niedostępne do końca gry.
- Zapętlony sygnał – w każdym komunikacie AI musi użyć co najmniej 2 żetony identyfikacji pomieszczeń
- Otwarta śluza (jak Zabójca w Tajniakach) – jeśli na koniec gry na polu X znajdzie się jakiś pionek – wszyscy przegrywacie
- Dodatkowa dźwignia – na koniec gry nieużywany pionek (jest 6 kolorowych pionków, ale każda zagadka używa ich tylko 4) musi się znaleźć na polu X
- Spalony ekran – w każdym komunikacie musi być użyty symbol X (negacji)
To właśnie te dodatkowe zasady stanowią o tym, jak ciekawa będzie rozgrywka. Myślę, że tu każdy znajdzie coś dla siebie.
- Miłośnicy Masterminda zapewne będą woleli na początku scenariusze bez większych zmian.
- Ktoś, kto lubi być zaskakiwany z przyjemnością sięgnie po odrobinę losowości (tak, są scenariusze, w którym sztuczna inteligencja LOSUJE żeton, który odrzuca).
- Jeśli lubicie wybiegać w przyszłość na pewno spodobają się scenariusze z awarią zasilania – tu naprawdę AI musi brać pod uwagę, że załoga nie ma dostępu do wszystkich pomieszczeń i nieźle się musi nakombinować, aby np. pod koniec gry nie zostać z rozwiązaniem w głowie, którego nie da rady umieścić na planszy (bo nie ma dostępu do pomieszczenia, do którego trzeba wejść).
To tylko przykłady. Różnorodność jest spora.
Podsumowanie
Zacznę od minusów, a właściwie tylko jednego minusa – nie jestem zachwycona sposobem na oznaczanie przyporządkowania kluczy do kosmonautów (robimy to kładąc kosteczkę w kolorze kosmonauty na karcie klucza). Zamiana dwóch kosmonautów (a robimy to bardzo często) pociąga za sobą zamianę również kosteczek na tych kartach i wiele razy już się w tym gubiliśmy. A przecież nie to jest sensem gry. Dlatego wpadłam na pomysł, by karty kluczy układać nie w rzędzie, lecz odwzorowywać nimi układ ludzików na planszy (oczywiście jak już wiecie, który klucz w jakim pomieszczeniu należy użyć). Łatwiej wtedy manipulować kosteczkami.
Na inny z kolei pomysł wpadł mój syn, miłośnik Cluedo (z którym AI Space Puzzle mu się skojarzyły). A jest nim wykonanie narzędzi (np. podkładka pod śrubkę, kostka, nakrętka – jednym słowem coś, co nie ma swojej barwy a kojarzy się jednoznacznie z kołem, trójkątem, kwadratem czy sześciokątem) i dokładanie ich do pomieszczeń razem z kosmonautami, tak jak dokładane są kostki symbolizujące liczbę przekręceń klucza. Tej modyfikacji jeszcze nie zdążyłam przetestować, ale wydaje się, że mogłoby to istotnie ułatwić grę.
Więcej wad nie znalazłam – jak popatrzycie na zdjęcia to możecie się przyczepić do kolorów kosmonautów, ale to nie są finalne kolory, będą one spójne i lepiej rozpoznawalne przez daltonistów, także wszystko jest pod kontrolą ;) A właśnie, jeśli chodzi o daltonistów – zobaczcie, że kosmonauci noszą plecaczki, które różnią się wzorami – to właśnie pomoc dla tych, którzy mają problem z rozpoznawaniem barw (sprawdza się, przetestowane!).
I tym miłym akcentem przeszliśmy do zalet:
- niski próg wejścia – łatwo się tej gry nauczyć
- krótki setup
- rosnący poziom trudności – są scenariusze, które możemy ogrywać z przygodnymi graczami. Ale możemy też potraktować to jako „kampanię” grając wciąż z tymi samymi osobami i uczyć się wzajemnej komunikacji stopniowo zwiększając poziom trudności
- w żadnym momencie gra nie jest schematyczna – mam za sobą ponad 20 rozgrywek a wciąż poziom żółty potrafi mnie zaskoczyć (nie wspominając nawet o czerwonym, który jawi się w moich oczach jako terra incognita – mimo rozegrania na nim już kilku partii).
- wysoka regrywalność
- bardzo dobrze działa zarówno w dwie jak i trzy osoby. W większym gronie nie grałam, ale powinno być podobnie do rozgrywki trzyosobowej – wszystko tak naprawdę zależy od umiejętności prowadzenia dyskusji w danym zespole.
- niewielkie pudełko, nie potrzeba też dużego stołu
- rozgrywka wciąga i nigdy nie kończy się na jednej partii
- dużo logicznego myślenia
- dużo dedukcji
- burza mózgów gwarantowana (w tym bardzo przypomina Tajniaków)
W AI Space Puzzle zakochałam się już na Zjavie i nie zmieniłam zdania ogrywając ją do recenzji. To naprawdę udana pozycja – oczywiście dla tych, którzy lubią myśleć :)
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.