Distilled to gra o tworzeniu alkoholi od wydawnictwa Paverson Games. Ślicznie wydana gra przykuła mój wzrok jeszcze w fazie kampanii na portalu Kickstarter. Obecnie trafia do otwartej sprzedaży, postanowiłem więc przekonać się, czy piękne „ubranie” to wszystko, co Distilled ma do zaoferowania. Jak podejść do tematu wiedząc, że w grze będziemy mieli do czynienia z zarządzaniem zasobami i elementami push-your-luck? Należy podejść odważnie, nie bać się i dać szansę, przetestować.
Destyluj i sprzedaj
Destylacja jest procesem rozdzielenia wieloskładnikowej cieczy na frakcje, poprzez odparowywanie i skraplanie. Jeśli chodzi o destylację alkoholu, procesowi odparowywania poddaje się zacier, z którego uzyskuje się alkohol. W ten sposób z zacieru o małej zawartości alkoholu otrzymuje się alkohol o wysokim stężeniu. Tą metodą uzyskamy między innymi Bimber, Wódkę, Whisky, Gin czy Rum. Między innymi właśnie te produkty uzyskamy w trakcie karcianej destylacji w grze Distilled.
Pudełko z grą jest wypchane perfekcyjnie wykonaną zawartością. W środku znajdziemy przemyślane wypraski oraz pojemniki na przechowywanie wszystkich komponentów. Karty zmieszczą się nawet po zakoszulkowaniu. Pojemniki na żetony i znaczniki zostały tak zaprojektowane, aby nie ujmowały niczego z klimatu wytwarzania alkoholu; wyglądają one jak małe beczki wykorzystywane do leżakowanie alkoholu. Będziemy w nich umieszczać monety, drewniane kosteczki w 3 kolorach, znacznik pierwszego gracza, znacznik rundy czy żetony etykiet wyprodukowanych alkoholi.
Poza elementami jakie będą w pojemnikach, w pudełku znajdziemy: 5 dwuwarstwowych planszetek graczy, 20 dwustronnych kart degustacji oraz całe mnóstwo kart podzielonych na kilka kategorii. Pośród kart znajdziemy takie ze składnikami podstawowymi oraz premium, przedmioty również zostały podzielone wg tego samego kryterium. Lepsze składniki oraz przedmioty pozwalają zdobyć więcej punktów i pieniędzy w fazie sprzedaży alkoholu.
„To alkohol, największa trucizna!”
Co to by była za destylarnia, gdyby się nie rozwijała. W Distilled pula kart zawiera również karty pozwalające udoskonalić naszą wytwórnię. Karty te pozwolą nam pozyskiwać darmowe surowce, wpływać na starzenie alkoholu czy po prostu obniżą koszt zakupu surowców lub składników. Pewne jest również to, że zdecydowana większość tych kart da nam dodatkowe punkty zwycięstwa na koniec gry.
Kart alkoholu w tej grze nie zabraknie raczej nigdy, gdyż jest ich tyle, że wystarczyłoby pewnie i na 10-osobową rozgrywkę przy założeniu, że każdy z graczy ma po kilka alkoholi w fazie starzenia i alkohol nie wraca wtedy do puli ogólnej. Zacznę jednak może od początku.
„Ze wszystkich lokat alkohol jest najlepiej oprocentowany.”
Gra Distilled od Paverson Games jest przeznaczona dla 1 do 5 graczy w wieku 12 lat. W moich rozgrywkach minimalny czas potrzebny na ukończenie gry wynosił mniej więcej 30 minut na osobę. Gra dwuosobowa wraz z tłumaczeniem zasad i ostrożnymi ruchami przeciwników trwała ok. 1,5 godziny. Jak dla mnie przy takiej grze jest to bardzo dobry czas.
Ze względu na przemyślany insert setup gry nie jest uciążliwy; powiedziałbym wręcz, że jest on przyjemny. Polega głównie na przygotowaniu rynków, etykiet alkoholi (po 2 na gracza etykiety wódki i bimbru, pozostałe po 1) potasowaniu kart celów oraz postaci, a następnie przygotowaniu swojej destylarni oraz zestaw celów ogólnych. Destylarnie są jednakowe, różnią się jedynie kolorem beczek, który symbolizuje kolor gracza.
Gdy nasze destylarnie są już przygotowane, aby w swoich kadziach gromadzić różnego rodzaju alkohole, brakuje tylko jednego. Mistrza gorzelnictwa, który będzie tym zarządzał. Gracz będzie musiał dokonać wyboru pomiędzy 2 (z 18) wylosowanymi mistrzami fachu. Każdy z nich cechuje się inną recepturą specjalną, umiejętnością oraz składnikami i pieniędzmi dostępnymi od początku rozgrywki.
Dodatkowo każdy z graczy otrzymuje 3 karty celów gorzelniczych, jednak po 3 rundzie odrzucimy 1 z nich. Karty te po spełnieniu warunków na nich zawartych dadzą dodatkowe punkty na zakończenie gry.
„Sto wiorst nie droga, sto rubli nie pieniądz, sto gram nie wódka.”
Każda z 7 rozegranych rund składa się z następujących po sobie 4 faz; gracze swoje ruchy będą wykonywali w kolejności ruchu wskazówek zegara, nie symultanicznie. Ma to całkiem duże znaczenie w poszczególnych fazach, ale o tym może za chwile.
Fazy do rozegrania to:
- Faza marketu – tutaj będziemy dokonywali zakupu surowców, przedmiotów oraz ulepszeń naszej gorzelni.
- Faza destylacji – to właśnie tutaj będziemy dowiadywali się czy udało nam się wyprodukować wymarzony alkohol. Jeśli tak opieczentujemy go odpowiednią etykietą.
- Faza sprzedaży – butelkowanie i sprzedaż alkoholu to bardzo ważna rzecz. Decyduje ona o zasobności naszego portfela na następną rundę oraz o bonusie ze sprzedaży; o ile wcześniej była dostępna etykieta alkoholu.
- Starzenie alkoholu – jeśli produkujemy alkohol, który wymaga starzenia, umieszczamy go w swoim magazynie, by z każdą kolejną rundą zyskiwał on więcej punktów dzięki wzbogacaniu jego smaku.
„Bez sake nawet kwiat wiśni wygląda bardzo zwyczajnie.”
Na początku każdej gry, niezależnie od wybranego wariantu smakowego rundy, będziemy mogli produkować jedynie 2 typy alkoholu. Wódkę i bimber. No dobra 3, jednak alkohol z przepisu naszego gorzelnika wymaga specjalnego składnika, który musimy zdobyć w późniejszej fazie gry.
Aby odblokować nowe przepisy, w fazie marketu musimy dokonać zakupu receptury. W zależności od koloru ich cena to 2, 4 lub 6 pieniędzy. Przepisy te są różne, jedne wymagają starzenia inne nie, jedne stworzymy tylko z cukrów zbożowych inne natomiast roślinnych. To wszystko ma znaczenie w fazie destylacji.
Jeśli chcemy wydestylować alkohol, to w naszych kadziach muszą znaleźć się przynajmniej 3 składniki: woda, cukier (jego pochodzenie uzależniamy od typu alkoholu, który produkujemy) oraz drożdże. Za każdy umieszczony w kadzi cukier dokładamy kartę alkoholu. Tak przygotowaną talie należy potasować i bez sprawdzania odrzucić górną i dolną kartę; trafiają one do naszego magazynu do wykorzystania w kolejnej rundzie. Pozostałe karty stanowią alkohol, który udało nam się wyprodukować. Weryfikujemy składniki, jakie się w nim znalazły z rozpiską, jaką posiadamy. Wyznacznikiem powstałego typu alkoholu jest rodzaj cukrów. Może wśród składników nie być alkoholu, nie szkodzi; tak wyprodukowaliśmy niskoprocentowy alkohol. Delikatnie włączono tutaj mechanikę Push Your Luck.
Produkując popisowe przepisy naszych mistrzów, musimy pamiętać, że w składzie alkoholu musi znaleźć się wymagany charakterystyczny dla naszego mistrza składnik. Jeśli zabraknie go w gotowym produkcie to niestety, ale nie uda nam się wykonać popisowego alkoholu. I to właśnie odnośnie do tych popisowych alkoholi mam trochę zastrzeżeń. Element ten w moim odczuciu został słabo zbalansowany. W jednym przypadku wyprodukujemy alkohol od razu, bez starzenia i dostaniemy za niego np. 10 punktów, podczas gdy inny gracz będzie musiał wykonać starzenie za bazową wartość 12 punktów po wyprodukowaniu alkoholu. Poza tym cały mechanizm destylacji podoba mi się bardzo.
„Prawo pędzenia bimbru jest prawem człowieka”
Za każdy wyprodukowany alkohol otrzymamy jego etykietę – oczywiście jeśli są jeszcze dostępne. To pozwoli nam otrzymać bonus. Bonusy są jednakowe dla wszystkich graczy. W niektórych przypadkach jednak autorzy gry pozwolili dokonać nam wyboru. Będziemy mogli wybrać czy np. wolimy otrzymać pieniądze, punkty zwycięstwa czy dobrać dowolny składnik, upgrade gorzelni itp. Łącznie bonusów jest 7; oznacza to tyle, że przypada 1 na każdą rundę. Jedno jest pewne, że zgarnięcie wszystkich bonusów wcale nie będzie łatwe. Wszak nie w każdej rundzie wyprodukujemy alkohol.
W którejś rundzie możemy spróbować produkcji alkoholu wymagającego starzenia. Wtedy nie będziemy w stanie go sprzedać przynajmniej do następnej rundy. Zapytacie może, co zrobić, aby było za co dalej produkować w kolejnej rundzie? To proste. Autorzy Disilled wprowadzili na taki wypadek opcję degustacji. Możecie zaprosić do siebie gości, którzy kosztem kilku punktów zwycięstwa dadzą wam pieniądze. Osobiście nie skorzystałem jeszcze nigdy z tej opcji, choć moim rywalom się zdarzyło. Jest tutaj jednak ograniczenie do wydania maksymalnie 4 punktów za 4 pieniądze.
Gra solo, jak picie do lustra? – słów kilka o trybie solo
Czy granie solo może być alternatywą do rozgrywki wieloosobowej? Czy taka gra może przynieść nam satysfakcje? W końcu czy gra solo nie jest za łatwa? Wszystkie te pytanie są banalne. Oczywiście, że solo jest super alternatywą, jeśli nie mamy akurat ekipy do rozgrywki. Niejednokrotnie zdarzyło mi się, że miałem większą satysfakcję z rozgrywki solo niż wieloosobowej. I na koniec stwierdzę, że tryb solo w Distilled nie jest zbyt łatwy. Wręcz przeciwnie, jest on całkiem wymagający.
Grę solo przygotowujemy niemal identycznie jak grę wieloosobową, jednak z pewną zmianą. Mianowicie szykujemy sobie „beczkę gry solo”. Składa się ona z kart celów przeznaczonych do gry jednoosobowej. Znajdziemy tam łącznie 14 kart celów, w 3 różnych kategoriach. Aby uznać rozgrywkę za wygraną w ciągu 7 rund musimy spełnić minimum 5 celów; po jednym w każdym z rzędów. Po zakończeniu gry, jeśli wypełniliśmy cele przychodzi pora na podliczenie wyników. Nasz wynik musi być wyższy lub równy sumie wartości spełnionych kart celów w rzędzie środkowym i górnym.
Dodatkowo karty celów kategorii B pełnią funkcję „sklepikarza”. Na ich awersie naniesiono informację jakie towary po danej fazie zakupów spadają z rynku. Jest to przyjemny zabieg, który w bardzo przyjemny sposób wprowadza rotację towarów.
„Zwycięstwo smakuje jak francuski szampan.”
Produkując alkohole w Distilled podejmujemy szybkie decyzje. Czy lepiej będzie produkować co rundę, jednak za mniej punktów, czy może lepiej zrobić coś epickiego? Ja nie wypracowałem jeszcze jednoznacznej taktyki, ale wiem jedno; Distilled kupiło mnie na 200%. Tryb standardowy gry, który działa dobrze nawet we dwie osoby, uzupełniony trybem solo zapewni rozrywkę na długie godziny.
Ilość opcji jakie wpływają na regrywalność jest bardzo dobra. Nie dość, że mamy do wyboru różne postacie to jeszcze co rozgrywkę możemy produkować inne alkohole. Biorąc pod uwagę kombinację tych czynników oraz występujące karty celów regrywalność jest wysoka. Dodatkowo, jeśli wsparłeś Distilled na Kickstarterze można było kupić dodatek, który wprowadzał dodatkowe alkohole regionalne; oczywiście zwiększa on regrywalność jeszcze bardziej. W sprzedaży otwartej dodatek ma się pojawić jeszcze w tym roku.
Cóż jeszcze mogę rzec? Wprowadzenie do gry nie jest szczególnie skomplikowane i już po 1 rundzie, może 2 można załapać co, z czym się je. Jaka jest kolejność działań i jak produkujemy alkohol. Najważniejsze, aby pamiętać o tym, że każdy ruch, nawet pojedyncze zakupy w fazie marketu wykonujemy pojedynczo, po kolei. Ma to znaczenie ze względu na dostępność towarów na rynku czy też etykiet alkoholi.
Poszczególne fazy też bardzo do mnie przemawiają. Podoba mi się to, że nawet jeśli nie sprzedałem alkoholu w danej rundzie mogę zarobić. Ciekawe jest starzenie alkoholi, które im dłużej będziemy trzymali w magazynie dadzą więcej punktów oraz pieniędzy. Musimy jednak uważać, nie wszystkie karty smaków zwiększą dochód. Chyba nikt nie chciałby pić whisky o smaku skunksa czy nawozu. Karty te dadzą jedynie dodatkowe punkty.
W Distilled wszystko mi gra tematycznie. Od składników czy przedmiotów po znaczniki i tor punktacji. Nie mam się do czego przyczepić. Gra nie należy do najtrudniejszych, jednak czasami można pomóżdżyć. Daje jej zasłużone 10. Miejsce w kolekcji ma zagwarantowane; nie tylko ze względu na tematykę, ale i przyjemność jaką daje rozgrywka.
Liczba graczy: 1-5
Czas gry: 40 – 150 min
Zalecany wiek graczy: 14+
Ciężar gatunkowy wg BoardGameGeek: 2.90/5
Plusy:
+ estetyka gry w całości mnie kupiła
+ przemyślany insert, zmieszczą się nawet karty w koszulkach
+ przyjemny tryb solo
+ elementy Push-Your-Luck w fazie destylacji
+ ciekawa mechanika fazy starzenia
+ bonusy za zdobywanie etykiet różnych alkoholi
+ dobrze napisana instrukcja z wieloma przykładami graficznymi
+ dodatkowa instrukcja dla pierwszej rozgrywki
+ mocno regrywalna ze względu na dużą liczbę postaci oraz przepisów do wyboru
+ płótnowany papier kart oraz instrukcji
Minusy:
– nierówne przepisy popisowe gorzelników
– czyszczenie marketu na koniec jego fazy, a nie tury co często umyka uwadze
Złożoność gry
(5/10):
Oprawa wizualna
(10/10):
Ogólna ocena
(10/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra praktycznie bez wad, genialna i to nie tylko w swojej kategorii. Ma ogromną szansę spodobać się nawet ludziom, którzy dotąd omijali ten typ gier szerokim łukiem.