Choć świat gier paragrafowych nie jest mi obcy, zupełnie inaczej wygląda kwestia RPG. Nigdy nie miałam okazji spróbować swoich sił w rozgrywce tego typu. Nie ukrywam jednak, że chciałabym kiedyś to zmienić. Niedawno w moje ręce trafiła gra książkowa, która łączy te dwa światy. Mowa o Samotnie Przeciwko Mrozowi od wydawnictwa Black Monk Games.
Masz ochotę na wyprawę w najdalsze krańce niezbadanej, kanadyjskiej głuszy? Swoje pragnienie możesz zrealizować wcielając się w dr L. C. Nadelmann – antropologa i miłośnika północnoamerykańskich legend, działającego we współpracy z Uniwersytetem Miskatonic w Arkham. Zabierz ze sobą trzyosobową grupę doktorantów i wyrusz tam, gdzie nie odważają się zapuścić nawet tubylcy. Pomocą będzie Ci służyć przewodniczka należąca do plemienia Tsuut’in. Czy uda Ci się odkryć tajemnice tego miejsca i okryć się sławą? A może niebezpieczna wyprawa pochłonie Cię tak bardzo, że nie zechcesz lub nie będziesz w stanie z niej wrócić? O tym, jaki czeka Cię los, zdecydujesz właśnie Ty.
Co jest potrzebne do wyprawy?
Zanim rozpoczniesz przedzieranie się przez trudną do przebycia głuszę Północnego Hanninah, musisz poczynić pewne przygotowania. Upewnij się, że masz pod ręką ołówek, kości do gry i Księgę Strażnika lub Zestaw Startowy Zewu Cthulhu. Zastanów się też, jakie umiejętności przydadzą Ci się w kanadyjskiej puszczy. Antropologia, a może wiedza o naturze? Wybierz te zdolności, które uważasz za kluczowe i rozdziel pomiędzy nie 360 punktów na karcie postaci. Nie zapomnij też o określeniu zainteresowań swojego badacza, rozdysponowując na wybrane z nich 180 punktów. Twoje działania sprawią, że dr L. C. Nadelmann nabierze indywidualnego charakteru. Kiedy wykonasz to zadanie, pozostanie już tylko jedno – włożyć ciepłe buty i grubą kurtkę, które ochronią Cię przed mroźnym, północnym wiatrem.
Powiew chłodu, który przyprawi Cię o gęsią skórkę
Samotnie Przeciwko Mrozowi to jednoosobowa minikampania, opublikowana po raz pierwszy aż 30 lat temu jako Alone Against The Wendigo. Polska edycja gry z serii Zew Cthulu zachwyca bardzo eleganckim, niezwykle klimatycznym wyglądem. Cieszy ona oko na równi utrzymaną w ciemnej, mrocznej stylistyce grafiką zdobiącą grubą okładkę, jak i ilustracjami w jej wnętrzu. Klimat wyczuwalny jest jednak nie tylko za sprawą oprawy graficznej, ale przede wszystkim poprzez fabułę, która prowadzi nas w głąb kanadyjskiej puszczy. Na stronach gry książkowej Black Monk Games znajdziemy m.in. malownicze opisy niezbadanej głuszy, opowieści o istotach rodem z legend ludów północy, szczegółowe charakterystyki postaci oraz opisy ich zachowania, dzięki którym zyskują oni realności. Wszystko to składa się na wielowątkową, pełną głębi historię, której nie sposób dobrze poznać podczas pierwszej, czy nawet drugiej wyprawy.
Bez spoilerów
Nie chcę odbierać Wam możliwości odkrywania świata gry Samotnie Przeciwko Mrozowi, dlatego nie napiszę na temat jej fabuły zbyt wiele. Mogę jednak powiedzieć co nieco na temat jej mechaniki. Ważne jest, abyście wiedzieli, że do efektywnej rozgrywki wymagana jest pewna znajomość systemu gry Zew Cthulhu. Linki do wszystkich, darmowych materiałów, które go Wam przybliżą, jeśli jeszcze nie mieliście okazji się z nim zapoznać, można znaleźć na stronie wydawcy.
Skacząc między stronami
Lekturę Samotnie Przeciwko Mrozowi jak każdej książki paragrafowej zaczynamy od pierwszego akapitu, a potem podążamy za numerami wskazanymi nam przez treści kolejnych ustępów. Podczas rozgrywki nieraz będziecie musieli stawać do walki, testować swoje szczęście, poczytalność, a także umiejętności. Zapuszczając się w głąb lasu, staniecie przed koniecznością podjęcia bardzo trudnych decyzji, z pewnością poznacie niejedno słowo kluczowe, odwiedzicie liczne zakamarki puszczy, będziecie kogoś gonić i przed kimś uciekać. Podczas tej podróży zyskacie mnóstwo niesamowitych wspomnień, ale będzie to z pewnością okupione niejedną stratą. Czy ofiarą będzie jedynie Wasz czas? A może będziecie musieli rozstać się z towarzyszem podróży lub swoją reputacją? Samotnie Przeciwko Mrozowi oferuje Wam mnóstwo, niezwykle różnorodnych ścieżek, a w efekcie także zakończeń. O tym, którą z nich podążycie, zdecydujecie po części Wy, ale w pewnym stopniu także Wasze szczęście w przeprowadzanych testach.
Wrażenia
Samotnie Przeciwko Mrozowi to paragrafówka, która przenosi czytelników do lat 20. XX wieku, gwarantując im mnóstwo niezapomnianych wrażeń. Po zapoznaniu się z mechniką i najważniejszymi zasadami, zawartymi m.in. Księdze Strażnika lub Zestawie Startowym Zewu Cthulhu rozgrywka odbywa się płynnie i dynamicznie. Fabuła gry jest niezwykle interesująca, a jej akcja zmienia się bardzo szybko.
Nie jest łatwo
Muszę przyznać, że gra wydawnictwa Black Monk Games osadzona w przerażającym świecie mitów Cthulhu mnie nie oszczędzała. Podczas kilku godzin spędzonych na lekturze miałam okazję dość dobrze zapoznać się z kanadyjską puszczą. Każda kolejna ekspedycja kończyła się dla mnie w jeszcze bardziej zwariowany, niespodziewany lub po prostu nagły sposób. Udało mi się znaleźć też happy end, jednak ani razu nie dotarłam do kresu historii w towarzystwie wszystkich osób, z którymi wyruszyłam na szlak, a próbowałam zrobić to nie raz.
Gra Samotnie Przeciwko Mrozowi ujęła mnie m.in. wspomnianym wcześniej klimatem, zachwycającą szatą graficzną, możliwością wyboru płci, co obecnie nie jest niczym niezwykłym, ale w okresie, gdy się ona pierwotnie ukazywała, było innowacją. W przeciwieństwie do recenzowanego niedawno przeze mnie Widma nad Arkham, w książce mamy do czynienia z dużo krótszymi paragrafami, przez co rozgrywka wydaje się też nieco bardziej dynamiczna.
Potknięcia na szlaku
Pomimo wysokiej jakości wykonania Samotnie Przeciw Mrozowi, pomiędzy fragmenty tekstu wkradł się błąd. Znajduje się on w paragrafie 143. Po jego przeczytaniu mamy możliwość przejścia do ustępu o numerze 322, choć powinniśmy przenieść się do 332.
W toku rozgrywki może się zdarzyć, że trafimy w to samo miejsce, a historia zatoczy koło. Nie uważam tego, za błąd, jednak sądzę, że warto o tym wspomnieć. Sama często też korzystałam z tego typu “fabularnych korytarzy”, aby wyruszyć w nowym, nieznanym mi jeszcze kierunku puszczy.
Podsumowując
Jeśli jesteście miłośnikami gier paragrafowych lub RPG, fanami świata Cthulu, bądź osobami, które są go ciekawe, Samotnie Przeciwko Mrozowi może być tytułem w sam raz dla Was. Gra jest niezależna od innych paragrafówek z tego uniwersum (w tym wydanego wcześniej Samotnie Przeciwko Ciemności, którego recenzja ukaże się także niedługo), jednak warto wspomnieć, że po jej ukończeniu możecie odczuwać silną potrzebę, aby sięgnąć po kolejne książki z serii Zew Cthulu…
P.S. Jako ciekawostkę dodam, że podczas przeglądania książki zauważyłam też, że pod paragrafem 647 znajduje się informacja, że można się do niego dostać z tego o numerze 655. Jest to o tyle niezwykłe, że gra ma ich zaledwie 654… A może wcale nie? Może po prostu między stronami znajduje się jeszcze więcej tajemnic, których jeszcze nie odkryłam? :)
Grę Samotnie Przeciwko Mrozowi kupisz w sklepie
Dziękujemy firmie Black Monk Games za przekazanie gry do recenzji.
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(10/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.