Zdarzyło Ci się grać w Crokinole i myśleć – „czegoś tu brakuje”?
Że za dużo tu sportu, a za mało strategicznej gry dla graczy?
Co mogłoby uczynić Crokinole bardziej pikantnym i pełniejszym doświadczeniem? Może wystarczy talia kart? Sprawdźmy! Oto Crokinole Imperium – podręczny zestaw tuningujący prawdopodobnie najlepszą zręcznościową grę w historii naszego hobby!
Sport i strategia
O grach sportowych rzadko myśli się w kontekście mechanik tak, jak myśli się o nich w przypadku gier planszowych. Pstryknij, rzuć, traf, przesuń, dobiegnij, poturlaj, ułóż – to raczej fizyczne mechanizmy. Strategia schodzi na dalszy plan, a na front wysuwa się aspekt zręcznościowy.
Recenzję samego Crokinole mogliście niedawno przeczytać na łamach Games Fanatic. Teraz prezentuję Wam grę/dodatek o rewolucyjnym niemal charakterze. Pozycję, która wzbogaca Crokinole o strategiczną warstwę przy pomocy kart, które choć same nie biorą fizycznie udziału w grze – nie kładziemy ich na stole i nie pstrykamy nimi naszych dysków – to zmieniają rozgrywkę na trzy sprytne sposoby. Takie, które możemy dowolnie włączyć do naszej zabawy, by nadać jej zupełnie inny smak dzięki nowym zasadom, zadaniom i akcjom, nie tracąc nic z pierwotnego, zręcznościowego jej wymiaru.
Trzy smaki rywalizacji
Moduły dostępne w Crokinole Imperium to:
Sub Rosa – zestaw sekretnych, osobistych celów i akcji, które gracze mogą realizować w trakcie gry.
Free Lances – to talia jednorazowych akcji, którymi wspomożemy się w rozgrywce, by przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę i zdobyć jeszcze więcej tak ukochanych punktów.
Terra Nova – tu znajdziemy karty dociąganych na początku każdej rundy „lądów”, które będą zmieniać zasady i mechaniki gry dla wszystkich graczy, ale tylko na czas danej rundy.
Jak już pewnie czujecie, Crokinole zostało tu mocno zgamifikowane i zyskało warstwę „dla graczy”, nie tracąc nic ze swojego zręcznościowego serca. A jak te trzy talie sprawdzają się w praktyce? Crokinole Imperium rozgrywa się niejako obok normalnej punktacji crokinolowej.
Każda zrealizowana przez nas karta warta jest od 1 do 2 punktów, w zależności od talii i od sytuacji. Wygrane na punkty rundy warte są 1 lub 2 punkty (w rozgrywce z talią Free Lances). Reprezentujący dwa rywalizujące królestwa gracze walczą tak długo, aż jedna ze stron zdobędzie 10 punktów.
Zasady opanowane? To zaczynamy!
Asy w rękawie
Tajemne cele – Sub Rosa – to chyba mój ulubiony moduł.
Tutaj akcent położony jest na niekoniecznie widowiskowe, ale bardzo precyzyjnie określone strzały i formacje na stole. Traf w dysk przeciwnika pokonując tzw. Aleję Wisielców, czyli dwie pary słupków. Odbij się od dysku przeciwnika i traf w dziurę za 20 punktów. Miej dwa dyski w jednej sekcji wartej 15 punktów, w której nie ma dysków przeciwnika. Miej dokładnie dwa dyski na stole. Nie miej żadnych dysków przeciwnika na stole.
To nie są rzeczy z kosmosu – co warto podkreślić. Wszystkie karty opierają się na normalnych zasadach Crokinole i są bardzo blisko serca gry. Wyciągają jednak z niego pewne aspekty i mówią nam, jak teraz ukierunkować rozgrywkę. Nie zawsze strzał za 20 punktów będzie tym najbardziej opłacalnym, a w określonych sytuacjach nawet zagrania normalnie niezbyt opłacalne mogą dać nam więcej, niż zwykła wygrana na punkty. Gdy ta czasem nie jest zwyczajnie możliwa – może udać nam się zdobyć punkt dzięki karcie Sub Rosa.
Pomoc specjalistów
Oczywiście, nie samymi sekretami Crokinole żyje. Czasem lepiej udać się po pomoc specjalisty, który wybawi z opresji lub wspomoże tam, gdzie nasz palec czy kciuk nie sięgają.
Talia Free Lances – wolnych lanc lub freelancerów – to zbiór postaci, dzięki którym wykonamy niestandardowe ruchy, otrzymamy dodatkowe punkty lub na krótką chwilę zmienimy zasady na naszą korzyść.
Możesz otrzymać 5 dodatkowych punktów za dyski warte 15 lub 20 punktów. Możesz pominąć swój ruch i zostawić dysk na sam koniec gry. Po swoim ruchu możesz wykonać dodatkowy strzał, używając dysku przeciwnika, który wcześniej wypadł ze stołu.
I znowu – nie rewolucja, ale ewolucja i poszerzenie palety dostępnych narzędzi. Kreatywne wykorzystanie pomocnika może zaważyć na losach rundy, a może i gry. Większość tych kart działa kontekstowo i w danej rundzie może nam się zbytnio nie przydać, ale przy odpowiednim planowaniu z wyprzedzeniem (wszystkie karty Crokinole Imperium są dobierane przed rozpoczęciem rundy) możemy zbudować strategię tak, by freelancer pomógł nam pokonać królestwo przeciwnika.
Okoliczności przyrody
I w końcu Terra Nova – nową ziemię poznajemy na początku rundy i od razu musimy uwzględnić ją w swoich planach.
Pustynia, Zamek czy Preria zmieniają całkowicie krajobraz gry i sprawiają, że nasz zaufany stół staje się zupełnie innym, nieznanym dotąd lądem. Usuwanie wewnętrznego dysku, jeśli na stole jest ich więcej, niż trzy. Dodatkowy ruch dyskiem wcześniej wyeliminowanym z gry. Wyrównanie wszystkich regionów stołu, dzięki któremu są zawsze warte 5 punktów.
Powiedziałbym, że te obowiązujące wszystkich graczy karty działają trochę jak talia wydarzeń czy wróżb (z Szarlatanów z Pasikurowic). Dodają rundom odmiennego kolorytu, dają nam ciekawe zjawiska do rozważenia podczas ruchów, a przede wszystkim zmieniają nasze przyzwyczajenia dotyczące topografii stołu.
Trzy talie dla dwóch królestw
Słyszałem o podobnym dodatku do szachów – Spell Chess to również zestaw kart, zmieniających znaną od wieków grę i dodających szachistom nowych sposobów na myślenie o niej. I choć nie jestem szachistą, to w Crokinole miałem już okazję wybić niejeden dysk poza bandy i mogę w pełni docenić rozmiar zmian, jakie przynosi Crokinole Imperium.
Za pomocą kilkudziesięciu tematycznie nazwanych (Oszust, Hazardzista, Młot, Szantażysta, Spekulant, Podbój) i klimatycznie ilustrowanych (od rycin aż po woskowe pieczęcie) kart, Crokinole Imperium tchnęło nowego ducha w dobrze mi znaną, choć nadal nie do końca przeze mnie opanowaną grę. Przy okazji miałem możliwość nauczenia się nieco łaciny (karty zawierają dopiski in medias res oraz post eventum, oznaczające moment ich wykorzystania – w trakcie rozgrywki lub na zakończenie rundy), co jest wartością samą w sobie.
Cały dodatek to nowa przyprawa do znajomej potrawy. Dodatkowa warstwa do rozważenia przed każdym strzałem. Nowy wymiar patrzenia na dwuwymiarowy stół (niektóre karty pozwalają ustawiać dyski na sobie). Większość akcji obraca się w realiach tego, co w Crokinole już znamy, to sam fakt nałożenia na zręcznościową grę lekko tematycznego (królestwo vs. królestwo) motywu jest już świeżym pomysłem. Pojawiające się w kartach możliwości mogą skusić tych, którzy Crokinole skreślili jako „prostą pstrykankę”, a tym, którzy już Crokinole kochają, da sposób, by przeżyć grę na nowo i przećwiczyć się nie tylko w zdobywaniu jak najwięcej dwudziestek, ale też w bardziej konkretnych, precyzyjnych akcjach.
Owszem, nie wszystkie karty są na tyle uniwersalne, by dało się je wykorzystać w każdej rundzie – grając w 4 osoby sytuacja na stole zmienia się dynamicznie i pewnych figur i akrobacji po prostu nie da się przeprowadzić zawsze. Możliwość łączenia talii zgodnie z własnymi preferencjami jest dodatkowym bonusem.
Królestwo Drewnianych Dysków
Nie jestem pewien, czy Crokinole Imperium zastąpi na stałe podstawową wersję gry – ale z racji na kompaktowy rozmiar, ląduje w kieszonce etui, w którym trzymam mój stół i będzie zawsze na podorędziu. Ot, gdyby naszło nas na coś więcej, niż podstawowa wersja gry. Albo gdyby pojawiły się jakieś waśnie między królestwami, które trzeba by szybko rozwiązać.
Crokinole Imperium to mała rzecz, która robi wielkie rzeczy. Crokinole wydawało mi się grą skończoną, której nie są potrzebne dodatki czy rozszerzenia. A tu mała talia kart pokazała, że da się wnieść do rozgrywki nowe pokłady ekscytacji, nie robiąc rewolty w zasadach i nie obarczając graczy ciężarem długich przygotowań, sortowania komponentów i tak dalej. Nowe pomysły, ciekawsze zagrania, konkretniejsze plany, strategiczne rozmyślania, sytuacyjne olśnienia – wszystko mieści się tu, w rozkosznie małym, fikuśnym etui, na wysokiej jakości kartach. To nadal ta sama gra, ale inaczej ukierunkowana, nieco precyzyjniejsza w swoich oczekiwaniach i obudowana nieskomplikowaną, intrygującą warstwą decyzyjną.
Jeśli już znacie Crokinole – Imperium to kolejny krok w delektowaniu się zręcznościową zabawą.
A jeśli jeszcze nie znacie – najwyższy czas to zmienić.
Drewniane dyski czekają na Wasze rozkazy!
Stół wykorzystany podczas rozgrywek został wykonany przez Crokinole Europe.
Crokinole Imperium możecie zakupić np. w sklepie wydawcy.
Dziękujemy firmie Brown Castle Games za przekazanie gry do recenzji.
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(7.5/10):
Ogólna ocena
(8.5/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.