O pięknie Parków napisano już niezliczone peany.
O lekkim, przyjemnym tempie gry. O cudownych ilustracjach. O rodzinnym poziomie trudności, który ułatwia rozgrywkę mniej doświadczonym graczom, ale pozwala tym bardziej sezonowanym na ciekawe, strategicznie rozważania. O bogatym wydaniu i przyjemnych w dotyku komponentach.
Teraz nadchodzi kolejny dodatek, który – choć nie rewolucjonizuje gry – sprawia, że jest jej więcej. Więcej powodów do cieszenia oczu, więcej różnorodności w naszych decyzjach i więcej powodów, by do gry wracać podczas kolejnych wieczorów planszowych. Przyjrzyjmy się Parkom: Dzika Przyroda i zobaczmy, jakie piękno odkrywają przed nami tym razem!
4 płytki nowe szlaków.
Nowy pionek bizona.
6 nowych zdjęć do kolekcji.
4 znaczniki przyrody, a wśród nich kaczuszka, szczurek, motylek i wiewiórka.
16 przepięknych kart parków, ilustrowanych w nieco innym niż poprzednio stylu.
12 kart manierek, 16 kart ekwipunku i 10 kart sezonów.
Pudełko Parki: Dzika Przyroda nie jest duże, ale zawiera tyle nowości, by tchnąć nową energię w Parki i zachęcić graczy do powrotu i przetestowania tego, co twórcy gry przygotowali dla jej fanów.
Podstawową wersję gry recenzowała w Games Fanatic Aga Satława – odsyłam Cię do jej tekstu, jeśli jeszcze nie znasz tej gry. W dalszym tekście będę operować na założeniu, że Parki znasz i że ich mechanizmy nie są Ci obce.
Na tropie bizona
Największą innowacją jest znacznik bizona, który stawiamy na pierwszym z parków widocznych na rynku. Dopóki ten nie pójdzie grasować do innego parku – nie możemy tej karty zarezerwować. Dzięki akcji obserwacji Dzikiej Przyrody możemy przesunąć bizona, ilekroć odwiedzimy kartę parku, na którym się znajduje. Wtedy ten wędruje do karty sąsiedniej i tam szuka bardziej zielonej trawy, którą mógłby przerzuć.
Na tropie nowych parków
Oba dodatki do Parków – Po Zmierzchu i Dzika Przyroda oferują więcej tego, czym gra zasłynęła i zapisała się w świadomości (i kolekcjach) graczy na całym świecie: KART PARKÓW!
Nie ma się co oszukiwać – to właśnie od fenomenalnych ilustracji zaczęło się wielkie zainteresowanie Parkami, które potem umiejętnie podtrzymały mechnizmy obecne w samej rozgrywce. Piękne parki wracają i w Dzikiej Przyrodzie, wprowadzając nowe graficzne cymesy do podziwiania i nowe sposoby ich zdobywania. Wszystkie nowe parki – pozostając w zgodzie z tematem rozszerzenia – wymagają wydania żetonu zwierzęcia, by je odwiedzić lub nagradzają gracza takim żetonem.
Na tropie pogody
Elementem świetnie urozmaicającym Parki od zawsze były karty pogody. Niczym wróżby, losowane przed każdą rundą, determinowały one krótkoterminowe strategie i sugerowały graczom jakie ruchy będą w kolejnej rundzie najbardziej korzystne. Wraz z nowymi kartami pojawiają się kolejne wariacje na temat tego, co znaleźć można na istniejących kartach pogody, jak np. lepsze warunki kupowania kart czy dodatkowe bonusy do zgarnięcia podczas standardowych akcji.
Z manierką u boku
Strategicznie istotną częścią Parków są menażki – napełniane wodą w celu uzyskania dodatkowych żetonów czy akcji. Nowe karty nie wprowadzają istotnych zmian w tym zakresie, ale oferują nowy sposób pozyskiwania manierek. Teraz, ilekroć będziemy dobierać ich karty, dociągniemy dwie i wybierzemy tę, która bardziej nam odpowiada. Wprowadza to większą decyzyjność do gry, jednocześnie zmniejszając udział losowości, która w pierwotnej wersji gry nieco obniżała atrakcyjność tych kart.
Bez wyposażenia ani rusz
Zestaw nowych kart sprzętu to to, na co tygryski – i misie – czekały najbardziej. Ekwipunki z oznaczeniem akcji natychmiastowej pozwalają na wykonanie dodatkowego ruchu od razu po zakupie karty. To delikatna zmiana, ale oferująca ciekawszy proces decyzyjny podczas zakupu – w grze, w której ilość ruchów jest raczej ograniczona, bonusowe akcje często mogą zaważyć na zwycięstwie. Kart ekwipunku jest naprawdę sporo, część z nich uwzględnia bizona w swoim działaniu, inne wzmacniają akcję gaszenia ogniska lub dają graczom żeton zwierzęcia, ilekroć odwiedzi park.
Szlak bez końca
I w końcu – żetony szlaku!
Tych nigdy za wiele. Podstawowa gra oferowała pewną zmienność w konstruowaniu szlaku na początku rozgrywki – po pozbawionym nowych płytek dodatku Po Zmierzchu teraz opcji jest jeszcze więcej. Obowiązkowym, zgodnie z zasadami, odcinkiem szlaku jest teraz płytka PARKI/EKWIPUNEK, umieszczana już na początku sezonu – pozostałe wejdą do gry (lub nie) po przetasowaniu ich z płytkami z gry podstawowej. Rozgrywka nabiera więc większego tempa już od pierwszych kroków, umożliwiając graczom szybsze zdobycie ekwipunku i wzmocnienie swoich działań w dalszej grze o bonusowe akcje i ułatwienia.
Hej ho, na wycieczkę by się szło…
Zanucić starą piosenkę, spacerując nowym szlakiem, przy pięknej pogodzie – to dobry pomysł na udany weekend.
Parki: Dzika Przyroda to taka właśnie przechadzka. Mijamy nowe tereny, fotografujemy nowe widoki i mamy nieco lepszy obiektyw w aparacie, jednak wciąż jesteśmy w tym samym kraju. Dzika Przyroda wnosi na tyle nowego, żeby mogła nazywać się dodatkiem, ale jednocześnie nie podejmuje żadnego ryzyka, np. wprowadzaniem zupełnie nowych mechanik, opcjonalnych modułów, czy nowych trybów gry. To dobrze i źle zarazem – wybierając ten dodatek należy mieć wobec niego konkretne oczekiwania.
Dzika Przyroda na pewno nie przekona nieprzekonanych – Parki pozostają rodzinną grą (z malutkim plusikiem), lekką, przyjemną i przede wszystkim piękną. Dodatek podtrzymuje tę lekkość, tę przyjemność i to piękno, dodając tu i ówdzie trochę nowinek, by urozmaicić grę, ale za bardzo jej nie zmienić. Jeśli już kochasz Parki i wciąż do nich wracasz – to rozszerzenie nada rozgrywkom nowej świeżości, bez przytłaczania nowymi regułami (instrukcja dodatku to ledwie pojedyncza kartka). Jeśli szukasz totalnej transformacji Parków w ciężką, strategiczną rozkminę na długi wieczór – chyba czas poszukać innej gry…
Przy cenie dodatku na poziomie ~99 zł można jednak zastanawiać się, czy to sensowna inwestycja. Oczywiście, same Parki nigdy nie były tanie – obecnie cena gry nieco się ustabilizowała i wynosi około 185 zł. Dodatek jest więc wart ponad połowę ceny podstawowej gry – a to już rodzi pytanie, czy przy takiej inwestycji nie powinien wnosić więcej, albo chociaż wypełniać większego pudełka… To jednak brand klasy premium i zarówno pod względem jakości wydania, jak i obiektywnej „ładności” ilustracji próżno szukać podobnych tytułów. Parki mają na rynku swoją niszę i fani serii są przyzwyczajeni do takiego pułapu cenowego. Dla innych będzie to wciąż tylko „zbyt droga gra rodzinna”.
Mierzi mnie jednak coś innego. Jakkolwiek zgrabne i poręczne nie byłoby pudełko z Dziką Przyrodą, biorąc pod uwagę zawartość (czyli więcej elementów już w grze obecnych) chciałbym, żeby dało się ją upchnąć razem z podstawową wersją gry. A tu niestety miejsca zbyt wiele nie ma – i dodatek zwyczajnie się tam nie mieści. Nie planuję rezygnować z fabrycznego insertu czy kombinować z jego modyfikacjami. W obecnym kształcie Dzika Przyroda się tam po prostu nie mieści i bardzo nad tym ubolewam, bo to jeden z tych dodatków, które w zasadzie na stałe można włączyć do gry.
Rozgrywka z Dziką Przyrodą jest pełniejsza i bardziej różnorodna, a sposoby na spędzanie czasu na szlaku są wciąż bardzo nam znajome. Wciąż jednak są to Parki, które znamy i kochamy – tym razem po prostu chcą nas zabrać na ciut inną wędrówkę.
Dla fanów serii – pozycja raczej obowiązkowa!
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(10/10):
Ogólna ocena
(7.5/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.