On Tour wydawnictwa BoardGameTables.com (allPlay) była jedną z gier, której od dłuższego czasu się przyglądałem. Dzięki wizycie na Essen Spiel 2023 (naszą relację mogliście przeczytać tutaj) udało się nawiązać kontakt z wydawcą i uzyskać egzemplarz 2 edycji do recenzji. Czy gra roll & write o zespole muzycznym ruszającym w swoje tournee po Stanach Zjednoczonych lub Europie może się spodobać? Przeczytajcie poniższą recenzję, a poznacie moją opinię.
Hit the road Jack
W grze On Tour wcielimy się w kierownika zespołu. Nie będzie to jednak łatwe zadania. W każdej z następujących po sobie rund będziemy ograniczeni wynikiem, jaki wypadł na kościach (swoją drogą ogromnych) oraz kartami ograniczającymi nas do regionu koncertu.
Na samym początku należy zdecydować, po którym z regionów będziemy podróżowali z zespołem. W drugiej edycji gry wewnątrz pudełka znajdziemy dwustronne plansze przedstawiające z jednej strony topografie Stanów, z drugiej zaś Europy. Gra za pomocą kart dzieli planszę na pięć obszarów; Wschód, Zachód, Centrum, Północ i Południe.
„On the road again”
W grze On Tour rozgrywamy wiele tur, podczas których dobieramy karty i wykonujemy rzuty kośćmi. Co ciekawe, na kostkach widnieją liczby od 1 do 9, i po rzucie dwiema kostkami, musimy zapisać wynik w obu kombinacjach. Na przykład, gdy wypadną 2 oraz 1, musimy umieścić liczby 12 oraz 21 na naszej mapie, przestrzegając przy tym ograniczeń narzuconych przez karty.
Jeśli już mówimy o kartach, to biorą one udział również w procesie przygotowania gry. Po wykonaniu rzutu kostkami dobieramy kartę i zapisujemy niższą wartość na wskazanym miejscu na mapie zgodnie z kartą. Następnie dobieramy drugą kartę i zapisujemy na wskazanym miejscu wyższą wartość. Proces powtarzamy, tak by uzyskać 4 lokalizacje początkowe. Tak przygotowana plansza stanowi początek przygody w planowaniu dla każdego z graczy.
Gdy mamy już przygotowane nasze plansze, przechodzimy do planowania trasy. Z talii dobieramy 3 karty, które będą nas ograniczać. Gracz wykonuje rzut kostką, a następnie wszyscy wybierają, które z kart chcą wykorzystać. Nie można zastosować jednego ograniczenia więcej niż raz, więc gracze muszą się zdecydować na 2 z 3 dostępnych kart.
Gramy w ten sposób, aż na planszy pozostaną tylko dwa wolne miejsca. Wtedy nie dobieramy już kart, a jedynie wykonujemy rzut kostką. Gracze mają dowolność w wyborze, której wartości użyć i gdzie ją zapisać.
„Road to Hell”
W trakcie gry On Tour pojawią się sytuacje, w których na planszy nie pojawią się liczby. Zamiast nich, na naszej mapie umieścimy symbol gwiazdy. Gwiazda na planszy pojawi się w momencie, kiedy na kostkach wypadnie nam „dublet” tych samych cyfr. Podobnie będzie w przypadku, gdy po dociągnięciu kart, wszystkie będą z tym samym typem obszaru. W obu tych przypadkach naniesiemy gwiazdkę na mapę, oczywiście pamiętając o tym, aby zastosować się do ograniczeń widocznych na kartach.
Co więcej, jeśli na mapie umieszczamy zarówno liczbę, jak i gwiazdkę w miejscu dokładnie wskazanym przez mapę, liczba ta będzie zapisana z obwódką. Będzie ona dodatkowo punktowana na koniec gry, jeśli trasa naszego tournee przejdzie przez nią.
A skoro mowa o punktowaniu w grze On Tour, zdobędziemy punkty za każdy stan/kraj, który uda nam się odwiedzić w trakcie naszej trasy. Trasa ta powstaje od najmniejszego numeru do największego. Nie możemy na naszej trasie odwiedzić dwukrotnie tego samego miejsca. Należy także pamiętać, że podróż odbywa się w numeracji rosnącej. Jeśli mamy obok siebie dwie takie same liczby, możemy kontynuować trasę przez nie. Jeśli na naszej trasie znajduje się gwiazdka, jest ona uznawana za dowolną liczbę – pełni funkcję jokera. Gra staje się zatem nieco łatwiejsza.
„King of the road”
Siadając do stołu, byłem nastawiony na lekki tytuł, w którym będę zapisywał liczby na mapę. Nie spodziewałem się jednak, że nasze rzuty będą tak powtarzalne. Bo kto mógłby się spodziewać, że w odstępie kilku rzutów wypadnie 3 razy ten sam zestaw cyfr. Nie byłoby problemu, gdyby w bezpośrednim sąsiedztwie poprzedniego zestawu nie było już innych numerów, albo karty ograniczeń akurat nie pozwalały tam ich zapisać.
To rodzi masę całkiem przyjemnego kombinowania, które szybko przeradza się w rywalizację. Mimo tego, że praktycznie nie ma tu interakcji między graczami, chęć wygranej jest dość silna. W kilku rozegranych partiach wygrałem różnicą jednego lub dwóch punktów. Jest tu dużo miejsca do kombinowania.
Moje początkowe przekonanie, że najlepiej jest z jednej strony planszy skupić wysokie liczby, a z drugiej niskie, okazało się błędne. Lepiej jest rozrzucić je po większym obszarze, pozostawiając sobie pewne pole manewru.
Podobnie jak w przypadku serii Wsiąść do Pociągu, tak samo w On Tour odniosłem wrażenie, że między planszami USA a Europy jest całkiem spora różnica. W Europie wszystko jest bardziej skondensowane i łatwiej się „zapchać”. Na szczęście na pierwsze rozgrywki wybraliśmy Stany Zjednoczone, więc nie było tak źle.
Jeśli ktoś lubi całkiem przyjemne rozmyślanie nad planszą, zdecydowanie powinien spróbować On Tour.
Liczba graczy: 1-8
Czas gry: ok. 20 min.
Zalecany wiek: 8+
Plusy:
+ Dwustronne plansze
+ Duże, czytelne karty
+ Duże kości
+ Ciekawe podejście do budowania tras
+ Potrafi dać popalić szarym komórkom
+ Zestaw przygotowany pod rozgrywkę z maksymalnie 8 osobami
+ Losowość kości w połączeniu z kartami daje niezłe opcje do kombinowania
+ Możliwość dodatkowego punktowania za odpowiednie zapisywanie liczb
Minusy:
– może nie do końca minus ale idzie szybko się pogubić
Dziękujemy firmie allPlay za przekazanie gry do recenzji.
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.