Hygge jest to duńskie słowo oznaczające komfort, przytulność. Używa się go, aby określić osiągnięcie wewnętrznego szczęścia. Właśnie to będziemy robili w grze Hygge od wydawnictwa Helvetiq, zapewniali zwierzątkom poczucie szczęścia czy też komfortu przed nadchodzącą zimą.
Niewielkie pudełko, wiele możliwości
Gra Hygge od Szwajcarskiego wydawnictwa Helvetiq jest reskinem gry Before the Guests Arrive autorstwa Takako Takari. Co ciekawe za graficzną stronę gry odpowiada Polska graficzka Ewelina Proczko.
W pudełeczku znajdziemy 70 kart podzielonych na kilka kategorii. Na zestaw składa się 21 kart zwierząt, którym mamy zapewnić komfort, 45 kart przedmiotów, które mają nam w tym pomóc oraz 1 kartę Zimy; pojawienie się tej karty inicjalizuje koniec gry. Dodatkowo w pudełku znajdą się jeszcze 3 karty z pomocy odnośnie do przygotowania talii oraz rozłożenia kart na stole, oraz instrukcja.
Czy można chcieć czegoś więcej od gry kieszonkowej? Zdecydowanie nie ma takiej potrzeby.
Ale o co w tym wszystkim chodzi?
Po utworzeniu początkowego zestawu kart dostępnych na stole każdy z graczy po kolei będzie mógł zebrać ze stołu pewien zestaw kart. Będą to karty przedmiotów, zwierząt bądź ich mieszanka. Dobór wcale nie jest tak oczywisty. Dobieramy wszystkie karty z rzędu lub kolumny; zależy, gdzie widzimy dla siebie większą korzyść.
Dobieramy karty tak długo, aż na stole nie zostaną 3 karty, wtedy następuje uzupełnienie zasobów do układu początkowego.
Po dobraniu kart do swojej kolekcji, jeśli spełniamy wymóg, możemy zabezpieczyć przedmioty dla danego zwierzaka w swojej kolekcji, nie dokładając już doń więcej i pozbawiając się możliwości zdobycia większej ilości punktów. Mimo chęci dokładania jak największej ilości kart należy uważać, ponieważ pojawienie się karty zimy kończy rozgrywkę i wówczas każdy gracz może wykonać jedną, ostatnią akcję.
Punkty, punkty, punkty
W grze Hygge punktujemy za każdy symbol łapy/śnieżynki na „zmagazynowanych” kartach, które zabezpieczyliśmy sobie na zimę. Magazynować możemy dany typ przedmiotów razem. Każde zwierzę ma określoną ilość różnych przedmiotów, jaką musi mieć zmagazynowaną, aby jego Hygge było odpowiednie.
Jeśli uda nam się zgromadzić i zabezpieczyć przedmioty, możemy zabezpieczyć również zwierzaka.
Na koniec gry otrzymamy po 1 punkcie za każdy wspomniany wcześniej symbol jaki udało nam się zabezpieczyć, jednak musi on być zabezpieczony razem ze zwierzakiem. Każdy przedmiot oraz zwierzę na ręce, którego nie przygotujemy odpowiednio do zimy, daje nam punkty ujemne. Co skłania nas do tego, aby zwracać uwagę na to, ile kart pozostało jeszcze w stosie dobierania.
Rozgrywka płynie
Gra toczy się szybko i przyjemnie. Jej setup nie jest uciążliwy, a w zależności od tego ile osób zasiądzie przy stole, różni się nieco układ kart oraz ilość kart, w którą wtasujemy na początku kartę zbliżającej się nieubłaganie zimy.
W Hygge podoba mi się to, że nie jest to gra nachalna. Nic nam nie narzuca na siłę. Zbieramy kolekcje kart pod zwierzątka, jakie nam podejdą na rękę. Styl graficzny, jak i kolorystyczny, również jest przyjemny; dostosowany pod osoby z upośledzeniem rozpoznawania barw.
Gra w moim odczuciu nadaje się na szybką partyjkę z planszówkowymi wyjadaczami, jak i na przyjemne rodzinne granie. Zapewnia ona lekką, acz przyjemną rozgrywkę.
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 15 min.
Wiek graczy: 7+
Plusy:
+ proste zasady
+ szybki setup
+ niewielkie pudełko
+ minimalistyczna acz przyjemna dla oka grafika
+ syndrom kolejnej partii
Minusy:
– karta zimy pojawia się za szybko
Złożoność gry
(2/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(7/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.