Liczba graczy: 1-4
Wiek: 12+
Czas gry: ok. 20 minut
Wydawca: Level 99 Games
Rok wydania: 2021
Ciężar wg BGG: 2.11 / 5
push your luck
budowanie wzorów
gra w czasie rzeczywistym
gra solo
asymetryczne moce postaci
Planszowe adaptacje mechanik z gier video stają przed niełatwym zadaniem.
Uproszczenia tego, co zbyt złożone, wydestylowania tego, co zbyt rozbudowane i przełożenia emocji, intensywności i spontanicznych reakcji na zupełnie inne medium. Czasem wychodzi to zgrabnie, czasem nieudolnie, ale próby są nadal podejmowane. Jak się okazuje, wystarczy kilka prostych zabiegów, by wiernie oddać dynamikę i wyzwanie z gier typu „shoot ’em up” – no i potrzebny będzie stoper.
Oto Bullet💙 – Wasza okazja, by przekonać się, jak przerażający może być żeton z małą cyferką!
Zacznijmy może od wyjaśnienia – gatunek „shoot ’em up”, rozkosznie skracany do SHMUP, to rodzaj komputerowych i arcade’owych strzelanin, zręcznościowych gier, w których naszym celem jest jak najszybsza eliminacja nadchodzących falami wrogów. Gatunek rozrósł się do kilkunastu sub-gatunków, ale zasada jest zwykle ta sama – gra toczy się bardzo szybko, wrogowie zdają się nie kończyć, a my musimy nieźle się napocić, by w ferworze walki nie stracić życia. Klasycznym przykładem takiej gry mogą być np. Space Invaders czy nieco późniejszy Raiden:
Jak tego typu rozgrywkę przełożyć na statyczny przecież stół? I jak uczynić ją ekscytującą?
Potrzebny będzie wspomniany wcześniej stoper, woreczek i cały magazynek żetonów!
10 kul na dobry początek
Tytułowe pociski przybierają w grze właśnie postać żetonów – i naszym zadaniem, w dużym skrócie, będzie obrona przed stale zwiększającą się ich nawałnicą.
Ale po kolei.
Fabularnie – w dalekiej, ale nieokreślonej dokładnie przyszłości, będziemy bronić Ziemi przed szeroko pojętym złem. Wybierzemy więc odpowiednią do tego bohaterkę – z ośmiu zawartych w podstawowej wersji gry, dobierając dwie charakterystyczne dla niej planszetki i trzecią, uniwersalną dla wszystkich graczy. Potem potrzebujemy już tylko własnej talii Wzorów i po przygotowaniu worka centralnego możemy zaczynać.
Gra podzielona jest na rundy o stale zwiększającym się poziomie trudności – wyrażonym w liczbie spadających na nas i naszą planszetkę kul. Początkowo dobieramy 10 losowych kul z centralnego worka, nie podglądając umieszczamy je w naszym osobistym woreczku, uruchamiamy timer i staramy się przetrwać 3 minuty, eliminując jak najwięcej zagrożenia.
Mechanika rundy jest prosta – dobieramy kule z worka, umieszczamy je na odpowiednim torze (w kolorze kuli i w pierwszym, drugim, trzecim lub czwartym wolnym polu od góry, zgodnie z cyfrą na samym pocisku), a następnie używamy akcji i wzorów z kart, by usuwać kule. Te następnie przekazywane są bohaterce po lewej lub na planszetkę bossa (w trybie Boss Battle). Kule, które miałyby wyjść poza nasze pole gry są traktowane jako trafienia i wędrują na pola naszych żyć – gdy je zapełnią, padamy trupem.
I to zdawałoby się… tyle.
Bullet💙 ma jednak kilka asów w kaburze.
8 rewolwerów
Każda bohaterka w grze ma inną zdolność pasywną, własną talię Wzorów, inny zestaw akcji do wyboru i tylko kilka Punktów Akcji, by z nich korzystać.
Pasywki zwiększają pojemność ręki, dają lepsze możliwości obrony, zwiększają efektywność używanych Wzorów lub umożliwiają pozbywanie się kul ze swojego obszaru gry na różne, kreatywne sposoby.
Akcje to działania „wspomagające”, dzięki którym przesuniemy kule w trzech kierunkach (nigdy w górę), usuniemy trafienia, dobierzemy kartę Wzoru lub zmienimy jej warunki.
A to właśnie Wzory są naszą obroną przed nacierającym gradem pocisków. Jeśli żetony na naszej planszetce ułożymy w określony kształt lub przeniesiemy je tak, by sąsiadowały z kulami o określonym kolorze, możemy za jednym zamachem pozbyć się nawet kilku pocisków i uratować skórę.
Przy czym podkreślmy – każda bohaterka ma inny zestaw narzędzi, by realizować to zadanie i każdą faktycznie gra się inaczej. Są tu pomysły tak nietypowe, jak dodatkowe znaczniki snajperki rozkładane na planszetce z kulami, czy bohaterka z dwoma rodzajami kart, gdzie przezroczysty wzór trzeba nałożyć na drugą kartę, by go wykorzystać. Widać, że gra bawi się tu konwencją i robi naprawdę wiele, by pracę ze Wzorami uczynić czymś nowatorskim i angażującym.
Pasywne zdolności bywają naprawdę złożone, co dodaje naszym ruchom lotności i pozwala na naprawdę kreatywne strategie. W połączeniu z trzema Wzorami do wykorzystania w każdej rundzie (o ile nie wydamy punktów akcji, uzupełniamy je dopiero na koniec rundy) tworzą interesującą łamigłówkę – kolorowe sudoku na wysokich obrotach, które musimy rozwiązać, by nie zginąć.
A w tle cały czas tyka bezlitosny zegar.
Intensywnie kolorowy ostrzał
Bullet💙 umiejętnie łączy przestrzenną łamigłówkę z mechaniką push your luck, dając nam z jednej strony wymagającą zagadkę do rozwiązania, a z drugiej – jedynie 3 minuty na wszystkie przemyślenia, plany i radzenie sobie z narastającym ryzykiem. Wszystkie kule, które pozostaną w naszym worku na koniec tury, musimy dołożyć na swoją planszetkę bez możliwości obrony przed nimi – a to może mieć katastrofalne skutki.
Na koniec każdej rundy ciśnienie zwiększa się jeszcze bardziej. Wszystkie uprzejmie przesłane nam przez sąsiadkę z lewej kule dorzucimy do swojego worka i będziemy musieli się z nimi uporać w kolejnej trzyminutowej rundzie. Z pomocą przychodzą jednak Power Up’y – kafelki dodatkowych, jednorazowych akcji, które zyskujemy po ukończeniu swoich ruchów. Te mogą się okazać nieocenione we wzmacnianiu naszej obrony i jeszcze efektywniejszej eliminacji upiornych, kolorowych żetonów, które będą zalewać nas w każdej rundzie.
A walczymy tu naprawdę do upadłego. Każda runda przesuwa znacznik na Torze Intensywności, zwiększając liczbę dobieranych z centralnego worka żetonów. Zagrożenie rośnie, a my nadal na ręce mamy tylko 3 Wzory i kilka punktów akcji, by je eliminować. Owszem, z każdym umieszczonym na planszy pociskiem mamy większą szansę ułożenia satysfakcjonującego wzoru i zdobycia punktów akcji (za każdą kulę z gwiazdką, którą wyeliminujemy), ale jeśli zbytnio zapchamy wolne pola, każda dobierana kula może okazać się tą ostatnią.
Mamy więc tykający timer i 3 minuty na myślenie o tym, ile żetonów dobrać, kiedy wykorzystać wzór, kiedy użyć akcji, kiedy przyjąć kulę na klatę w imię wyższej idei i lepszego zagrania za chwilę, a kiedy zużyć nasz drogocenny Power Up. Dużo decyzji jak na tak krótkie okno czasowe. Jak to przekłada się na odczucia podczas rozgrywki?
Jeden celny strzał za drugim
„Intensywna” to chyba najlepsze określenie tej gry. Bullet💙 nie bierze jeńców, za to zabiera graczy na dziką przejażdżkę, pachnącą spoconymi czołami, wypełnioną nerwowym nurkowaniem do worka z kulami i pełną szybkich, często cudownie błędnych decyzji. Ocena ryzyka i podejmowanie kroków do jego neutralizacji przeplatają się tu w każdej niemal sekundzie, a bezlitośnie upływający czas nie pozwala nam ani na chwilę odpoczynku.
Gra jest świetnie zilustrowana, z każdym komponentem wzmacniając klimat salonu arcade, gdzie w rytm głośnej, szybkiej muzyki wrzucamy kolejne żetony do automatu, który złośliwie nie pozwala nam wygrać. Wersja standardowa gry zawiera niestety tylko kartonowe żetony, które bledną przy drewnianych kulach z wersji deluxe – co można nieco poprawić, używając kapsli numizmatycznych. Ogromny udział szczęścia – w dociągu kul i kart Wzorów – może być przeszkodą dla graczy lubujących się w sprawnym realizowaniu założonej strategii. Eliminacja graczy będzie przeszkodą dla tych… którzy po prostu lubią dogrywać grę do końca i nie czekać bezczynnie, aż skończą inni.
Nie jest to też gra dająca możliwość podglądania, co też robią nasi sąsiedzi – zwyczajnie nie ma na to czasu! W 3-minutowym oknie trudno jest upchnąć wiele działań, które mają przeszkodzić przeciwnikowi, a nie tylko pomóc nam wyczyścić swoje pole gry. Nie jest to jednak przeszkodą w cieszeniu się grą przeciw własnym zagrożeniom.
Estetyka anime może nie przemawiać do każdego, ale dla mnie jest nieodłącznym elementem kojarzącym się z graniem na automatach w szybkie, trudne i wymagające tytuły.
A takim bez wątpienia jest Bullet💙 – ale nagrodą za skuteczne mierzenie się z tym wyzwaniem jest tu intensywna satysfakcja, ilekroć uda nam się usunąć szereg kul i przy okazji utrudnić życie sąsiadowi. Tempo gry jest szalone, w zasadzie na trzy minuty wstrzymujemy oddech i ciśniemy, ile się da – kula za kulą, linia za linią, kolumna za kolumną, aż nie wyczerpiemy własnego, a potem centralnego worka.
Gra jest świetna w trybie solo i z innymi graczami, ale posiada też tryb drużynowy (2 vs 2 graczy) z dedykowanymi Power Up’ami i Boss Battle (dla 1 do 4 graczy( czyli walkę z bossami (rewersami bohaterek) posiadającymi cudownie przegięte i totalnie różne od siebie moce. Na YouTube można znaleźć klimatyczne timery z odpowiednią muzyką, a także ogrom pasującej do tempa muzyki prosto z japońskich gier i salonów arcade. W Bullet💙 można też grać bez timera, w trybie nieco bardziej zrelaksowanym, ale nadal wymagającym.
Do gry dostępne są dodatkowe postaci (Bullet: Orange z czterema nowymi bohaterkami, Anne-Claire Forthwith oraz kot Beethoven jako oddzielne, pojedyncze postaci), a już niebawem na rynku pojawią się dwa nowe dodatki: Bullet Paw (cztery kocie bohaterki) oraz Bullet Palette (kolejne cztery, artystycznie zorientowane bohaterki, teraz wykorzystujące również kości!). Wszystkich nowych postaci można również używać jako bossów, czyniąc grę cudownie regrywalną i tworząc nowe wyzwania i kombinacje, dzięki którym Bullet💙 długo jeszcze zachowa świeżość i urok.
Kampania Bullet Universe rozpoczyna się dzisiaj na platformie Kickstarter.
Bullet💙 przetestuje Wasz refleks, zdolność zauważania wzorów i umiejętność szybkiego podejmowania decyzji… a także oceny nadchodzącego ryzyka. Jako łamigłówka na sprinterskim dystansie i w sprinterskim tempie (rozgrywka w kilka osób zwykle kończy się po kilku 3-minutowych partiach) sprawdzi się jako filler, a w wydaniu drużynowym lub mini-turniejowym może spokojnie służyć jako zabawa na godzinę i więcej. To dzika, zwariowana gra, która nie trafi do wszystkich, ale tych, którzy lubią dynamiczną akcję i szalone tempo, trafi prosto w serce. Wygrana nie będzie łatwa, ale przecież zawsze można wrzucić kolejny żeton i spróbować jeszcze raz, prawda?
Zalety:
+ zręczne przeniesienie chaosu i intensywności strzelaniny na medium planszowe
+ duży wybór postaci o różnych zdolnościach i akcjach
+ mnogość akcji znakomicie podbijają kafle Power Up
+ szybka, dynamiczna rozgrywka
+ satysfakcja ze sprytnego realizowania Wzorów
Wady:
– losowość i eliminacja graczy mogą stanowić barierę
– interakcja z innymi graczami jest raczej mało istotnym elementem gry
– mała kontrola nad tym, co robią inni
Dziękujemy firmie Level 99 Games za przekazanie gry do recenzji.
Złożoność gry
(5/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.
Lekka interakcja jest dzięki zróżnicowanym postaciom: różne dziewczyny potrzebują różnych pocisków. Na przykład jak gram na szefową kultu trójkątów, która uwielbia dostawać trójki, to będę się starał nie zdejmować tych trójek ze swojej planszetki.
Jestem fanem gry, ale też nagrałem się w Touhou (inspirowany OST dla każdej postaci jest super!), więc klimat mi wybitnie leży. Bardzo zaskoczył mnie tryb współpract, co-opów na ogół nie trawię, tutaj jest szybko, sprawnie i bardzo emocjonująco, polecam spróbować.
Ścieżka dźwiękowa tutaj podbija klimat absolutnie – gorąco polecam granie w gry z muzyką, a w takim przypadku to już wręcz mus! :)