Tajemnicze, pełne niebezpieczeństw miasto zaginionej cywilizacji, czeka na śmiałków, którzy odważą się w nie zagłębić. Nikt jednak nie chce zaryzykować i wejść do środka bez wcześniejszego zbadania – najlepiej na odległość, w końcu po drodze na pewno czyhają śmiertelne pułapki. Poszukiwacze przygód najwyraźniej uznali, że mają dość narażania własnego życia i jedynym wyjściem zdaje się być zrzucenie roboty na archeologów, którzy posługując się dziwnym urządzeniem i dedukcją mają za zadanie odtworzyć mapę całego kompleksu.
Miniaturowe miasto
Autorem ArcheOlogic jest Yoann Levet jeden ze współautorów innej, wydanej na polskim rynku gry logicznej – Turing Machine. Tym razem jednak nie będziemy odgadywać trzycyfrowego kodu, a zajmiemy się stworzeniem, na podstawie dostarczonych wskazówek, przestrzennego planu miasta, składającego się z sześciu budynków.
Łopaty? Kilofy? Pędzelek do oczyszczania drogocennych znalezisk? Zapomnijcie! Czeka nas ciężka praca umysłowa, a nie grzebanie się w piachu. Gracze otrzymuje planszetkę przedstawiającą miasto w postaci siatki 5×5, gdzie kolumnom zostały przypisane litery, a rzędom cyfry. Do naszej dyspozycji zostały też oddane zestawy tetrisowych bloków symbolizujące budynki oraz pojedyncze żetony pułapek, które pomogą nam zaznaczyć otrzymane podczas gry wskazówki. Zadaniem każdego z graczy będzie jak najszybsze odtworzenie układu, w oparciu o zdobyte podpowiedzi.
Główne zasady, o których musimy pamiętać to:
- każdy układ składa się z 6 kafelków i 3 pustych przestrzeni, które mogą być połączone ze sobą lub całkowicie oddzielne,
- wszystkie budynki mają w sumie 4 symbole pułapek ogniowych i 4 symbole pułapek z ostrzami,
- ułożone kafelki nie mogą wystawać poza planszetkę,
- kafelki zawsze muszą leżeć w taki sposób, aby symbole pułapek były widoczne.
Wszystkie ruchy graczy sprowadzają się do zadawania pytań, które mają pomóc w znalezieniu ostatecznego wzoru kafelków. Zastosowano tu mechanikę podobną do tej z Poszukiwania Planety X, gdzie za każdą akcję płacimy jednostkami czasu. Im dokładniejsze i bardziej przydatne informacje chcemy uzyskać, tym bardziej będzie to kosztowne. Kolejność graczy także będzie się ciągle zmieniać w zależności od tego, kto ile czasu zużył.
Tury gracza są niezwykle proste i w teorii szybkie. Na początku przestawiamy o jedno pole do przodu znacznik na planszy głównej – będzie on nam wskazywał rząd lub kolumnę, na temat której możemy uzyskać informację w bieżącej rundzie. Jeśli nam nie odpowiada gdzie wylądował, mamy możliwość zapłacenia dodatkowo za jego przestawienie. Zadajemy jedno pytanie, płacimy odpowiednią ilość czasu, a następnie podkładamy zakodowaną kartę pod tajemnicze urządzenie i w okienkach odczytujemy odpowiedź. Możemy zadać pytania dotyczące ilości pustych przestrzeni, budynków, typów pułapek czy konkretnych kafelków. Notujemy sobie wszystko i uruchamiamy szare komórki, a tura przechodzi na kolejnego gracza.
Gdy już jesteśmy pewni odpowiedzi przesuwamy się o 4 jednostki czasu, układamy wzór na swojej planszetce i gdy ponownie nadejdzie nasza kolej sprawdzamy czy mieliśmy rację. Jak w przypadku wielu gier tego typu, błędna odpowiedź eliminuje nas z dalszej gry, gdyż wymaga podejrzenia odpowiedzi. Jeśli jednak chcielibyśmy zmienić zasady i kontynuować, można do sprawdzenia odpowiedzi wykorzystać aplikację na stronie wydawcy. Po jej użyciu dostajemy informację czy poprawnie wykonaliśmy zadanie, a jeśli się pomyliliśmy, które kafelki są na prawidłowej, a które na błędnej pozycji. Osobiście wolę grać w wersję bez aplikacji, dzięki temu gracze są mniej skorzy do zgadywania, a próba rozwiązania zagadki niesie ze sobą większe ryzyko. Zaletą apki (poza oczywistym brakiem eliminacji graczy) jest dodatkowy tryb ekspercki, który wykorzystując te same karty oferuje inny typ wskazówek startowych oraz inne układy i dzięki temu zwiększa żywotność tytułu.
Warsztat archeologa
Zdecydowanym plusem w wykonaniu gry jest niemal całkowity brak plastikowych elementów oraz intrygująco wyglądająca “maszyna” odpowiadająca na pytania graczy. Niestety na tym kończą się pochwały. Całość jest mało interesująca wizualnie, w ogóle nie ma się poczucia układania mapy zaginionego miasta niczym z przygód Indiany Jonesa. Dostajemy cienkie planszetki graczy oraz 28 kart zadań, trochę grubszą planszę główną i kilka kafelków z symbolami. Klimatu nie uświadczymy, a szkoda, bo był tu naprawdę niezły potencjał. Wykonanie niektórych elementów też nie zachwyca, część wygląda wręcz trochę jak prototyp. Zwłaszcza zasłonki graczy są wiotkie, chwiejne i non stop się wywracają.
Pomimo problemów z wykonaniem, ArcheOlogic jest wciągającą grą logiczną. Podobnie jak przy Turing Machine trudno zignorować wrażenie, że gramy trochę solo, choć pojawiają się tu jednak pewne elementy, dodające więcej interakcji. Przede wszystkim mamy do czynienia z wyścigiem, w którym płacenie czasem i kombinowanie w jaki sposób uzyskać więcej wskazówek od przeciwników jest dość ważnym składnikiem rozgrywki. Możemy próbować też zwracać baczniejszą uwagę na to, o co pytają inni gracze i wyciągać z tego dodatkowe wnioski – są to już jednak rozkminy na poziomie mikro.
Do tej pory miałam okazję zagrać solo oraz w 3 i 4 osobowym zespole. Wszystkie te kombinacje się sprawdzają, ale trzeba pamiętać, że im więcej graczy, tym ArcheOlogic jest bardziej podatny na przestoje. Jeśli trafimy na kogoś, kto już w trzech ruchach będzie próbował wszystko wydedukować, rozgrywka znacząco się przedłuży, a oczekiwanie na swoją kolejkę będzie po prostu nudne.
Oczywiście rozpracowanie wszystkiego w tak krótkim czasie jest raczej niemożliwe. Do elementów logicznych dochodzi także przestrzenność całego przedsięwzięcia. Często, poza samym miejscem kafelka, trzeba także odkryć jego prawidłową orientację. Daje to dość pokaźną ilość kombinacji do przetestowania. Cała zabawa tkwi więc w optymalizacji posunięć i znajdowaniu pytań, które mogą dać nam jak najwięcej jednoznacznych wskazówek. Ten aspekt gry nie każdemu przypadnie do gustu – jeśli nie lubicie układanek w przestrzeni i nie potraficie wyobrazić sobie jak to wszystko powinno wyglądać, to może pojawić się lekki problem. Na szczęście, ponieważ każdy ma swoje własne elementy, można je bez problemu obracać, przykładać, testować teorie i nikt nikomu w tym nie przeszkadza.
Rok 2023 przyjemnie zaskoczył mnie pod względem gier logicznych i dedukcyjnych. Otrzymaliśmy kilka interesujących tytułów, które znalazły miejsce na mojej półce lub czekają w kolejce do nabycia. ArcheOlogic jest jednym z nich. Mam nadzieję, że pojawi się w przyszłości na polskim rynku, być może w trochę bardziej odpicowanej formie. Dla wszystkich fanów tego typu gier – naprawdę warto się zapoznać!
Gra dla 1 – 4 graczy, wiek 12+
Czas gry: 45 minut
Wydawca: Ludonaute
+ sporo kombinowania
+ ciekawy sposób pozyskiwania podpowiedzi
+ dodatkowy tryb gry w aplikacji
– kompletny brak klimatu
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(6/10):
Ogólna ocena
(8.5/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.
Cześć,
czy wiadomo kiedy będzie wydana w języku polskim?
Na razie nikt chyba nie ogłaszał.