Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry karciane | Port Royal: Big Box – duże pudło pirackich zdobyczy

Port Royal: Big Box – duże pudło pirackich zdobyczy [Współpraca reklamowa z Pegasus Spiele] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 8 minut

Po długich latach w wydawniczej otchłani, oto jest – Port Royal wraca w wersji Big Box, zbiera wszystkie dodatki pod jednym dachem i ponownie rusza na otwarte morza stołów na całym świecie!

Jeśli podobnie jak ja źle znosicie morskie podróże, macie alergię na szkorbut i fatalnie wyglądacie z przepaską na oku, ale jednak chcecie skosztować życia na rozlatanej krypie, sunącej przez karaibskie fale – oto gra dla Was!

Zapraszam na pokład – szykuje się noc bez flauty!

O mojej miłości do Port Royal pisałem już we wczesnych stadiach mojej Games Fanaticowej gorączki – zainteresowanych porównaniem obecnej wersji z tą pierwotną zapraszam do mojej recenzji z 2021 roku.

Fabuła Port Royal to opowieść o zbieraniu drużyny korsarzy, zbrojeniu się na trudy morskiej grabieży, realizowaniu trudnych ekspedycji i wzmacnianiu swojej potęgi dzięki przekupowaniu odpowiednich portowych oficjeli. Zainteresowani? W takim razie żeglujmy!

Żagle w górę!

Każdą podróż zaczniemy od Odkryć – i odkrywać będziemy, jeszcze jak!

Centralna mechanika Port Royal  push your luck – jest tu zaimplementowana modelowo. Odkrywamy karty i próbujemy mieć szczęście tak długo, aż mieć go nie będziemy.

Metoda jest prosta jak konstrukcja drewnianej nogi. Z zakrytego, jedynego w grze stosu dobieramy i odkrywamy jedną kartę, kładąc ją na stole przed sobą. W talii znajdziemy statki, które możemy zrabować, piratów, których możemy użyć do obrony przed statkami, które na rabowanie są odporne, a do tego nastawiają się względem nas agresywnie. Znajdziemy tu też klechów, kapitanów, osadników i rzemieślników, którzy wspomogą nas podczas ekspedycji. Oprócz nich trafimy czasem na Admirała, Błazna, Gubernatora czy Señoritę, których umiejętności ułatwią nam wzbogacanie się i dalszy rozwój naszej pirackiej korporacji. A czasem, jak to w życiu bywa, natrafimy na przykry obowiązek opodatkowania naszych ruchomości.

Tej plejady nie uświadczymy jednak w całości podczas każdej naszej tury. Karty dobieramy bowiem tak długo, jak długo nie natrafimy na drugi statek w kolorze, który już wcześniej odkryliśmy. Jeśli mamy wystarczającą moc przekonywania – wyrażoną w ilości szabel na kartach w naszym tableau – możemy ten statek odeprzeć. Jeśli jednak trafimy na statek pod piracką banderą – nie pomogą nam nawet najlepiej zaostrzone szable.

Teraz uważajcie, bo to jest clue całej rozgrywki i emocji w Port Royal. Jeśli napotkamy na statek, którego nie możemy odeprzeć – nasza tura się kończy, a my dostajemy co najwyżej nagrodę pocieszenia – jedną monetę za każdego Błazna w naszym tableau.

Jeśli jednak zatrzymamy się z własnej woli i powiemy „basta” zanim pokonają nas wrogie statki – przejdziemy do drugiej fazy, w której będziemy mogli grabić, kupować i rekrutować. To, ile będziemy grabić zależeć będzie od liczby różnokolorowych statków, które odkryliśmy – te występują w pięciu kolorach i wielu egzemplarzach. Rozumiecie już, że istnieje silna pokusa, by odkrywać jak najwięcej i potem jak najwięcej zyskiwać.

Zajrzyjmy na chwilę do portu i sprawdźmy, o co tak naprawdę walczymy.

Portowe opowieści

Odkrywając od 0-3, 4 lub 5 różnokolorowych bander w pierwszej fazie zyskamy możliwość pozyskania odpowiednio 1, 2 lub 3 kart w fazie drugiej, zwanej Handlem i Rekrutacją.

To „pozyskanie” to np. zrabowanie statku i pozyskanie widocznych na jego karcie monet czy też kupno kart mieszkańców. Admirał i Błazen pomogą nam zdobyć dodatkowe monety, w zależności od tego, z iloma kartami zakończymy fazę Odkryć. Gubernator i Señorita zwiększą liczbę dobieranych podczas Handlu i Rekrutacji kart lub obniżą ich koszt. Handlarze z kolei zwiększą ilość monet pobieranych ze statków, które grabimy – a raczej z którymi „jednostronnie handlujemy”. Karty nieco mniej poważanych mieszkańców – księży, rzemieślników i tak dalej – pozwolą nam z kolei wypuścić się na korzystne ekspedycje, które znaleźć możemy w talii.

Z początku gry ryzyko jest duże – bo nie mamy wystarczającej siły, by odpierać jakiekolwiek statki. Rozkręcamy się więc powoli, zyskując kolejne szable czy kupując przysługi mieszkańców portowego miasta. Gdy jednak nasze tableau nieco się rozwinie, będziemy przygotowani na więcej zagrożeń i wykorzystywać będziemy więcej dawanych nam przez grę szans do szybkiego wzbogacenia.

Co ciekawe, z racji na „jednotaliowy” system widoczny w Port Royal, karty mają tu podwójną rolę: pełnią funkcję statków, postaci i ekspedycji, ale odwrócone rewersem stają się zwykłą walutą. To sprawia, że 3 złote guldeny, które trzymamy za pazuchą, mogą być dokładnie tymi kartami, na których „wyjście” czekamy w fazie Odkryć. W grze występuje pięć kart Ekspedycji – jak nietrudno sobie wyobrazić, przy talii 120 kart i pięciu graczach przy stole może się zdarzyć sytuacja, że niektóre z nich „zgubią się” w roli monet i nie wrócą do obiegu, dopóki ktoś ich nie wyda i nie zostaną ponownie wtasowane w dalszym etapie gry.

Pirackie abstrakcje

Opowieść o pirackich losach jest w Port Royal przedstawiona w postaci abstraktów – uproszczeń, które usprawniają przebieg gry, minimalizują liczbę potrzebnych komponentów i niezbędnego na kartach tekstu. Nadal jednak da się tu poczuć morską bryzę i korsarskie emocje – nawet, jeśli nasza wesoła banda piratów to po prostu cztery karty z szabelkami, a apetyczna, obładowana monetami fregata to pojedyncza karta z pomarańczową flagą. Napad na statek to nic innego jak odwrócenie tej karty i pobranie łupu ze stosu innych kart – ale grze w niczym to nie szkodzi.

Port Royal, w każdej wersji i każdym wariancie, żyje i karmi się emocjami towarzyszącymi odkrywaniu kolejnych kart. To prosty gest, który tutaj urasta do rangi wydarzenia. Chcemy odkrywać jak najwięcej, ale boimy się potężnych statków i niebezpiecznych galeonów pod czarną banderą. Chcemy zbalansować swój rozwój i ryzykowne ruchy, ale pokusa złotych monet i wartościowych wspólników nigdy nie znika z horyzontu. Szybkie wzbogacenie wydaje się zawsze na wyciągnięcie ręki, gdyby tylko kolejna karta nam podeszła… a po niej jeszcze jedna albo dwie… no najwyżej trzy.

Mnie to grzeje – jestem gorącym fanem push your luck i Port Royal gra na mojej hazardowej żyłce jak na karczmianej lutni. Mechanizm balansujący zyski i straty jest tu naprawdę wciągający, a szybko następujące po sobie tury dają to złudne poczucie, że „jak nie tym razem, to następnym”. Do czasu, gdy ktoś nie zaliczy kilku korzystnych kolejek z rzędu, podczas gdy nas zgubią meandry hazardu i nagle odkryjemy, że nie mamy ani pieniędzy, ani tableau, ani nawet dwóch marnych szabelek, by zapuścić się w następnej turze nieco dalej w morze. Cała rozgrywka może zamknąć się tu w 20 czy 30 minutach (walczymy do 12 punktów wpływu, widocznych na kartach postaci i ekspedycji), więc nawet koszmarny pech nie da nam się zbytnio we znaki. A kolejna partia na pewno rozwiąże dylemat, czy to faktycznie był pech, czy tylko nasza słaba optymalizacja ruchów.

Duża skrzynia pełna skarbów

W wersji wielopudełkowej (choć to nadal pudełko relatywnie niewielkich rozmiarów) Port Royal zawiera dwa rozszerzenia wprowadzające kontrakty (zadania i osiągnięcia, które spełniać możemy w zamian za punkty) i mini-kampanię w pięciu aktach, którą rozegramy jako jedną, połączoną fabularnie przygodę. Do wyboru mamy warianty kooperacyjne i rywalizacyjne, a nawet rozgrywkę solo, co jeszcze dodatkowo urozmaica rozgrywkę i nadaje jej nowego wymiaru.

Nowością jest tu modułMake Sail!, który możemy traktować jako osobną grę (to talia 60 kart) lub pewne jej elementy włączyć do podstawowej rozgrywki. Znajdziemy tu nową profesję – Kupców, dających nam punkty za zdobyte statki – a także karty Pasażerów, którzy są zupełnie bezużyteczni, ale dają nam punkty wpływu. Nowe statki w Make Sail! dają nam unikatową możliwość obdarowania przeciwników częścią swojego łupu. Ale czy naprawdę chcemy dzielić się zdobyczami z kimkolwiek, a tym bardziej z konkurencją?

Nowy dodatek, a także te już wcześniej wydane – Just One More ContractThe Adventure Begins – są na pewno miłym uzupełnieniem zestawu. Czy rewolucjonizują rozgrywkę? Nie, ale dodają jej pewnej głębi, nowych płaszczyzn do podejmowania decyzji, nowych pomysłów, dzięki którym nasze działania będą ciut bardziej strategiczne i zabiorą nas w nowych, niezbadanych wcześniej kierunkach. Najpewniej jednak nie będą zbyt często wyciągane z pudełka tak często, jak podstawowa gra. W Port Royal: Big Box ważniejsze jest jednak coś innego.

Gra doczekała się w końcu wznowienia, po dość długiej nieobecności na rodzimym rynku wydawniczym (poprzednio grę w Polsce opublikowało wydawnictwo Bard), co jest świetną wiadomością. To nie tylko jedna z ciekawszych (dla mnie) gier Alexandra Pfistera – świetnie kontrastująca z jego bogatym w wymagające gry ekonomiczne portfolio – ale też jedna z moich ulubionych gier w ogóle. Jest prosta, szybka, niewymagająca, kompaktowa i niesamowicie emocjonująca. Nie ma tu ogromu zasad i możliwości strategicznych, ale budowanie od zera pirackiego silniczka nigdy nie było tak przyjemne – podobnie jak hazardowa sinusoida, zabierająca nas to w górę, to w dół.

Dodatkowym atutem, przemawiającym za kupnem Big Boxa, jest oprawa graficzna. Przy okazji tej reedycji gra zrzuciła w końcu nieporadną szatę utkaną przez Klemensa Franza i chociaż nie wzniosła się jeszcze na wyżyny Wyprawy Do El Dorado czy Museum, to w końcu wygląda dobrze – nowocześnie, lekko i kolorowo. Postaci mają tu charakter i wizualną głębię, a statki bujają się po żywych, spienionych falach. Można się pewnie przyczepić do jakości kart, co w grze tak często wymagającej tasowania z czasem na pewno się zemści, ale nie można mieć wszystkiego. Gra jest świetnie wyceniona (w granicach 110-120 zł) i za tę kwotę gwarantuje mnóstwo godzin świetnej zabawy.

Polecam Port Royal: Big Box z całego serca – jako filler, jako party game dla osób, które w imprezowym graniu chcą pójść o malutki kroczek wyżej, jako krótką grę z silnym syndromem „w następnej partii na pewno się odkuję!”. To beczka prochu w małym pudełku – gra powodująca salwy śmiechu, wstrzymane oddechy i wiele komicznych sytuacji, gdy gracze przy stole nawzajem podpuszczają się, by wziąć jeszcze jedną kartę.

Przecież to na pewno nie będzie piracki galeon, prawda?

 

Zalety:
+ szybka i dynamiczna rozgrywka
+ odświeżona szata graficzna
+ moduły urozmaicające rozgrywkę i nadające jej rumieńców
+ grę można zabrać niemal wszędzie i rozegrać ją na niewielkiej przestrzeni

Wady:
– serce rwie się do płótnowanych kart
– duża losowość wpisana w DNA gry może frustrować, jeśli zbyt często odwróci się od nas fart



Grę kupisz w sklepie


 

Dziękujemy firmie Pegasus Spiele za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (3/10):

Oprawa wizualna (6.5/10):

Ogólna ocena (7.5/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.

Przydatne linki:

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active
wordpress_test_cookie

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings