Gdzie indziej jak nie w odległej galaktyce mogłoby się pomieścić tyle gier? Po wielu mniejszych i większych, karcianych i planszowych, kooperacyjnych i pojedynkowych, przyszedł czas na kolejną, tym razem figurkową. Star Wars: Shatterpoint już od jakiegoś czasu jest dostępny na polskim rynku i stale się rozwija. Czy rzeczywiście warto zainwestować w tę serię?
Pierwsze co musicie sobie zorganizować przed kupieniem gry to wolne miejsce. Pudło jest duże i w przypadku moich mebli znalazło sobie miejsce na górze regału, gdzie trafiają wszystkie wielkie albo niestandardowe gry. Grafika na okładce nie pozostawia wątpliwości, że w środku czekają na fanów bohaterowie ich ulubionego uniwersum.
W grze podstawowej otrzymujemy 16 figurek oraz 23 elementy terenu. Jednak zanim będziemy mogli cieszyć się rozgrywką, musimy je skleić i ewentualnie pomalować. Fani kolorowych figurek mogą się dziwić moim zdjęciom, ale ja lubię postaci w takiej podstawowej formie. Pomijając kilka gier z platform wspieraczkowych, w których była opcja z sundropem, wszystkie moje figurki są w stanie surowym. Skoro już wyznaję swoje winy, to muszę również wspomnieć, że absolutnie nie jestem żadnym ekspertem w kategorii gier figurkowych. Moja opinia może nie być więc zbytnio przydatna figurkowym wyjadaczom, natomiast tym mniej doświadczonym, głównie grającym w gry planszowe i karciane, być może pomoże odpowiedzieć na pytanie, czy Star Wars: Shatterpoint to gra dla nich.
Składanie elementów zajmie nam trochę czasu. Niektóre elementy są dosyć małe, co może być problematyczne dla osób z mniejszymi umiejętnościami manualnymi, ale wszystkie są idealnie dopasowane. Informacje dotyczące składania są dostępne na stronie Rebela, więc prawidłowe złożenie nie powinno nikomu sprawić trudności. Gotowe figurki wyglądają naprawdę dobrze.
Instrukcja jest dosyć obszerna i mieści się w czterdziestostronicowej książce. Trzeba więc poświęcić trochę czasu, aby zapoznać się ze wszystkimi zasadami. Star Wars: Shatterpoint to dwuosobowa gra pojedynkowa, w której gracze będą starali się zrealizować misje. Jednak najpierw muszą mieć kogo na nie wysłać. Każdy przygotowuje po dwa oddziały. Najpierw musimy wybrać jednostki główne, a następnie dodatkowe i wspierające. Punkty oddziału wskazane na rewersie karty pierwszej postaci wskazują, ile mogą w sumie kosztować dwie kolejne.
Nasze pole bitwy ma powierzchnię około 91,5 cm x 91,5 cm, więc trzeba wygospodarować odpowiednio dużo miejsca. Następnie po wyłonieniu poprzez rzuty kośćmi pierwszego gracza, wybiera on misję. Przygotowujemy żetony celów zgodnie z opisem, a z trzech talii oznaczonych fazami I, II i III losowo dobiera po jednej karcie, tworząc stos misji. Następnie na polu bitwy należy umieścić różne elementy terenu. Gracze przygotowują swoje talie rozkazów i żetony Mocy. Następnie ustawiają figurki na po polu bitwy i wybierają aktywne strony dwustronnych kart walki swoich jednostek.
Gracze rozgrywają swoje tury naprzemiennie. Najpierw rozpatrywane są efekty zachodzące na początku tury. Następnie aktywny gracz odkrywa wierzchnią kartę rozkazów z talii lub z rezerwy i aktywuje wskazaną figurkę. Następują efekty zachodzące na początku aktywacji, a potem jednostka może wykonać do dwóch różnych akcji, po czym rozpatrujemy efekty końca aktywacji i końca tury.
W ramach akcji możemy przemieścić nasze figurki, zaatakować, skupić się (dodanie kości do następnego ataku), odpocząć (wyleczyć się), ukryć się (dodanie kości do obrony) lub wykorzystać umiejętności jednostki. Brzmi prosto, bo u podstaw takie jest, ale mamy kilka sposobów na wykonanie ruchu (np. wspinaczka, zryw, marsz), różne rodzaje ataków i indywidualne zdolności. Dlatego warto poznać nasze postaci przed rozgrywką, aby najlepiej wykorzystać ich moce.
Zwycięzcą zostaje gracz, który wygra dwa zmagania. Aby to osiągnąć, znacznik zmagań na torze musi zająć to samo pole, co znacznik postępu gracza. Znacznik zmagań jest przesuwany raz w jedną, a raz w drugą stronę, w zależności od liczby celów, które kontrolują gracze. Natomiast znaczniki postępu można zdobyć za osłabienie jednostki przeciwnika lub gdy znacznik zmagań na koniec naszej rundy znajduje się na środku toru lub po stronie przeciwnika. Tak więc dokładamy znaczniki postępu, zakrywając pola leżące coraz bliżej środka toru, a jednocześnie przemieszczamy znacznik zmagań, co przypomina trochę przeciąganie liny. Gdy ten ostatni napotka czyiś znacznik postępu, dany gracz wygrywa zmaganie. Następnie tor jest przygotowywany od nowa, kolejna karta z talii misji odkrywana, cele aktywowane i zmagania zaczynają się od nowa.
Star Wars: Shatterpoint to gra dla osób mających już doświadczenie w planszówkach. Niekoniecznie muszą mieć za sobą rozgrywki w gry figurkowe. Wprawdzie zasady nie są skomplikowane, ale jest ich na tyle dużo, że ich zapamiętanie i umiejętne wykorzystanie raczej przerośnie możliwości początkujących graczy. Każdą figurką gra się inaczej, mają one inne style walki i różne mocne strony. Zbyt szybkie sięgnięcie po ten tytuł może spowodować, że już więcej do niej nie zasiądziemy, bo odbijemy się od mnogości możliwości i ilości mniejszych zasad.
Jednocześnie wątpię, żeby jakiś przypadkowy gracz trafił na to pudełko i zdecydował o jego kupnie. Przeszkodą może okazać się dosyć wysoka cena. I mówimy tu tylko o podstawowym zestawie, bo pojawiło się już sporo pudełek z kolejnymi figurkami. Dla fanów gier figurkowych duży koszt kolekcji jest czymś normalnym, ale dla miłośnika Gwiezdnych wojen, który chciałby kupić coś rozgrywającego się w jego ulubionym uniwersum, będzie to nie do przeskoczenia.
Regrywalność samej podstawki jest na całkiem dobrym poziomie, ale wiadomo, że przyjdzie taki moment, że będzie się chciało dokupić kolejne figurki, aby mieć większy wybór przy tworzeniu oddziałów. Na tym etapie albo sprzedamy nerkę, albo wybierzemy kilka ulubionych postaci, które dokupimy, albo pogodzimy się z tym, że podstawowy zestaw musi nam wystarczyć. Póki co nie pokusiłam się o dodatkowe pudełka, chociaż kilka figurek przykuło moją uwagę.
Star Wars: Shatterpoint to gra, którą najlepiej sprawdzić przed kupnem. Łatwiej przyswoić zasady, gdy ktoś je tłumaczy niż mierzyć się z obszerną instrukcją, więc konwent, kawiarnia lub klub planszówkowy będą do tego świetnym miejscem. Jako fanka uniwersum na pewno polecam ją innym miłośnikom gwiezdnych potyczek oraz figurek.
Grę Star Wars: Shatterpoint kupisz w sklepie
Dziękujemy firmie Rebel za przekazanie gry do recenzji.
Złożoność gry
(6/10):
Oprawa wizualna
(9/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.