„Właściciel drużyny podczas ostatniej holokonferencji ogłosił, że gwiazda Cincinnati raczej nie wystąpi na dzisiejszym meczu z powodu złej kondycji. Ale Palmer Paige był zdecydowany, by pokazać mu, że się myli. Już na początku meczu zaczął oliwić obie nogi licząc, że będą na tyle sprawne, by mógł zastąpić kolegów, jeśli drużyna będzie go potrzebować.
I tak właśnie się stało. Cincinnati grało słabo i bez energii, z wynikiem 4-3 i dwoma outami na koniec dziewiątej zmiany. Ale na pierwszej bazie czekał już BAT 90, zaraz obok niego, na wzniesieniu, zawodnik Hall Of Fame, BAT 44. Przyparty do ściany manager, Tommy Lasorda zdecydował się wystawić swoją utykającą gwiazdę. Tłum oszalał. Okrzyki, oklaski, podrzucane czapki i rozlewane na boki piwo pokazały, jak dobra to była decyzja. Palmer Paige skinieniem głowy potwierdził, że wchodzi do gry i zrobił ledwie dwa kroki w stronę swojej pozycji, gdy stało się niemożliwe…
Jego cybernetyczna, hydraulicznie wspomagana noga odpadła i z metalicznym brzdękiem runęła na murawę.
Tłum ucichł.”
Nie znam się ani trochę na baseballu. Nie jestem nawet specjalnym fanem sportu. Powyższych wyrażeń – co do których nie jestem pewien, że użyłem ich poprawnie – uczyłem się z gry i Google’a, chwilę przed napisaniem tej recenzji. #truestory
A jednak, gdy przeczytałem o grze, w której cyborgi i roboty mierzą się z ludźmi podczas baseballowych meczy wiedziałem, że muszę się zainteresować tematem. Nie żebym nagle pokochał ukochany sport Ameryki. Ale kocham mechanikę budowania talii, a wielu graczy zdaje się twierdzić, że Baseball Highlights: 2045 to kanoniczny przedstawiciel gatunku. Postanowiłem więc założyć skórzaną rękawicę, splunąć ceremonialnie na podłogę i sprawdzić, czy dobrze mi w baseballowym wdzianku. Jest trochę opięte na pośladkach, ale poza tym – pasuje, jak ulał! Zagrajmy w baseball!
Igrzyska w kategorii Very Open
Z racji na wspomnianą wyżej nieznajomość materii sportowej, wybaczcie proszę pewną pokraczność w opisach gry. Postaram się podawać oba terminy, angielski i polski, dla większej jasności.
A jasność się przyda. Baseball Highlights: 2045 od Eagle Gryphon Games nie jest grą trudną, ale przez moje baseballowe braki i przez bardzo nietypową formę pojedynku, nauka gry była dla mnie pewnego rodzaju wyzwaniem. W dużym skrócie: każdy z dwóch graczy (choć Baseball Highlights: 2045 to gra dla 1-4 graczy, ogólny konsensus mówi, że najlepiej sprawdza się przy dwóch) chwyta talię swojej drużyny, pobiera z szatni planszetkę gracza i kilka żetonów, dobiera 6 kart na rękę i zaczyna się wymiana. Gracze na zmianę wykładają po jednej karcie, wykonując własne manewry, kontrując ruchy przeciwnika lub – przy odrobinie szczęścia – łącząc obie te opcje w zgrabne kombinacje.
Zamysł gry jest urzekający – ludzie, ludzie wspomagani wszczepami, cyborgi i roboty spotykają się na baseballowym stadionie i mierzą się w ukochanym sporcie Ameryki. Celem jest wprowadzanie na boisko swoich zawodników i poprowadzenie ich do zdobywania kolejnych baz, a wraz z czwartą bazą – punktów. I gdyby na tym zakończyć, to pewnie otrzymalibyśmy kolejną solidną, sportową grę – ale Mike Fitzgerald nie poprzestał na tym i upchnął w Baseball Highlights: 2045 całe naręcze niespodzianek i nieoczywistości, które tylko trochę biorą się z faktu, że baseball jest mi obcą dyscypliną. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że gra jest interdyscyplinarna – spodoba się nawet takim sportowym ignorantom, jak ja. Miłośnikom sportu spodoba się nawet bardziej.
Pełna rozgrywka w Baseball Highlights: 2045 jest podzielona na mecze, których docelowo powinno być siedem. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by rozegrać pojedynczy mecz lub nawet serię turniejów (tu z pomocą przychodzi BGG oraz autorzy rozmaitych scenariuszy turniejowych, wraz z tabelkami i pomocami) – im więcej jednak będzie meczy, tym pełniej BH:2045 pokaże swoje prawdziwe kolory.
Każdy mecz to 6 kart na ręce każdego z graczy. Talia drużyny ma tych kart 15, ale nie są przetasowywane dopóki się nie wyczerpią – zwykle w okolicach trzeciego meczu. Rozgrywka w Baseball Highlights 2045 jest naprzemienna, ale jest to naprzemienność nietypowa. Każda karta jest tu z jednej strony atakiem, z drugiej odpowiedzią na atak, a z trzeciej sposobem na przesuwanie swoich zawodników (ang. runners) w stronę ostatniej, punktującej bazy. Zagrana karta jest najpierw rozpatrywana w kontekście akcji (o ile takową zawiera), realizowanej od razu, a także potencjalnych uderzeń – czyli zawodników (ang. pitchers) wprowadzanych na boisko, na bazę domową (ang. home plate). Przeciwnik ma szansę odpowiedzieć na te potencjalne uderzenia akcją z własnej, zagrywanej właśnie karty, a także spowodować kolejne zagrożenie, wystawiając własnych zawodników. Każde uderzenie (Single, Double, Triple i Home Run) powoduje nie tylko wprowadzenie nowych zawodników, ale też ruch już obecnych na boisku biegaczy. Celem jest doprowadzanie ich do czwartej bazy, która daje punkt – zwycięzcą meczu zostaje ten, kto uzbiera ich więcej. Zwycięzcą turnieju zostaje ten, kto wygra więcej meczy.
W praktyce, po kilku meczach, zasady stają się jednak logiczne, rozgrywka staje się płynna, a nawet taktyczna, a mechanizmy poboczne, jak pinch hitting, clutch czy quick-eye przestają brzmieć jak czarna magia, a zaczynają być narzędziami w walce o wygraną.
Anatomia baseballisty
Oprawa graficzna Baseball Highlights: 2045 jest dość surowa na pierwszy rzut oka – na drugi rzut staje się sensowna i pomocna. Można nie lubić zastosowanych fontów, intensywnych gradientów w tle i delikatnej dominacji koloru brązowego, który przywodzi na myśl klasyczne gry euro. W grze jednak na dłuższą metę ma to swój nieco toporny klimat i nie przeszkadza w odbiorze. Karty są drukowane na grubym, teksturowanym papierze i bardzo dobrze leżą w dłoni – choć lepiej na boisku.
Karty informują nas o wszystkich najważniejszych właściwościach zawodnika, jego doświadczeniu (rookie/veteran), typie (natural, cyborg, robot), akcji specjalnej, uderzeniach, szybkości (decydującej o tempie przemierzenia boiska) oraz zdolności pinch hit, czyli taktycznej zagrywce, dzięki której zawodnika można odrzucić, by użyć opcjonalnie odłożonej przed meczem karty z pola On Deck. W zasadzie cała karta to swoisty flowchart – w trakcie gry rozpatrujemy ją po prostu od góry do dołu i mówi nam w ten sposób wszystko, co musimy wiedzieć, jak mała pomoc gracza.
Typy kart definiują to, z kim gramy i jakich akcji możemy użyć. Większość mocnych kart zawiera konkretny typ przeciwnika, którego dotyczy ich efekt – „usuń wszystkie uderzenia przeciw cyborgom” i tak dalej. Tak zróżnicowana budowa kart wymusza na nas rozwagę w konstruowaniu talii. Dobrze byłoby mieć kartę na każdą okazję, ale przecież nie zawsze dociągniemy to, czego potrzebujemy. Dobrze byłoby mieć same mocne karty, ale te są drogie. Dobrze byłoby stworzyć drużynę marzeń, która odnajdzie się w każdych warunkach i zawsze będzie gotowa odpowiedzieć na manewry przeciwnika.
I tu BH:2045 daje graczom prawdziwy pakiet premium, jeśli chodzi o sposób budowania talii i bogactwo kart, którymi można ją wzmocnić.
Cyborgi na sprzedaż
Po zakończonym meczu możemy wykorzystać użyte karty do zakupu nowych zawodników (zielone pole to wartość karty używana do zakupów, czerwone to jej cena). Nowe nabytki lądują na wierzchu stosu dobierania, co w deck builderach jest rzadkie – tu od razu wiemy, że nowy zawodnik wejdzie do gry w kolejnym meczu. Samo przetasowanie talii odbywa się tu co 2-3 mecze – na rozgrywkę zużywamy zwykle nie więcej, niż 7-8 kart. Prawdziwe wyzwanie nie tkwi jednak w tym, żeby mielić własną talię, ale żeby poznać drużynę przeciwnika i wzmacniać naszą niejako w odpowiedzi na to, co serwuje nam przeciwnik.
Ta „wahadłowa” wymiana między graczami, gdzie każda karta zazębia się z kartą przeciwnika, jest najpierw akcją lub reakcją, a dopiero potem stwarza zagrożenie dla przeciwnika, nadaje grze absolutnie unikatowego charakteru. I moc kart jest tu bardzo sytuacyjna – ich akcje kontekstowe, a siła uderzeń nieoczywista. Co więcej: każde uderzenie to nie tylko potencjalnie zdobyty punkt, to też ruch biegaczy po boisku. W określonych rozstawieniach zagranie pojedynczego Single może mieć lepszy efekt, niż soczysty Home Run! Wiąże się to z kolejną cechą każdego z zawodników – ich szybkością. Każdy typ zawodnika inaczej zareaguje na określone uderzenie – powolni po Single przejdą o jedną bazę do przodu, przeciętni również, ale ci zapunktują, jeśli zaczynają ruch na drugiej bazie, zaś szybcy zawsze pójdą o jedną bazę dalej, niż wskazuje uderzenie (a więc dwie bazy na Single, trzy bazy na Double itd.). To sprawia, że sytuacja na boisku jest bardzo dynamiczna, a potencjalnie mało ciekawe karty mogą przypadkiem przynieść nam więcej punktów, niż te pozornie najmocniejsze. Odpowiednie rozłożenie naszych sił w czasie i zbalansowanie ich z kontrowaniem działań przeciwnika jest tu krytyczne – o ile zależy nam na wygranej.
Dobrze skonstruowana talia ewoluuje podczas następujących po sobie rozgrywek, zmienia się i dopasowuje do drużyny przeciwnika, próbując być zawsze o krok przed nim. Zabezpieczamy się na wypadek ataków, ale też przygotowujemy kolejne ofensywne zagrania. Zakupy po meczu są więc tak samo ważne i angażujące, jak sama rozgrywka – są obietnicą zwiększenia wydajności i poprawy kondycji naszych zawodników w kolejnych meczach.
Nasze karty nie składają się w bezpośrednie kombinacje, a raczej sekwencje następujących po sobie ruchów, przerywanych kontrami oponenta. Tworzymy więc drużynę wszechstronnie uzdolnioną, ale w grze przeciw jednej, konkretnej drużynie. Taką, która z gracją cybernetycznej baletnicy będzie rozdawać ciosy, unikać ataków i tanecznym krokiem wędrować ku czwartej bazie. Na przestrzeni jednego turnieju mamy kilka okazji do zmian i natychmiastowego testowania nowego składu w kolejnej, de facto kilkuminutowej grze (po ograniu mecze rzadko trwają więcej, niż 5 minut).
Leworęczny robot
Wszystko w Baseball Highlights: 2045 składa się na grę wybitną. Ciekawy balans zawodników, którzy mogą być dobrymi miotaczami, ale nie radzić sobie w defensywie i na odwrót. Dynamiczne, szybkie mecze, po których następuje szybka przebudowa drużyny, zgodnie z aktualnym zapotrzebowaniem. Rozgrywanie trzech spotkań przed właściwym turniejem, aby poznać talię przeciwnika i wzbogacić własną o nowych zawodników. Interesujące mechanizmy ruchu po bazach (biegacze nie mijają się, więc wolniejsi blokują szybszych). Mechaniki poboczne, jak pinch hitting czy visitor’s save (ostatnia deska ratunku drużyny gości: zagranie w ciemno wierzchniej karty z talii lub karty odłożonej wcześniej na pole On Deck) i około 10 innych, które wpływają na akcje na polu. Niemal bezobsługowy, ale wymagający i ekscytujący tryb solo. Detale jak lewo- i praworęczne wersje planszetek graczy. A w końcu zawarte w pudełku drużyny startowe i rozszerzenia (jak np. moduł trenerów – włączających do gry draftowane karty specjalnych zagrań taktycznych), a także drużyny i rozszerzenia dostępne oprócz nich.
Przede wszystkim – niesamowicie miodna mechanika centralna. Z pozoru prosta wymiana kilku kart, usiana rozmaitymi rozważaniami strategicznymi. Kogo zagrać teraz, a kogo w kolejnych ruchach? Czy ukryć jedną na późniejszy manewr defensywny? Jakie karty ma na ręku przeciwnik, a jakie ma w talii? Czy obroni moje uderzenia, czy może zarzuci mnie własnymi? BH:2045 to nie baseball, tylko ciągłe zapasy z własnymi myślami i ciągłe aktualizacje własnych planów. 7-meczowy turniej przynosi tu moc emocji, gdy punktacja zmienia się co rundę, przewaga przechodzi z jednej strony na drugą, a fuksem wygrany mecz ratuje nas przed wczesną przegraną w turnieju. Następujące po sobie mecze tworzą krótką, sportową historię drużyn, które na przestrzeni kilku rozgrywek przepoczwarzają się i zyskują na sile i technicznych zagrywkach.
Owszem, jest tu element losowości i pechowy dociąg kart może sprawić, że jeden mecz wygramy z druzgocącą przewagą tylko po to, by kolejny boleśnie przegrać.
Owszem, otwarty rynek zawodników, których możemy kupować, jest losowy i może utrudnić stworzenie sensownych synergii w obrębie naszej drużyny.
Owszem, oprawa wizualna stoi w dziwnym zawieszeniu między estetyką końca lat ’90 a wczesnymi, brązowymi grami euro.
Owszem, krótkawa instrukcja jest mało pomocna i nie tłumaczy wszystkiego w wyczerpujący sposób, np. akcji walk czy bardziej złożonych ruchów na boisku.
Owszem, pudełko jest monstrualnie duże, jak na zawartość początkową (ewidentnie jest tu sugestia dokupienia wszystkich pozostałych dodatków…).
Owszem, wprowadzenie robotów i cyborgów do gry jest raczej zabiegiem estetycznym, niż mechanicznym (brak tu laserowych wystrzałów czy eksplodujących piłek), a temat gra trzeciorzędną rolę.
Ale niech mnie kule biją, gra wciąga i fascynuje swoją innością, idącą pod prąd estetyką, modularnością i zmiennością rozgrywek (od krótkich spotkań po rozbudowane turnieje) oraz potencjałem do tworzenia własnych, wymarzonych drużyn na przestrzeni wielu, wielu gier. Baseball Highlights: 2045 dowozi sportowe emocje i strategiczne decyzje, stając dumnie z najlepszymi deck-builderami we współczesnym, planszowym świecie i zdecydowanie jest grą, którą powinien poznać każdy fan gatunku – i każdy fan wyjątkowych gier. Jest też świetnym motywatorem, by nieznający tego sportu poznali w końcu zasady gry w baseball.
Mam też nadzieję, że gra jest też swoistą przepowiednią – będę bardzo smutny, jeśli za 21 lat roboty i cyborgi nie będą grać z nami w baseball…
Zalety:
+ oryginalne spojrzenie na mechanikę budowania talii
+ niecodzienny temat
+ ogromna regrywalność (4 drużyny po 15 kart + 60 kart zawodników do zakupu)
+ szybkie, dynamiczne mecze łączące się w turnieje i rozgrywki o niemal dowolnej długości
+ moc rozszerzeń (kilkanaście dodatkowych drużyn i zestawów kart wprowadzających nowe mechaniki)
Wady:
– oprawa graficzna jest praktyczna, ale dyskusyjna
– budowanie talii często opiera się na wybieraniu najdroższej karty, a nie na tworzeniu spójnej drużyny
– mimo pomocy gracza i przykładowych zagrywek, instrukcja nie wystarczy do wyjaśnienia niuansów rozgrywki
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(9/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra tak dobra, że chce się ją polecać, zachwycać nią i głosić jej zalety. Jedna z najlepszych w swojej kategorii, której wstyd nie znać. Może mieć niewielkie wady, ale nic, co by realnie wpływało negatywnie na jej odbiór.
Albo jeszcze nie ma tej wskazywanej powyżej dostępności tego tytułu we wskazanym sklepie, albo Wam się jakiś błąd wkradł… Tak czy inaczej szkoda braku tej dostępności tytułu w Polsce, bo wiem, że kilka osób na nią czeka (na pewno spośród graczy solo biorąc pod uwagę posty w tejże Grupie na fb). Jestem przekonany, że sklep, który grę sprowadzi za długo jej na magazynie trzymać nie będzie musiał… ;) Halo, Sklepy… Który chce zarobić? ;)
Tzn. brak dostępności jest powszechny niestety, nawet u wydawcy. Ale może ta recenzja to światło w tunelu – skoro chcieli nam dać egzemplarz recenzencki, to może mają w tym jakiś zamysł. #dodruki? ;)
Oby 🤞Jeśli nie to mogę Im podpowiedzieć 😉, że na stronie Wydawcy jest cały czas dostępna i to za grosze wersja Baseball Highlights 2045: Spring Training w opcji bundle lub sama, którą do poziomu podstawowego wydania można łatwo i również za grosze uzupełnić 3 małymi dodatkami.
Mam na sprzedaż podstawkę z wszystkimi dodatkami
Wiosną ma ruszyć kolejna kampania, gdzie wszystkie dodatki zostaną zebrane w coś na kształt big boxa – może cena będzie bardziej korzystna, niż przy zamawianiu ze sklepu wydawcy?
Dzięki za kolejną świetną recenzję! :)
Gra chodzi za mną od jakiegoś czasu, ale niestety jej niedostępność (i wysoka cena egzemplarzy zagranicznych) nieco zniechęcają, żeby kupować w ciemno.
To nie jest do końca błąd, chociaż o niedostępności wiemy – mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni. Zawsze można wiercić Planszomanii dziurę w brzuchu, to może pociągną za odpowiednie sznurki ;)