World of Draghan to seria niewielkich karcianek od wydawnictwa Jumping Turtle Games, w których możemy przenieść się do świata zamieszkałego przez ludzi, smoki… i dodo. Wymarłe ptaki są głównym bohaterem trzeciej odsłony cyklu. Niemałą rolę odgrywa w O Dodo! też los i umiejętność balansowania pomiędzy kuszącą, rosnącą nagrodą oraz wysokim ryzykiem jej utraty.
O Dodo! to kolejna już gra opowiadająca historię fantastycznego świata Draghan. Tłumaczy ona, jak pojawienie się w nim człowieka wpłynęło na życie występujących w nim, bogu ducha winnych ptaków, które nagle stanęły przed koniecznością walki o swoje życie. Zamieszkujące te tereny smoki postanowiły wspomóc dodo. Efekt? Nieporadne wysiłki stworów przyniosły efekt odwrotny do zamierzonego – ich król postanowił wykończyć dodo, żeby jego poddani przestali się nimi zajmować raz na zawsze… Gra ubrana w tę historię to lekki, rodzinny tytuł dla 1-5 graczy, który można ograć w około pół godziny. Zasiadające do niej osoby podejmują się trudnej misji wyklucia jak największej ilości jaj dodo, zanim na scenę wkroczy Dargon i jednym swoim ognistym podmuchem spopieli gniazda.
Pierwszy raz w Draghan
Gra wydawnictwa Jumping Turtle Games zamknięta jest w niewielkim pudełku. Poza talią kart znajdziemy w nim kilka żetonów i instrukcję. Ilustracje zdobiące karty są utrzymane w przyjaznej dla oka, zabawnej, bajkowej stylistyce. O ile karty podobają mi się także ze względu na czytelność, o tyle nieco zarzutów pod tym względem mam do instrukcji. Niewielka broszurka wypełniona jest dużymi blokami tekstu, które na pierwszy rzut oka nieco odstraszają. Jej treść jest zrozumiała, zwłaszcza że można w niej znaleźć przykłady obrazujące najważniejsze zasady, ale zyskałaby ona na wartości, gdyby czcionka i ilustracje były większe.
Alert – Populacja dodo maleje!
Aby rozpocząć wylęg zagrożonych ptaków, będziemy potrzebować gniazd. Na stole kładziemy więc 7 z nich. Na początku dwa skrajne pozostawiamy puste. W pozostałych umieszczamy losowo po jednej karcie. Każdy otrzymuje po 5 kart do swojej ręki. Pozostałe karty umieszczamy w zakrytym stosie w pobliżu obszaru gry.
Gracze zasiadający do O Dodo! będą wypełniać gniazda jajami (symbolizowanymi przez karty), starając się doprowadzić do ich wyklucia. Zanim rozpoczną, mogą opcjonalnie umieścić jedno z nich w pustym gnieździe. Działanie takie zwiększa zasięg wykluwania (karty można umieszczać tylko tam, gdzie już się jakaś znajduje). W swojej turze gracze zagrywają pod gniazda naprzemiennie kartę z ręki i ze stosu. Należy to zrobić w taki sposób, aby jej wartość była wyższa od wartości ostatniej dołożonej tam karty. Gdy w gnieździe znajdzie się co najmniej 5 jaj, można przystąpić do ich wykluwania. Turę można też kontynuować, zapełniając gniazda jeszcze bardziej. Należy jednak dobrze kalkulować, czy takie działanie się opłaci, ponieważ jeśli gracz nie ma możliwości dołożenia karty do żadnego z gniazd, wykluwanie kończy się porażką.
ABC hodowcy dodo
Jak w praktyce wygląda wykluwanie? Gracz, który się na nie decyduje, wyciąga jaja z jednego z gniazd, do których je dokładał, a następnie odrzuca 4 z nich (są zepsute). Pozostałe umieszcza przed sobą – zapunktują one na koniec gry. Co dzieje się w przypadku nieudanego wykluwania? Jeśli żadna karta z ręki lub dobrana ze stosu nie może według reguł zostać umieszczona na stole, gracz zabiera na rękę karty z gniazda, w którym jest ich najwięcej. Warto dodać, że tury nie trzeba kończyć wykluwaniem. Można spasować po zagraniu co najmniej jednej karty. Dobiera się wtedy jednak karty do ręki, jak wyżej. Przed rozpoczęciem tury gracz musi upewnić się, że co najmniej 3 gniazda są wypełnione jajkami. Jeśli nie, należy do jednego z nich dołożyć kartę ze stosu. Dobiera się też na rękę karty do trzech.
Smok w natarciu
Gra toczy się według wyżej opisanych reguł do czasu, gdy wyczerpie się talia. Wchodzi ona wówczas w drugą fazę – czasu zemsty Dargona. Od teraz gracze dokładają po 1 karcie, korzystając wyłącznie ze swojej ręki. Obowiązują standardowe zasady wykluwania jaj, a rozgrywka jest kontynuowana, dopóki wszyscy nie spasują. Gdy to nastąpi, na scenę wkracza smok, który swoim ognistym oddechem omiata gniazda, kończąc zabawę.
Punktacja w grze O Dodo! przedstawia się następująco: każde leżące przed graczem jajo ma wartość jednego punktu. Pozostałe na ręce karty to zgniłe jaja. Otrzymamy za nie punkty ujemne. Wygrywa osoba, która w ostatecznym rozrachunku uzyska najwyższy wynik, przyczyniając się do wyklucia największej ilości dodo.
Superdodo
W podstawowej wersji gry O Dodo! należy zwracać uwagę na wartości kart, ignorując wszystkie inne oznaczenia. Już w tym wariancie występują jednak dwie karty specjalne. Pierwsza z nich to ta, której wartość wynosi 14. Kartę tę wykłada się jako 14, ale jak tylko trafi na stół, liczy się jako 1. To zaś oznacza, że można na niej położyć cokolwiek od 2 wzwyż. Drugą kartą specjalną jest +1. Jej super moc polega na tym, że może być położona gdziekolwiek, jako karta o wartości o jeden wyższej niż ta, która jest pod nią.
Sposobów na hodowlę dodo jest wiele
Twórcy gry O Dodo! nie poprzestali na wariancie podstawowym. Ba! W instrukcji znajdziemy opis nie jednego, czy dwóch, ale aż siedmiu alternatywnych sposobów rozgrywki. A do tego mamy jeszcze tryb solo i solo kampanii. Poniżej o nich słów kilka.
Jeśli podstawowa gra zaciekawi Was na tyle, że będziecie chcieli więcej, można wprowadzić tryb “Dodatkowe jaja”. W wariancie tym karta “1” warta jest o 2, a karta “2” o jeden punkt na koniec więcej. Przypominają o tym symbole w prawym dolnym rogu każdej z nich. Innym ciekawym trybem gry jest wariant, w którym zbieramy łupy. Stosując go, należy zwrócić uwagę na karty z jego symbolem. Jeśli kładzie się je na karcie o jeden niższej, można dobrać kartę ze stosu kart odrzuconych.
Niektóre z nich napsują krwi innym
Korzystając z dodatkowych zasad, można nie tylko zbierać, ale i się nimi dzielić łupy. Wariant ten wprowadzona negatywną interakcję – dzięki kartom łupu można bowiem przejść czyjąś turę. Żeby to zrobić, zagrywa się kartę z odpowiednim symbolem na zagraną właśnie kartę o wartości o jeden niższej niż ona. Dalej działa osoba, która przejęła turę. Podczas wykluwania w takiej turze nie ma zepsutych jaj. Te, które zostają wyklute, dzieli się między pierwotnego aktywnego gracza i tego, który przejął turę jako ostatni. Gracz, który stracił turę, może na pocieszenie dobrać 3 karty na jej koniec.
Fani świata Draghan mogą w O Dodo! zastosować też m.in. ulepszone wykluwanie. Jest ono oparte na wtasowanych do talii kartach o wartości 14, które odkryte zwiększają liczbę jaj trafiających do graczy. O to, aby nie było nudno kartom podstępu można też postarać się dzięki aktywnym gniazdom. W wariancie tym wykorzystuje się żetony ze specjalnymi zdolnościami gniazd, takimi jak np.obniżenie liczby psujących się jej podczas wylęgu. Sporo można też namieszać dzięki kartom podstępu. Karty takie można pozyskać i wykorzystać podczas gry w niecnych celach, knując przeciwko innym po to, aby zwiększyć swoje szanse na wygraną.
My myself and dodo
W O Dodo! można grać nie tylko w grupie, ale i solo. W trybie jednoosobowym stosowane są karty podstępu, choć można prowadzić rozgrywkę także bez nich. Zasady gry są podobne do podstawowych reguł, z tą różnicą, że Dargon wkracza do akcji po zakończeniu każdej tury nieudanym wylęgiem. Niszczy wtedy najdłuższy rząd. Uzyskany wynik porównuje się z listą, którą znaleźć można w instrukcji. Tam też znajdziemy opis jednoosobowej kampanii, w której zanim przystąpi się do wykluwania jaj, należy zdobyć 14 kart podstępu. Kiedy uda się to zrobić, należy kontynuować rozgrywkę, której cel jest prosty, choć niełatwy do osiągnięcia – uratowanie dodo przed wyginięciem.
Wrażenia z wycieczki do Draghan
O Dodo! to tytuł, który przyciągnął mnie do siebie mechaniką push your luck, którą bardzo lubię. Jest to karcianka, w której tury graczy przebiegają szybko i dynamicznie, dzięki czemu cała gra się nie nuży. Komponenty mieszczące się w niewielkim pudełku pozwalają na spędzenie wielu godzin w świecie, który przyznam, że uważam za wyjątkowo ciekawy, ale i zabawny. Podoba mi się humor, który widoczny jest na ilustracjach i w opisach w instrukcji.
Gra broni się także pod względem mechaniki. Oczywiście mamy w niej element losowości, czy powinnam powiedzieć, że stanowi wręcz jeden z jej kluczowych elementów. Warto podkreślić, że dzięki wielu wariantom rozgrywki, można dostosować ją do swoich potrzeb i upodobań. Chcecie zagrać w ciekawą, ale niezbyt skomplikowaną grę? Sięgacie po wariant podstawowy. Lubicie negatywną interakcję? Dzielenie się łupem i karty podstępu to coś, co Wam się spodoba. A może szukacie karcianki na granie solo? Dla osób takich, jak Wy stworzono tryb jednoosobowy i kampanię. W przypadku tego tytułu znajdziecie wiele różnorodnych propozycji rozgrywki. Jako że sama cenię dynamiczne gry karciane, O Dodo! mogę polecić każdemu, kto tak jak i ja, lubi tego typu tytuły.
Dziękujemy firmie Jumping Turtle Games za przekazanie gry do recenzji.
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(7/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.