Candy Hunters / Łowcy cukierków
Autor: Michał Gryń
Liczba graczy: 1-4
Wiek: 8+
Czas gry: 30 min.
Wydawca: Smart Flamingo (2024)
Link do Gamefound
Uwaga! Jest to rzut oka na podstawie rozgrywek w prototyp. Finalny produkt oraz ostateczne zasady mogą się delikatnie różnić od prezentowanych (oczywiście na plus ;))
To prosta, abstrakcyjna gra logiczna z mechaniką pattern building. W swojej turze:
- Dokładamy wybrany kafelek do wspólnej przestrzeni
- Następnie przesuwamy wybranego ducha o maksymalnie dwa pola (można też przesunąć dwa duchy, każdy o jedno pole).
- Po czym sprawdzamy, czy możemy zapunktować którąś z posiadanych kart. Zapunktować, czyli znaleźć przedstawiony na niej wzór. Jeśli tak – odkładamy ją na stos kart zdobytych (to nasze punkty) i natychmiast dociągamy nową. Jeśli na punktujących kafelkach stał duch – otrzymujemy żeton dyni, który nam odejmie punkty na koniec gry. Jeśli na jakimś kafelku wchodzącym w skład wzoru leży żeton gracza – osoba ta (niekoniecznie aktywny gracz!) zdobywa ów kafelek – to też punkty na koniec gry.
- Opcjonalnie wymieniamy jedną kartę z ręki
- A ostatnią czynnością jaką przyjdzie nam uczynić w tej turze jest położenie naszego żetonu dzieciaka na jednym z kafelków.
Koniec – tura przechodzi na następnego gracza.
W ten sposób rozgrywamy 6 rund po czym podliczamy punkty – dodatnie za zrealizowane karty i zabrane kafelki (na odwrocie kafelków są cukierki – wszak jesteśmy candy hunters ;)) a ujemne za dynie. To wszystko. Wspominałam już, że gra jest prosta?
Duchy i cukierki
Duchy przestawiamy nie tylko po to, by nie znalazły się na punktujących kafelkach. Ponieważ na jednym kafelku może znajdować się tylko jeden przedmiot to przestawienie ducha na zajęte pole może spowodować lawinę przepychanek. Jest jednak różnica pomiędzy duchem a żetonem dzieciaka – dziecko niczego nie przepycha, a więc nie może się przesunąć na zajęte pole. W przeciwieństwie do ducha, któremu wszystko wolno ;)
Praktyka pokazała, że duchy bardzo często wyświadczały mi przysługę wyrzucając z niektórych kafelków żetony przeciwników jak również sprytnie przepychając moje żetony dzieciaków na odpowiednie kafelki, abym mogła je podczas punktowania zgarnąć i zyskać kolejne punkty w postaci cukierków.
Karty i wzory
Sam pomysł jest bardzo fajny, niestety występuje w grze pewna losowość. Bywa, że żadna z kart na ręku nie nadaje się do zapunktowania nawet w najbliższej przyszłości. O wygranej mogłoby więc decydować nie tylko logiczne myślenie i wyobraźnia przestrzenna, ale również łut szczęścia w dociągu kart. Na szczęście jest opcja wymiany kart (co zresztą testowaliśmy jako home rules na różne sposoby) – i to bardzo ładnie stonowało zależność od fortuny.
Walory edukacyjne
Gra jest nie tylko lekka i zabawna, ale też rozwija wyobraźnię przestrzenną. Wyszukiwanie wzoru, który mógłby zapunktować, oraz wyszukiwanie miejsca gdzie by dołożyć kafelek, aby otrzymać pożądany wzór uruchamia odpowiednie sekwencje w mózgu. Praktyka czyni mistrza – po kilku partiach szło mi zdecydowanie lepiej :)
Tryb solo
Jeśli nie macie ekipy do grania, albo chcecie sobie przetrenować zasady, to gra oferuje tryb solo. Zestaw łamigłówek o różnym stopniu trudności. W skrócie – w określonej liczbie rund (klepsydra) należy zdobyć wskazaną liczbę punktów (cukierków) dysponując kilkoma przedstawionymi na obrazku kartami. Zadania podzielone są na kilka grup o różnym poziomie trudności, ale muszę przyznać, że dla mnie nie stanowią jakiegoś mega wyzwania. Może dlatego, że trochę już mam za sobą partii… w każdym razie są świetnym wprowadzeniem do tematu.
Reasumując
Candy Hunters to bardzo przyzwoita produkcja. Rozwijająca wyobraźnię przestrzenną oraz logiczne myślenie, lekka gra rodzinna. Sympatyczne ilustracje, niewielkie pudełko bez zbędnego powietrza w środku, dobrej jakości komponenty (przynajmniej w prototypie) – to wszystko zachęca do wsparcia projektu a potem cieszenia się rozgrywkami przy poobiedniej herbatce.
Napisz proszę coś więcej o tych home rules z opisu… Jeśli Flamingi© nie uwzględnią tego w instrukcji przed wydaniem warto mieć sprawdzony przepis na poprawę rozgrywki :)
Z góry dzięki!
Testowaliśmy wymianę wszystkich kart jako opcja kiedy nie udało się zapunktować – ale Flamingi przygotowały inny wariant wymiany kart – to ten punkt czwarty, którego pierwotnie nie było w instrukcji – i wydaje się być nawet lepszy. A inne home rules, które testowaliśmy nie są warte wspominania, bo zwyczajnie miały za dużo wad ;)