Broad Lines od Cranio Creations.
Prosta. Krzywa.
OK, zróbmy z tego dwie proste. Nadal jedna krzywa.
Tyle można, tyle potrzeba, tyle musi wystarczyć. Dwa pociągnięcia nienachalnie artystycznego pędzla to wszystko, co dostają gracze w Broad Lines. Siła gry tkwi w kreatywnej kooperacji… i przenikliwości.
Broad Lines to szybka i prosta gra o imprezowym charakterze, budząca przyjemne skojarzenia z kalamburami. Od 3 do 8 graczy zasiada przy stole i jeden z nich staje się „zgadującym” – Krytykiem Sztuki. Losuje jedną ze 91 kart i ustawia przed sobą tak, by jej nie widzieć, ale by widzieli ją pozostali – Artyści. Wybiera numer od 1 do 6, odpowiadający jednemu z sześciu zapisanych na niej słów i zabawa może zacząć się na dobre.
Celem wspólnym dla wszystkich graczy jest jak najszybsze zgadywanie kolejnych słów. Żeby naprowadzić zgadującego na dobry trop, kolejni gracze będą rysować na przezroczystych arkuszach dwie proste kreski lub jedną krzywą linię, nie zawijająca się czy nachodzącą na siebie. Po każdym rysunku dokładanym na kartonowej sztaludze zgadującemu przysługują dwie próby odgadnięcia hasła. Jeśli tego nie zrobi – kolejny gracz rysuje dwie linie lub jedną i dokłada arkusz na sztalugę.
I to wydawać by się mogło trywialne, gdyby nie fakt, że z każdą kolejną warstwą rysunek nabiera szczegółów. Przezroczyste arkusze sumują się ze sobą i coraz bardziej przypominają… coś.
Ale umiejętności plastyczne to nie jedyna przeszkoda, na którą napotkają gracze.
25 szans
Transparentnych arkuszy jest 25 – celem jest odgadnięcie jak największej liczby haseł przy wykorzystaniu tych 25 arkuszy. Niektóre hasła wymagają jednej, inne pięciu lub sześciu podpowiedzi. Sprawa nie jest więc łatwa i wymaga kombinacji pomysłowości, zdolności kreślarskich i wielu skutecznych domysłów – wszystko w ramach jednej rozgrywki. Przyda się też wyobraźnia przestrzenna.
Swoich rysunków nie można bowiem przysuwać do sztalugi zanim ich nie ukończymy. Precyzja będzie niezbędna. Możemy co prawda nasz arkusz dowolnie obrócić przed dołożeniem, ale to niewielka pomoc, gdy np. chcemy dorysować dach do dwóch widocznych już ścian domu. Lub oczy do rysującej się na sztaludze twarzy.
Podstawowym wyzwaniem są jednak same linie. Dwie proste, krzyżujące, osobne lub stykające. Jedna krzywa, ale z najwyżej jednym łukiem – litera „S” jest więc niedozwolona, podobnie jak rysowanie okręgów. Nasze ruchy są mocno ograniczone. Umiejętności, pomysły, pewna ręka i przewidywanie, co chcieli powiedzieć lub co powiedzą inni gracze będą tu kluczowe, by podpowiadać szybko i celnie. By celnie zgadywać, potrzebujemy już nie lada wyobraźni lub niewidzialnego połączenia ze współgraczami.
Meta-kalambury
Podobnie jak w The Mind czy Tajniakach, dobra zabawa w Broad Lines zależeć będzie od naszej grupy. Wykształcenie się dobrej meta-gry pomiędzy grającymi. Wyczuwanie się nawzajem, odczytywanie swoich intencji i interpretacji tego, co właśnie jest rysowane – to główne źródła satysfakcji w Broad Lines. Jeśli dobrze się rozumiecie w sytuacjach ograniczonej komunikacji (bo przecież rozmawiać i konsultować się nie wolno), to może być dla Was ciekawe doświadczenie. A jeśli nie…
To jedna z tych gier, które żyją i umierają dzięki współgraczom. Koncept jest prosty, żeby nie powiedzieć: aż za prosty. Jeśli więc wszyscy przy stole nie odłożą na chwilę wysokich ambicji mechanicznych i nie zaczną się po prostu bawić – gra może zupełnie chybić. Estetycznie nie ma tu na czym zawiesić oka. Mamy tu proste i czytelne karty, jeden mazak przechodni, plastikową podstawkę do karty, kartonową sztalugę i nieokreślonej jakości przezroczyste arkusze. Te, z nieznanych mi przyczyn, od początku wyglądają na nieco przybrudzone. A być może w tym jej urok, że Broad Lines ciężar estetyki przerzuca na graczy i ich kreślące dłonie? I że to grający odpowiadają za to, jak ładna bądź brzydka jest gra?
Stojąc na barkach gigantów
Inny ciężar leży tu na pierwszym podpowiadającym graczu.
Hasło to „słuchawki”. Czy zacząć od dwóch równoległych prostych i naprowadzać innych rysujących na kształ AirPodsów? Czy może zacząć od krzywej, która może niedługo, po kilku innych krzywych, oznaczać ucho?
Hasło to „banknot”. Rysujemy prosty kąt, jakby połowę prostokąta, czy próbujemy zacząć od środka, od portretu króla czy prezydenta? Od jakiej linii zaczyna się rysowanie portretu, tak w zasadzie?
„Wieża Eiffla”. Przedłużony trójkąt z dwóch zbiegających się prostych czy łuk, do którego ktoś zaraz dorysuje „nogi” wieży?
„Młotek”. „Pizza”. „Saksofon”. „Czarodziej”. „Ość”. „Monokl”. „Kosiarka”.
Czy każdy z pozostałych dwóch czy nawet sześciu graczy rozpozna intencję stojącą za pierwszym arkuszem? Czy inni podążą tam, gdzie rozpoczynający poprowadzi? I czy zrozumieją się w lot, czy przez kilka ruchów będą rysować zupełnie co innego? I kiedy w końcu zgadujący zrozumie, na co tak naprawdę patrzy?
Gdy spojrzeć na listę słów w Broad Lines, można uznać grę za ponury żart. Poprzeczka jest zawieszona niesamowicie wysoko, a gra dopiero przy 6 czy 7 odgadniętych hasłach ogłasza nas „utalentowanymi artystami”. By zasłużyć na najwyższą, „legendarną” ocenę, musimy w 25 podpowiedziach, 50 próbach i najwyżej 100 kreskach odgadnąć 10 lub więcej haseł. To poziom trudności, w którym nie ma miejsca na błędy i nie ma miejsca na nieporozumienia. Drużyna musi pracować jak szwajcarski zegarek. Synchronizacja umysłów musi być pełna. W tej sztafecie sugestii i domysłów musimy być absolutnie bezbłędni.
Czy po rysunkach ze zdjęć jesteście w stanie zgadnąć, które hasła były rysowane?
546 słów
Gry słowne i kalamburowo-szaradowe w moim odczuciu stoją na jednym fundamencie – jakości haseł.
Broad Lines daje graczom 91 kart i sześć słów na każdej z nich. Zakładając legendarne rozgrywki jedna po drugiej – to około 55 rozgrywek, zanim słowa zaczną się powtarzać. Całkiem niezły wynik, jak na relatywnie tanią grę (ok. 20 EUR). W rzeczywistości, gdzie potrzeba czasu na rozpędzenie, poznanie ograniczeń gry, wykształcenie strategii, metod i myków, a finalnie również meta gry – może być ich nawet dwukrotnie więcej, z małymi powtórzeniami tu i ówdzie.
I myślę, że w każdej rozgrywce będzie przynajmniej kilka „gwoździ”, z którymi grupa sobie nie poradzi. Słówek, które ciężko sobie zwizualizować jako następujące po sobie warstwy pojedynczych linii. Linii, które po ich zwizualizowaniu i narysowaniu, trzeba jeszcze rozmieścić w przestrzeni. Droga do finezji jest tu długa i prowadzi przez liczne frustracje. Zgadujących, którzy swoimi błędami zaniżają wynik końcowy. I podpowiadających, którzy muszą rozumieć się w lot i precyzyjnie dopowiadać kolejne elementy rysunku.
Posłowie
Zamysł gry wydaje się fifny, intrygujący, charakterny na tyle, by wyjąć Broad Lines przy najbliższej okazji i przetestować „kumację” grających. W praktyce jest to typowy „hit or miss”. Lekka, stricte imprezowa gra, która zajmie około kwadransa. Jej sukces przy stole będzie w 100% zależeć od tego, jak dobrze rozumieją się gracze i jaką wyrozumiałością dla swoich błędów się wykażą. Poczucie humoru, zdolność abstrakcyjnego myślenia i otwartość na specyficzną krzywą nauki przydadzą się, by w pełni cieszyć się z przebiegu rozgrywki.
W jednej z moich grup już po kilku hasłach pierwsza osoba zapytała „czy musimy dalej w to grać?”. Czy i Wy musicie? Mając do wyboru tak dobre gry słowne jak 7 Słów czy Jednym Słowem czy Pictomanię, jeśli lubicie rysowanie, Broad Lines możecie zostawić sobie na później – gdy już znudzą Wam się lepsze gry z tego samego nurtu.
Zalety:
+ niecodzienna mechanika składanych z warstw, grupowych rysunków
+ ciekawe, ale i trudne hasła na kartach
+ ponad pół tysiąca haseł do zgadywania
Wady:
– ograniczenia i wymagana precyzja mogą frustrować graczy
– jakość wydania i zawartość gry (jeden mazak na nawet 7 rysujących?)
– brak trybów czy modułów różnicujących rozgrywkę (zdaje się, że komponenty można by wykorzystać na inne sposoby)
Złożoność gry
(2/10):
Oprawa wizualna
(3/10):
Ogólna ocena
(6/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Do tej gry mamy konkretne zarzuty. Może być fajna i dawać satysfakcję, ale… ale jest jakieś zasadnicze „ale”. Ostatecznie warto się jej jednak bliżej przyjrzeć, bo ma dużą szansę spodobać się pewnej grupie odbiorców.